[Tylko u nas] Rafał Woś: Podwyżka jest ważna, ale…

„Podwyżka? To łatwe. Dużo trudniej sprawić, by ludzie nie dali się tą podwyżką odciągnąć od walki o sprawy najważniejsze”. Choć minęło parę lat, to ja wciąż pamiętam, od kogo usłyszałem te słowa po raz pierwszy. To było w Ugandzie. Siedziałem naprzeciw młodej, szczuplutkiej kobiety. Nazywała się Jenipher Nassali i była liderką największego w tym afrykańskim kraju związku zawodowego zrzeszającego pracownice (w 80 proc. to kobiety) branży kwiaciarskiej. A konkretnie produkcji tulipanów.
Rafał Woś
Rafał Woś / Screen YouTube Veto Media

Tulipany pewnie bardziej niż z Ugandą kojarzą się wam z Holandią. I nie jesteście w błędzie. Pracodawcą Jenipher Nassali i wielu jej koleżanek był faktycznie holenderski koncern Royal Van Zanten – jeden z czołowych na świecie producentów tulipanów. Ale tych kwiatów nie hoduje się przecież w Niderlandach – tylko właśnie w kraju takim jak Uganda. Wozi się je potem samolotami po całym świecie. Tak działa współczesny kapitalizm.

Dla naszej opowieści ważne jest jednak to, że raz na jakiś czas kobietom od Jenipher Nassali udaje się zorganizować bunt, strajk, protest – nazwijcie to, jak chcecie. Wtedy Holendrzy szybko… sięgają do portfela. I gaszą w ten sposób opór, podnosząc pensje. Dla holenderskiej centrali to przecież żaden wydatek. Koszty pracy w Afryce są dla nich wszak śmiesznie niskie.
Sukces? Nie! Bo właśnie wtedy przychodzi ten najtrudniejszy moment. Bo pracodawca prawie zawsze daje pieniądze warunkowo. Warunek zaś dotyczy tego, że obciążenie pracą… nie maleje. A najlepiej, by jeszcze rosło. Wymagają, by „nie trzymać się tak kurczowo” ustawodawstwa pracowniczego (w Ugandzie też obowiązuje formalnie 8-godzinny dzień pracy). Chcą, żeby interes kręcił się cały czas. I mają środki finansowe, by te oczekiwania wymuszać.
– Najtrudniej więc przekonać ludzi, żeby nie brali tych dodatkowych pieniędzy, które przed nimi kładą – mówiła Jenipher. Ale ludzie biorą. Myślą, że dadzą radę, zacisną zęby. Odłożą coś. Potem odpoczną. Ale nie dają rady. Bo praca po 12 godzin na klęczkach i w pochylonej pozycji (jak panie od tulipanów w Ugandzie) niszczy człowieka i jego zdrowie bezpowrotnie.
Przypominam sobie tamtą naukę ugandyjskiej działaczki, ilekroć słyszę „dajmy ludziom wybierać, czy chcą pracować więcej”. Ten argument jest używany notorycznie w niekończących się atakach na prawo o wolnych niedzielach w handlu. Ale także w innych sytuacjach. Przypominam sobie wtedy mądrość tamtej młodej Ugandyjki. I chciałbym, żeby zagnieździła się także w polskich głowach.

 


 

POLECANE
Warszawa: dramatyczny wypadek w Wigilię. Dwie osoby zakleszczone, trwała reanimacja Wiadomości
Warszawa: dramatyczny wypadek w Wigilię. Dwie osoby zakleszczone, trwała reanimacja

Do groźnego zderzenia doszło w Wigilię późnym wieczorem na warszawskiej Woli. Dwie osoby zostały zakleszczone w pojeździe, a jedna z pasażerek była reanimowana. Poszkodowani w ciężkim stanie trafili do szpitala.

Wygrał 1,8 mld dol w loterii. Gigantyczna kumulacja Powerball rozbita gorące
Wygrał 1,8 mld dol w loterii. Gigantyczna kumulacja Powerball rozbita

Po 46 losowaniach bez głównej nagrody padła jedna z najwyższych wygranych w historii amerykańskich loterii. Zwycięski los Powerball został kupiony w stanie Arkansas, a pula nagród przekroczyła 1,8 mld dolarów.

Kalifornia pod wodą. Wprowadzono stan wyjątkowy i rozpoczęto ewakuację pilne
Kalifornia pod wodą. Wprowadzono stan wyjątkowy i rozpoczęto ewakuację

Jeszcze przed nadejściem burz władze hrabstwa Los Angeles zdecydowały o ewakuacji setek rodzin. Gwałtowne opady przyniosły powodzie błyskawiczne i lawiny błotne, a sytuacja zmusiła służby do ogłoszenia stanu wyjątkowego.

Śląsk chce stworzyć megamiasto. Metropolis będzie większe od Warszawy z ostatniej chwili
Śląsk chce stworzyć megamiasto. Metropolis będzie większe od Warszawy

Na południu Polski trwają prace nad projektem, który może całkowicie zmienić mapę administracyjną kraju. Na Śląsku rozważane jest połączenie wszystkich gmin Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii w jeden organizm miejski liczący ponad 2 mln mieszkańców.

Pilna decyzja MSZ ws. ambasadora Polski we Francji z ostatniej chwili
Pilna decyzja MSZ ws. ambasadora Polski we Francji

Rzecznik MSZ Maciej Wewiór przekazał w środę PAP, że decyzją szefa MSZ Radosława Sikorskiego ambasador Polski we Francji Jan R. został zwolniony z kierowania placówką do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Sprawa ma związek z medialnymi doniesieniami o jego zatrzymaniu przez CBA.

