"Jestem dziennikarką Wirtualnej Polski. Chciałabym pokazać Euroweek z innej strony niż prawicowe media"

- Odwołując się do tego komentarza: „zostawię okno otwarte”, to nie ma żadnego podtekstu seksualnego. To jest jedynie przyjacielska propozycja, żeby po prostu się móc pożegnać, żeby posiedzieć sobie tę ostatnią noc z tym wolontariuszem (...) Jedna z moich koleżanek nawiązała z nim kontakt oczywiście niemający żadnego podłoża seksualnego, tylko po prostu sobie z nim pisała. I on zaczął jej wysyłać filmiki, jak się masturbuje, zaczął jej wysyłać zdjęcia swojego prącia. Potem również się okazało, że właśnie stosował takie nieczyste taktyki
- mówi na filmie jedna z uczestniczek. Film został już usunięty z YT, ale przetrwał w licznych kopiach
- W polskim internecie trwa burza wokół Fundacji EuroWeek. Mnożą się insynuacje o molestowaniu dziewczynek przez cudzoziemców. Prezes fundacji mówi WP, że dzieciom nie działa się krzywda. Sam zgłosił sprawę na policję. Szybkie śledztwo powinno rozwiać kontrowersje, sieć już zawyrokowała.
- pisze z kolei Wirtualna Polska
Na Facebooku powstała nawet grupa "Save EuroWeek", którą dziennikarka Wirtualnej Polski a wcześniej portalu Lisa NaTemat Karolina Błaszkiewicz, wykorzystuje do tworzenia materiału o EuroWeek
- Cześć , jestem dziennikarką Wirtualnej Polski. Chciałabym pokazać sprawę z Euroweekiem z innej strony, niż chcą pokazywać ją prawicowe media. Czy ktoś, kto uczestniczył w obozie ma ochotę ze mną porozmawiać? Zadałabym kilka pytań.
- pisze Błaszkiewicz na grupie

- Szczere. Nie "Chciałabym pokazać sprawę rzetelnie (uczciwie, obiektywnie), ale.. "z innej strony niż chcą ją pokazywać prawicowe media".
Szacunek za szczerość, pani nie próbuje udawać dziennikarki, tylko kawa na ławę...
- Komentuje Wojciech Wybranowski
ncykSzczere. Nie "Chciałabym pokazać sprawę rzetelnie (uczciwie, obiektywnie), ale.. "z innej strony niż chcą ją pokazywać prawicowe media".
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) 15 grudnia 2018
Szacunek za szczerość, pani nie próbuje udawać dziennikarki, tylko kawa na ławę...