[Felieton TS] Waldemar Biniecki: „Amerykańskie rozterki”
Przypomnijmy, że jedną z pierwszych decyzji nowego prezydenta było zamknięcie rurociągu Keystone XL. Obecnie przygotowuje się projekt zamknięcia kolejnego rurociągu, Line 5, ciągnącego się z Kanady do Michigan, wybudowanego jeszcze za czasów Eisenhowera, który pompuje 23 miliony galonów ropy dziennie. Jak twierdzi Newt Gingrich w swojej najnowszej książce „Beyond Biden: Rebuilding the America We Love”, nowy prezydent obiecywał zjednoczenie wszystkich Amerykanów, jednak wszystko na to wskazuje, że był to tylko slogan. Tysiące emigrantów ciągnące z Ameryki Południowej przechodzą przez granicę Teksasu i Kalifornii, padają obietnice przeznaczenia dla nich milionów dolarów, ale chaos w Afganistanie nie zbudował pozytywnego wizerunku obecnej administracji. Jednak największym zagrożeniem jest rosnący kryzys zaopatrzenia sklepów w czasami podstawowe produkty. Przeniesienie produkcji strategicznie ważnych artykułów jak lekarstwa jest poważnym zagrożeniem dla milionów Amerykanów. Ponad 90 proc. antybiotyków jest produkowanych w Chinach. Nic więc dziwnego, że oprócz progresywnej ideologii Demokratów Amerykanie nie dostają nic w zamian, a co najważniejsze – zaczynają ponosić koszty tej coraz bardziej kosztownej operacji zmiany władzy. Rankingi popularności spadają drastycznie i wynoszą w chwili pisania tego tekstu 38 proc. dla Joe Bidena i tylko 28 proc. dla Kamali Harris. Szaleje inflacja, rosną ceny, rosną podatki i opłaty komunalne. W dużych miastach rośnie skala przestępstw, zwalnia się policjantów, patrz Chicago. Na czym tak naprawdę polega sukces wyborczy republikańskiego Glenna Youngkina? Polega on naprawdę na prowadzeniu zręcznej kampanii skupiania się na istotnych dla Amerykanów problemach. Kandydat Republikanów skupił się w kampanii na sprawach edukacji i kontrowersjach związanych z nauczaniem rasizmu i historii. Były one przedmiotem burzliwych protestów konserwatywnych rodziców przeciwko władzom okręgów szkolnych. Uzyskał on poparcie kobiet, które są zaangażowane w protesty rodziców przeciwko bezrefleksyjnemu nauczaniu teorii rasizmu nawet dzieci w wieku przedszkolnym. Przychodzenie dzieci ze szkoły z płaczem, że „nie chcę być biała(y), bo biali to źli ludzie” spowodowało frustrację rodziców i zdecydowaną ich reakcję przy urnie wyborczej. Inną kwestią jest także sprytne omijanie w kampanii wyborczej obecnego lidera Republikanów Donalda Trumpa, którego wypowiedź np. na temat zmarłego niedawno gen. Colina Powella, Republikanina, nie była popisem wytrawnego polityka. Tak więc polaryzacja i destrukcja systemu politycznego w USA postępuje. Na koniec chciałbym przytoczyć fragment wypowiedzi byłego sekretarza obrony, dyrektora CIA w administracji Billa Clintona – Leona Panetty’ego, że największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych w chwili obecnej jest partyjne widzenie polityki USA. Przekładanie partyjności ponad amerykańską rację stanu powoduje największą dysfunkcję amerykańskiego systemu politycznego i jest to zagrożenie nie tylko dla systemu politycznego Stanów Zjednoczonych, ale także dla światowego systemu bezpieczeństwa.