Niezdrowa fascynacja klerem w antyklerykalnej Polsce

Poruszenie przy okazji premiery pewnego filmu jest dowodem na to, że temat kościoła stanowi dla Polaków jeden z wrażliwszych tematów wśród wszystkich możliwych do podjęcia. I nie tyczy się to nawet rzeszy urażonych obrazem Smarzowskiego katolików. Tocząca się wokół “Kleru” dyskusja obnaża także przewrażliwienie na tym punkcie innych grup naszego społeczeństwa.
 Niezdrowa fascynacja klerem w antyklerykalnej Polsce
/ materiały prasowe
Wbrew temu, co się mówi, reżyser w tym przypadku nie łamie żadnego tabu, nie wykazuje się artystyczną odwagą. Jego najnowsze dzieło stanowi raczej kompilację narracji i przesądów, w której od dekad tkwi spora część społeczeństwa. Rozległe wpływy kleru są elementem pierwszej teorii spiskowej, z którą mają Polacy do czynienia i w której utwierdza ich potem publicystyczna debata z popkulturą spod znaku Dana Browna w tle. Znany mistrz pustosłowia i - nie wiedzieć czemu - jeden z najbardziej popularnych raperów w kraju, O.S.T.R. zwykł np. krzyczeć na koncertach, pomiędzy kolejnymi utworami, że: “nie życzy sobie, by Boga reprezentowali słudzy szatana”. Patetyczny religijny manifest zwykle spotyka się z aplauzem gawiedzi i nie przeszkadza artyście w podtrzymywaniu swojego statusu jedynego sprawiedliwego w rapgrze. W rzeczywistości, w Polsce o wiele łatwiej napytać sobie problemów krytykując twórczość Adama Ostrowskiego niż działalność duchowych przywódców.

Z podobną zapalczywością na Wisłą walą w kler ateiści i wierzący - zarówno ci chrześcijańscy, jak i reprezentujący inne religie, ze szczególnym uwzględnieniem rodzimowierców, oskarżających katolicyzm o zniszczenie poprzedzających go kultur. Z różnych stron światopoglądowej mozaiki słychać, że mamy do czynienia z kastą rządzącą z ukrycia światem. Jak każda teoria spiskowa, ten pogląd, oczywiście, ma oparcie w rzeczywistości, jeno dość liche. Kościół katolicki, w istocie, jako pierwszy zdołał stworzyć system społeczny, dzięki któremu przejął kontrolę nad sporą częścią globu. Jasna sprawa, że zrobił przy tym wiele dobrego, ale i sprowadził nań ogrom cierpienia. Jednak od czasu opracowania tych mechanizmów minęło ponad… półtora tysiąca lat, a rzymsko-katolicki sposób organizacji społecznej został zaprzęgnięty i wykorzystany przez inne ośrodki uzurpujące sobie prawo do rządu dusz. I tak, korzystając z tej technologii władzę nad kolejnymi skrawkami świata przejmowali chociażby: protestanci, oświeceniowi humaniści, komuniści, nacjonaliści, liberałowie, a także instytucjonalna nauka i korporacje. Wszyscy oni mają na sumieniu podobne występki, które zarzuca się dziś kościołowi. Jedni wywoływali wojny w imieniu swojej interpretacji wiary, drudzy doprowadzili do ludobójstwa, na niespotykaną dotąd skalę, trzeci stworzyli hierarchiczne aparaty służące im do pilnowania jedynej słusznej prawdy, czwarci zbudowali ukryty mechanizm ściągania haraczu i życia na koszt innych ludzi.

Ale to kler jest tym najgorszym i wystawionym na ciągły ostrzał. Zadanie to o tyle łatwe, że kościół powstał jako pierwszy - jego działania i płynące z nich korzyści są więc aż nader widoczne, w stosunku do udoskonalonych, stworzonych później systemów. W dodatku, jako jedyny z tych reżimów jest aż tak restrykcyjny moralnie. Sam fakt występowania w ich szeregach czarnych owiec, czy powszechności niektórych złych praktyk uważa się za falsyfikujące całość katolickiego przekazu. Tymczasem, przedstawiciele pozostałych reżimów, którzy nawet nie silą się na podobne wyśrubowanie standardów, oceniani są jako jednostki. To nie fair.

Piszę to jako osoba podważająca tyle dogmatów wiary, że nie mogę się nazwać chrześcijaninem. Jestem świadom zła wyrządzonego przez narzucony siłą ład rzymsko-katolicki, zwłaszcza na początku jego obowiązywania. Zdaję sobie sprawę, jak duża była skala fałszerstw historii, skoro nawet początek naszej ery liczony jest od momentu totalnie umownego, za to wskazanego przez papieża. Wiem, że wraz z postawieniem krzyża, powstał także system feudalny, wyzyskujący większość społeczeństwa przez mniejszość. Z drugiej strony jednak nie poprzestałem na tej pierwszej, podawanej na tacy przez socjalizację teorii spiskowej i w rozgryzaniu tajemnic świata poszedłem odrobinę dalej. Dzięki temu mogłem się przekonać, że wszystko o co oskarżamy dziś Kościół, stanowi dziś raczej domenę innych zwalczających go podmiotów. Sam Rzym jest zaś jedną z wielu, wcale nie największych, organizacji, które korzystając z ideologicznej zasłony, walczą dziś rząd dusz. Co ciekawe, zębatki machiny postępu zepchnęły go na pozycję obrońcy starego porządku świata, choć to właśnie katolicki walec niszczył pamięć o starych religiach, przekonaniach i relacjach. By wykorzystać je na swoją, nomen omen, modłę, musiał to wszystko chłonąć, przez co do dziś jest największą skarbnicą wiedzy o rzeczywistości, która zwalczał. W powstałych później reżimach mamy więc jeszcze mniej prawdy, za to więcej systemu.

Kler, oczywiście, ma dzisiaj duży wpływ na politykę, ale czy większy niż liberalne organizacje pozarządowe, lewicowe instytucje, wielki biznes, związki zawodowe, czy media? Trudno rozsądzić, zwłaszcza, że wszystkie powyższe kategorie dzielą się na jeszcze mniejsze, tak, że kler klerowi - podobnie jak związek związkowi - nierówny. To samo tyczy się też różnych polityk. Ta działająca na naszych ziemiach już przeszło tysiąc lat organizacja zdążyła się podzielić na rozmaite frakcje, które bardzo dobrze odzwierciedlają rzeczywiste podziały w społeczeństwie. Mamy więc kościelnych lewicowców i liberałów, konserwatystów i turbosłowian, biznesmenów i społeczników - wszyscy oni stworzyli swoje pisma, organizacje, znajomości i unikalne systemy przekonań. Są wśród nich ludzie prezentujący różne tryby życia: aktywni i zgnuśniali, pasjonaci i biurokraci, wreszcie ci prawi i pobożni oraz tacy z przetrąconym kręgosłupem moralnym. Taktyka obliczona na promocję filmu poprzez antagonizowanie społeczeństwa i jej polaryzację wokół tematu sztucznie wykreowanej kasty, jest obrzydliwa. Nie dlatego, że razi moje uczucia religijne, ale, jak pisał klasyk, urąga rozumowi i godności człowieka. Natomiast dobrze, że ten film powstał i to w tak karykaturalnej formie. Paradoksalnie, zamieszanie, które jemu towarzyszy w równym stopniu godzi w katolików, co w pełną przesądów i niezdrowych uogólnień antyklerykalną tuszę, ukazując jej irracjonalność.
 

 

POLECANE
Mechanik konserwujący windę nie zrozumiał nowoczesnego dzieła sztuki i wyrzucił je do śmieci gorące
Mechanik konserwujący windę "nie zrozumiał nowoczesnego dzieła sztuki" i wyrzucił je do śmieci

Mechanik zajmujący się konserwacją wind w muzeum LAM w Lisse wyrzucił do śmieci dzieło sztuki zatytułowane "All The Good Times We Spent Together" - poinformował we wtorek portal dziennika "The Guardian". Pomyłka wynikła z faktu, że dzieło sztuki wygląda jak... dwie nieco zgniecione puszki po piwie.

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. niewpuszczania Telewizji Republika na konferencje Tuska gorące
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. niewpuszczania Telewizji Republika na konferencje Tuska

Od dłuższego czasu dziennikarze Telewizji Republika nie są wpuszczani na konferencje z udziałem Donalda Tuska. Widzowie Telewizji Republika nie mogli poznać komunikatów wygłaszanych przez Tuska nawet podczas powodzi, co stanowiło zagrożenie dla ich zdrowia, mienia, a nawet życia.

Popatrzcie co odwaliła Kolenda i TVN z sędzią Kapińskim gorące
"Popatrzcie co odwaliła Kolenda i TVN z sędzią Kapińskim"

Gościem TVN i red. Kolendy-Zaleskiej był sędzia Sądu Najwyższego Zbigniew Kapiński. Dziennikarka TVN potraktowała go na antenie obcesowo, żeby nie napisać chamsko.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak poinformował IMGW Europa zachodnia i centralna będzie znajdować się pod wpływem rozległego niżu z ośrodkiem w rejonie Wysp Brytyjskich. Na wschodzie oddziaływać będzie niż znad Rosji. Polska pozostawać będzie w zasięgu przemieszczającego się na północny wschód niżu znad Wysp Brytyjskich. Pozostaniemy w polarnej morskiej masie powietrza. Ciśnienie będzie spadać.

Mam guza. Niepokojące wyznanie znanej dziennikarki z ostatniej chwili
"Mam guza". Niepokojące wyznanie znanej dziennikarki

Dziennikarka Agata Młynarska podzieliła się przejmującą historią, która może być przestrogą dla wielu osób.

Niemcy prą do umowy z Mercosurem. Macron mówi nie z ostatniej chwili
Niemcy prą do umowy z Mercosurem. Macron mówi "nie"

Po 25 latach negocjacji, porozumienie handlowe między Unią Europejską a południowoamerykańskim blokiem Mercosur jest bliskie finalizacji. Negocjatorzy zainteresowani projektem spotkali się na dniach w Brasilii, by przygotować umowę przed szczytem G20, który odbędzie się w listopadzie. 

Moskwa idzie na ostro. Szans na rozmowy nie ma tylko u nas
Moskwa idzie na ostro. Szans na rozmowy nie ma

Jeśli nawet w Kijowie odpuszczają zaporowe warunki wstępne rokowań, to nie oznacza ich rychłego rozpoczęcia. Moskwa idzie na ostro. Kreml utwierdza się w przekonaniu, że strategia wojny na wyniszczenie jest słusznie obranym kierunkiem. I to Moskwa będzie dyktować warunki, jeśli mowa o jakichkolwiek negocjacjach.

Niepokojące sceny w Mielnie. Sieć obiegło nagranie z ostatniej chwili
Niepokojące sceny w Mielnie. Sieć obiegło nagranie

Sieć obiegło niepokojące nagranie z Mielna. Widać na nim, jak młody mężczyzna próbuje atakować policjantów. Pod filmem nie zabrakło komentarzy.

Joe Biden odwołał wizytę w Niemczech. Biały Dom wydał komunikat z ostatniej chwili
Joe Biden odwołał wizytę w Niemczech. Biały Dom wydał komunikat

Prezydent USA Joe Biden przełożył planowaną na ten tydzień wizytę w Niemczech i Angoli, by nadzorować przygotowania do huraganu Milton - podała we wtorek rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Biden ostrzegł, że zmierzający ku zachodniej Florydzie huragan może być jednym z najgorszych od 100 lat.

Największe sukcesy gabinetu Tuska? Brawurowa odpowiedź eksperta z ostatniej chwili
Największe sukcesy gabinetu Tuska? Brawurowa odpowiedź eksperta

Gościem Jacka Nizinkiewicza w programie "Rzecz o polityce" był dr Mirosław Oczkoś, który został poproszony m.in. o podsumowanie rocznych rządów Donalda Tuska.

REKLAMA

Niezdrowa fascynacja klerem w antyklerykalnej Polsce

Poruszenie przy okazji premiery pewnego filmu jest dowodem na to, że temat kościoła stanowi dla Polaków jeden z wrażliwszych tematów wśród wszystkich możliwych do podjęcia. I nie tyczy się to nawet rzeszy urażonych obrazem Smarzowskiego katolików. Tocząca się wokół “Kleru” dyskusja obnaża także przewrażliwienie na tym punkcie innych grup naszego społeczeństwa.
 Niezdrowa fascynacja klerem w antyklerykalnej Polsce
/ materiały prasowe
Wbrew temu, co się mówi, reżyser w tym przypadku nie łamie żadnego tabu, nie wykazuje się artystyczną odwagą. Jego najnowsze dzieło stanowi raczej kompilację narracji i przesądów, w której od dekad tkwi spora część społeczeństwa. Rozległe wpływy kleru są elementem pierwszej teorii spiskowej, z którą mają Polacy do czynienia i w której utwierdza ich potem publicystyczna debata z popkulturą spod znaku Dana Browna w tle. Znany mistrz pustosłowia i - nie wiedzieć czemu - jeden z najbardziej popularnych raperów w kraju, O.S.T.R. zwykł np. krzyczeć na koncertach, pomiędzy kolejnymi utworami, że: “nie życzy sobie, by Boga reprezentowali słudzy szatana”. Patetyczny religijny manifest zwykle spotyka się z aplauzem gawiedzi i nie przeszkadza artyście w podtrzymywaniu swojego statusu jedynego sprawiedliwego w rapgrze. W rzeczywistości, w Polsce o wiele łatwiej napytać sobie problemów krytykując twórczość Adama Ostrowskiego niż działalność duchowych przywódców.

Z podobną zapalczywością na Wisłą walą w kler ateiści i wierzący - zarówno ci chrześcijańscy, jak i reprezentujący inne religie, ze szczególnym uwzględnieniem rodzimowierców, oskarżających katolicyzm o zniszczenie poprzedzających go kultur. Z różnych stron światopoglądowej mozaiki słychać, że mamy do czynienia z kastą rządzącą z ukrycia światem. Jak każda teoria spiskowa, ten pogląd, oczywiście, ma oparcie w rzeczywistości, jeno dość liche. Kościół katolicki, w istocie, jako pierwszy zdołał stworzyć system społeczny, dzięki któremu przejął kontrolę nad sporą częścią globu. Jasna sprawa, że zrobił przy tym wiele dobrego, ale i sprowadził nań ogrom cierpienia. Jednak od czasu opracowania tych mechanizmów minęło ponad… półtora tysiąca lat, a rzymsko-katolicki sposób organizacji społecznej został zaprzęgnięty i wykorzystany przez inne ośrodki uzurpujące sobie prawo do rządu dusz. I tak, korzystając z tej technologii władzę nad kolejnymi skrawkami świata przejmowali chociażby: protestanci, oświeceniowi humaniści, komuniści, nacjonaliści, liberałowie, a także instytucjonalna nauka i korporacje. Wszyscy oni mają na sumieniu podobne występki, które zarzuca się dziś kościołowi. Jedni wywoływali wojny w imieniu swojej interpretacji wiary, drudzy doprowadzili do ludobójstwa, na niespotykaną dotąd skalę, trzeci stworzyli hierarchiczne aparaty służące im do pilnowania jedynej słusznej prawdy, czwarci zbudowali ukryty mechanizm ściągania haraczu i życia na koszt innych ludzi.

Ale to kler jest tym najgorszym i wystawionym na ciągły ostrzał. Zadanie to o tyle łatwe, że kościół powstał jako pierwszy - jego działania i płynące z nich korzyści są więc aż nader widoczne, w stosunku do udoskonalonych, stworzonych później systemów. W dodatku, jako jedyny z tych reżimów jest aż tak restrykcyjny moralnie. Sam fakt występowania w ich szeregach czarnych owiec, czy powszechności niektórych złych praktyk uważa się za falsyfikujące całość katolickiego przekazu. Tymczasem, przedstawiciele pozostałych reżimów, którzy nawet nie silą się na podobne wyśrubowanie standardów, oceniani są jako jednostki. To nie fair.

Piszę to jako osoba podważająca tyle dogmatów wiary, że nie mogę się nazwać chrześcijaninem. Jestem świadom zła wyrządzonego przez narzucony siłą ład rzymsko-katolicki, zwłaszcza na początku jego obowiązywania. Zdaję sobie sprawę, jak duża była skala fałszerstw historii, skoro nawet początek naszej ery liczony jest od momentu totalnie umownego, za to wskazanego przez papieża. Wiem, że wraz z postawieniem krzyża, powstał także system feudalny, wyzyskujący większość społeczeństwa przez mniejszość. Z drugiej strony jednak nie poprzestałem na tej pierwszej, podawanej na tacy przez socjalizację teorii spiskowej i w rozgryzaniu tajemnic świata poszedłem odrobinę dalej. Dzięki temu mogłem się przekonać, że wszystko o co oskarżamy dziś Kościół, stanowi dziś raczej domenę innych zwalczających go podmiotów. Sam Rzym jest zaś jedną z wielu, wcale nie największych, organizacji, które korzystając z ideologicznej zasłony, walczą dziś rząd dusz. Co ciekawe, zębatki machiny postępu zepchnęły go na pozycję obrońcy starego porządku świata, choć to właśnie katolicki walec niszczył pamięć o starych religiach, przekonaniach i relacjach. By wykorzystać je na swoją, nomen omen, modłę, musiał to wszystko chłonąć, przez co do dziś jest największą skarbnicą wiedzy o rzeczywistości, która zwalczał. W powstałych później reżimach mamy więc jeszcze mniej prawdy, za to więcej systemu.

Kler, oczywiście, ma dzisiaj duży wpływ na politykę, ale czy większy niż liberalne organizacje pozarządowe, lewicowe instytucje, wielki biznes, związki zawodowe, czy media? Trudno rozsądzić, zwłaszcza, że wszystkie powyższe kategorie dzielą się na jeszcze mniejsze, tak, że kler klerowi - podobnie jak związek związkowi - nierówny. To samo tyczy się też różnych polityk. Ta działająca na naszych ziemiach już przeszło tysiąc lat organizacja zdążyła się podzielić na rozmaite frakcje, które bardzo dobrze odzwierciedlają rzeczywiste podziały w społeczeństwie. Mamy więc kościelnych lewicowców i liberałów, konserwatystów i turbosłowian, biznesmenów i społeczników - wszyscy oni stworzyli swoje pisma, organizacje, znajomości i unikalne systemy przekonań. Są wśród nich ludzie prezentujący różne tryby życia: aktywni i zgnuśniali, pasjonaci i biurokraci, wreszcie ci prawi i pobożni oraz tacy z przetrąconym kręgosłupem moralnym. Taktyka obliczona na promocję filmu poprzez antagonizowanie społeczeństwa i jej polaryzację wokół tematu sztucznie wykreowanej kasty, jest obrzydliwa. Nie dlatego, że razi moje uczucia religijne, ale, jak pisał klasyk, urąga rozumowi i godności człowieka. Natomiast dobrze, że ten film powstał i to w tak karykaturalnej formie. Paradoksalnie, zamieszanie, które jemu towarzyszy w równym stopniu godzi w katolików, co w pełną przesądów i niezdrowych uogólnień antyklerykalną tuszę, ukazując jej irracjonalność.
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe