Instytut Pileckiego upamiętnił Jana Maletkę, który zginął za to, że chciał podać Żydowi wodę. Grabowski i Bilewicz wściekli

Kolejarz Jan Maletka, zamordowany przez Niemców 20 sierpnia 1942 roku za podanie wody Żydom transportowanym do obozu zagłady Treblinka II, został w czwartek upamiętniony w ramach programu Instytutu Pileckiego „Zawołani po imieniu”.
Grafika Instytutu Pileckiego upamiętniająca śmierć Jana Maletki, który zginał z rąk Niemców za to, że chciał podać Żydowi wodę Instytut Pileckiego upamiętnił Jana Maletkę, który zginął za to, że chciał podać Żydowi wodę. Grabowski i Bilewicz wściekli
Grafika Instytutu Pileckiego upamiętniająca śmierć Jana Maletki, który zginał z rąk Niemców za to, że chciał podać Żydowi wodę / Instytut Pileckiego

Upamiętnienie Jana Maletki wzbudziło furię takich „badaczy Holocaustu”, jak prof. Jan Grabowski i dr Michał Bilewicz.

Wiem, że niektórzy z Was słyszeli już zbyt wiele o kampanii Instytutu Pileckiego mającej na celu zniekształcenie historii Holokaustu.  Niestety, usłyszycie jeszcze trochę. Dzisiaj przeszli samych siebie! Postawili pomnik ku czci Polaków, którzy zginęli za ratowanie Żydów w jednym z miejsc – na stacji kolejowej w Treblince.  

W wielu żydowskich i polskich świadectwach czytamy o Polakach sprzedających wodę Żydom przewożonym w pociągach śmierci do Treblinki. Ceny były wygórowane. Diamenty, złoto, pieniądze przechodziły z rąk do rąk.  

Niektórzy z tych Polaków zostali zastrzeleni przez Ukraińców pilnujących pociągów. Dzisiaj osławiona pani Magdalena Gawin, polska minister kultury i osoba odpowiedzialna za Instytut Pileckiego, odsłoniła pomnik Polaka, który został zastrzelony „za przynoszenie wody do pociągów śmierci”.  

Treblinka jest jednym z ostatnich miejsc pamięci o Żydach, o żydowskim cierpieniu. Zawłaszczanie tej przestrzeni dla potrzeb polskiej narodowej narracji jest czynem okropnym i niewybaczalnym. Wstyd dla pani, pani Gawin, wstyd dla Instytutu Pileckiego, wstyd dla Piotra Cywińskiego, który ich wspiera, i wstyd dla wszystkich, którzy przyłączają się do chóru wypaczania i negowania Holokaustu. 

Treblinka nie jest miejscem polskiej cnoty, jest drugim co do wielkości cmentarzem żydowskim na świecie, miejscem, gdzie rozsypano prochy 900 tysięcy ofiar Zagłady!  Jestem poza sobą. Proszę, udostępniajcie, kopiujcie, róbcie co trzeba, żeby ten skandal został ujawniony! Upubliczniłem ten post, co robię bardzo rzadko

– pisze Grabowski, wywołując pośród swoich komentatorów falę hejtu.

Rzeczywiście w Treblince miało miejsce sprzedawanie Żydom po wysokich cenach wody przez miejscowych, handlem kosztownościami zajmowali się niemieccy wachmani. Natomiast wbrew temu, co pisze Grabowski, miejsce upamiętnienia, skromny kamień z napisem, nie dotyczy „Polaków, którzy zginęli za ratowanie Żydów”, tylko konkretnego Polaka Jana Maletki. Bracia Stanisław i Remigiusz Maletka z trudem przeżyli ostrzał. Co więcej, upamiętnienie nie ma miejsca w samym obozie, tylko znajdującej się kilka kilometrów dalej wsi Treblinka.

Stawianie tego pomnika w Treblince to jest wyrafinowany trolling. Mogliście ufundować pomnik Jana Maletki w Mińsku czy choćby Małkini

– pisze znów znany z upowszechnienia pojęcia „antysemityzmu wtórnego” – który ma polegać między innymi na „kulcie Żołnierzy Wyklętych” czy niechęci do wydawania pieniędzy na Muzeum POLIN – dr Michał Bilewicz.