 „Die Welt” ostro o Unii Europejskiej: „Nie sprawdziła się” z ostatniej chwili
„Die Welt” ostro o Unii Europejskiej: „Nie sprawdziła się”

Na łamach niemieckiego dziennika „Die Welt” opublikowano krytyczny tekst dotyczący kondycji Unii Europejskiej. Autorzy zarzucają Brukseli biurokratyczny autorytaryzm, nieskuteczność w kluczowych kryzysach i oderwanie od realnych problemów gospodarki oraz obywateli. W tekście pojawiają się mocne tezy o Green Deal, polityce migracyjnej i braku demokratycznej legitymacji urzędników w Brukseli.

USA objęły sankcjami wizowymi byłego komisarza UE. Oburzenie w Brukseli z ostatniej chwili
USA objęły sankcjami wizowymi byłego komisarza UE. Oburzenie w Brukseli

Komisja Europejska zdecydowanie potępiła w środę decyzję administracji Donalda Trumpa o nałożeniu zakazu wjazdu do USA na byłego komisarza UE ds. rynku wewnętrznego Thierry'ego Bretona oraz czterech szefów organizacji pozarządowych z Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy

Prezydent RP Karol Nawrocki spotkał się z żołnierzami Wojska Polskiego i funkcjonariuszami Straży Granicznej, stacjonującymi na wschodniej granicy Polski.

Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa z ostatniej chwili
Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa

Ambasador USA w Polsce Thomas Rose, składając w środę Polakom życzenia świąteczne w imieniu swoim oraz prezydenta Donalda Trumpa, podkreślił, że Boże Narodzenie to czas, w którym wszyscy ludzie mogą dziękować Bogu za błogosławieństwa wiary, rodziny i wolności.

KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż

W środę opublikowano najnowsze badanie poparcia dla partii politycznych. Z sondażu United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski wynika, że Koalicja Obywatelska wygrałaby wybory, jednak Donald Tusk właściwie nie miałby z kim utworzyć rząd - potencjalni koalicjanci właściwie nie wchodzą do Sejmu.

REKLAMA

[Tylko u nas] Rafał Woś: Podwyżka jest ważna, ale…

„Podwyżka? To łatwe. Dużo trudniej sprawić, by ludzie nie dali się tą podwyżką odciągnąć od walki o sprawy najważniejsze”. Choć minęło parę lat, to ja wciąż pamiętam, od kogo usłyszałem te słowa po raz pierwszy. To było w Ugandzie. Siedziałem naprzeciw młodej, szczuplutkiej kobiety. Nazywała się Jenipher Nassali i była liderką największego w tym afrykańskim kraju związku zawodowego zrzeszającego pracownice (w 80 proc. to kobiety) branży kwiaciarskiej. A konkretnie produkcji tulipanów.
Rafał Woś
Rafał Woś / Screen YouTube Veto Media

Tulipany pewnie bardziej niż z Ugandą kojarzą się wam z Holandią. I nie jesteście w błędzie. Pracodawcą Jenipher Nassali i wielu jej koleżanek był faktycznie holenderski koncern Royal Van Zanten – jeden z czołowych na świecie producentów tulipanów. Ale tych kwiatów nie hoduje się przecież w Niderlandach – tylko właśnie w kraju takim jak Uganda. Wozi się je potem samolotami po całym świecie. Tak działa współczesny kapitalizm.

Dla naszej opowieści ważne jest jednak to, że raz na jakiś czas kobietom od Jenipher Nassali udaje się zorganizować bunt, strajk, protest – nazwijcie to, jak chcecie. Wtedy Holendrzy szybko… sięgają do portfela. I gaszą w ten sposób opór, podnosząc pensje. Dla holenderskiej centrali to przecież żaden wydatek. Koszty pracy w Afryce są dla nich wszak śmiesznie niskie.
Sukces? Nie! Bo właśnie wtedy przychodzi ten najtrudniejszy moment. Bo pracodawca prawie zawsze daje pieniądze warunkowo. Warunek zaś dotyczy tego, że obciążenie pracą… nie maleje. A najlepiej, by jeszcze rosło. Wymagają, by „nie trzymać się tak kurczowo” ustawodawstwa pracowniczego (w Ugandzie też obowiązuje formalnie 8-godzinny dzień pracy). Chcą, żeby interes kręcił się cały czas. I mają środki finansowe, by te oczekiwania wymuszać.
– Najtrudniej więc przekonać ludzi, żeby nie brali tych dodatkowych pieniędzy, które przed nimi kładą – mówiła Jenipher. Ale ludzie biorą. Myślą, że dadzą radę, zacisną zęby. Odłożą coś. Potem odpoczną. Ale nie dają rady. Bo praca po 12 godzin na klęczkach i w pochylonej pozycji (jak panie od tulipanów w Ugandzie) niszczy człowieka i jego zdrowie bezpowrotnie.
Przypominam sobie tamtą naukę ugandyjskiej działaczki, ilekroć słyszę „dajmy ludziom wybierać, czy chcą pracować więcej”. Ten argument jest używany notorycznie w niekończących się atakach na prawo o wolnych niedzielach w handlu. Ale także w innych sytuacjach. Przypominam sobie wtedy mądrość tamtej młodej Ugandyjki. I chciałbym, żeby zagnieździła się także w polskich głowach.

 



 

Polecane