[TYLKO U NAS] Pełen tekst reportażu o tajnych czatach trans-aktywistów. "Zmień sobie płeć, dzieciaku" + screeny

Od dłuższego czasu wiedziałem, że na grupach transseksualnych aktywistów, które często nazywają się grupami wsparcia, dzieją się dziwne rzeczy: że sugeruje się dzieciom i nastolatkom, że coś jest nie tak z ich ciałami, że zmiana płci jest czymś zwyczajnym, a nawet pożądanym, że to aktywiści mają rację, a nie rodzice, że trzeba brać nielegalne hormony. Wiedziałem też, że od niedawna transaktywiści przenoszą swoje tajne lub zamknięte grupki z Facebooka na tzw. Discord. Discord to aplikacja, która umożliwia zakładanie własnych serwerów. Każdy serwer to taki mini-Facebook: można go dzielić na podgrupy, niektóre zamknięte, niektóre otwarte, można wchodzić do różnych "pokojów", można wysyłać zdjęcia, muzykę i pliki głosowe. I można czatować.
 [TYLKO U NAS] Pełen tekst reportażu o tajnych czatach trans-aktywistów.
/ Cezary Krysztopa

Czytaj również: Złożyliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ws. tajnych czatów trans-aktywistów
 

Nielegalne leki za nagie zdjęcia

Aby dostać się na dany serwer na Discordzie, potrzebne jest zaproszenie. Zaproszenie to przybiera formę unikatowego linka, po kliknięciu którego trafia się na dany serwer. Niektóre miejsca w sieci wymagają jeszcze dodatkowej weryfikacji: gdy tylko znajdziemy się na takim serwerze, musimy się w jakiś sposób opisać, a potem udowodnić, że "my to my".

Aby zdobyć zaproszenie na największe serwery transaktywistów trzeba najpierw dostać się na zamknięte grupy na Facebooku. Zrobiłem to używając "fake konta". Z tamtych grup na fejsie dostałem się na największe grupy na Discordzie. Każda nich liczy ok. 200-300 użytkowników.
Najpierw dostałem się na 3 grupy/serwery dla transaktywistów na Discordzie. Przeglądając ich zawartość zrozumiałem, że istnieje jeszcze czwarty serwer: TransFriends. Na pozostałych serwerach był on czasem polecany, czasem odradzany: wszyscy wiedzą, że handluje się tam self-medem, czyli nielegalnymi lekarstwami, w tym wypadku hormonami, których przyjmowanie ma na celu zmianę płci. Krążą też pogłoski o pojawiającej się tam pedofilii.

Dostałem się więc i na ten serwer. Znalazłem tam następujące treści:
- pochwalanie selfmedu (samodzielnie stosowanej hormonalnej terapii zastępczej mającej na celu zmianę płci) i zachęcanie do niego
- luźne rozmowy o pedofilii i sugestie, że na jednym z podziałów serwera wymieniane są zdjęcia osób nieletnich. Dział ten nazywa się NSFW: Not Safe For Work. Nie chcąc ryzykować oglądania tego rodzaju materiałów pornograficznych, zrezygnowałem z wchodzenia na ten serwer.
- różne nieodpowiednie dla nieletnich treści i sporo osób nieletnich, a przynajmniej takich, które się jako nieeletnie identyfikują.
 
Żeby być pewnym, że członkowie grupy byliby gotowi zaoferować nielegalne lekarstwa nieletnim (przyznawali to otwarcie, ale chciałem mieć pewność) zrobiłem następującą prowokację: napisałem do właścicielki serwera i "przyznałem", że jestem chłopcem, i że mam 14 lat. I że chcę "zostać dziewczynką". Powiedziałem, że chcę zdobyć selfmed i że potrzebuję pomocy. Napisałem całość w stylu podobnym do osoby nieletniej (odpowiednie słownictwo, umyślne błędy, slang) i powiedziałem, że moi rodzice nie mogą o niczym wiedzieć.
Wiktoria – właścicielka serwera TransFriend - ochoczo dodała mnie do zamkniętej dla mnie wcześniej podgrupy na serwerze, gdzie "zaoferowano mi pomoc": odezwały się osoby, które handlują nielegalnie hormonami oraz pokazano mi, z jakich stron internetowych mogę zamówić odpowiednie lekarstwa.
 
„Transdziewczyny poniżej 15”

Nie dokonałem żadnego zakupu, nie chcąc łamać prawa. To, co zobaczyłem na serwerze TransFriends było dla mnie na tyle wstrząsające, że postanowiłem upublicznić część odkrytych przeze mnie treści i uczulić na te zjawiska zarówno opinię publiczną, jak i organy ścigania.

Oto przykładowy dialog z opisywanego przeze mnie serwera:

Madzia: Kolejna osoba, która lubi trans dziewczyny poniżej 15 roku życia, nice [miło – przyp. red.].
Zuza: Uuu, czy to ta słynna pedo
Madzia: Nie. To bubu.
Zuza: Filia.
Madzia: I Wiktoria [właścicielka serwera – przyp. red.] nic wspólnego z pedofilią nie mają. Chyba. IDK [I don’t know – nie wiem – przyp. red.].
Wiktoria: Znaczy się do penetracji bym nie dopuściła, bo nie wolno. Chyba, że mnie.
Zuza: :D
Wiktoria: Ale potulać nikt nie zabroni.
Zuza: :D


Inny wstrząsający dialog z tego samego serwera dotyczy HTR [Hormone Replacement Therapy, czyli hormonalnej terapii zastępczej] mającej na celu zmianę płci.


Isaak pisze: Jednak mogą mi odmówić, jak pójdę do doktora w listopadzie, bo jestem trans pirat. Albo chu…nia, albo ch…nia.
Wiktoria: Ale jak masz selfmed, to odmawiają HRT?
Isaak: Mogą, ponieważ to jest zupełnie nielegalne.
Wiktoria: I co zrobisz, jak selfmed się skończy?
Isaak: Moja kupuje sobie estrogen z kurde Oceanii, to przechodzi przez Customs [kontrolę celną – przyp. red.]. Nie zastanawiałem się nad tym akurat.
Wiktoria: Powinni kontynuować, bo nagłe odstawienie HRT szkodzi.
Isaak: Zależy od doktora. Ale za mojego płacę, więc jeśli powie „nie”, to będę musiał czekać na następnego miesiące i do tego najprawdopodobniej bym stracił 300 funtów, więc to duże ryzyko. Lubię sobie pomarzyć.
Wiktoria: Powinno być jak w Tajlandii. HRT w aptekach od 12 roku życia bez recepty.
Jules: Ta. Nigdy tak nie będzie.
Wiktoria: A powinno.

 
 

„Nawet na wsi w gimbazie”

Na serwerze TransFriend można znaleźć także szczegółowe instrukcje dotyczące praktycznego stosowania hormonów.

 

„Ja nie połykam śliny, bo w ślinie zostaje ten estron [estrogen – przyp. red.]. Trzymam bardzo długo tabletkę pod językiem” – pisze Wiktoria. I dodaje: „Czym młodsze ciało, tym podatniejsze na hormony”.

 

Osoby przyjmujące nielegalnie zdobyte środki hormonalne dzielą się na forach także powodowanymi przez nie skutkami ubocznymi zażywania leków:

 

„Na HRT jeszcze bardziej zgorętniałam. Ale przed HRT też grzałam. Chodzę naga po domu i mi pot po cyckach cieknie”

– zwierza się Wiktoria.

„Wiesz, że to może być też estrogen, uważaj na takie”


– radzi jej Isaak.

Uczestnicy konwersacji wymieniają się także doświadczeniami w zdobywaniu pochodzących z nielegalnych źródeł hormonów poza Internetem.

 

„A nie ma u was stronek z selfmedem? Albo nie ma dilerów testo [testosteronu – przyp. red] na siłce? Nawet na wsi na Śląsku sprzedawali sobie w gimbazie testo”


– podaje Wiktoria.

„A, testosteron jest widziany jako narkotyk. Więc nie ma jak kupić jak estrogen”


– odpowiada jej Isaak.



Pisemna deklaracja aprobaty dla przyjmowania pochodzących z nielegalnych źródeł hormonów stanowi swego rodzaju „bilet wstępu” do swobodnego czatowania z innymi użytkownikami serwera.

 

„A, to ty” – pisze Madame.
„Co?” – pyta użytkownik o pseudonimie „Yes, I’m cringe” [„Tak, jestem żenadą” – przyp. red.].
„Z serwera Madzi” – odpowiada Madame.
„O co chodzi?” – dopytuje „Yes, I’m cringe”.
„Jesteś za selfmed czy nie?” – domaga się deklaracji Madame.
„Czuję się jak na przesłuchaniu. Nie mam nic przeciwko pojedynczym osobom decydującym się na selfmed w sensie indywidualnym” – odpowiada pytana osoba.
„To dobrze” – zaznacza Madame.
Inna konwersacja z udziałem Madame dotyczy nagich zdjęć [tzw. „nudesów”] osób nieletnich wymienianych na leki hormonalne.
„Czy oni mają problemy tylko z nudesami?” – pyta Madame.
„Najprawdopodobniej nie” – odpowiada Madzia.
„Nie tylko” – uzupełnia Wiktoria.
„Acha, nudesy i selfmed. I namawianie do HRT. To naprawdę. Przecież każdy i tak ma hormony w sobie, jak je wymieni bez zgody lekarza to chyba nie katastrofa” – konstatuje Madame.
„Umm, jeszcze za estradiol w proszku, za nudes osoby nieletniej na kanale na zdjęcia” – tłumaczy Madzia.

 
 

„Mój cel życia to nielegalny obrót lekami”

W sieci dzieci i nastolatki z łatwością trafią nie tylko na instrukcje, gdzie kupić i jak przyjmować nielegalne środki hormonalne, ale także będą do tego zachęcane przez transaktywistów.

 

„Namawianie ludzi na selfmed mnie rajcuje bardzo. (…) Mój cel życia to feminizowanie siebie i innych i nielegalny obrót lekami hormonalnymi. Czuję dumę z siebie w cyckach i penisie”


– wyznaje Wiktoria, właścicielka serwera TransFriend. Choć w innym miejscu dodaje: „Mówią, że zrobiłam wielu osobom krzywdę namawianiem. Ale nie podają przykładów”.



Inna rozmowa jednak przeczy przytoczonym wyżej słowom Wiktorii.

 

„Dlaczego rodzice Emilii cię nie lubią? Dlaczego Emilia nie chce już tutaj być? (dziwne jak na nią)” – pyta Madame.
„Za moją ekspresję. Namawianie na selfmed. Że nie mam pracy. Ogólnie jestem ich zdaniem nieodpowiednia dla niej” – odpowiada Wiktoria.

Jako wzór podejścia do kwestii zmiany płci właścicielka serwera TransFriend wskazuje Tajlandię.


„Tam nikt nie płacze, że żałuje HRT. Każdy bierze jak chce. Jak suplementy na podkręcenie feminizacji / maskulinizacji” – stwierdza.
„A jak ma się komplikacje to można znaleźć pomoc?” – pyta Issak.
„Są szpitale. Ale Tajowie ogólnie mają lekkie podejście do wszystkiego. Se siedzą i wygrzewają na słonku” – odpowiada Wiktoria.
„Mamy tam pojechać” – stwierdza Isaak.

 

Niektórzy uczestnicy czatów przyznają się otwarcie do okłamywania lekarzy co do własnych objawów, co wskazywałoby na stosowanie hormonalnej terapii zastępczej dla zabawy bądź z chęci eksperymentowania z własnym organizmem czy też chęci przystąpienia do danej grupy społecznej zapewniającej akceptację i poczucie przynależności.

 

„Przecież widziałam ją na zdjęciu” – pisze Madame.
„Ale Emilia ma diagnozę” – odpowiada Wiktoria.
„Ale ja nie wierzę w diagnozy, a nawet ta „diagnoza” jest fałszywa” – stwierdza Madame. „To wszystko jest udawane, równie dobrze facet, co się facetem czuje mógłby przejść te wszystkie testy, wszyscy wiemy, co mówić, a czego nie” – dodaje w innym miejscu. „Hormony powinny być od ręki dla wszystkich, dla kobiet, dla mężczyzn… Bez opinii. Nawet z chorobami psychicznymi powinno się móc brać hormony” – konstatuje.

 

„Da się robić handelek”

Po przeczytaniu tych wstrząsających wypowiedzi aktywistów transseksualnych postanowiłem przeprowadzić dziennikarską prowokację. Wcieliłem się w rolę czternastoletniego chłopca, który marzy o tym, żeby stać się dziewczynką. Wyraziłem swoje obawy przed tym, że ktoś może zechcieć wyrzucić mnie z serwera z powodu mojego młodego wieku.

 

„Czemu miałby cię ktoś wywalić?” – zapytała mnie właścicielka serwera.
„Bo jestem gówniarą. I wszyscy mi mówią, że nic nie wiem” – odpowiedziałem.
„Nikt by cię nie wywalił. Musisz popytać na serwerze, kto był u lekarza i załatwił HTR.” – poleciła mi Wiktoria.
„Ale przecież im chyba będzie potrzebny?” – wyraziłem wątpliwość.
„I ma na sprzedaż. Ale [tu pada nazwisko lekarza – przyp. red.] zapisuje dużo za dużo. I dzięki temu da się robić handelek” – ujawnia Wiktoria. „Popyta się ludzi i ktoś się znajdzie, kto ci sprzeda. Na pewno [tu zostaje podana nazwa leku] ktoś ma, bo wszyscy go mają zwykle w nadmiarze. Bloker testosteronu” – instruuje mnie.
„Mam zacząć od tego?” – pytam.
„Lepiej bloker z estro. Ale o estro ciężej. Ale sam bloker jest lepszy niż nic w razie >>w<<” – stwierdza właścicielka serwera TransFriend.
„Czemu? Czemu ciężko?” – dopytuję.
„Bo lekarze zwykle przepisują dużo blokera, za dużo. Każą brać po 2-3 tabletki, podczas gdy większości starcza 1/4. Dlatego można handlować. A estro już mniej zapisują niestety” – tłumaczy Wiktoria. Na prośbę o podpowiedź, gdzie zapytać o możliwość kupna leków, odpowiada: „Dam ci dostęp do kanałów od selfmedu”.
„Dzięki, dzięki, dzięki za dodanie mnie. Jesteście kochane. Jestem teraz z rodziną. Rodzinna niedziela” – piszę już jako użytkownik czatu służącego m.in do handlu lekami.
„To ch..owo masz” – konstatuje jego właścicielka.

Warto odnotować, że środowiska transseksualne wymagają od wszystkich szacunku i solidarności. Szczególnie wymagają go od gejów, samemu jednak niczego podobnego nie oferując. Za jeden z wielu przykładów tego typu zachowań może posłużyć sytuacja, kiedy jako Gej przeciwko światu uczestniczyłem w rozmowie na forum transseksualistów, gdzie  upominałem 14-latkę, żeby nie brała nielegalnie zdobytych lekarstw. Nie spodobało się to innym użytkownikom forum, którzy w duchu „dialogu” i „tolerancji” określili mnie "je…nym skur…nem śmierdzącym kałem".

Autor reportażu: Waldemar Krysiak, który jest zdeklarowanym gejem, byłym aktywistą LGBT.
Współpraca: Agnieszka Żurek

 

P.S. W tekście zamieściliśmy screeny, które zostały użyte do jego napisania. Mamy ich znacznie więcej. Niektóre z nich obrazują podobny do opisanych problem, wskazują na deklarowany wiek rozmówców, ale też zwyczajnie, wszystkie by się nie zmieściły. Mamy też więcej takich, które traktują o wymianie nagich zdjęć nastolatków. Kolejne pojawiły się już po napisaniu tekstu. Pozwólcie jednak, że zachowamy je dla siebie, w oczekiwaniu na kolejne ataki i dla prokuratury, której śledztwu nie chcemy zaszkodzić

 


 

POLECANE
Rano przyszedł SS-man i wyczytał kilka nazwisk tylko u nas
"Rano przyszedł SS-man i wyczytał kilka nazwisk"

Po rozpracowaniu przez rybnickie gestapo (dzięki zdrajcy Jana Ziętka) organizacji konspiracyjnej rybnickiego ZWZ, ponad 60 osób aresztowano w dniach 11-13.02.1943 r. i przewieziono dnia 13.02.1943 r. do KL Auschwitz. Tam, po osadzeniu w bloku 2a, przetrzymywano więźniów przez okres śledztwa. Dodaję, ze w bloku tym rozdzielono przybyłych na „kobiety na prawo, mężczyźni na lewo” i na leżąco na betonowej posadzce oczekiwali na przesłuchania (a trwało to w niektórych przypadkach aż 3 miesiące).

Niemieckie media: Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski? gorące
Niemieckie media: Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski?

Niemiecki Nordkurier opisuje przypadek polskiego emigranta w Niemczech Bogumiła Pałki, który pracuje w Niemczech jako tłumacz przysięgły - "Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski?" - czytamy w tytule artykułu.

Karol Nawrocki domaga się jednostronnego wypowiedzenia Paktu Migracyjnego polityka
Karol Nawrocki domaga się jednostronnego wypowiedzenia Paktu Migracyjnego

- Wszystkimi wstrząsnęły tragiczne informacje o zamachu w Magdeburgu. Łączę się w bólu z najbliższymi ofiar oraz modlę się o zdrowie dla wszystkich poszkodowanych - powiedział Karol Nawrocki na krótkim wideo, w którym skomentował wczorajszą tragedię w Niemczech.

Musiałem zacząć od zera. Znany dziennikarz przerwał milczenie Wiadomości
"Musiałem zacząć od zera". Znany dziennikarz przerwał milczenie

Artur Rawicz przez lata był jedną z kluczowych postaci polskiego dziennikarstwa muzycznego. Jego pasja do rozmów z artystami oraz ogromna wiedza o muzyce, zwłaszcza rapie, przyniosły mu dużą popularność. Niewielu jednak wiedziało, że w ostatnich latach zmagał się z poważnymi problemami, które doprowadziły go do kryzysu życiowego.

Francja: brutalny, zbiorowy gwałt na Polce Wiadomości
Francja: brutalny, zbiorowy gwałt na Polce

W miejscowości Gap we Francji doszło do dramatycznego zdarzenia. 42-letnia kobieta polskiego pochodzenia została zgwałcona przez trzech mężczyzn. Do zdarzenia doszło 13 grudnia, gdy przyjechała odwiedzić swoją córkę i przyjaciółkę.

Atak na jarmark w Magdeburgu. Nowe wstrząsające ustalenia Wiadomości
Atak na jarmark w Magdeburgu. Nowe wstrząsające ustalenia

Dziewięcioletnie dziecko i czworo dorosłych zginęło w piątkowym ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu - poinformował szef prokuratury w tym mieście, Horst Walter Nopens. 200 osób zostało rannych.

Tragiczne odkrycie nad rzeką Oława. Trwa akcja służb Wiadomości
Tragiczne odkrycie nad rzeką Oława. Trwa akcja służb

Nad rzeką Oława na Dolnym Śląsku doszło do tragicznego odkrycia. Policja i służby ratunkowe znalazły ciało około 40-letniej kobiety. Kilka dni wcześniej, niedaleko miejsca zdarzenia, znaleziono jej rzeczy osobiste, w tym torebkę i tajemniczy list adresowany do rodziny.

Węgierskie MSZ: Europa powinna się wreszcie obudzić pilne
Węgierskie MSZ: Europa powinna się wreszcie obudzić

Europa powinna się wreszcie obudzić po tym, jak pochodzący z Arabii Saudyjskiej mężczyzna wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w niemieckim Magdeburgu - napisał w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.

Klaudia El Dursi ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji Wiadomości
Klaudia El Dursi ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji

W sobotni poranek widzowie „Dzień Dobry TVN” mieli okazję usłyszeć wyjątkową wiadomość od Klaudii El Dursi.

Rumuńscy dziennikarze śledczy po anulowaniu wyników wyborów: wiemy kto opłacił kampanię na TikToku i nie jest to Rosja z ostatniej chwili
Rumuńscy dziennikarze śledczy po anulowaniu wyników wyborów: wiemy kto opłacił kampanię na TikToku i nie jest to Rosja

Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii wygrał Călin Georgescu. Jednak wyniki wyborów zostały anulowane, nawet nie z powodu fałszerstw wyborczych, ale niejasnych oskarżeń o finansowanie przez Rosję filmików na TikToku. Rumuńscy dziennikarze podają zupełnie inną wersję.

REKLAMA

[TYLKO U NAS] Pełen tekst reportażu o tajnych czatach trans-aktywistów. "Zmień sobie płeć, dzieciaku" + screeny

Od dłuższego czasu wiedziałem, że na grupach transseksualnych aktywistów, które często nazywają się grupami wsparcia, dzieją się dziwne rzeczy: że sugeruje się dzieciom i nastolatkom, że coś jest nie tak z ich ciałami, że zmiana płci jest czymś zwyczajnym, a nawet pożądanym, że to aktywiści mają rację, a nie rodzice, że trzeba brać nielegalne hormony. Wiedziałem też, że od niedawna transaktywiści przenoszą swoje tajne lub zamknięte grupki z Facebooka na tzw. Discord. Discord to aplikacja, która umożliwia zakładanie własnych serwerów. Każdy serwer to taki mini-Facebook: można go dzielić na podgrupy, niektóre zamknięte, niektóre otwarte, można wchodzić do różnych "pokojów", można wysyłać zdjęcia, muzykę i pliki głosowe. I można czatować.
 [TYLKO U NAS] Pełen tekst reportażu o tajnych czatach trans-aktywistów.
/ Cezary Krysztopa

Czytaj również: Złożyliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ws. tajnych czatów trans-aktywistów
 

Nielegalne leki za nagie zdjęcia

Aby dostać się na dany serwer na Discordzie, potrzebne jest zaproszenie. Zaproszenie to przybiera formę unikatowego linka, po kliknięciu którego trafia się na dany serwer. Niektóre miejsca w sieci wymagają jeszcze dodatkowej weryfikacji: gdy tylko znajdziemy się na takim serwerze, musimy się w jakiś sposób opisać, a potem udowodnić, że "my to my".

Aby zdobyć zaproszenie na największe serwery transaktywistów trzeba najpierw dostać się na zamknięte grupy na Facebooku. Zrobiłem to używając "fake konta". Z tamtych grup na fejsie dostałem się na największe grupy na Discordzie. Każda nich liczy ok. 200-300 użytkowników.
Najpierw dostałem się na 3 grupy/serwery dla transaktywistów na Discordzie. Przeglądając ich zawartość zrozumiałem, że istnieje jeszcze czwarty serwer: TransFriends. Na pozostałych serwerach był on czasem polecany, czasem odradzany: wszyscy wiedzą, że handluje się tam self-medem, czyli nielegalnymi lekarstwami, w tym wypadku hormonami, których przyjmowanie ma na celu zmianę płci. Krążą też pogłoski o pojawiającej się tam pedofilii.

Dostałem się więc i na ten serwer. Znalazłem tam następujące treści:
- pochwalanie selfmedu (samodzielnie stosowanej hormonalnej terapii zastępczej mającej na celu zmianę płci) i zachęcanie do niego
- luźne rozmowy o pedofilii i sugestie, że na jednym z podziałów serwera wymieniane są zdjęcia osób nieletnich. Dział ten nazywa się NSFW: Not Safe For Work. Nie chcąc ryzykować oglądania tego rodzaju materiałów pornograficznych, zrezygnowałem z wchodzenia na ten serwer.
- różne nieodpowiednie dla nieletnich treści i sporo osób nieletnich, a przynajmniej takich, które się jako nieeletnie identyfikują.
 
Żeby być pewnym, że członkowie grupy byliby gotowi zaoferować nielegalne lekarstwa nieletnim (przyznawali to otwarcie, ale chciałem mieć pewność) zrobiłem następującą prowokację: napisałem do właścicielki serwera i "przyznałem", że jestem chłopcem, i że mam 14 lat. I że chcę "zostać dziewczynką". Powiedziałem, że chcę zdobyć selfmed i że potrzebuję pomocy. Napisałem całość w stylu podobnym do osoby nieletniej (odpowiednie słownictwo, umyślne błędy, slang) i powiedziałem, że moi rodzice nie mogą o niczym wiedzieć.
Wiktoria – właścicielka serwera TransFriend - ochoczo dodała mnie do zamkniętej dla mnie wcześniej podgrupy na serwerze, gdzie "zaoferowano mi pomoc": odezwały się osoby, które handlują nielegalnie hormonami oraz pokazano mi, z jakich stron internetowych mogę zamówić odpowiednie lekarstwa.
 
„Transdziewczyny poniżej 15”

Nie dokonałem żadnego zakupu, nie chcąc łamać prawa. To, co zobaczyłem na serwerze TransFriends było dla mnie na tyle wstrząsające, że postanowiłem upublicznić część odkrytych przeze mnie treści i uczulić na te zjawiska zarówno opinię publiczną, jak i organy ścigania.

Oto przykładowy dialog z opisywanego przeze mnie serwera:

Madzia: Kolejna osoba, która lubi trans dziewczyny poniżej 15 roku życia, nice [miło – przyp. red.].
Zuza: Uuu, czy to ta słynna pedo
Madzia: Nie. To bubu.
Zuza: Filia.
Madzia: I Wiktoria [właścicielka serwera – przyp. red.] nic wspólnego z pedofilią nie mają. Chyba. IDK [I don’t know – nie wiem – przyp. red.].
Wiktoria: Znaczy się do penetracji bym nie dopuściła, bo nie wolno. Chyba, że mnie.
Zuza: :D
Wiktoria: Ale potulać nikt nie zabroni.
Zuza: :D


Inny wstrząsający dialog z tego samego serwera dotyczy HTR [Hormone Replacement Therapy, czyli hormonalnej terapii zastępczej] mającej na celu zmianę płci.


Isaak pisze: Jednak mogą mi odmówić, jak pójdę do doktora w listopadzie, bo jestem trans pirat. Albo chu…nia, albo ch…nia.
Wiktoria: Ale jak masz selfmed, to odmawiają HRT?
Isaak: Mogą, ponieważ to jest zupełnie nielegalne.
Wiktoria: I co zrobisz, jak selfmed się skończy?
Isaak: Moja kupuje sobie estrogen z kurde Oceanii, to przechodzi przez Customs [kontrolę celną – przyp. red.]. Nie zastanawiałem się nad tym akurat.
Wiktoria: Powinni kontynuować, bo nagłe odstawienie HRT szkodzi.
Isaak: Zależy od doktora. Ale za mojego płacę, więc jeśli powie „nie”, to będę musiał czekać na następnego miesiące i do tego najprawdopodobniej bym stracił 300 funtów, więc to duże ryzyko. Lubię sobie pomarzyć.
Wiktoria: Powinno być jak w Tajlandii. HRT w aptekach od 12 roku życia bez recepty.
Jules: Ta. Nigdy tak nie będzie.
Wiktoria: A powinno.

 
 

„Nawet na wsi w gimbazie”

Na serwerze TransFriend można znaleźć także szczegółowe instrukcje dotyczące praktycznego stosowania hormonów.

 

„Ja nie połykam śliny, bo w ślinie zostaje ten estron [estrogen – przyp. red.]. Trzymam bardzo długo tabletkę pod językiem” – pisze Wiktoria. I dodaje: „Czym młodsze ciało, tym podatniejsze na hormony”.

 

Osoby przyjmujące nielegalnie zdobyte środki hormonalne dzielą się na forach także powodowanymi przez nie skutkami ubocznymi zażywania leków:

 

„Na HRT jeszcze bardziej zgorętniałam. Ale przed HRT też grzałam. Chodzę naga po domu i mi pot po cyckach cieknie”

– zwierza się Wiktoria.

„Wiesz, że to może być też estrogen, uważaj na takie”


– radzi jej Isaak.

Uczestnicy konwersacji wymieniają się także doświadczeniami w zdobywaniu pochodzących z nielegalnych źródeł hormonów poza Internetem.

 

„A nie ma u was stronek z selfmedem? Albo nie ma dilerów testo [testosteronu – przyp. red] na siłce? Nawet na wsi na Śląsku sprzedawali sobie w gimbazie testo”


– podaje Wiktoria.

„A, testosteron jest widziany jako narkotyk. Więc nie ma jak kupić jak estrogen”


– odpowiada jej Isaak.



Pisemna deklaracja aprobaty dla przyjmowania pochodzących z nielegalnych źródeł hormonów stanowi swego rodzaju „bilet wstępu” do swobodnego czatowania z innymi użytkownikami serwera.

 

„A, to ty” – pisze Madame.
„Co?” – pyta użytkownik o pseudonimie „Yes, I’m cringe” [„Tak, jestem żenadą” – przyp. red.].
„Z serwera Madzi” – odpowiada Madame.
„O co chodzi?” – dopytuje „Yes, I’m cringe”.
„Jesteś za selfmed czy nie?” – domaga się deklaracji Madame.
„Czuję się jak na przesłuchaniu. Nie mam nic przeciwko pojedynczym osobom decydującym się na selfmed w sensie indywidualnym” – odpowiada pytana osoba.
„To dobrze” – zaznacza Madame.
Inna konwersacja z udziałem Madame dotyczy nagich zdjęć [tzw. „nudesów”] osób nieletnich wymienianych na leki hormonalne.
„Czy oni mają problemy tylko z nudesami?” – pyta Madame.
„Najprawdopodobniej nie” – odpowiada Madzia.
„Nie tylko” – uzupełnia Wiktoria.
„Acha, nudesy i selfmed. I namawianie do HRT. To naprawdę. Przecież każdy i tak ma hormony w sobie, jak je wymieni bez zgody lekarza to chyba nie katastrofa” – konstatuje Madame.
„Umm, jeszcze za estradiol w proszku, za nudes osoby nieletniej na kanale na zdjęcia” – tłumaczy Madzia.

 
 

„Mój cel życia to nielegalny obrót lekami”

W sieci dzieci i nastolatki z łatwością trafią nie tylko na instrukcje, gdzie kupić i jak przyjmować nielegalne środki hormonalne, ale także będą do tego zachęcane przez transaktywistów.

 

„Namawianie ludzi na selfmed mnie rajcuje bardzo. (…) Mój cel życia to feminizowanie siebie i innych i nielegalny obrót lekami hormonalnymi. Czuję dumę z siebie w cyckach i penisie”


– wyznaje Wiktoria, właścicielka serwera TransFriend. Choć w innym miejscu dodaje: „Mówią, że zrobiłam wielu osobom krzywdę namawianiem. Ale nie podają przykładów”.



Inna rozmowa jednak przeczy przytoczonym wyżej słowom Wiktorii.

 

„Dlaczego rodzice Emilii cię nie lubią? Dlaczego Emilia nie chce już tutaj być? (dziwne jak na nią)” – pyta Madame.
„Za moją ekspresję. Namawianie na selfmed. Że nie mam pracy. Ogólnie jestem ich zdaniem nieodpowiednia dla niej” – odpowiada Wiktoria.

Jako wzór podejścia do kwestii zmiany płci właścicielka serwera TransFriend wskazuje Tajlandię.


„Tam nikt nie płacze, że żałuje HRT. Każdy bierze jak chce. Jak suplementy na podkręcenie feminizacji / maskulinizacji” – stwierdza.
„A jak ma się komplikacje to można znaleźć pomoc?” – pyta Issak.
„Są szpitale. Ale Tajowie ogólnie mają lekkie podejście do wszystkiego. Se siedzą i wygrzewają na słonku” – odpowiada Wiktoria.
„Mamy tam pojechać” – stwierdza Isaak.

 

Niektórzy uczestnicy czatów przyznają się otwarcie do okłamywania lekarzy co do własnych objawów, co wskazywałoby na stosowanie hormonalnej terapii zastępczej dla zabawy bądź z chęci eksperymentowania z własnym organizmem czy też chęci przystąpienia do danej grupy społecznej zapewniającej akceptację i poczucie przynależności.

 

„Przecież widziałam ją na zdjęciu” – pisze Madame.
„Ale Emilia ma diagnozę” – odpowiada Wiktoria.
„Ale ja nie wierzę w diagnozy, a nawet ta „diagnoza” jest fałszywa” – stwierdza Madame. „To wszystko jest udawane, równie dobrze facet, co się facetem czuje mógłby przejść te wszystkie testy, wszyscy wiemy, co mówić, a czego nie” – dodaje w innym miejscu. „Hormony powinny być od ręki dla wszystkich, dla kobiet, dla mężczyzn… Bez opinii. Nawet z chorobami psychicznymi powinno się móc brać hormony” – konstatuje.

 

„Da się robić handelek”

Po przeczytaniu tych wstrząsających wypowiedzi aktywistów transseksualnych postanowiłem przeprowadzić dziennikarską prowokację. Wcieliłem się w rolę czternastoletniego chłopca, który marzy o tym, żeby stać się dziewczynką. Wyraziłem swoje obawy przed tym, że ktoś może zechcieć wyrzucić mnie z serwera z powodu mojego młodego wieku.

 

„Czemu miałby cię ktoś wywalić?” – zapytała mnie właścicielka serwera.
„Bo jestem gówniarą. I wszyscy mi mówią, że nic nie wiem” – odpowiedziałem.
„Nikt by cię nie wywalił. Musisz popytać na serwerze, kto był u lekarza i załatwił HTR.” – poleciła mi Wiktoria.
„Ale przecież im chyba będzie potrzebny?” – wyraziłem wątpliwość.
„I ma na sprzedaż. Ale [tu pada nazwisko lekarza – przyp. red.] zapisuje dużo za dużo. I dzięki temu da się robić handelek” – ujawnia Wiktoria. „Popyta się ludzi i ktoś się znajdzie, kto ci sprzeda. Na pewno [tu zostaje podana nazwa leku] ktoś ma, bo wszyscy go mają zwykle w nadmiarze. Bloker testosteronu” – instruuje mnie.
„Mam zacząć od tego?” – pytam.
„Lepiej bloker z estro. Ale o estro ciężej. Ale sam bloker jest lepszy niż nic w razie >>w<<” – stwierdza właścicielka serwera TransFriend.
„Czemu? Czemu ciężko?” – dopytuję.
„Bo lekarze zwykle przepisują dużo blokera, za dużo. Każą brać po 2-3 tabletki, podczas gdy większości starcza 1/4. Dlatego można handlować. A estro już mniej zapisują niestety” – tłumaczy Wiktoria. Na prośbę o podpowiedź, gdzie zapytać o możliwość kupna leków, odpowiada: „Dam ci dostęp do kanałów od selfmedu”.
„Dzięki, dzięki, dzięki za dodanie mnie. Jesteście kochane. Jestem teraz z rodziną. Rodzinna niedziela” – piszę już jako użytkownik czatu służącego m.in do handlu lekami.
„To ch..owo masz” – konstatuje jego właścicielka.

Warto odnotować, że środowiska transseksualne wymagają od wszystkich szacunku i solidarności. Szczególnie wymagają go od gejów, samemu jednak niczego podobnego nie oferując. Za jeden z wielu przykładów tego typu zachowań może posłużyć sytuacja, kiedy jako Gej przeciwko światu uczestniczyłem w rozmowie na forum transseksualistów, gdzie  upominałem 14-latkę, żeby nie brała nielegalnie zdobytych lekarstw. Nie spodobało się to innym użytkownikom forum, którzy w duchu „dialogu” i „tolerancji” określili mnie "je…nym skur…nem śmierdzącym kałem".

Autor reportażu: Waldemar Krysiak, który jest zdeklarowanym gejem, byłym aktywistą LGBT.
Współpraca: Agnieszka Żurek

 

P.S. W tekście zamieściliśmy screeny, które zostały użyte do jego napisania. Mamy ich znacznie więcej. Niektóre z nich obrazują podobny do opisanych problem, wskazują na deklarowany wiek rozmówców, ale też zwyczajnie, wszystkie by się nie zmieściły. Mamy też więcej takich, które traktują o wymianie nagich zdjęć nastolatków. Kolejne pojawiły się już po napisaniu tekstu. Pozwólcie jednak, że zachowamy je dla siebie, w oczekiwaniu na kolejne ataki i dla prokuratury, której śledztwu nie chcemy zaszkodzić

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe