"Cześć i chwała sędziom niezawisłym". Igor Tuleya stawił się dziś do pracy w sądzie

"Igor Tuleya jest nieprzerwanie sędzią sądu powszechnego Rzeczypospolitej Polskiej, z przypisanym do tego urzędu immunitetem i prawem do orzekania" - czytamy we fragmencie środowego orzeczenia warszawskiego sądu apelacyjnego.
Postanowienie o zawieszeniu do Sądu Apelacyjnego w Warszawie zaskarżył prokurator, podnosząc, że po decyzji Izby Dyscyplinarnej o uchyleniu immunitetu i zawieszeniu sędziego Tulei w czynnościach służbowych nie ma on uprawnień do orzekania. Z postanowienia wynika, że sąd apelacyjny w środę uznał stanowisko prokuratura za "oczywiście bezzasadne" i utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie.
Sąd uznał, że uchylenie immunitetu może nastąpić na podstawie prawomocnego orzeczenia niezależnego, bezstronnego i niezawisłego sądu w toku sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy, a "Izba Dyscyplinarna nie ma żadnej z tych właściwości"
Składam pismo u prezesa. Później trzeba czekać na jego ruch. Podejrzewam, że decyzja już zapadła, niekoniecznie w tym budynku. To kolejna szansa dla prezesa sądu, by opowiedział się, czy stoi po jasnej, czy po ciemnej stronie mocy. Po stronie prawa, czy wprost przeciwnie, niszczy sądy
- powiedział dziennikarzom przed wejściem do budynku sądu Igor Tuleya. Przed sądem zebrała się grupa jego zwolenników, którzy krzyczeli: "Cześć i chwała sędziom niezawisłym".
Może jesteśmy bezsilni, ale nie jesteśmy bezbronni (...) Jeśli nie zostanę dopuszczony do orzekania, to będzie oznaczało, że politycy nadal niszczą praworządność. Ale to nie kończy absolutnie naszej walki. Dopóki walczymy, jesteśmy zwycięzcami
- powiedział Tuleya dziennikarzom.