Odlot Frasyniuka! Prezes PiS jako... boss grupy pruszkowskiej

Władysław Frasyniuk w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” w nietypowy sposób skomentował ostatnie zawirowania wokół rekonstrukcji rządu. Były polityk, aby opisać działania szefów koalicji rządzącej użył mafijnych porównań.
– Trzymam kciuki, że ten najbardziej ulubiony przez nas, a zwłaszcza przez opozycję, gangster Jarosław wejdzie do środka gangu i będzie musiał zająć się bieżączką – stwierdził.
Porównał także prezesa PiS do Pershinga, czyli nieżyjącego szefa grupy pruszkowskiej Jarosława Kolikowskiego. – On jest trochę jak Pershing, to znaczy on będzie na swoich własnych prawach i wszyscy wiedzą, że dopóki ktoś nie zdecyduje się, żeby go odstrzelić, to jego głos będzie decydujący. Mówiąc zupełnie uczciwie, uważam, że to jest dobra dla nas, obywateli, informacja – przekonywał Frasyniuk.
Frasyniuk uderza w opozycję
Władysław Frasyniuk nie szczędził także słów krytyki pod adresem opozycji ws. ustawy o ochronie zwierząt: – Jest coś żenującego po naszej stronie i martwię się, że jak padnie ten strzał celny i ten główny mafiozo się odstrzeli i zacznie być totalna wojna, to po naszej stronie nie będzie kogoś, kto będzie w stanie tym zarządzać. Nie będzie człowieka, który rozprawi się z tym gangiem.
– Ryzyko polega na tym, że jutro Jarosław Kaczyński będzie jechał do Krakowa i zobaczy ciężarówki, które blokują mu drogę, i powie: ale dlaczego ten przemysł ciężarówkowy ma funkcjonować, może go lepiej zamknąć, a przy okazji środowisko będzie się lepiej czuło. A towary będziemy wozili busikami, które mniej zagracają polskie drogi. To jest ryzyko i opozycja w ogóle w tej sprawie zamilkła – dodał.
/k