[Tylko u nas] Marek Budzisz: Siła Syberii. Ale czy w istocie siła?

W poniedziałek uroczyście uruchomiono gazociąg Siła Syberii. Zorganizowano specjalny tele – most, między rezydencją Putina w Soczi a Pekinem. W trakcie uroczystości łączono się też ze znajdującą się na rosyjsko – chińskiej granicy stacją kompresorową Atamańska, gdzie znajdował się prezes Gazpromu Aleksiej Miller, który odkręcał „kurek”. W Soczi obok Putina w całym przedsięwzięciu uczestniczył wicepremier Kozak nadzorujący rosyjski sektor paliwowy oraz minister Nowak odpowiedzialny za eksport ropy naftowej oraz gazu ziemnego w rosyjskim rządzie.
 [Tylko u nas] Marek Budzisz: Siła Syberii. Ale czy w istocie siła?
/ Kremlin.ru
W Rosji budowa tego gazociągu, porozumienie w sprawie którego podpisano po aneksji Krymu i wprowadzeniu przez Zachód sankcji, traktowana jest jako symbol „zwrócenia” się kraju na Wschód i porzucenia złudnych nadziei, że kiedykolwiek Federacja Rosyjska stanie się równoprawnym uczestnikiem rodziny państw zachodnich. Putin w swym wystąpieniu, wygłoszonym przy okazji otwarcia gazociągu mówił, że jego uruchomienie jest gwarancją tego, iż obroty handlowe między Chinami a Rosją osiągną poziom 200 mld dolarów w roku 2024 oraz świadczą o tym, że Moskwa jest w stanie samodzielnie realizować wielkie i ambitne projekty infrastrukturalne. Przytoczył w związku z tym kilka mających zrobić wrażenie na publiczności informacji. Gazociąg budowało 10 tys. osób oraz 4,5 tys. jednostek sprzętu. Często w niesłychanie trudnych warunkach, jako, że w trakcie długiej syberyjskiej zimy temperatury spadają do minus 50 ֯C. Ale mimo tego udało się położyć 130 tys. rur, których łączna masa to 1,8 mln ton, udało się połączyć te rury 260 tysiącami spawów, zbudowano 10 przepraw przez duże rzeki oraz 100 podobnych przez mniejsze cieki wodne. Innymi słowy Rosjanie dali radę, zbudowali liczący 3000 km gazociąg w trudnych warunkach. Po prostu zuchy.

Jednak pozostają pytania o ekonomiczny wymiar całego projektu, czy jest on po prostu opłacalny i czy jest szansa, że kiedykolwiek się takim stanie. Warto zwrócić uwagę też na słowa chińskiego prezydenta Xi Jinpinga, który w trakcie uroczystego otwarcia mówił o ekonomicznym wymiarze przedsięwzięcia, jego ekologicznym charakterze (chińskie prowincje północne są w ogromnym stopniu objęte smogiem) i bezpieczeństwie eksploatacji a dopiero na czwartym miejscu wspomniał o „pogłębieniu przyaźni” nie poświęcając tyle uwagi co w Rosji, problemom „strategicznego charakteru” gazociągu. Nie mówił o tym wiele, najprawdopodobniej z tego powodu, że w przeciwieństwie do Rosji, dla Chin, Siła Syberii nie ma wcale znaczenia strategicznego, a w gruncie rzeczy marginalne. Decyduje o tym kilka czynników. Po pierwsze niewielka jest skala całego przedsięwzięcia – w 2020 roku za pośrednictwem Siły Syberii Rosjanie dostarczą 5 mld m³ gazu ziemnego, a docelowo po zbudowaniu po rosyjskiej stronie dodatkowych połączeń 38 mld m³. Chińczycy w tym roku kupią u światowych dostawców 305 mld m³ tego paliwa. Oznacza to, że popyt okazał się niższy niźli pierwotnie planowano (zakładano import 360 mld m³), co jest pochodną spowolnienia tempa rozwoju chińskiej gospodarki. Ale nawet te liczby pokazują, że import z Rosji w 2020 roku stanowił będzie od 1 do 2 % chińskich zakupów, a docelowo nie przekroczy 10 %. Może dlatego, odmiennie niźli Rosjanie, Chińczycy wcale nie spieszyli się z budową infrastruktury przesyłowej w swym regionie północno – wschodnim gdzie dociera rosyjska rura. W trakcie uroczystości otwarcia prezes chińskiego państwowego giganta gazowego mówił o planach rozbudowy sieci przesyłowych, tak aby docelowo docierać z rosyjskim paliwem nawet do Szanghaju. Plany mają to do siebie, że nie muszą się ziścić.

Rosjanie wydali na budowę gazociągu i towarzyszącej mu infrastruktury jak się oficjalnie informuje 1,2 bln rubli, co według dzisiejszego kursu ich waluty wynosi 18,75 mld dolarów. Dokładna wielkość poniesionych nakładów, podobnie zresztą jak i cena po której Moskwa sprzedaje Pekinowi swój gaz, jest jedną z najgłębiej strzeżonych tajemnic. Nie brak w Rosji ekspertów, którzy uważają, że ta kwota jest zaniżona. Ale nawet gdyby uznać, że jest bliska prawdzie, to trzeba pamiętać, że w ciągu 5 lat, jakie upłynęły od początku inwestycji rubel znacząco się osłabił, a zatem w dolarowym przeliczniku, raczej rozsądnie jest mówić o nakładach rzędu 20 mld dolarów. Na dodatek, część tych kwot, stanowił drogi chiński kredyt, który trzeba będzie wraz z odsetkami spłacać. W porównaniu z 200 mld m³ eksportu Gazpromu na rynek europejski to co będzie wysyłać się do Chin, stanowi ilość nader niewielką, więc nawet gdyby założyć, że na sprzedawanym gazie Rosja zarobi, to spłata tej inwestycji zajmie długie lata.

Mało tego, nie wiadomo, czy Rosja w ogóle na sprzedaży gazu ziemnego do Państwa Środka zarobi. Chińczycy uprawiają w tym względzie politykę bez sentymentów. Otóż niemal w przeddzień uruchomienia Siły Syberii poinformowali, że w swych prowincjach północnych, czyli tam gdzie dociera rosyjski gazociąg, rozpoczynają reformę taryf gazowych. Do tej pory ceny były regulowane przez państwo, teraz ma kształtować je rynek. Ruch ten stał się możliwy, bo z analiz firmy Sinopec, drugiej pod względem wielkości chińskiej firmy wydobywającej gaz ziemny, wynika, że nadwyżka podaży nad popytem na rynku tych prowincji wyniesie w przyszłym roku 9 mld m³. Innymi słowy uwolnienie cen ma sprzyjać ich obniżeniu. Z tej samej analizy wynika, że sektor przemysłowy oraz gospodarstwa domowe (68 mln ludzi) w prowincjach do których dociera rosyjski gaz zużywa rocznie 14 mld m³ gazu ziemnego, czyli wzrost importu z Rosji do planowanego poziomu 38 mld m³ spotkać się musi ze znaczącą barierą popytu, oczywiście o ile Chińczycy nie rozbudują swojej infrastruktury przesyłowej, tak aby móc rosyjski gaz zużywać w innych lokalizacjach. Takie wejście Rosjan na rynek krajowy będzie oznaczało, że długoterminowe kontrakty cenowe (Rosja podpisała umowę typu take or pay z cena stałą), znajdą się pod presją sytuacji na światowych rynkach. W momencie podpisanie umowy cena baryłki ropy naftowej, z która powiązana jest cena gazu kształtowała się na poziomie 100 dolarów. Teraz jest to ok. 60 dolarów, co powoduje, że gaz ziemny tanieje na światowych rynkach. Wyraźnie widać to na przykładzie kluczowego dla Gazpromu rynku europejskiego. Z raportów Gazpromu wynika, że w III kwartale tego roku ceny w Europie znacząco spadły. O ile w II kwartale Gazprom sprzedawał 1000 m³ średnio po 205,1 dolara, o tyle w III kwartale było to 169,8 dolara. Zmiana ta nie jest wynikiem sezonowości, bo w porównaniu z rokiem poprzednim ceny spadały o 32 % i są dziś na  najniższym od 2004 roku poziomie. Przy czym zarysowała się ciekawa tendencja – ceny na gaz ziemny na rynkach azjatyckich, gdzie przez lata były wyższe niźli w Europie, spadły w jeszcze większym stopniu i są obecnie niższe.

Trzeba też pamiętać, że Chiny mają największe na świecie zbadane zasoby gazu ziemnego szczelinowego, czyli potwierdzić mogą się te prognozy analityków, którzy dowodzą, iż w najbliższych latach wzrastało będzie wydobycie w Chinach, w stopniu nawet większym niźli zapotrzebowanie rynku wewnętrznego.

Już obecnie wyniku Gazpromu nie zachwycają. Mimo podwyżki cen na gaz na rynku rosyjskim oraz wzrostu o 21 % sprzedaży do krajów niegdyś będących częścią ZSRR nie udało się zatrzymać niekorzystnych trendów. Sprzedaż spadła o 16 %, zysk o 40 %, za to poziom zadłużenia wzrósł o 20 %. W to, że w najbliższych latach te niekorzystne trendy uda się odwrócić nie wierzą nawet w rosyjskim rządzie – do projektu przyszłorocznego budżetu założono spadek cen na eksportowany przez Rosję gaz, a na dodatek z odmową spotkały się niemal wszystkie prośby dużych firma gazowych proszących o ulgi podatkowe w związku z realizowanymi i planowanymi kosztownymi inwestycjami za kołem polarnym.

W takich realiach, kontrakt z Chinami, może i ma charakter strategiczny, jednak raczej trudno będzie na nim zarobić.
 
Marek Budzisz

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Maria Wittek - polska generał z Virtuti Militari Wiadomości
Tadeusz Płużański: Maria Wittek - polska generał z Virtuti Militari

19 kwietnia 1997 r. w Warszawie zmarła Maria Wittek, członek Polskiej Organizacji Wojskowej, komendant Przysposobienia Wojskowego Kobiet i Wojskowej Służby Kobiet, pierwsza Polka mianowana na stopień generała Wojska Polskiego.

Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt z ostatniej chwili
Koniec pewnej epoki: gwiazdor podjął decyzję o odejściu z Realu Madryt

Kapitan Realu Madryt Nacho według informacji portalu Marca poinformował już swój klub, że po tym sezonie opuści on Santiago Bernabeu.

Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją z ostatniej chwili
Historycznego starcie myśliwców - człowiek zmierzył się ze sztuczną inteligencją

Armia Stanów Zjednoczonych przeprowadziła po raz pierwszy ćwiczenie, w którym człowiek za sterami samolotu starł się z maszyną kierowaną przez sztuczną inteligencję (AI) - poinformowała w piątek telewizja Sky, powołując się na Agencję d.s. Zaawansowanych Projektów Obronnych (DARPA).

Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę Wiadomości
Deutsche Quelle: Scholz pojechał do Pekinu na skargę

Kanclerz Olaf Scholz poleciał do Chin z pakietem zawoalowanych skarg i postulatów bynajmniej nie ograniczających się do kwestii związanych z wojną na Ukrainie. Na niecały tydzień przed wylotem Scholza do Azji, Izba Handlu Zagranicznego (AHK) opublikowano wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 150 niemieckich przedsiębiorstw obecnych na chińskim rynku.

Bezczelny wpis niemieckiego ambasadora na temat zagłady Żydów. Jest komentarz Przemysława Czarnka z ostatniej chwili
Bezczelny wpis niemieckiego ambasadora na temat zagłady Żydów. Jest komentarz Przemysława Czarnka

Niemiecki ambasador zadeklarował, że jego kraj wesprze... renowacji drzwi do warszawskiej synagogi. W swoim wpisie nie wspomniał on jednak, kto zgotował polskim Żydom piekło na ziemi.

Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO] z ostatniej chwili
Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO]

Nieznany mężczyzna podpalił się pod budynkiem sądu na Manhattanie, gdzie odbywa się proces Donalda Trumpa. Jego tożsamość i przyczyny podpalenia nie są dotąd znane.

To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin z ostatniej chwili
To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez otworzył w piątek symbolicznie pierwszą europejską fabrykę chińskich samochodów. Będą one produkowane w dawnym zakładzie Nissana w Barcelonie.

Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu z ostatniej chwili
Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu

Z dużym prawdopodobieństwem wystartuję w wyborach do Parlamentu Europejskiego - przekazał szef klubu Polska2050-TD Mirosław Suchoń. Polityk ma kandydować z województwa śląskiego.

Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską

Według katalońskiego dziennika "Mundo Deportivo" były trener Realu Madryt i jedna z największych gwiazd piłki nożnej w historii Zinedine Zidane wkrótce wróci na ławkę trenerską. Według ich ustaleń ma on objąć niemiecki Bayern Monachium.

Nie żyje ceniony polski reżyser z ostatniej chwili
Nie żyje ceniony polski reżyser

Media obiegła informacja o śmierci cenionego polskiego reżysera i scenarzysty. Andrzej Szczygieł odszedł 17 kwietnia 2024 roku w wieku 88 lat.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marek Budzisz: Siła Syberii. Ale czy w istocie siła?

W poniedziałek uroczyście uruchomiono gazociąg Siła Syberii. Zorganizowano specjalny tele – most, między rezydencją Putina w Soczi a Pekinem. W trakcie uroczystości łączono się też ze znajdującą się na rosyjsko – chińskiej granicy stacją kompresorową Atamańska, gdzie znajdował się prezes Gazpromu Aleksiej Miller, który odkręcał „kurek”. W Soczi obok Putina w całym przedsięwzięciu uczestniczył wicepremier Kozak nadzorujący rosyjski sektor paliwowy oraz minister Nowak odpowiedzialny za eksport ropy naftowej oraz gazu ziemnego w rosyjskim rządzie.
 [Tylko u nas] Marek Budzisz: Siła Syberii. Ale czy w istocie siła?
/ Kremlin.ru
W Rosji budowa tego gazociągu, porozumienie w sprawie którego podpisano po aneksji Krymu i wprowadzeniu przez Zachód sankcji, traktowana jest jako symbol „zwrócenia” się kraju na Wschód i porzucenia złudnych nadziei, że kiedykolwiek Federacja Rosyjska stanie się równoprawnym uczestnikiem rodziny państw zachodnich. Putin w swym wystąpieniu, wygłoszonym przy okazji otwarcia gazociągu mówił, że jego uruchomienie jest gwarancją tego, iż obroty handlowe między Chinami a Rosją osiągną poziom 200 mld dolarów w roku 2024 oraz świadczą o tym, że Moskwa jest w stanie samodzielnie realizować wielkie i ambitne projekty infrastrukturalne. Przytoczył w związku z tym kilka mających zrobić wrażenie na publiczności informacji. Gazociąg budowało 10 tys. osób oraz 4,5 tys. jednostek sprzętu. Często w niesłychanie trudnych warunkach, jako, że w trakcie długiej syberyjskiej zimy temperatury spadają do minus 50 ֯C. Ale mimo tego udało się położyć 130 tys. rur, których łączna masa to 1,8 mln ton, udało się połączyć te rury 260 tysiącami spawów, zbudowano 10 przepraw przez duże rzeki oraz 100 podobnych przez mniejsze cieki wodne. Innymi słowy Rosjanie dali radę, zbudowali liczący 3000 km gazociąg w trudnych warunkach. Po prostu zuchy.

Jednak pozostają pytania o ekonomiczny wymiar całego projektu, czy jest on po prostu opłacalny i czy jest szansa, że kiedykolwiek się takim stanie. Warto zwrócić uwagę też na słowa chińskiego prezydenta Xi Jinpinga, który w trakcie uroczystego otwarcia mówił o ekonomicznym wymiarze przedsięwzięcia, jego ekologicznym charakterze (chińskie prowincje północne są w ogromnym stopniu objęte smogiem) i bezpieczeństwie eksploatacji a dopiero na czwartym miejscu wspomniał o „pogłębieniu przyaźni” nie poświęcając tyle uwagi co w Rosji, problemom „strategicznego charakteru” gazociągu. Nie mówił o tym wiele, najprawdopodobniej z tego powodu, że w przeciwieństwie do Rosji, dla Chin, Siła Syberii nie ma wcale znaczenia strategicznego, a w gruncie rzeczy marginalne. Decyduje o tym kilka czynników. Po pierwsze niewielka jest skala całego przedsięwzięcia – w 2020 roku za pośrednictwem Siły Syberii Rosjanie dostarczą 5 mld m³ gazu ziemnego, a docelowo po zbudowaniu po rosyjskiej stronie dodatkowych połączeń 38 mld m³. Chińczycy w tym roku kupią u światowych dostawców 305 mld m³ tego paliwa. Oznacza to, że popyt okazał się niższy niźli pierwotnie planowano (zakładano import 360 mld m³), co jest pochodną spowolnienia tempa rozwoju chińskiej gospodarki. Ale nawet te liczby pokazują, że import z Rosji w 2020 roku stanowił będzie od 1 do 2 % chińskich zakupów, a docelowo nie przekroczy 10 %. Może dlatego, odmiennie niźli Rosjanie, Chińczycy wcale nie spieszyli się z budową infrastruktury przesyłowej w swym regionie północno – wschodnim gdzie dociera rosyjska rura. W trakcie uroczystości otwarcia prezes chińskiego państwowego giganta gazowego mówił o planach rozbudowy sieci przesyłowych, tak aby docelowo docierać z rosyjskim paliwem nawet do Szanghaju. Plany mają to do siebie, że nie muszą się ziścić.

Rosjanie wydali na budowę gazociągu i towarzyszącej mu infrastruktury jak się oficjalnie informuje 1,2 bln rubli, co według dzisiejszego kursu ich waluty wynosi 18,75 mld dolarów. Dokładna wielkość poniesionych nakładów, podobnie zresztą jak i cena po której Moskwa sprzedaje Pekinowi swój gaz, jest jedną z najgłębiej strzeżonych tajemnic. Nie brak w Rosji ekspertów, którzy uważają, że ta kwota jest zaniżona. Ale nawet gdyby uznać, że jest bliska prawdzie, to trzeba pamiętać, że w ciągu 5 lat, jakie upłynęły od początku inwestycji rubel znacząco się osłabił, a zatem w dolarowym przeliczniku, raczej rozsądnie jest mówić o nakładach rzędu 20 mld dolarów. Na dodatek, część tych kwot, stanowił drogi chiński kredyt, który trzeba będzie wraz z odsetkami spłacać. W porównaniu z 200 mld m³ eksportu Gazpromu na rynek europejski to co będzie wysyłać się do Chin, stanowi ilość nader niewielką, więc nawet gdyby założyć, że na sprzedawanym gazie Rosja zarobi, to spłata tej inwestycji zajmie długie lata.

Mało tego, nie wiadomo, czy Rosja w ogóle na sprzedaży gazu ziemnego do Państwa Środka zarobi. Chińczycy uprawiają w tym względzie politykę bez sentymentów. Otóż niemal w przeddzień uruchomienia Siły Syberii poinformowali, że w swych prowincjach północnych, czyli tam gdzie dociera rosyjski gazociąg, rozpoczynają reformę taryf gazowych. Do tej pory ceny były regulowane przez państwo, teraz ma kształtować je rynek. Ruch ten stał się możliwy, bo z analiz firmy Sinopec, drugiej pod względem wielkości chińskiej firmy wydobywającej gaz ziemny, wynika, że nadwyżka podaży nad popytem na rynku tych prowincji wyniesie w przyszłym roku 9 mld m³. Innymi słowy uwolnienie cen ma sprzyjać ich obniżeniu. Z tej samej analizy wynika, że sektor przemysłowy oraz gospodarstwa domowe (68 mln ludzi) w prowincjach do których dociera rosyjski gaz zużywa rocznie 14 mld m³ gazu ziemnego, czyli wzrost importu z Rosji do planowanego poziomu 38 mld m³ spotkać się musi ze znaczącą barierą popytu, oczywiście o ile Chińczycy nie rozbudują swojej infrastruktury przesyłowej, tak aby móc rosyjski gaz zużywać w innych lokalizacjach. Takie wejście Rosjan na rynek krajowy będzie oznaczało, że długoterminowe kontrakty cenowe (Rosja podpisała umowę typu take or pay z cena stałą), znajdą się pod presją sytuacji na światowych rynkach. W momencie podpisanie umowy cena baryłki ropy naftowej, z która powiązana jest cena gazu kształtowała się na poziomie 100 dolarów. Teraz jest to ok. 60 dolarów, co powoduje, że gaz ziemny tanieje na światowych rynkach. Wyraźnie widać to na przykładzie kluczowego dla Gazpromu rynku europejskiego. Z raportów Gazpromu wynika, że w III kwartale tego roku ceny w Europie znacząco spadły. O ile w II kwartale Gazprom sprzedawał 1000 m³ średnio po 205,1 dolara, o tyle w III kwartale było to 169,8 dolara. Zmiana ta nie jest wynikiem sezonowości, bo w porównaniu z rokiem poprzednim ceny spadały o 32 % i są dziś na  najniższym od 2004 roku poziomie. Przy czym zarysowała się ciekawa tendencja – ceny na gaz ziemny na rynkach azjatyckich, gdzie przez lata były wyższe niźli w Europie, spadły w jeszcze większym stopniu i są obecnie niższe.

Trzeba też pamiętać, że Chiny mają największe na świecie zbadane zasoby gazu ziemnego szczelinowego, czyli potwierdzić mogą się te prognozy analityków, którzy dowodzą, iż w najbliższych latach wzrastało będzie wydobycie w Chinach, w stopniu nawet większym niźli zapotrzebowanie rynku wewnętrznego.

Już obecnie wyniku Gazpromu nie zachwycają. Mimo podwyżki cen na gaz na rynku rosyjskim oraz wzrostu o 21 % sprzedaży do krajów niegdyś będących częścią ZSRR nie udało się zatrzymać niekorzystnych trendów. Sprzedaż spadła o 16 %, zysk o 40 %, za to poziom zadłużenia wzrósł o 20 %. W to, że w najbliższych latach te niekorzystne trendy uda się odwrócić nie wierzą nawet w rosyjskim rządzie – do projektu przyszłorocznego budżetu założono spadek cen na eksportowany przez Rosję gaz, a na dodatek z odmową spotkały się niemal wszystkie prośby dużych firma gazowych proszących o ulgi podatkowe w związku z realizowanymi i planowanymi kosztownymi inwestycjami za kołem polarnym.

W takich realiach, kontrakt z Chinami, może i ma charakter strategiczny, jednak raczej trudno będzie na nim zarobić.
 
Marek Budzisz


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe