"Jest nadzieja". Komunikat warszawskiego zoo

Warszawskie zoo, którego pełna nazwa brzmi Miejski Ogród Zoologiczny im. Antoniny i Jana Żabińskich w Warszawie, powstało w 1928 r. Jest położone na warszawskiej Pradze w otoczeniu starych drzew, które zwłaszcza latem stwarzają warunki na miły rodzinny dzień na wolnym powietrzu. Atrakcji w warszawskim zoo nie brakuje, o czym przekonują się kolejne pokolenia Polaków.
Jedną z nich jest zagroda, w której mieszkają oryksy szablorogie, których gatunek – jak podkreśla warszawskie zoo – jest wspaniałym ambasadorem misji ogrodów zoologicznych.
- Nagły zwrot ws. sprzedaży TVN przez Warner Bros. Discovery. Tego nikt się nie spodziewał
- Decyzja sądu ws. koncesji dla Telewizji Republika i wPolsce24. Jest reakcja KRRiT
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- "Kompletnie nie daje rady". Internauci nie mieli litości po programie TVN
- Gratka dla miłośników astronomii. Niezwykłe zjawisko na polskim niebie
- Pałac Buckingham: Nowe doniesienia ws. królewskiej pary
- Sąd nieprawomocnie odbiera koncesję TV Republika
- Wspólne stanowisko Redaktorów Naczelnych "TS" i Tysol.pl ws. skandalicznego ataku na TV Republika i TV wPolsce24
Wymarłe w naturze, ale "jest nadzieja"
Oryksy szablorogie to antylopy, które w środowisku naturalnym zostały wytępione przez człowieka. Głównym celem były ich imponujące, nawet 120-centymetrowe rogi. Nadmierne polowania, odbieranie im siedlisk doprowadziło do tego, że oryksy szablorogie otrzymały status wymarłych w naturze.
Na szczęście dzięki pracy wielu ludzi i instytucji zwierzęta te powróciły do swojego środowiska naturalnego. Kilka lat temu ich populacja przekroczyła 300 osobników i m.in. dzięki ogrodom zoologicznym jest dla nich nadzieja na przyszłość
– możemy przeczytać na koncie instagramowym warszawskiego zoo.
- "Geriatryczna desperacja w obliczu topniejących zasięgów". W sieci zawrzało po zapowiedzi popularnego programu TVN
Komunikat warszawskiego zoo
Jak dodają pracownicy ogrodu w stołecznym zoo można spotkać "stado składające się z samca Zindera oraz samic Lotty, Kryśki i Judith".
Warto zatrzymać się przy ich wybiegu i zastanowić się, jak niewiele brakowało, a tego przepięknego gatunku już by z nami nie było
– dodają opiekunowie.
Zapraszają więc do odwiedzenia ogrodu, a dla tych, którzy na razie nie mają czasu, zachęcają do zajrzenia na profil @kopytne_warszawskiego_zoo. Na tej stronie "znajdziecie wiele interesujących informacji o naszych Kopytnych" – zapewniają.