Zielony Ład likwiduje miejsca pracy

Unijna gospodarka jest w coraz gorszym stanie. Dzisiaj już wiadomo, że na fatalną kondycję europejskich spółek – tych samych, które jeszcze kilka lat temu dyktowały światu warunki rozwoju i wyznaczały trendy zmian w gospodarce – wpływa wprowadzany na siłę Zielony Ład. Wpływa oczywiście niekorzystnie. Na tyle, że w kolejnych latach najwięksi europejscy gracze planują wielotysięczne zwolnienia. Fala masowych zwolnień na kontynencie będzie bezprecedensowa, nie tylko w historii Unii Europejskiej, ale i całej powojennej Europy.
 Wielka demonstracja Solidarności
Wielka demonstracja Solidarności "Precz z Zielonym Ładem" / fot. M. Żegliński

Na europejski bruk w najbliższych tygodniach pójdzie ponad 41 tys. pracowników. To mniej więcej tyle, ile mieszka w średniej wielkości polskim mieście.

To tragedia nie tylko dla zwalnianych, ale również dla rodzin i lokalnych gospodarek. Bezrobotny przestaje płacić podatki. Przestaje również być klientem lokalnych zakładów usługowych, podobnie jak jego rodzina. To – jeżeli mówimy o masowych zwolnieniach – stawia pod znakiem zapytania kondycję tych zakładów. Jeżeli klienci masowo odchodzą, kolejne zwolnienia – tym razem w firmach obsługujących wielkich graczy w gospodarce – są niemal pewne. Zubożenie lokalnej społeczności niesie ze sobą kolejne konsekwencje – to redukcja wpływu z lokalnych podatków, a więc ograniczenie usług publicznych.

Bankructwo miast

Najpierw samorządy rezygnują z zajęć pozalekcyjnych dla dzieci, później ograniczają działalność lokalnych domów kultury i opłacane przez gminę wsparcie psychologiczne dla uczniów. Gaszenie świateł oświetlających wieczorne ulice to kolejny krok – doskonale znają go mieszkańcy Birmingham, drugiego co do wielkości miasta w Wielkiej Brytanii, które ogłosiło bankructwo we wrześniu ubiegłego roku. Dla mieszkańców oznaczało to wstrzymanie wszystkich wydatków poza najbardziej niezbędnymi – z likwidacją bibliotek i informacji turystycznej włącznie. Z konieczności i przy wsparciu z budżetu centralnego w Londynie rozwinięto jedynie opiekę społeczną, w tym banki żywności, w których mieszkańcy zaopatrują się w darmowe jedzenie, bo w związku z kryzysem w niespotykanej skali przeszli na handel barterowy. Handel, który doskonale pamiętają Polacy z czasów drapieżnej przemiany ustrojowej nazywanej planem Balcerowicza, która zrujnowała obszary rolnicze w Polsce oraz znaczną część polskich przedsiębiorstw.

Dzisiaj perspektywa nieznanego w Niemczech od końca II wojny światowej kryzysu przeraża przede wszystkim mieszkańców Dolnej Saksonii i w Saksonii. Zarząd Volkswagena uprzedza Niemców, że zamknięcie na pewno trzech fabryk samochodów i przeniesienie części za granicę jest koniecznością, jeżeli chcieliby zachować markę. Masowe zwolnienia będą dotyczyły załóg we wszystkich zakładach producenta samochodów, choć część fabryk pozostanie. W innym wypadku spółce grozi bankructwo, a marce to, że zniknie z gospodarczej i samochodowej mapy świata.

Niemcy bez Volkswagena? To początek

„Tylko czy Volkswagen produkowany poza Niemcami wciąż będzie niemieckim samochodem?” – zastanawiają się publicyści. Inni przekonują, że w obecnych czasach trzeba się pogodzić z myślą, że Niemcy mogą istnieć bez Volkswagena, podobnie jak Volkswagen bez Niemiec.

Masowe zwolnienia na poziomie kilku tysięcy osób Thomas Schäfer, dyrektor wykonawczy Volkswagena, tłumaczy koniecznością dostosowania się do nowej rzeczywistości. Jaka to rzeczywistość? Wprowadzanie na siłę rozwiązań Zielonego Ładu doprowadziło w Europie do kryzysu na rynku samochodowym. Producenci nie byli gotowi na przestawienie linii produkcyjnych na wytwarzanie samochodów elektrycznych. Samochodów, których klienci i tak nie chcieli kupować, bo były i są za drogie. Volkswagen to kolejny europejski koncern, który we wdrażaniu Zielonego Ładu przegrywa z tańszą chińską produkcją. Od dwóch lat rynki Starego Kontynentu są zalewane chińskimi markami – samochody z Azji są nieco gorszej jakości, ale bezsprzecznie dużo tańsze niż europejskie. A nowe unijne przepisy wymagają od obywateli korzystania właśnie z „zielonych” rozwiązań, nawet jeżeli ich największy producent – Chiny – jest największym netto trucicielem świata, który ani myśli zmieniać podejścia do środowiska naturalnego.

Z informacją o likwidacji miejsc pracy w Volkswagenie zbiegły się kolejne – niemiecki dostawca części samochodowych – Bosch – zapowiedział, że zwolni 5000 pracowników, większość w Germanii. Likwidację miejsc pracy zapowiedziały również ZF Friedrichshafen, Continental AG i Webasto Group. Schaeffler, niemiecki producent maszyn i części samochodowych, w związku ze słabnącym popytem (wynikającym z obecności chińskich produktów na europejskim rynku) 5 listopada oświadczył, że planuje zwolnić 4700 osób.

Francuski Michelin w najbliższych tygodniach zamknie dwa zakłady w zachodniej Francji, co oznacza zwolnienie 1250 osób. Firma wygasza również działalność w swoim zakładzie na północy Polski, w Olsztynie.

Zwolnieniami zagrożona każda branża

Szwedzki producent akumulatorów Northvolt już we wrześniu informował, że w Szwecji i Unii Europejskiej (również w Polsce) zwolni 1600 pracowników. Inna skandynawska marka – Husqvarna – w najbliższych tygodniach pożegna się z 400 pracownikami – to w związku z ograniczeniami wydatków konsumenckich wynikających z coraz gorszej kondycji finansowej Europejczyków (których część straciła lub straci pracę w związku z pierwszą falą masowych zwolnień).

Masowe zwolnienia w Europie dotyczą praktycznie każdej branży. W przyszłym roku 500 osób planuje zwolnić norweski bank detaliczny DNB. 1400 osób straci pracę w brytyjskim oddziale hiszpańskiej grupy bankowej Santander, a centrala w Madrycie nie wyklucza, że zwolnienia – choć w mniejszej skali – czekają również pracowników na kontynencie, w tym w Polsce.

Włoski UniCredit chce zlikwidować 1500 miejsc pracy. Po kilkutygodniowych negocjacjach ze związkami zawodowymi ustalono, że masowe zwolnienia będą dotyczyły likwidacji 500 miejsc pracy i dobrowolnych zwolnień 1000 osób.

Francuska grupa supermarketów Auchan na początku listopada zapowiedziała zwolnienie ponad 2000 pracowników. Długo utrzymująca się w Europie wysoka inflacja i coraz chudsze portfele klientów doprowadziły do spadku ruchu w supermarketach tej sieci na tyle, że bez masowych zwolnień jej działalność będzie na granicy opłacalności.

Jeszcze w tym roku 3000 pracowników pożegna się z pracą w Telii, u szwedzkiego operatora telekomunikacyjnego, który również odczuł zmiany w prawie na bardziej ekologiczne. I konkurencję ze strony nieprzestrzegających wyśrubowanych przepisów środowiskowych producentów z Chin.

Zielone masowe zwolnienia

Z pracą pożegna się także 2500 pracowników Airbusa – wszyscy pracują w jednym dziale (Dział Obrony i Kosmosu), co oznacza likwidację tego, do niedawna, filaru koncernu. Niemiecki przewoźnik narodowy Lufthansa zamierza stopniowo redukować zatrudnienie w administracji o 20% – poinformowała w połowie listopada niemiecka edycja „Manager Magazine”. To bez mała tysiąc osób. Kolejne 1400 pracowników opuści w najbliższym czasie jednego z czołowych europejskich producentów chipów – niemiecki koncern Infineon. Nieodległy geograficznie dostawca części do elektrowni słonecznych SMA Solar pożegna się do końca roku z 1100 osobami. Te zwolnienia mają być przeprowadzone w skali całego świata.

Norweski Equinor, jeden z najbardziej znanych europejskich producentów ropy naftowej, gazu i energii, także zapowiada zmiany. Wypowiedzenia w trybie natychmiastowym wręczy 20% załogi z działu energii odnawialnej – energia, choć promowana, w obecnych czasach okazała się nieopłacalna dla producentów, którzy wyjątkowo starannie oglądają każde euro zainwestowane w infrastrukturę.
Związki zawodowe z Europy Zachodniej biją na alarm z powodu deklaracji zwolnień w Shellu – to 20% personelu z działu gazu i energii odnawialnej. Syensqo, belgijski producent chemikaliów, planuje pożegnać się z 350 pracownikami swoich zakładów we Francji, USA, Belgii i we Włoszech.

Tyle samo osób planuje zwolnić Tamedia, szwajcarska firma medialna, część TX Group, która zamyka swoje dwie gigantyczne drukarnie. Po 115 pracowników (w obu przypadkach to odczuwalnie duża część załogi) planują zwolnić do końca roku Fińska Grupa Leśna UPM ze swojej firmy Fibres Finland oraz norweska Yara, producent nawozów, który likwiduje zakład Tertre w Belgii. Fiński Fibres Finland pierwsze zwolnienia ma już za sobą – po zamknięciu fabryk w Niemczech pracę straciło 338 osób, po zamknięciu zakładów biokompozytowych zaś bez mała kolejna setka dostała wypowiedzenia w oddziałach w Finlandii i w Niemczech.

Rekordzista zwolni 11 tys. osób

Europejskim rekordzistą w tym zakresie jest niemiecki gigant stalowy ThyssenKrupp, który zapowiedział zwolnienie (w ciągu pięciu lat) 11 tys. pracowników – to jedna trzecia kapitału ludzkiego koncernu na kontynencie. Firma z konieczności zmniejsza moce produkcyjne, bo zmiana linii produkcyjnych w związku z Zielonym Ładem doprowadziła producenta stali do utraty konkurencyjności. ThyssenKrupp przegrał z indyjskimi i chińskimi hutami i dzisiaj mówi o planach produkcji „zielonej” stali, co ma wzmocnić jego pozycję, jeżeli odbiorcy stali zaczną zwracać uwagę na technologię wytwarzania produktów stalowych. Na razie koncern zbliżył się do osiągnięcia „neutralności klimatycznej” produkcji stali, jednak administracja unijna domaga się od niego – podobnie jak od wszystkich firm w Unii Europejskiej – osiągnięcia jej na poziomie 100%. Spór o prowadzanie zielonej transformacji doprowadził do odwołania poprzedniego zarządu, który postawił się „zielonym zmianom”, chcąc uratować choć część miejsc pracy.

CZYTAJ TAKŻE:


 

POLECANE
Koniec mitu Ławrowa? Łukasz Jasina zdradza kulisy spotkań z rosyjskim dypolomatą tylko u nas
Koniec mitu Ławrowa? Łukasz Jasina zdradza kulisy spotkań z rosyjskim dypolomatą

Przez ponad dwie dekady Siergiej Ławrow był twarzą rosyjskiej polityki zagranicznej i symbolem dyplomatycznego cynizmu Kremla. Dziś coraz częściej pojawiają się sygnały, że jego czas dobiega końca – nie prowadzi już delegacji Rosji na szczytach G20, mówi się o jego odsunięciu. Były rzecznik MSZ Łukasz Jasina wspomina spotkania z Ławrowem i pokazuje, jak naprawdę wyglądała rosyjska dyplomacja „od kuchni”.

Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka Wiadomości
Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka

Elektryczne busy na trasie do Morskiego Oka w połowie listopada przestaną kursować na okres zimowy. Przerwę Tatrzański Park Narodowy (TPN) wykorzysta na przegląd techniczny pojazdów. W tym czasie na popularnym szlaku nadal będą kursować tradycyjne zaprzęgi konne, ale wozy zastąpią sanie.

Gazeta Wyborcza pochowała żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało gorące
Gazeta Wyborcza "pochowała" żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało

W piątek Wojska Obrony Terytorialnej poinformowały o śmierci ppłk. Zbigniewa Rylskiego „Brzozy”, ostatniego z obrońców Pałacyku Michla. O wydarzeniu napisały również Gazeta.pl i Gazeta Wyborcza, jednak w publikacjach zamieszczono zdjęcie innego, wciąż żyjącego Powstańca – ppłk. Jakuba Nowakowskiego „Tomka”. Błąd szybko zauważyli internauci, którzy wezwali redakcję do sprostowania.

Julia W. skazana w UK: twierdziła, że jest zaginioną Madeleine McCann Wiadomości
Julia W. skazana w UK: twierdziła, że jest zaginioną Madeleine McCann

24-letnia Julia W. z Dolnego Śląska została skazana na sześć miesięcy więzienia przez brytyjski sąd za nękanie rodziców zaginionej Madeleine McCann. Kobieta przekonywała, że jest zaginioną dziewczynką, co wzbudziło duże zainteresowanie mediów społecznościowych już na początku 2023 roku.

Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie X gorące
Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie "X"

W relacjach między premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Karolem Nawrockim doszło do kolejnego sporu – tym razem o zasady współpracy ze służbami specjalnymi. Prezydent poinformował, że premier zakazał szefom służb kontaktów z głową państwa, co Biuro Bezpieczeństwa Narodowego uznało za „groźne dla bezpieczeństwa Polski”. W związku z brakiem kontaktu z szefami służb Karol Nawrocki wstrzymał nominacje oficerskie.

Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa Wiadomości
Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił rozpoczęcie przygotowań do potencjalnych prób broni jądrowej. Decyzja Kremla jest odpowiedzią na wcześniejsze zapowiedzi Stanów Zjednoczonych dotyczące wznowienia testów nuklearnych. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow potwierdził, że polecenia zostały już przyjęte do realizacji.

Nie żyje legenda polskiej fotografii z ostatniej chwili
Nie żyje legenda polskiej fotografii

Nie żyje Andrzej Świetlik, polski fotografik, który przez dekady utrwalał w obiektywie najważniejsze postaci kultury, muzyki i polityki. Artysta odszedł 8 listopada.

Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy z ostatniej chwili
Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy

Sobota, 8 listopada, przyniosła gigantyczne korki w północno-wschodniej części Krakowa. Szczególnie trudna była sytuacja na ulicy Bora-Komorowskiego, gdzie ruch niemal całkowicie się zatrzymał. Kierowcy utknęli w wielokilometrowych zatorach, a dostęp do Galerii Serenada i pobliskich sklepów był mocno utrudniony.

Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta z ostatniej chwili
Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta

Władze amerykańskiego stanu Indiana rozważają, czy postawić zarzuty właścicielowi domu, który śmiertelnie postrzelił próbującą wejść do środka 32-letnią kobietę, biorąc ją za włamywaczkę. Okazało się, że kobieta, będąca imigrantką z Gwatemali, pomyliła adres domu, w którym miała sprzątać.

Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację” tylko u nas
Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację”

Sprawa zarzutów wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry to przejaw głębszego problemu, który trawi Polskę w zasadzie od przejęcia władzy przez „uśmiechniętą koalicję”, a mianowicie nienazwanej zmiany systemu politycznego. Odtąd już nie prawo reguluje życie polityczno-społeczne, ale wola tych, którzy znajdują się u władzy. Nic dziwnego, że zachodnie media konserwatywne mówią wprost o autorytaryzmie, który zapukał do polskich drzwi. Ja bym jednak nazwała to totalitaryzmem i wykażę, że taka ocena jest uzasadniona.

REKLAMA

Zielony Ład likwiduje miejsca pracy

Unijna gospodarka jest w coraz gorszym stanie. Dzisiaj już wiadomo, że na fatalną kondycję europejskich spółek – tych samych, które jeszcze kilka lat temu dyktowały światu warunki rozwoju i wyznaczały trendy zmian w gospodarce – wpływa wprowadzany na siłę Zielony Ład. Wpływa oczywiście niekorzystnie. Na tyle, że w kolejnych latach najwięksi europejscy gracze planują wielotysięczne zwolnienia. Fala masowych zwolnień na kontynencie będzie bezprecedensowa, nie tylko w historii Unii Europejskiej, ale i całej powojennej Europy.
 Wielka demonstracja Solidarności
Wielka demonstracja Solidarności "Precz z Zielonym Ładem" / fot. M. Żegliński

Na europejski bruk w najbliższych tygodniach pójdzie ponad 41 tys. pracowników. To mniej więcej tyle, ile mieszka w średniej wielkości polskim mieście.

To tragedia nie tylko dla zwalnianych, ale również dla rodzin i lokalnych gospodarek. Bezrobotny przestaje płacić podatki. Przestaje również być klientem lokalnych zakładów usługowych, podobnie jak jego rodzina. To – jeżeli mówimy o masowych zwolnieniach – stawia pod znakiem zapytania kondycję tych zakładów. Jeżeli klienci masowo odchodzą, kolejne zwolnienia – tym razem w firmach obsługujących wielkich graczy w gospodarce – są niemal pewne. Zubożenie lokalnej społeczności niesie ze sobą kolejne konsekwencje – to redukcja wpływu z lokalnych podatków, a więc ograniczenie usług publicznych.

Bankructwo miast

Najpierw samorządy rezygnują z zajęć pozalekcyjnych dla dzieci, później ograniczają działalność lokalnych domów kultury i opłacane przez gminę wsparcie psychologiczne dla uczniów. Gaszenie świateł oświetlających wieczorne ulice to kolejny krok – doskonale znają go mieszkańcy Birmingham, drugiego co do wielkości miasta w Wielkiej Brytanii, które ogłosiło bankructwo we wrześniu ubiegłego roku. Dla mieszkańców oznaczało to wstrzymanie wszystkich wydatków poza najbardziej niezbędnymi – z likwidacją bibliotek i informacji turystycznej włącznie. Z konieczności i przy wsparciu z budżetu centralnego w Londynie rozwinięto jedynie opiekę społeczną, w tym banki żywności, w których mieszkańcy zaopatrują się w darmowe jedzenie, bo w związku z kryzysem w niespotykanej skali przeszli na handel barterowy. Handel, który doskonale pamiętają Polacy z czasów drapieżnej przemiany ustrojowej nazywanej planem Balcerowicza, która zrujnowała obszary rolnicze w Polsce oraz znaczną część polskich przedsiębiorstw.

Dzisiaj perspektywa nieznanego w Niemczech od końca II wojny światowej kryzysu przeraża przede wszystkim mieszkańców Dolnej Saksonii i w Saksonii. Zarząd Volkswagena uprzedza Niemców, że zamknięcie na pewno trzech fabryk samochodów i przeniesienie części za granicę jest koniecznością, jeżeli chcieliby zachować markę. Masowe zwolnienia będą dotyczyły załóg we wszystkich zakładach producenta samochodów, choć część fabryk pozostanie. W innym wypadku spółce grozi bankructwo, a marce to, że zniknie z gospodarczej i samochodowej mapy świata.

Niemcy bez Volkswagena? To początek

„Tylko czy Volkswagen produkowany poza Niemcami wciąż będzie niemieckim samochodem?” – zastanawiają się publicyści. Inni przekonują, że w obecnych czasach trzeba się pogodzić z myślą, że Niemcy mogą istnieć bez Volkswagena, podobnie jak Volkswagen bez Niemiec.

Masowe zwolnienia na poziomie kilku tysięcy osób Thomas Schäfer, dyrektor wykonawczy Volkswagena, tłumaczy koniecznością dostosowania się do nowej rzeczywistości. Jaka to rzeczywistość? Wprowadzanie na siłę rozwiązań Zielonego Ładu doprowadziło w Europie do kryzysu na rynku samochodowym. Producenci nie byli gotowi na przestawienie linii produkcyjnych na wytwarzanie samochodów elektrycznych. Samochodów, których klienci i tak nie chcieli kupować, bo były i są za drogie. Volkswagen to kolejny europejski koncern, który we wdrażaniu Zielonego Ładu przegrywa z tańszą chińską produkcją. Od dwóch lat rynki Starego Kontynentu są zalewane chińskimi markami – samochody z Azji są nieco gorszej jakości, ale bezsprzecznie dużo tańsze niż europejskie. A nowe unijne przepisy wymagają od obywateli korzystania właśnie z „zielonych” rozwiązań, nawet jeżeli ich największy producent – Chiny – jest największym netto trucicielem świata, który ani myśli zmieniać podejścia do środowiska naturalnego.

Z informacją o likwidacji miejsc pracy w Volkswagenie zbiegły się kolejne – niemiecki dostawca części samochodowych – Bosch – zapowiedział, że zwolni 5000 pracowników, większość w Germanii. Likwidację miejsc pracy zapowiedziały również ZF Friedrichshafen, Continental AG i Webasto Group. Schaeffler, niemiecki producent maszyn i części samochodowych, w związku ze słabnącym popytem (wynikającym z obecności chińskich produktów na europejskim rynku) 5 listopada oświadczył, że planuje zwolnić 4700 osób.

Francuski Michelin w najbliższych tygodniach zamknie dwa zakłady w zachodniej Francji, co oznacza zwolnienie 1250 osób. Firma wygasza również działalność w swoim zakładzie na północy Polski, w Olsztynie.

Zwolnieniami zagrożona każda branża

Szwedzki producent akumulatorów Northvolt już we wrześniu informował, że w Szwecji i Unii Europejskiej (również w Polsce) zwolni 1600 pracowników. Inna skandynawska marka – Husqvarna – w najbliższych tygodniach pożegna się z 400 pracownikami – to w związku z ograniczeniami wydatków konsumenckich wynikających z coraz gorszej kondycji finansowej Europejczyków (których część straciła lub straci pracę w związku z pierwszą falą masowych zwolnień).

Masowe zwolnienia w Europie dotyczą praktycznie każdej branży. W przyszłym roku 500 osób planuje zwolnić norweski bank detaliczny DNB. 1400 osób straci pracę w brytyjskim oddziale hiszpańskiej grupy bankowej Santander, a centrala w Madrycie nie wyklucza, że zwolnienia – choć w mniejszej skali – czekają również pracowników na kontynencie, w tym w Polsce.

Włoski UniCredit chce zlikwidować 1500 miejsc pracy. Po kilkutygodniowych negocjacjach ze związkami zawodowymi ustalono, że masowe zwolnienia będą dotyczyły likwidacji 500 miejsc pracy i dobrowolnych zwolnień 1000 osób.

Francuska grupa supermarketów Auchan na początku listopada zapowiedziała zwolnienie ponad 2000 pracowników. Długo utrzymująca się w Europie wysoka inflacja i coraz chudsze portfele klientów doprowadziły do spadku ruchu w supermarketach tej sieci na tyle, że bez masowych zwolnień jej działalność będzie na granicy opłacalności.

Jeszcze w tym roku 3000 pracowników pożegna się z pracą w Telii, u szwedzkiego operatora telekomunikacyjnego, który również odczuł zmiany w prawie na bardziej ekologiczne. I konkurencję ze strony nieprzestrzegających wyśrubowanych przepisów środowiskowych producentów z Chin.

Zielone masowe zwolnienia

Z pracą pożegna się także 2500 pracowników Airbusa – wszyscy pracują w jednym dziale (Dział Obrony i Kosmosu), co oznacza likwidację tego, do niedawna, filaru koncernu. Niemiecki przewoźnik narodowy Lufthansa zamierza stopniowo redukować zatrudnienie w administracji o 20% – poinformowała w połowie listopada niemiecka edycja „Manager Magazine”. To bez mała tysiąc osób. Kolejne 1400 pracowników opuści w najbliższym czasie jednego z czołowych europejskich producentów chipów – niemiecki koncern Infineon. Nieodległy geograficznie dostawca części do elektrowni słonecznych SMA Solar pożegna się do końca roku z 1100 osobami. Te zwolnienia mają być przeprowadzone w skali całego świata.

Norweski Equinor, jeden z najbardziej znanych europejskich producentów ropy naftowej, gazu i energii, także zapowiada zmiany. Wypowiedzenia w trybie natychmiastowym wręczy 20% załogi z działu energii odnawialnej – energia, choć promowana, w obecnych czasach okazała się nieopłacalna dla producentów, którzy wyjątkowo starannie oglądają każde euro zainwestowane w infrastrukturę.
Związki zawodowe z Europy Zachodniej biją na alarm z powodu deklaracji zwolnień w Shellu – to 20% personelu z działu gazu i energii odnawialnej. Syensqo, belgijski producent chemikaliów, planuje pożegnać się z 350 pracownikami swoich zakładów we Francji, USA, Belgii i we Włoszech.

Tyle samo osób planuje zwolnić Tamedia, szwajcarska firma medialna, część TX Group, która zamyka swoje dwie gigantyczne drukarnie. Po 115 pracowników (w obu przypadkach to odczuwalnie duża część załogi) planują zwolnić do końca roku Fińska Grupa Leśna UPM ze swojej firmy Fibres Finland oraz norweska Yara, producent nawozów, który likwiduje zakład Tertre w Belgii. Fiński Fibres Finland pierwsze zwolnienia ma już za sobą – po zamknięciu fabryk w Niemczech pracę straciło 338 osób, po zamknięciu zakładów biokompozytowych zaś bez mała kolejna setka dostała wypowiedzenia w oddziałach w Finlandii i w Niemczech.

Rekordzista zwolni 11 tys. osób

Europejskim rekordzistą w tym zakresie jest niemiecki gigant stalowy ThyssenKrupp, który zapowiedział zwolnienie (w ciągu pięciu lat) 11 tys. pracowników – to jedna trzecia kapitału ludzkiego koncernu na kontynencie. Firma z konieczności zmniejsza moce produkcyjne, bo zmiana linii produkcyjnych w związku z Zielonym Ładem doprowadziła producenta stali do utraty konkurencyjności. ThyssenKrupp przegrał z indyjskimi i chińskimi hutami i dzisiaj mówi o planach produkcji „zielonej” stali, co ma wzmocnić jego pozycję, jeżeli odbiorcy stali zaczną zwracać uwagę na technologię wytwarzania produktów stalowych. Na razie koncern zbliżył się do osiągnięcia „neutralności klimatycznej” produkcji stali, jednak administracja unijna domaga się od niego – podobnie jak od wszystkich firm w Unii Europejskiej – osiągnięcia jej na poziomie 100%. Spór o prowadzanie zielonej transformacji doprowadził do odwołania poprzedniego zarządu, który postawił się „zielonym zmianom”, chcąc uratować choć część miejsc pracy.

CZYTAJ TAKŻE:



 

Polecane
Emerytury
Stażowe