Chłopak zginął we wsi Treblinka. Wieś to nie obóz śmierci. Do czego doszło, że obraża Pana pamięć o człowieku, który nie opuścił Żydów w najczarniejszych dniach i zapłacił za to życiem

– tłumaczy cierpliwie wiceminister kultury Magdalena Gawin i wyjaśnia.

Termin pomnik mylący. To kamień polny z tablica we wsi. Przypominanie o cenie pomocy może urazić wyłącznie sprawców (...) Dementuje kolejny fake news - we wsi Treblinka NIE MA STACJI KOLEJOWEJ, jest instalacja artystyczna upamiętniającą wywózkę Żydów do obozu śmierci. Powstała z lokalnej inicjatywy (...) Dementuje następny fake news: tablice upamiętniające są imienne, dotyczą konkretnych osób, które zginęły za pomoc. Wbrew temu, co powtórzył przy wielu okazjach zagranicznym naukowcom @jangrabowski - nigdy nie mówimy, ze pomagali wszyscy.

Większość Zawołanych po Imieniu ginie na skutek donosów. Jesteśmy po to, żeby je kategorycznie potępić. I uczcić pamięć Ofiar - Polaków i Żydów. Za donosy ponoszą odpowiedzialność indywidualne osoby, nie całe lokalne wspólnoty. Obarczenie całych lokalnych wspólnot (często używane oni, mieszkańcy) za donosy, czyli stosowanie odpowiedzialności zbiorowej jest powtórzeniem myślenia Niemców w latach okupacji. Jest to niedopuszczalne. Heroizm, donos i przestępstwa maja swoje imiona. Osoby, które pomagały były wyjątkowe, bo odrzuciły porządek miłosierdzia -troski o najbliższych. Osoby, które zginęły za pomoc zasługują na szacunek a rodziny na wsparcie. Poświęcenie ich bliskich nie było daremne. Sens ich śmierci - pozostawiam moim krytykom pod rozwagę.

Jan Maletka nie wybrał sobie miejsca śmierci, wybrali go sprawcy. Obóz śmierci znajduje się kilka kilometrów dalej od upamiętnienia

[pisownia oryginalna – przyp. red.]

– pisze Magdalena Gawin.

Minister Gawin została zaatakowana również przez portal Jewish.pl, czyli de facto przez znaną z kontrowersyjnych opinii Katarzynę Markusz.

Mówi Pani o swojej nienawiści do historii? A może do prawdy historycznej? To, co zrobiła Pani w Treblince, to ogromna hańba dla Pani i całego Instytutu Pileckiego

– pisze Jewish.pl

Dobry wieczór, pani magister Markusz. Od doktorantek wymaga się minimum szacunku. Co Panią obraża? Wieś Treblinka, gdzie żyją do dzisiaj ludzie? Czy chłopak, który tam zginął?

– odpowiada minister Gawin.

 

Upamiętnienie Jana Maletki

W czwartek, w święto pracowników kolei, Instytut Pileckiego (IP) upamiętnił Jana Maletkę, pracownika kolei zamordowanego przez Niemców 20 sierpnia 1942 roku za podanie wody Żydom transportowanym do obozu zagłady Treblinka II. W uroczystości, której współorganizatorami byli Fundacja Grupy PKP, Grupa PKP, Muzeum Treblinka oraz samorządy powiatu Ostrów Mazowiecka i gminy Małkinia Górna, udział wzięli przedstawiciele rodziny upamiętnianego oraz wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin, zastępca dyrektora Instytutu Pileckiego Anna Gutkowska, dyrektor Muzeum Treblinka dr Edward Kopówka oraz przedstawiciele Fundacji Grupy PKP i władz samorządowych.

Uroczystości rozpoczęły się o godz. 11:00 uroczystą mszą świętą w Sanktuarium Trójcy Przenajświętszej św. Anny w Prostyni.

Następnie na terenie byłej stacji kolejowej w Treblince odsłonięto kamień z tablicą upamiętniającą Jana Maletkę. Dzięki współpracy IP z Fundacją Grupy PKP oraz Grupą PKP wydarzenie uzyskało szczególną oprawę. Znakiem do rozpoczęcia uroczystości był sygnał nadany o godz. 12:30 przez lokomotywy przejeżdżających w pobliżu pociągów.

Po ceremonii upamiętnienia uczestnicy oddali hołd wszystkim ofiarom obozów Treblinka I i Treblinka II, składając kwiaty pod pomnikiem Ofiar Zagłady, pomnikiem w obozie pracy oraz pomnikiem poświęconym Romom i Sinti.

– Spotykamy się w miejscu szczególnym. Powstały tutaj dwa upamiętnienia: pierwsze upamiętnia bocznicę, z której odjeżdżali Żydzi do obozu Zagłady w Treblince. W Treblince zginęła cała żydowska Warszawa. Żydzi byli przywożeni z różnych miast polskich, ale także i zza granicy. Szacuje się, że w Treblince zginęło 900 tys. Żydów. Jednocześnie spotkaliśmy się tutaj, żeby upamiętnić śmierć jednego człowieka. 900 tys. Żydów i jeden człowiek – powiedziała wiceminister kultury Magdalena Gawin.

Jak mówiła, wiemy, że tuż przed swoją śmiercią Maletka szykował się do ślubu. – W kościele odbyły się dwa razy zapowiedzi. Cieszyła się jego rodzina, otwierał się jakiś nowy etap życia – powiedziała Gawin.

Przypomniała, że Jan Maletka, jego brat Stanisław i kolega Remigiusz Pawłowicz decyzją niemieckich władz okupacyjnych zostali skierowani do Małkini i tam zatrudnieni jako robotnicy kolejowi. – Widzieli Żydów duszących się w pociągu, w wagonach bydlęcych, wołających „wody!”. Robili to wielokrotnie. Tym razem, kiedy Maletka podawał wiadro z wodą, wycelował w niego funkcjonariusz mundurowy niemiecki i zabił go – opowiadała Gawin.

 


 

POLECANE
Indie zaatakowały Pakistan. Jest zapowiedź odwetu z ostatniej chwili
Indie zaatakowały Pakistan. Jest zapowiedź odwetu

Indie rozpoczęły Operację Sindoor, atakując, jak twierdzą, "infrastrukturę terrorystyczną" w Pakistanie. Pakistan zapowiada odwet.

Stanowi zagrożenie. Administracja Donalda Trumpa interweniuje ws. nielegalnego imigranta Wiadomości
"Stanowi zagrożenie". Administracja Donalda Trumpa interweniuje ws. nielegalnego imigranta

Administracja Donalda Trumpa interweniowała ws. nielegalnego imigranta z Hondurasu, który został zatrzymany przez służby 2 maja. Według medialnych doniesień sąd w stanie Wirginia miał oddalić przedstawione mężczyźnie zarzuty.

Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby z ostatniej chwili
Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby

Liczba ofiar śmiertelnych wtorkowego rosyjskiego ataku na miasto Sumy na północnym wschodzie Ukrainy wzrosła do trzech; rannych jest 11 osób – przekazały władze lokalne. Wcześniej administracja wojskowa obwodu sumskiego informowała o jednej ofierze śmiertelnej i sześciorgu poszkodowanych, głównie dzieciach.

Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać tylko u nas
Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać

W Niemczech coraz bliżej delegalizacji AfD, we Francji uniemożliwiają start w wyborach Marine Le Pen. W „starej Europie” układ jest już zamknięty, będzie niezwykle trudno go zniszczyć. Na szczęście jest jeszcze Europa Środkowa i Wschodnia – paradoksalnie, w byłych krajach komunistycznych jest dziś dużo więcej wolności.

Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle inicjatywa pokojowa Wiadomości
Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle "inicjatywa pokojowa"

Według medialnych doniesień prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ma udać się w podróż do Moskwy. Przywódca zamierza spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Miałby on przedstawić "inicjatywę pokojową" ws. zakończenia wojny na Ukrainie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dobra wiadomość dla kierowców i mieszkańców Wrocławia – miasto nie będzie musiało wprowadzać strefy czystego transportu w 2025 roku. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że poziom dwutlenku azotu w powietrzu nie przekroczył dopuszczalnej normy. Ale czy to koniec tematu? Niekoniecznie.

Sławomir Nitras o opiłowywaniu katolików: To nie jest prawda Wiadomości
Sławomir Nitras o "opiłowywaniu katolików": "To nie jest prawda"

Sławomir Nitras w trakcie rozmowy na antenie Radia Zet został zapytany o kwestię "opiłowywania katolików". - To nie jest prawda - stwierdził w odpowiedzi minister sportu. Przypomnijmy, że chodzi o wypowiedź Nitrasa z 2021 roku z Campusu Polska Przyszłości na temat przyszłości katolików w Polsce.

Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia z ostatniej chwili
Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia

– Musimy odejść od obecnego systemu dowodzenia w Wojsku Polskim; potrzebujemy dowództwa, które utrzyma siły zbrojne w gotowości – powiedział we wtorek szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła. – Pytanie nie brzmi, czy zmieniać system, tylko kiedy. Moim zdaniem najwyższa pora – wtórował mu szef BBN gen. Dariusz Łukowski.

Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja Wiadomości
Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja

Nowa Zelandia planuje wprowadzić zakaz korzystania z mediów społecznościowych dla osób poniżej 16. roku życia. Firmy będą musiały weryfikować wiek użytkowników.

Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada z ostatniej chwili
Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada

"Denerwują się, bo nie umieją dodać swoim inaczej niż kosztem większości ludzi. A wciąż nie mogą. Nie pozwólcie!" – pisze na platformie X prezydent Andrzej Duda, odpowiadając na wpis premiera Donalda Tuska ws. obniżenia składki zdrowotnej.

REKLAMA

Instytut Pileckiego upamiętnił Jana Maletkę, który zginął za to, że chciał podać Żydowi wodę. Grabowski i Bilewicz wściekli

Kolejarz Jan Maletka, zamordowany przez Niemców 20 sierpnia 1942 roku za podanie wody Żydom transportowanym do obozu zagłady Treblinka II, został w czwartek upamiętniony w ramach programu Instytutu Pileckiego „Zawołani po imieniu”.
Grafika Instytutu Pileckiego upamiętniająca śmierć Jana Maletki, który zginał z rąk Niemców za to, że chciał podać Żydowi wodę Instytut Pileckiego upamiętnił Jana Maletkę, który zginął za to, że chciał podać Żydowi wodę. Grabowski i Bilewicz wściekli
Grafika Instytutu Pileckiego upamiętniająca śmierć Jana Maletki, który zginał z rąk Niemców za to, że chciał podać Żydowi wodę / Instytut Pileckiego

Upamiętnienie Jana Maletki wzbudziło furię takich „badaczy Holocaustu”, jak prof. Jan Grabowski i dr Michał Bilewicz.

Wiem, że niektórzy z Was słyszeli już zbyt wiele o kampanii Instytutu Pileckiego mającej na celu zniekształcenie historii Holokaustu.  Niestety, usłyszycie jeszcze trochę. Dzisiaj przeszli samych siebie! Postawili pomnik ku czci Polaków, którzy zginęli za ratowanie Żydów w jednym z miejsc – na stacji kolejowej w Treblince.  

W wielu żydowskich i polskich świadectwach czytamy o Polakach sprzedających wodę Żydom przewożonym w pociągach śmierci do Treblinki. Ceny były wygórowane. Diamenty, złoto, pieniądze przechodziły z rąk do rąk.  

Niektórzy z tych Polaków zostali zastrzeleni przez Ukraińców pilnujących pociągów. Dzisiaj osławiona pani Magdalena Gawin, polska minister kultury i osoba odpowiedzialna za Instytut Pileckiego, odsłoniła pomnik Polaka, który został zastrzelony „za przynoszenie wody do pociągów śmierci”.  

Treblinka jest jednym z ostatnich miejsc pamięci o Żydach, o żydowskim cierpieniu. Zawłaszczanie tej przestrzeni dla potrzeb polskiej narodowej narracji jest czynem okropnym i niewybaczalnym. Wstyd dla pani, pani Gawin, wstyd dla Instytutu Pileckiego, wstyd dla Piotra Cywińskiego, który ich wspiera, i wstyd dla wszystkich, którzy przyłączają się do chóru wypaczania i negowania Holokaustu. 

Treblinka nie jest miejscem polskiej cnoty, jest drugim co do wielkości cmentarzem żydowskim na świecie, miejscem, gdzie rozsypano prochy 900 tysięcy ofiar Zagłady!  Jestem poza sobą. Proszę, udostępniajcie, kopiujcie, róbcie co trzeba, żeby ten skandal został ujawniony! Upubliczniłem ten post, co robię bardzo rzadko

– pisze Grabowski, wywołując pośród swoich komentatorów falę hejtu.

Rzeczywiście w Treblince miało miejsce sprzedawanie Żydom po wysokich cenach wody przez miejscowych, handlem kosztownościami zajmowali się niemieccy wachmani. Natomiast wbrew temu, co pisze Grabowski, miejsce upamiętnienia, skromny kamień z napisem, nie dotyczy „Polaków, którzy zginęli za ratowanie Żydów”, tylko konkretnego Polaka Jana Maletki. Bracia Stanisław i Remigiusz Maletka z trudem przeżyli ostrzał. Co więcej, upamiętnienie nie ma miejsca w samym obozie, tylko znajdującej się kilka kilometrów dalej wsi Treblinka.

Stawianie tego pomnika w Treblince to jest wyrafinowany trolling. Mogliście ufundować pomnik Jana Maletki w Mińsku czy choćby Małkini

– pisze znów znany z upowszechnienia pojęcia „antysemityzmu wtórnego” – który ma polegać między innymi na „kulcie Żołnierzy Wyklętych” czy niechęci do wydawania pieniędzy na Muzeum POLIN – dr Michał Bilewicz.

Chłopak zginął we wsi Treblinka. Wieś to nie obóz śmierci. Do czego doszło, że obraża Pana pamięć o człowieku, który nie opuścił Żydów w najczarniejszych dniach i zapłacił za to życiem

– tłumaczy cierpliwie wiceminister kultury Magdalena Gawin i wyjaśnia.

Termin pomnik mylący. To kamień polny z tablica we wsi. Przypominanie o cenie pomocy może urazić wyłącznie sprawców (...) Dementuje kolejny fake news - we wsi Treblinka NIE MA STACJI KOLEJOWEJ, jest instalacja artystyczna upamiętniającą wywózkę Żydów do obozu śmierci. Powstała z lokalnej inicjatywy (...) Dementuje następny fake news: tablice upamiętniające są imienne, dotyczą konkretnych osób, które zginęły za pomoc. Wbrew temu, co powtórzył przy wielu okazjach zagranicznym naukowcom @jangrabowski - nigdy nie mówimy, ze pomagali wszyscy.

Większość Zawołanych po Imieniu ginie na skutek donosów. Jesteśmy po to, żeby je kategorycznie potępić. I uczcić pamięć Ofiar - Polaków i Żydów. Za donosy ponoszą odpowiedzialność indywidualne osoby, nie całe lokalne wspólnoty. Obarczenie całych lokalnych wspólnot (często używane oni, mieszkańcy) za donosy, czyli stosowanie odpowiedzialności zbiorowej jest powtórzeniem myślenia Niemców w latach okupacji. Jest to niedopuszczalne. Heroizm, donos i przestępstwa maja swoje imiona. Osoby, które pomagały były wyjątkowe, bo odrzuciły porządek miłosierdzia -troski o najbliższych. Osoby, które zginęły za pomoc zasługują na szacunek a rodziny na wsparcie. Poświęcenie ich bliskich nie było daremne. Sens ich śmierci - pozostawiam moim krytykom pod rozwagę.

Jan Maletka nie wybrał sobie miejsca śmierci, wybrali go sprawcy. Obóz śmierci znajduje się kilka kilometrów dalej od upamiętnienia

[pisownia oryginalna – przyp. red.]

– pisze Magdalena Gawin.

Minister Gawin została zaatakowana również przez portal Jewish.pl, czyli de facto przez znaną z kontrowersyjnych opinii Katarzynę Markusz.

Mówi Pani o swojej nienawiści do historii? A może do prawdy historycznej? To, co zrobiła Pani w Treblince, to ogromna hańba dla Pani i całego Instytutu Pileckiego

– pisze Jewish.pl

Dobry wieczór, pani magister Markusz. Od doktorantek wymaga się minimum szacunku. Co Panią obraża? Wieś Treblinka, gdzie żyją do dzisiaj ludzie? Czy chłopak, który tam zginął?

– odpowiada minister Gawin.

 

Upamiętnienie Jana Maletki

W czwartek, w święto pracowników kolei, Instytut Pileckiego (IP) upamiętnił Jana Maletkę, pracownika kolei zamordowanego przez Niemców 20 sierpnia 1942 roku za podanie wody Żydom transportowanym do obozu zagłady Treblinka II. W uroczystości, której współorganizatorami byli Fundacja Grupy PKP, Grupa PKP, Muzeum Treblinka oraz samorządy powiatu Ostrów Mazowiecka i gminy Małkinia Górna, udział wzięli przedstawiciele rodziny upamiętnianego oraz wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin, zastępca dyrektora Instytutu Pileckiego Anna Gutkowska, dyrektor Muzeum Treblinka dr Edward Kopówka oraz przedstawiciele Fundacji Grupy PKP i władz samorządowych.

Uroczystości rozpoczęły się o godz. 11:00 uroczystą mszą świętą w Sanktuarium Trójcy Przenajświętszej św. Anny w Prostyni.

Następnie na terenie byłej stacji kolejowej w Treblince odsłonięto kamień z tablicą upamiętniającą Jana Maletkę. Dzięki współpracy IP z Fundacją Grupy PKP oraz Grupą PKP wydarzenie uzyskało szczególną oprawę. Znakiem do rozpoczęcia uroczystości był sygnał nadany o godz. 12:30 przez lokomotywy przejeżdżających w pobliżu pociągów.

Po ceremonii upamiętnienia uczestnicy oddali hołd wszystkim ofiarom obozów Treblinka I i Treblinka II, składając kwiaty pod pomnikiem Ofiar Zagłady, pomnikiem w obozie pracy oraz pomnikiem poświęconym Romom i Sinti.

– Spotykamy się w miejscu szczególnym. Powstały tutaj dwa upamiętnienia: pierwsze upamiętnia bocznicę, z której odjeżdżali Żydzi do obozu Zagłady w Treblince. W Treblince zginęła cała żydowska Warszawa. Żydzi byli przywożeni z różnych miast polskich, ale także i zza granicy. Szacuje się, że w Treblince zginęło 900 tys. Żydów. Jednocześnie spotkaliśmy się tutaj, żeby upamiętnić śmierć jednego człowieka. 900 tys. Żydów i jeden człowiek – powiedziała wiceminister kultury Magdalena Gawin.

Jak mówiła, wiemy, że tuż przed swoją śmiercią Maletka szykował się do ślubu. – W kościele odbyły się dwa razy zapowiedzi. Cieszyła się jego rodzina, otwierał się jakiś nowy etap życia – powiedziała Gawin.

Przypomniała, że Jan Maletka, jego brat Stanisław i kolega Remigiusz Pawłowicz decyzją niemieckich władz okupacyjnych zostali skierowani do Małkini i tam zatrudnieni jako robotnicy kolejowi. – Widzieli Żydów duszących się w pociągu, w wagonach bydlęcych, wołających „wody!”. Robili to wielokrotnie. Tym razem, kiedy Maletka podawał wiadro z wodą, wycelował w niego funkcjonariusz mundurowy niemiecki i zabił go – opowiadała Gawin.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe