Podkomisja smoleńska: w Tu-154M doszło do dwóch wybuchów: na lewym skrzydle i w centropłacie

Dwa wybuchy: na lewym skrzydle i w centropłacie były przyczyną katastrofy smoleńskiej; świadczą o tym: rodzaj zniszczeń, rozmieszczenie szczątków samolotu, jak i obrażenia ofiar - to zaprezentowane w czwartek ustalenia tzw. podkomisji smoleńskiej.
Screen Podkomisja smoleńska: w Tu-154M doszło do dwóch wybuchów: na lewym skrzydle i w centropłacie
Screen / Youtube
Wnioski podkomisji w formie materiału filmowego zostały zaprezentowane podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej komisji obrony narodowej, zwołanego na wniosek posłów Koalicji Obywatelskiej. Materiał podkomisji polemizuje jednocześnie z raportem komisji, którą kierował Jerzy Miller, która w latach 2010-2011 badała przyczyny katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Pojawiły się w nim zarzuty pod adresem wiceszefa tej komisji, obecnie posła KO Macieja Laska.

Główna teza przedstawionego w czwartek sprawozdania z prac podkomisji ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej to dwa wybuchy, do których miało dojść na lewym skrzydle oraz w centropłacie tupolewa. Jak podano w materiale na szczątkach samolotu znaleziono ślady trotylu, heksogenu i pentrytu.

Według członków podkomisji o tym, że w tupolewie doszło do eksplozji, świadczą - z jednej strony charakter zniszczeń samolotu i rozrzucenie jego fragmentów, z drugiej - obrażenia ofiar. "Skala obrażeń pasażerów jest znacznie większa, niż można było przypuszczać - u 45 proc. ofiar wystąpiła wielokrotna fragmentacja ciała; 74 proc. ofiar pozbawione było ubrania, całkowicie lub częściowo. Bardzo ciężkie oparzenia wystąpiły u 47 proc. ofiar, z czego większość znajdowała się poza pożarem naziemnym, nawet w odległości ponad 50 metrów. U bardzo wielu ofiar stwierdzono występowanie ciał obcych wbitych w ciało - odłamków poszycia, szkła, a nawet fragmentów stalowego łożyska" - wskazano w filmie.

Jak dodano, na podstawie przeprowadzonych badań i analiz podkomisja stwierdziła, że do takich obrażeń nie mogło dojść tylko na skutek zderzenia samolotu z ziemią. "Całość tego materiału wskazuje, że na pokładzie samolotu musiało dojść do eksplozji" - uznano w materiale podkomisji, którą kieruje b. szef MON Antoni Macierewicz.

Na wybuch ma wskazywać również charakter zniszczeń lewego skrzydła Tu-154M. "Nie bez znaczenia jest różnica kształtu brzegu odciętej części i tej, która pozostała w łączności z kadłubem. O ile ta pierwsza, z lokami powybuchowymi, zniszczona jest wydłuż linii prostej, to część skrzydła pozostała przy kadłubie ma zniszczone górne poszycie, żebra i podłużnice. Wyraźnie widać tu działanie fali powybuchowej, idącej w kierunku kadłuba" - dowodzono w materiale podkomisji.

Tuż po wybuchu na lewym skrzydle miało dojść do drugiej eksplozji w centropłacie samolotu, w pobliżu tzw. salonki generalskiej. "To ten ładunek zabił pasażerów salonki, rozrzucając ich szczątki na odległość blisko 100 metrów, wysadził lewe drzwi pasażerskie i tak zniszczył lewy centropłat, że jego pierwszy dźwigar, osmolony od wybuchu, przeleciał 80 metrów na północny wschód, a tylna część kadłuba za centropłatem z burtami wywiniętymi na zewnątrz upadła 50 metrów za miejscem eksplozji" - głosi materiał podkomisji.

Jak dodano, rozrzut części maszyny świadczy o "gwałtownym rozpadzie samolotu w powietrzu". "Część odłamków nosiła ponadto charakterystyczne ślady - mikrokratery na swojej powierzchni, odpowiadające kształtem i wielkością śladom na odłamkach, które powstały po eksperymencie pirotechnicznym, przeprowadzonym przez podkomisję. Cecha ta jest charakterystyczna dla zniszczeń spowodowanych przez detonację" - stwierdzono w prezentacji podkomisji.

W materiale przygotowanym przez Antoniego Macierewicza i jego współpracowników pojawiły się też zarzuty pod adresem rosyjskich śledczych, którzy badali przyczyny katastrofy, że starali się ukryć dowody na wybuchy w tupolewie. Komisji Millera i Maciejowi Laskowi zarzucono, iż nie zajmowali się "rzeczywistym badaniem tragedii smoleńskiej". "Komisja Millera i Laska chciała uniknąć ukręcenia bicza na własne plecy, chciała zaspokoić żądania Donalda Tuska i Władimira Putina, wykonała znikomą ilość badań naukowych, otrzymane ekspertyzy i informacje pomijała lub fałszowała pod z góry założoną tezę" - stwierdzono w materiale podkomisji.

W latach 2010-11 katastrofę smoleńską zbadała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie, komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu. (PAP)

autor: Marta Rawicz

mkr/ mok/

 

POLECANE
W związku z niebezpieczną pogodą zwołano sztab kryzysowy. Ewakuowano obozy harcerskie pilne
W związku z niebezpieczną pogodą zwołano sztab kryzysowy. Ewakuowano obozy harcerskie

W związku ze zbliżającym się załamaniem pogody, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alerty do mieszkańców aż 12 województw. Min. Marcin Kierwiński zdecydował o zwołaniu sztabu kryzysowego w siedzibie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa — poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Spłonęła hala pod Warszawą. Trwa dogaszanie pilne
Spłonęła hala pod Warszawą. Trwa dogaszanie

W nocy z soboty na niedzielę doszło do pożaru w miejscowości Kałuszyn, położonej niedaleko Mińska Mazowieckiego na Mazowszu. Ogień pojawił się w budynku dawnej hali produkcyjnej. Akcja gaśnicza wymagała zaangażowania znacznych sił i środków – do walki z żywiołem skierowano aż 23 zastępy straży pożarnej.

Tragiczny finał poszukiwań Polaka w Słowenii Wiadomości
Tragiczny finał poszukiwań Polaka w Słowenii

W słoweńskich Alpach Julijskich, w rejonie góry Triglav, odnaleziono ciało 34-letniego obywatela Polski, który zaginął w piątek 25 lipca. Informację o tragicznym zdarzeniu podała słoweńska agencja prasowa STA.

Sondaż w USA. Prezydent Trump ma powody do radości z ostatniej chwili
Sondaż w USA. Prezydent Trump ma powody do radości

Partia Demokratyczna odnotowuje najniższy od 35 lat wskaźnik poparcia wyborców w USA; większość z nich uważa, że to Republikanie lepiej radzą sobie z większością zagadnień, które wpływają na wyborcze preferencje - wynika z sondażu dziennika „Wall Street Journal”.

Setne urodziny bohatera spod Monte Cassino. Prezydent dziękuje za „świadectwo patriotyzmu” z ostatniej chwili
Setne urodziny bohatera spod Monte Cassino. Prezydent dziękuje za „świadectwo patriotyzmu”

Z okazji setnych urodzin jednego z ostatnich żyjących uczestników bitwy o Monte Cassino, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej skierował specjalny list gratulacyjny do Edwarda Moczulskiego, weterana mieszkającego w Kanadzie. W liście podkreślił wyjątkowe zasługi jubilata dla Polski oraz wyraził wdzięczność „w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej” za jego „inspirujące świadectwo patriotyzmu, żołnierskiego męstwa, ofiarności i wierności sprawie narodowej”.

Chaos na lotniskach w Portugalii: polscy turyści wśród poszkodowanych Wiadomości
Chaos na lotniskach w Portugalii: polscy turyści wśród poszkodowanych

Silny wiatr na Maderze i strajk personelu naziemnego w Lizbonie sparaliżowały w sobotę ruch lotniczy w Portugalii, utrudniając powrót tysiącom turystów. Kłopotów doświadczyło też wielu Polaków.

Tragedia na S7. Osobowe auto z rodziną wjechało w parkującą ciężarówkę z ostatniej chwili
Tragedia na S7. Osobowe auto z rodziną wjechało w parkującą ciężarówkę

Trzy osoby zginęły w wypadku, jaki wydarzył się w niedzielę rano na drodze S7 koło Nidzicy, gdy samochód którym podróżowały najechał na stojącą na pasie awaryjnym naczepę ciężarówki. Droga jest zablokowana. Wyznaczono objazdy - przekazała nidzicka policja.

RCB wydało pilne komunikaty. Alert dla 12 województw z ostatniej chwili
RCB wydało pilne komunikaty. Alert dla 12 województw

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) wydało alert dla 12 województw. Ostrzeżenie obowiązuje od 27 do 28 lipca 2025 r. i dotyczy silnych burz, intensywnych opadów deszczu oraz zagrożenia powodziowego. RCB apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności.

Niech spie.dala. Silni Razem wściekli na Donalda Tuska gorące
"Niech spie.dala". "Silni Razem" wściekli na Donalda Tuska

Hasztag #SilniRazem po wielokrotnej kompromitacji nie jest już tak popularny na "X". Jednak stał się symbolem najbardziej zajadłej postawy "antypis". I potocznie tak są dziś nazywani najbardziej zajadli zwolennicy Donalda Tuska, Platformy Obywatelskiej, czy Romana Giertycha. A dzisiaj nie są z Donalda Tuska, mówić bardzo oględnie, zadowoleni.

Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów Wiadomości
Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów

Polskie marki kamperów zdobywają coraz większe uznanie na niemieckim rynku. Affinity, Freedo, Masuria i Vannado nie tylko przekonują klientów wysoką jakością, ale także zyskują lojalność dealerów.

REKLAMA

Podkomisja smoleńska: w Tu-154M doszło do dwóch wybuchów: na lewym skrzydle i w centropłacie

Dwa wybuchy: na lewym skrzydle i w centropłacie były przyczyną katastrofy smoleńskiej; świadczą o tym: rodzaj zniszczeń, rozmieszczenie szczątków samolotu, jak i obrażenia ofiar - to zaprezentowane w czwartek ustalenia tzw. podkomisji smoleńskiej.
Screen Podkomisja smoleńska: w Tu-154M doszło do dwóch wybuchów: na lewym skrzydle i w centropłacie
Screen / Youtube
Wnioski podkomisji w formie materiału filmowego zostały zaprezentowane podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej komisji obrony narodowej, zwołanego na wniosek posłów Koalicji Obywatelskiej. Materiał podkomisji polemizuje jednocześnie z raportem komisji, którą kierował Jerzy Miller, która w latach 2010-2011 badała przyczyny katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Pojawiły się w nim zarzuty pod adresem wiceszefa tej komisji, obecnie posła KO Macieja Laska.

Główna teza przedstawionego w czwartek sprawozdania z prac podkomisji ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej to dwa wybuchy, do których miało dojść na lewym skrzydle oraz w centropłacie tupolewa. Jak podano w materiale na szczątkach samolotu znaleziono ślady trotylu, heksogenu i pentrytu.

Według członków podkomisji o tym, że w tupolewie doszło do eksplozji, świadczą - z jednej strony charakter zniszczeń samolotu i rozrzucenie jego fragmentów, z drugiej - obrażenia ofiar. "Skala obrażeń pasażerów jest znacznie większa, niż można było przypuszczać - u 45 proc. ofiar wystąpiła wielokrotna fragmentacja ciała; 74 proc. ofiar pozbawione było ubrania, całkowicie lub częściowo. Bardzo ciężkie oparzenia wystąpiły u 47 proc. ofiar, z czego większość znajdowała się poza pożarem naziemnym, nawet w odległości ponad 50 metrów. U bardzo wielu ofiar stwierdzono występowanie ciał obcych wbitych w ciało - odłamków poszycia, szkła, a nawet fragmentów stalowego łożyska" - wskazano w filmie.

Jak dodano, na podstawie przeprowadzonych badań i analiz podkomisja stwierdziła, że do takich obrażeń nie mogło dojść tylko na skutek zderzenia samolotu z ziemią. "Całość tego materiału wskazuje, że na pokładzie samolotu musiało dojść do eksplozji" - uznano w materiale podkomisji, którą kieruje b. szef MON Antoni Macierewicz.

Na wybuch ma wskazywać również charakter zniszczeń lewego skrzydła Tu-154M. "Nie bez znaczenia jest różnica kształtu brzegu odciętej części i tej, która pozostała w łączności z kadłubem. O ile ta pierwsza, z lokami powybuchowymi, zniszczona jest wydłuż linii prostej, to część skrzydła pozostała przy kadłubie ma zniszczone górne poszycie, żebra i podłużnice. Wyraźnie widać tu działanie fali powybuchowej, idącej w kierunku kadłuba" - dowodzono w materiale podkomisji.

Tuż po wybuchu na lewym skrzydle miało dojść do drugiej eksplozji w centropłacie samolotu, w pobliżu tzw. salonki generalskiej. "To ten ładunek zabił pasażerów salonki, rozrzucając ich szczątki na odległość blisko 100 metrów, wysadził lewe drzwi pasażerskie i tak zniszczył lewy centropłat, że jego pierwszy dźwigar, osmolony od wybuchu, przeleciał 80 metrów na północny wschód, a tylna część kadłuba za centropłatem z burtami wywiniętymi na zewnątrz upadła 50 metrów za miejscem eksplozji" - głosi materiał podkomisji.

Jak dodano, rozrzut części maszyny świadczy o "gwałtownym rozpadzie samolotu w powietrzu". "Część odłamków nosiła ponadto charakterystyczne ślady - mikrokratery na swojej powierzchni, odpowiadające kształtem i wielkością śladom na odłamkach, które powstały po eksperymencie pirotechnicznym, przeprowadzonym przez podkomisję. Cecha ta jest charakterystyczna dla zniszczeń spowodowanych przez detonację" - stwierdzono w prezentacji podkomisji.

W materiale przygotowanym przez Antoniego Macierewicza i jego współpracowników pojawiły się też zarzuty pod adresem rosyjskich śledczych, którzy badali przyczyny katastrofy, że starali się ukryć dowody na wybuchy w tupolewie. Komisji Millera i Maciejowi Laskowi zarzucono, iż nie zajmowali się "rzeczywistym badaniem tragedii smoleńskiej". "Komisja Millera i Laska chciała uniknąć ukręcenia bicza na własne plecy, chciała zaspokoić żądania Donalda Tuska i Władimira Putina, wykonała znikomą ilość badań naukowych, otrzymane ekspertyzy i informacje pomijała lub fałszowała pod z góry założoną tezę" - stwierdzono w materiale podkomisji.

W latach 2010-11 katastrofę smoleńską zbadała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie, komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu. (PAP)

autor: Marta Rawicz

mkr/ mok/


 

Polecane
Emerytury
Stażowe