W sejmie zebrali się politycy KO. Zmiana na stanowisku szefa klubu?

Najpierw, ok. godz. 15, zebrał się zarząd PO, który rekomendował przeprowadzenie wyborów jeszcze w piątek, choć wcześniej pojawiały się głosy, by tego dnia zmienić tylko regulamin, a wybory przeprowadzić w innym terminie.
Członkowie zarządu PO zdecydowali jednak, żeby - jeśli klub się zgodzi - dokonać zmian w regulaminie i wyboru nowego przewodniczącego tego samego dnia.
Z rozmów PAP z politykami Platformy wynika, że procedura wyboru ma wyglądać tak, że najpierw zostaną zgłoszeni kandydaci, którzy przedstawią swój program, następnie ma zostać ogłoszona przerwa, w trakcie której nieobecni parlamentarzyści będą mogli przekazać pełnomocnictwo dla wybranych przez siebie członków klubu, który oddadzą głos w ich imieniu.
Po zakończeniu spotkania władz PO w siedzibie Platformy przy ul. Wiejskiej pojawili się liderzy ugrupowań koalicyjnych PO: Adam Szłapka z Nowoczesnej, Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska) oraz Małgorzata Tracz (Zieloni). Potem, bezpośrednio przed posiedzeniem klubu KO, zebrały się w Sejmie parlamentarne frakcje Nowoczesnej, Inicjatywy Polskiej i Zielonych.
Funkcję przewodniczącego klubu Koalicji Obywatelskiej od początku obecnej kadencji Sejmu pełni Borys Budka, od stycznia także przewodniczący PO. Polityk ten wielokrotnie deklarował jednak, że nie zamierza łączyć stanowisk w partii i klubie, i ma zamiar zrezygnować z kierowania klubem KO.
Zamiar ubiegania się o funkcję szefa klubu zadeklarowali do tej pory posłowie: Cezary Tomczyk, Urszula Augustyn, Sławomir Neumann i Arkadiusz Myrcha.
Za faworytów uważani są Tomczyk i Augustyn. Wielu parlamentarzystów KO przed wejściem na obrady deklarowało swoje poparcie dla Tomczyka, tym bardziej, że jego zastępcą ds. legislacyjnych ma być Izabela Leszczyna. "Tomczyk i Leszczyna to najlepszy duet" - powiedział PAP jeden z senatorów.
Z kolei Sławomir Neumann przyznał przed wejściem, że rozważa rezygnację z kandydowania. "Urszula Augustyn ma największe szanse na wygraną i bardzo poważnie myślę, żeby ją poprzeć" - powiedział.
Nie wiadomo jaką decyzję podejmie Myrcha. Posłanka Kinga Gajewska (żona Myrchy) wchodziła na obrady klubu z wózkiem dziecięcym. Pytana przez dziennikarzy, na kogo będzie głosować, odpowiedziała żartem: "byle nie na męża".