Aleksandra Jakubiak: Trzy daty. O źródle Zwiastowania, Dnia Świętości Życia i Traktatów Rzymskich
Zacznijmy od końca, niewielu może dziś pamięta, że ojcowie założyciele podwalin Unii Europejskiej budowali je w oparciu o wartości chrześcijańskie, one wypływały z ich wiary, przekonań i praktyki życia. Flaga europejska wedle zdania samego jej projektanta Arsene'a Heinza powstała nie tylko z inspiracji chrześcijańskiej, ale wprost maryjnej, a 12 gwiazd na fladze, to zaczerpnięty z Apokalipsy św. Jana "wieniec z gwiazd dwunastu", które okalają głowę Niewiasty obleczonej w Słońce. Dopiero z czasem wartości europejskie, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu były tożsame z wartościami chrześcijańskimi zaczęły przypominać coraz bardziej karykatury samych siebie, trudno bowiem o zachowanie życiodajności tych wartości, kiedy wyrugowało się z nich Chrystusa.
Druga z dat, Dzień Świętości Życia, stanowi celebrację wypływającego z prawa naturalnego i zbudowanych na nim Praw Człowieka podstawowego prawa ludzkości, jakim jest prawo do życia. Obecnie dzień ten jest najbardziej powiązany z prawem do urodzenia się i prawem do naturalnej śmierci, które wraz w ewolucją wartości europejskich przestały być oczywiste, a wykrzywienie ich zaszło tak daleko, że obecnie postulowanie prawa do życia dla najsłabszych uważane jest uderzenie w prawa tych, którzy mają władzę ich zgładzić, bo stanowić mogą oni przeszkodę w realizacji własnych pomysłów na życie osób, które za najsłabszych odpowiadają. Dobrze byłoby dziś nie tylko na refleksję na temat aborcji i eutanazji, nie tylko nad trudnymi emocjami, które ta walka czasem budzi, ale i na zachwyt nad cudem jakim jest życie oraz na wdzięczność za ten dar, bo poza walką o prawa powinniśmy umieć cieszyć się swoim własnym życiem, które także jest święte. Jeśli zatracilismy tę zdolność, to ten dzień ma nam przypomnieć o zachwycie, bez którego nawet robiąc najlepsze rzeczy dla innych, wylewamy dziecko z kąpielą.
Po trzecie wreszcie, Zwiastowanie, początek wielkiej tajemnicy, wielkiej przygody, początek chrześcijaństwa. I, co może zdziwić wielu, nie tylko podkreślenie cudu życia, ale i wyniesienie przez Boga praw kobiet. Bóg upomniał się o kobietę i to, co potem kontynuował Jezus w swoim spojrzeniu na kobiety, w burzeniu skostniałej i całkowicie maskulinistycznej rzeczywistości, w dostrzeganiu ich niepowtarzalności i osobowej podmiotowości, to Ojciec otworzył wysyłając do kobiety swojego posłańca z prośbą, z pytaniem o zgodę. To był prawdziwy przełom kopernikański, ponieważ od czasów upadku ludzkiej natury nikt nie okazał kobiecie takiego szacunku. Dla współczesnych Maryi chrześciaństwo wyniosło kobietę wręcz nieprawodopodobnie i wynosi je nadal, a widoczne jest to nie tylko w kochającym wzroku Jezusa, ale też w Jego postępowaniu i zasadach, które zaszczepiał swoim uczniom. Smuci fakt, że tzw. wartości europejskie, które najpierw wypłukane zostały ze swojej treści i wykrzywione, następnie przez zniekształcone okulary zaczęły patrzeć na to, z czego się zrodziły i walczyć z chrześcijaństwem. Na szczęście jednak, to droga miłosierdzia zwycięża świat. Wracając do Maryi, myślę, że wspaniale byłoby w tym czasie pomedytować nie tylko nad życiem, godnością i cudem, ale także nad odpowiedzią, której codziennie udzialamy Bogu wiele razy. Czy ona raduje Jego serce? Czy zrodzona jest w ufności? A od czego zacząć? Może od wyobrażenia sobie sceny Zwiastowania, najplastyczniej, jak tylko potrafimy, z każdym powiewem wiatru, każdym promieniem słońca... a reszta potoczy się sama.