Demokracja? Grecy jej nie szanowali. Obecnie uczyniono z niej bożka

Współczesna demokracja liberalna jest całym zamkniętym systemem ze ściśle określonym kluczem ideologicznym, którego wyznawcami i kapłanami są przedstawiciele władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej w Europie. W tej optyce skazywanie księdza mającego konserwatywne poglądy czy prawicowych polityków jest parareligijnym zwalczaniem herezji, przywracaniem ideologicznego ładu. Jest cnotą.
wybory Demokracja? Grecy jej nie szanowali. Obecnie uczyniono z niej bożka
wybory / PAP Tomasz Gzell

Demokracja nowożytna, odkąd funkcjonuje głównie w świecie Zachodnim, jest w ciągłym kryzysie. Ale paradoksalnie ta słabość świadczy o jej walorach. Dzieje się tak, ponieważ demokracja jest jedynym ustrojem, jedynym sposobem życia zbiorowego, gdzie możliwa jest krytyka tego ustroju u jego fundamentalnych podstaw. Demokracja może krytykować samą siebie, w reżimach autokratycznych i totalitarnych to niemożliwe. W demokracji wolni ludzie mogą mówić o jej słabościach i zmieniać władców. W nieodległej nam przecież Rosji jest już inaczej, tam wszyscy są „rabami cara”. Im dalej na wschód, tym gorzej.

Czytaj także: Demokracja w odwrocie: tak wygląda Polska po niemal roku rządów Tuska

Demokracja, ale jaka?

Jako ludzie Zachodu często zapominamy, że nie jest to jedyne uniwersum dla świata, jedyne rozwiązanie prowadzące do wieczystego pokoju i „końca historii”. Fakt, ten pomysł wywodzący się z Europy udało się po wielu próbach przeszczepić na łono innych cywilizacji, ale w tamtych warunkach jako odrośl sztucznie wszczepiona przybiera zupełnie inne formy. Inna jest demokracja np. w Libanie, gdzie chrześcijanin głosuje na chrześcijanina, szyita na szyitę, a sunnita na sunnitę i jest to zupełnie naturalne. W Indiach sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, bo tam lojalności wyborcze przebiegają nie tylko według klas społecznych i regionów, ale też narodowości i takich czynników jak m.in. ideologie przyniesione z Zachodu np. komunizm. W Kenii głosuje się według plemion, i tam jest to całkowicie naturalne. Tak jak Grecy nie poznaliby w dzisiejszej demokracji liberalnej swojego pierwowzoru, tak człowiek Zachodu pewny, że antagonizmy religijne, narodowościowe i etniczne świat powoli zaczyna mieć za sobą, nie poznałby demokracji w świecie globalnego Południa.

Demokracja liberalna jest stosunkowo młoda. Istnieją rzeczywistości starsze niż ona, które ją przekraczają np. religie, cywilizacje, narody, kultury. 

Pojęcie demokracji jest na tyle rozległe, że każdy z osobna lub skupiony w różnych grupach może rościć sobie marzenia o „czystej” demokracji i mieć ciągłe pretensje, że demokracja jest w kryzysie, bo w praktyce nie jest realizowana jego wizja tejże. Co do samych mechanizmów – jest to prosty system, metoda wyboru władz przedstawicielskich oparta na umowie społecznej, gdzie państwo ma jednak prawo do stosowania administracyjnej przemocy, ma też środki do kształtowania serc i umysłów milionów. 

Na to wszystko nakłada się stałe zjawisko towarzyszące myśli demokratycznej co najmniej od czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej, mianowicie demokracja przez wieki obrastała w różne ideologie, dodatki, „izmy”. Kształt obecny, właściwie jedyny nam znany, to demokracja liberalna, jednak nie jest powiedziane, jakie będzie miała oblicze za lat kilkadziesiąt.

Spór o demokrację dotyczy przede wszystkim czapy ideologicznej narzucanej przez możnych w imię demokratycznych zasad. „Ustrój polityczny nie jest wyłącznie konstrukcją organizującą procesy polityczne, lecz stanowi swoisty pakiet złożony z wielu niedających się rozdzielić elementów. Liberalna demokracja zakłada zatem istnienie liberalno-demokratycznej edukacji, liberalno-demokratycznej kultury, liberalno-demokratycznej mentalności, tak jak kiedyś budowanie komunizmu z konieczności implikowało działanie na rzecz komunistycznej edukacji, komunistycznej kultury, komunistycznej mentalności. Budując jedno, budować musimy całość, gdyż inaczej całe przedsięwzięcie się nie uda” – pisze w „Eseju o duszy polskiej” prof. Ryszard Legutko.

Erik von Kuehnelt-Leddihn w książce „Demokracja – opium dla ludu” stwierdza wprost, że w demokracji liberalnej przymiotnik już dawno zjadł rzeczownik, i „przymiotnik nie tylko zmienia demokrację, lecz również redefiniuje ustrój starożytny w jego przeciwieństwo, gdzie lud nie rządzi. Jednocześnie słowo „demokracja” zapewnia reżimowi liberalnemu legitymację ze strony ludu, którego domniemana zgoda zastępuje solidniejszą koncepcję obywatelstwa”. Dalej tłumaczy: „Ponieważ demokracja jest ideologią uwarunkowaną psychologicznie, filozoficznie i teologicznie, czuje silną potrzebę ingerowania w niemal wszystkie obszary życia, bo ideologie roszczą sobie prawo do monopolu na podstawowe prawdy. Mają być powszechnie uznawane i mieć moralne prawo do totalnej obecności w życiu każdego człowieka. W tym właśnie przejawia się pseudoreligijny charakter demokracji, który jest bardzo ważnym kluczem do jej zrozumienia. Demokracja jest m.in. także namiastką religii”.

Demokracja w Polsce podobnie jak w Unii Europejskiej jest w kryzysie nie dlatego, że nie odbywają się w niej pięcioprzymiotnikowe wybory czy zachwiane są procedury wyborcze. Demokracja liberalna jest w kryzysie, ponieważ to właśnie w imię liberalizmu od dekad dokonuje się gwałtu sumień poprzez rewolucję kulturową i m.in. narzucanie agendy gender z jednej strony, a z drugiej realizuje się interesy wielkiego biznesu i korporacji, które często idą w poprzek interesów państw narodowych. Zachowania Big Pharmy w czasie pandemii są tego najlepszym przykładem.

„Żyjemy w epoce, w której niemal całkowicie zapomniano o starożytnej nieufności względem demokracji jako nikczemnej i zepsutej formie rządu, kiedy zaś spotykamy się z taką opinią, uznajemy ją za zacofaną, autorytarną i nieludzką” – pisze Patrick J. Deneen w „Dlaczego liberalizm zawiódł?”

Czytaj także: „Ty j***** pisiorze”. Oskar Szafarowicz zaatakowany

Demokratura

Na dodatek współcześnie uczyniono z demokracji bożka, dokonano jej sakralizacji. Wepchnięto ją w sferę sacrum, a wiadomo, że bóstwo się ubóstwia. Ono nie może podlegać krytyce, nie można go negować, można je tylko czcić i oddawać mu hołd. Demokracja liberalna stała się bożkiem, ma swoją teologię polityczną, święte doktryny, z którymi się nie dyskutuje, ot wspomniane gender czy Zielony Ład

Nasza demokracja ma jeszcze jedną potężną słabość – to przez nikogo niewybieralna, ale mająca potężny wpływ na kształtowanie rzeczywistości władza sądownicza. W Europie, w Polsce również, jest ona narzędziem lewicowej inżynierii społecznej i rewolucji obyczajowej.

„Lewica znalazła sobie swoisty szlak Ho Chi Minha, by obejść zasady demokracji. Dzięki upychaniu w sądach swoich zwolenników może narzucać swoje poglądy i wartości społeczeństwu, bez konieczności wygrywania wyborów lub przekonywania ustawodawców. […] Naród już Ameryką nie włada. Chociaż nasze społeczeństwo jest demokratyczne, rządy takie nie są. Państwo popadło w tyranię nieobieralnych sędziów” – pisze amerykański polityk i publicysta Patrick Buchanan w książce „Prawica na manowcach”.

A w Polsce sędzia, która przedłużyła areszt dla księdza Michała Olszewskiego, została niedawno mianowana szefową Wydziału Karnego w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Swoją drogą polityka ministra sprawiedliwości Adama Bodnara jest właściwie wzorcowym przykładem niszczenia dobrego obyczaju demokratycznego w imię ideologii. 

