Meghan Markle w końcu to ogłosiła. W sieci zawrzało
Od kiedy w 2020 r. Meghan Markle i książę Harry porzucili obowiązki rodziny królewskiej i wyprowadzili się do Stanów Zjednoczonych, ich relacje z brytyjskimi royalsami nie układają się najlepiej. Media donoszą, że także między małżonkami dochodzi do licznych napięć.
Mimo trudności nie rezygnują z działalności społecznej, a także swoich biznesowych planów.
CZYTAJ TAKŻE:
- Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat
- Fatalne wieści dla koalicjanta. Najnowszy sondaż nie pozostawia złudzeń
- IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka
Meghan Markle w końcu to ogłosiła
Wczoraj na swoim instagramowym koncie Meghan Markle podzieliła się wspaniałą nowiną. Okazuje się, że rusza produkcja nowego serialu dokumentalnego o księciu Harrym.
Swoi wpisem księżna Sussex położyła kres wielomiesięcznym spekulacjom na temat wielomilionowego przedsięwzięcia telewizyjnego księcia Harry’ego. W poście Meghan wstawiła screen z Netflixa, w którym ta platforma streamingowa ujawniła pierwsze zdjęcia serialu „Polo”, poświęconego tej popularnej w kręgach królewskich grze, której fanem jest także książę Harry.
„Polo”, który ma mieć premierę w grudniu tego roku, to drugi – po serialu „Harry i Meghan” z 2022 r. – film dokumentalny należącej do Sussexów marki medialnej Archewell.
Na razie Netflix opublikował tylko cztery zdjęcia z planu, dwa z nich prezentują graczy polo w akcji, a dwa opiekę nad końmi biorącymi udział w filmie.
CZYTAJ TAKŻE:
W sieci zawrzało
Na razie przedsięwzięcie nie spotkało się z dobrym przyjęciem.
Kiedy na początku tego roku zaczęły krążyć pogłoski o serialu polo z księciem Harrym, komentator królewski Kinsey Schofield ostro skrytykował ten pomysł jako „ostatnią próbę wyciśnięcia czegoś z księcia Harry’ego” przez Netflix, który ma podpisaną z księciem umowę na ok. 100 mln dol.
Komentarze pod wczorajszym wpisem pod zapowiedzią filmu też nie pozostawiały złudzeń. Przytłaczająca ich część była nieprzychylna.
To nuda.
Archewell? Podziękuję.
Dziękuję za zwrócenie uwagi, z pewnością ominę
– to tylko kilka z setek komentarzy, które możemy przeczytać na Facebooku.