Publicystka z Wielkiej Brytanii Melanie Phillips opisuje, jak daleko sprawa zaszła w jej kraju. „Zamiast rządów prawa coraz częściej mamy do czynienia z rządami prawników. Zamiast stanowić narzędzie wyrażające wartości narodu, prawo coraz bardziej staje się moralnym celem samo w sobie”. 

Z tego też powodu sprawy ks. Michała Olszewskiego, siłowego przejęcia mediów publicznych w Polsce, ciągania po sądach dziennikarzy, polowania na polityków opozycji nie wzbudzi zaniepokojenia w europejskich stolicach. Jak słusznie zauważają prof. Legutko i Erik von Kuehnelt-Leddihn, współczesna demokracja liberalna jest całym zamkniętym systemem naczyń połączonych ze ściśle określonym kluczem ideologicznym, którego wyznawcami i kapłanami są przedstawiciele władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej w Europie. W tej optyce skazywanie księdza mającego konserwatywne poglądy czy prawicowych polityków jest parareligijnym zwalczaniem herezji, przywracaniem ideologicznego ładu. Jest cnotą, przy które czasem może i trzeba się pobrudzić, jednak ludzie zatroskani „ich” wersją demokracji przyjmą to ze zrozumieniem.

„Marsz w kierunku totalitaryzmu rozkłada się na trzy etapy. Pierwszym jest negacja istnienia prawa i prawdy obiektywnej, czego konsekwencję stanowi zrównanie dobra i zła, grzechu i cnoty. Drugim – instytucjonalizacja dewiacji moralnych objawiająca się w przemianie prywatnej niegodziwości w publiczną cnotę. Trzecim wreszcie – wprowadzenie ostracyzmu społecznego i prawnej karalności dobra. Do tego momentu właśnie doszliśmy. Żyjemy w społeczeństwie hołdującym swoistemu antydekalogowi, w którym dozwolone jest wszystko poza publicznym deklarowaniem wierności zasadom porządku naturalnego i chrześcijańskiego” – pisze Roberto de Mattei w książce „Dyktatura relatywizmu”. Polska wkroczyła na tę drogę.


 

POLECANE
Powodzie w Polsce. Burmistrz Stroni Śląskich: Błagam o pomoc z ostatniej chwili
Powodzie w Polsce. Burmistrz Stroni Śląskich: Błagam o pomoc

- Sprawa jest rzeczywiście katastrofalna. Błagam was o pomoc. Pomóżcie nam - mówi w dramatycznym apelu opublikowanym w mediach społecznościowych burmistrz Stroni Śląskich Dariusz Chromiec. Miejscowość jest jedną z tych, które najbardziej ucierpiały w powodziach nawiedzających południe Polski.

Tragiczny wypadek w Warszawie. Wyjątkowe i bezwzględne mataczenie Wiadomości
Tragiczny wypadek w Warszawie. "Wyjątkowe i bezwzględne mataczenie"

Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowy areszt wobec trzech zatrzymanych w sprawie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Również w stosunku do poszukiwanego sprawcy sąd zgodził się na 14-dniowy areszt. Zostanie za nim wydany list gończy.

PiS część pieniędzy ze zbiórek przeznaczy dla powodzian z ostatniej chwili
PiS część pieniędzy ze zbiórek przeznaczy dla powodzian

Na wtorkowej konferencji prasowej szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że część pieniędzy, jaką PiS zebrał od swoich sympatyków po decyzji PKW ws. sprawozdania finansowego partii, zostanie przekazana na pomoc dla powodzian.

Zabójstwo 6-tygodniowej Zuzanny. Nowe informacje z ostatniej chwili
Zabójstwo 6-tygodniowej Zuzanny. Nowe informacje

Sąd Okręgowy w Poznaniu ogłosił wyrok w sprawie śmierci 6-tygodniowej dziewczynki w Złotowie. Partnera matki dziecka Rafała Z. skazał za zabójstwo, a matkę Joannę B. za narażenie córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

Powodzie w Polsce. Komisja Europejska zabiera głos z ostatniej chwili
Powodzie w Polsce. Komisja Europejska zabiera głos

Państwa UE dotknięte powodzią, które będą chciały skorzystać z unijnej pomocy, będą musiały oszacować straty spowodowane klęską żywiołową. To Komisja Europejska zdecyduje o wysokości pomocy finansowej, a decyzja będzie musiała zostać zaakceptowana przez Parlament Europejski i Radę UE.

IMGW wydał komunikat. To kluczowe dane z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. To kluczowe dane

Synoptyk IMGW podała najnowsze prognozy, które wpływają na sytuację powodziową w Polsce.

Tragiczne informacje z Kotliny Kłodzkiej. Co najmniej 10 ofiar powodzi z ostatniej chwili
Tragiczne informacje z Kotliny Kłodzkiej. Co najmniej 10 ofiar powodzi

Jak donoszą lokalne media, co najmniej 10 osób zginęło na skutek powodzi w Kotlinie Kłodzkiej, a ofiar będzie najprawdopodobniej znacznie więcej, gdyż wciąż wiele osób jest uznawanych za zaginione.

Głogów szykuje się na wielką falę. Wariant pesymistyczny zakłada 7 metrów pilne
Głogów szykuje się na wielką falę. Wariant pesymistyczny zakłada 7 metrów

Głogów i okolice przygotowują się na kumulację fali powodziowej, która ma dotrzeć w te rejony w sobotę. Według wariantu optymistycznego woda utrzyma się na wysokości 6 metrów, pesymistyczny zakłada nawet 7 metrów.

Pilny komunikat z wrocławskiego zoo z ostatniej chwili
Pilny komunikat z wrocławskiego zoo

– Dwieście osób – pracownicy i wolontariusze – pracuje przy zabezpieczaniu wrocławskiego zoo przed powodzią. Nie bierzemy nawet pod uwagę, że woda możne dostać się do afrykarium, ale dmuchamy na zimne – powiedziała PAP Joanna Rańda z wrocławskiego zoo.

Niepokojące doniesienia ws. aktorki serialu M jak miłość z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia ws. aktorki serialu "M jak miłość"

Aktorka serialu "M jak miłość" Michalina Sosna podzieliła się z fanami szczerym wyznaniem. Okazuje się, że cierpi z powodu problemów zdrowotnych, które mocno ją ostatnio zaniepokoiły.

REKLAMA

Demokracja? Grecy jej nie szanowali. Obecnie uczyniono z niej bożka

Współczesna demokracja liberalna jest całym zamkniętym systemem ze ściśle określonym kluczem ideologicznym, którego wyznawcami i kapłanami są przedstawiciele władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej w Europie. W tej optyce skazywanie księdza mającego konserwatywne poglądy czy prawicowych polityków jest parareligijnym zwalczaniem herezji, przywracaniem ideologicznego ładu. Jest cnotą.
wybory Demokracja? Grecy jej nie szanowali. Obecnie uczyniono z niej bożka
wybory / PAP Tomasz Gzell

Demokracja nowożytna, odkąd funkcjonuje głównie w świecie Zachodnim, jest w ciągłym kryzysie. Ale paradoksalnie ta słabość świadczy o jej walorach. Dzieje się tak, ponieważ demokracja jest jedynym ustrojem, jedynym sposobem życia zbiorowego, gdzie możliwa jest krytyka tego ustroju u jego fundamentalnych podstaw. Demokracja może krytykować samą siebie, w reżimach autokratycznych i totalitarnych to niemożliwe. W demokracji wolni ludzie mogą mówić o jej słabościach i zmieniać władców. W nieodległej nam przecież Rosji jest już inaczej, tam wszyscy są „rabami cara”. Im dalej na wschód, tym gorzej.

Czytaj także: Demokracja w odwrocie: tak wygląda Polska po niemal roku rządów Tuska

Demokracja, ale jaka?

Jako ludzie Zachodu często zapominamy, że nie jest to jedyne uniwersum dla świata, jedyne rozwiązanie prowadzące do wieczystego pokoju i „końca historii”. Fakt, ten pomysł wywodzący się z Europy udało się po wielu próbach przeszczepić na łono innych cywilizacji, ale w tamtych warunkach jako odrośl sztucznie wszczepiona przybiera zupełnie inne formy. Inna jest demokracja np. w Libanie, gdzie chrześcijanin głosuje na chrześcijanina, szyita na szyitę, a sunnita na sunnitę i jest to zupełnie naturalne. W Indiach sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, bo tam lojalności wyborcze przebiegają nie tylko według klas społecznych i regionów, ale też narodowości i takich czynników jak m.in. ideologie przyniesione z Zachodu np. komunizm. W Kenii głosuje się według plemion, i tam jest to całkowicie naturalne. Tak jak Grecy nie poznaliby w dzisiejszej demokracji liberalnej swojego pierwowzoru, tak człowiek Zachodu pewny, że antagonizmy religijne, narodowościowe i etniczne świat powoli zaczyna mieć za sobą, nie poznałby demokracji w świecie globalnego Południa.

Demokracja liberalna jest stosunkowo młoda. Istnieją rzeczywistości starsze niż ona, które ją przekraczają np. religie, cywilizacje, narody, kultury. 

Pojęcie demokracji jest na tyle rozległe, że każdy z osobna lub skupiony w różnych grupach może rościć sobie marzenia o „czystej” demokracji i mieć ciągłe pretensje, że demokracja jest w kryzysie, bo w praktyce nie jest realizowana jego wizja tejże. Co do samych mechanizmów – jest to prosty system, metoda wyboru władz przedstawicielskich oparta na umowie społecznej, gdzie państwo ma jednak prawo do stosowania administracyjnej przemocy, ma też środki do kształtowania serc i umysłów milionów. 

Na to wszystko nakłada się stałe zjawisko towarzyszące myśli demokratycznej co najmniej od czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej, mianowicie demokracja przez wieki obrastała w różne ideologie, dodatki, „izmy”. Kształt obecny, właściwie jedyny nam znany, to demokracja liberalna, jednak nie jest powiedziane, jakie będzie miała oblicze za lat kilkadziesiąt.

Spór o demokrację dotyczy przede wszystkim czapy ideologicznej narzucanej przez możnych w imię demokratycznych zasad. „Ustrój polityczny nie jest wyłącznie konstrukcją organizującą procesy polityczne, lecz stanowi swoisty pakiet złożony z wielu niedających się rozdzielić elementów. Liberalna demokracja zakłada zatem istnienie liberalno-demokratycznej edukacji, liberalno-demokratycznej kultury, liberalno-demokratycznej mentalności, tak jak kiedyś budowanie komunizmu z konieczności implikowało działanie na rzecz komunistycznej edukacji, komunistycznej kultury, komunistycznej mentalności. Budując jedno, budować musimy całość, gdyż inaczej całe przedsięwzięcie się nie uda” – pisze w „Eseju o duszy polskiej” prof. Ryszard Legutko.

Erik von Kuehnelt-Leddihn w książce „Demokracja – opium dla ludu” stwierdza wprost, że w demokracji liberalnej przymiotnik już dawno zjadł rzeczownik, i „przymiotnik nie tylko zmienia demokrację, lecz również redefiniuje ustrój starożytny w jego przeciwieństwo, gdzie lud nie rządzi. Jednocześnie słowo „demokracja” zapewnia reżimowi liberalnemu legitymację ze strony ludu, którego domniemana zgoda zastępuje solidniejszą koncepcję obywatelstwa”. Dalej tłumaczy: „Ponieważ demokracja jest ideologią uwarunkowaną psychologicznie, filozoficznie i teologicznie, czuje silną potrzebę ingerowania w niemal wszystkie obszary życia, bo ideologie roszczą sobie prawo do monopolu na podstawowe prawdy. Mają być powszechnie uznawane i mieć moralne prawo do totalnej obecności w życiu każdego człowieka. W tym właśnie przejawia się pseudoreligijny charakter demokracji, który jest bardzo ważnym kluczem do jej zrozumienia. Demokracja jest m.in. także namiastką religii”.

Demokracja w Polsce podobnie jak w Unii Europejskiej jest w kryzysie nie dlatego, że nie odbywają się w niej pięcioprzymiotnikowe wybory czy zachwiane są procedury wyborcze. Demokracja liberalna jest w kryzysie, ponieważ to właśnie w imię liberalizmu od dekad dokonuje się gwałtu sumień poprzez rewolucję kulturową i m.in. narzucanie agendy gender z jednej strony, a z drugiej realizuje się interesy wielkiego biznesu i korporacji, które często idą w poprzek interesów państw narodowych. Zachowania Big Pharmy w czasie pandemii są tego najlepszym przykładem.

„Żyjemy w epoce, w której niemal całkowicie zapomniano o starożytnej nieufności względem demokracji jako nikczemnej i zepsutej formie rządu, kiedy zaś spotykamy się z taką opinią, uznajemy ją za zacofaną, autorytarną i nieludzką” – pisze Patrick J. Deneen w „Dlaczego liberalizm zawiódł?”

Czytaj także: „Ty j***** pisiorze”. Oskar Szafarowicz zaatakowany

Demokratura

Na dodatek współcześnie uczyniono z demokracji bożka, dokonano jej sakralizacji. Wepchnięto ją w sferę sacrum, a wiadomo, że bóstwo się ubóstwia. Ono nie może podlegać krytyce, nie można go negować, można je tylko czcić i oddawać mu hołd. Demokracja liberalna stała się bożkiem, ma swoją teologię polityczną, święte doktryny, z którymi się nie dyskutuje, ot wspomniane gender czy Zielony Ład

Nasza demokracja ma jeszcze jedną potężną słabość – to przez nikogo niewybieralna, ale mająca potężny wpływ na kształtowanie rzeczywistości władza sądownicza. W Europie, w Polsce również, jest ona narzędziem lewicowej inżynierii społecznej i rewolucji obyczajowej.

„Lewica znalazła sobie swoisty szlak Ho Chi Minha, by obejść zasady demokracji. Dzięki upychaniu w sądach swoich zwolenników może narzucać swoje poglądy i wartości społeczeństwu, bez konieczności wygrywania wyborów lub przekonywania ustawodawców. […] Naród już Ameryką nie włada. Chociaż nasze społeczeństwo jest demokratyczne, rządy takie nie są. Państwo popadło w tyranię nieobieralnych sędziów” – pisze amerykański polityk i publicysta Patrick Buchanan w książce „Prawica na manowcach”.

A w Polsce sędzia, która przedłużyła areszt dla księdza Michała Olszewskiego, została niedawno mianowana szefową Wydziału Karnego w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Swoją drogą polityka ministra sprawiedliwości Adama Bodnara jest właściwie wzorcowym przykładem niszczenia dobrego obyczaju demokratycznego w imię ideologii. 

Publicystka z Wielkiej Brytanii Melanie Phillips opisuje, jak daleko sprawa zaszła w jej kraju. „Zamiast rządów prawa coraz częściej mamy do czynienia z rządami prawników. Zamiast stanowić narzędzie wyrażające wartości narodu, prawo coraz bardziej staje się moralnym celem samo w sobie”. 

Z tego też powodu sprawy ks. Michała Olszewskiego, siłowego przejęcia mediów publicznych w Polsce, ciągania po sądach dziennikarzy, polowania na polityków opozycji nie wzbudzi zaniepokojenia w europejskich stolicach. Jak słusznie zauważają prof. Legutko i Erik von Kuehnelt-Leddihn, współczesna demokracja liberalna jest całym zamkniętym systemem naczyń połączonych ze ściśle określonym kluczem ideologicznym, którego wyznawcami i kapłanami są przedstawiciele władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej w Europie. W tej optyce skazywanie księdza mającego konserwatywne poglądy czy prawicowych polityków jest parareligijnym zwalczaniem herezji, przywracaniem ideologicznego ładu. Jest cnotą, przy które czasem może i trzeba się pobrudzić, jednak ludzie zatroskani „ich” wersją demokracji przyjmą to ze zrozumieniem.

„Marsz w kierunku totalitaryzmu rozkłada się na trzy etapy. Pierwszym jest negacja istnienia prawa i prawdy obiektywnej, czego konsekwencję stanowi zrównanie dobra i zła, grzechu i cnoty. Drugim – instytucjonalizacja dewiacji moralnych objawiająca się w przemianie prywatnej niegodziwości w publiczną cnotę. Trzecim wreszcie – wprowadzenie ostracyzmu społecznego i prawnej karalności dobra. Do tego momentu właśnie doszliśmy. Żyjemy w społeczeństwie hołdującym swoistemu antydekalogowi, w którym dozwolone jest wszystko poza publicznym deklarowaniem wierności zasadom porządku naturalnego i chrześcijańskiego” – pisze Roberto de Mattei w książce „Dyktatura relatywizmu”. Polska wkroczyła na tę drogę.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe