[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Społeczny grzech zaniedbania

„Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły, Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły” (Ignacy Krasicki „Przyjaciele”).
ks. Michał Olszewski SCJ [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Społeczny grzech zaniedbania
ks. Michał Olszewski SCJ / wikimedia.commons/CC0/Amdg - Own work

Dynamika zła

Zło ma taką specyfikę, że się rozlewa, próbuje zagarnąć i obsiać chwastem każdą pustkę. Nie stoi w miejscu, nie próżnuje, mnoży się początkowo bezgłośnie. Kiedy z różnych powodów, np. ze strachu, zaczynamy oddawać wewnątrz siebie przestrzeń na tzw. ziemię niczyją, możemy być pewni, że tam rozmaitą szkodliwość będzie próbowała się wedrzeć i stopniowo rozrastać. Dlatego mistrzowie duchowi twierdzą, że dobrego, Bożego człowieka duchowe zło nigdy nie będzie kusić grzechem ciężkim, zacznie raczej drobiazgami, by po miesiącach lub latach opadania po równi pochyłej, próbować zniszczyć duszę coraz większym złem.

Znany i dobrze obrazujący sytuację jest przykład z wodą i żabą, która wrzucona we wrzątek natychmiast wyskoczy z garnka, ale stopniowo podgrzewana w końcu da się ugotować.

Pewnie niejeden raz zadawaliśmy sobie pytania, jak to się mogło stać, że w Niemczech lat 30. i 40. nastąpiło społeczne przyzwolenie na tak wielkie bestialstwa, jak to możliwe, że ekipa władz i pracowników KL Auschwitz pozowała to uśmiechniętych zdjęć na wspólnych wypadać na łono przyrody i delektowanie się potrawami na pikniku, gdy za murem rozgrywał się tak wielki horror, jak dochodzi do tego, że raz za razem, w różnych częściach świata, różnych kulturach, różnych czasach dochodzi do ludobójstw i to często między sąsiadami. To jest właśnie to zagarnianie pola przez zło, usypianie wewnętrznej żaby, duchowa i psychiczna „mgła mózgowa”.

Głównymi przyczynami społecznego usypiania sumienia są zwykle strach i/lub lenistwo. I nie chodzi mi tu broń Boże o tropienie zła na każdym kroku i wpędzanie się w duchową i moralną nerwicę. Chodzi tylko o to, że nie reagując na wyraźne symptomy dziejącej się wokół krzywdy, pozwalamy się jej rozprzestrzeniać i w pewien sposób mamy w niej swój, bierny, bo bierny, ale jednak udział.

Czytaj także: Sercanie stają murem za Fundacją Profeto i współbratem. Ks. Olszewski apeluje do min. Bodnara

Ułuda social mediów 

Inna sprawa, że w epoce, którą nazywam „Charlie Hebdo”, bo na dobre zagościła ona w naszych sercach właśnie w okolicy napaści islamistów na redakcję kontrowersyjnego francuskiego pisma, w skali globalnej zaczęliśmy mieć dziwne przeświadczenie, że nakładka na profilowym lub okazjonalny lajk pod postem, są równoznaczne z zaangażowaniem w sprawę. Może to nas zaszokuje, ale nie są równoznaczne, to po prostu pewien erzac dla bezbolesnego wyrażenia frustracji, nic więcej.

Czytaj także: Wstrząsający stan ks. Olszewskiego. Księża sercanie wydali oświadczenie

Sprawa ks. Olszewskiego

Przechodząc teraz do sedna, chciałam podkreślić, że zaszokowały mnie zdjęcia, które zaczęły okrążać internet w ostatni czwartek i piątek. Chodzi o foty udostępniane przez internautów, na których widać postać ks. Michała Olszewskiego, aresztowanego w Wielkim Tygodniu. Przez te kilka miesięcy człowiek ów zmienił się niemal nie do poznania. Wygląda, jakby lata przesiedział w łagrze na Syberii. Powstaje pytanie, jak w demokratycznym państwie traktowani są aresztanci? I to nie żadni zbrodniarze, a podejrzani (sic!) o złe rozporządzenie mieniem z Funduszu Sprawiedliwości. Co się za tymi murami dzieje, że człowiek w pięć miesięcy zaczyna przypominać cień dawnego siebie? I najważniejsze, co - jako społeczeństwo - zamierzamy z tym zrobić?

By nie było niedomówień - nie mam pojęcia, czy zarzuty prokuratury wobec duchownego są zasadne. I tak naprawdę jest to w tym momencie drugorzędne, bo cała sprawa od początku, czyli od ataków medialnych na fundację prowadzoną przez sercanina, na samego księdza i na jego matkę (!), poprzez formę aresztowania, po przetrzymywanie go miesiącami w celi i doprowadzenie do wycieńczenia, to są standardy, jakie chcielibyśmy posiadać w naszym kraju?

Czytaj także: Obrońca ks. Olszewskiego: "Jedyną receptą śledczych "na sukces" jest konsekwentne utrudnianie obrony"

Apel o sprawiedliwość

Pamiętam, jak około dziesięciu lat temu głośna zrobiła się sprawa p.  Maćka Dobrowolskiego, niesłusznie - jak się okazało - oskarżonego kibica Legii, przetrzymywanego kilkadziesiąt miesięcy w areszcie, doprowadzonego do naprawdę trudnej życiowej sytuacji poprzez koszmarne traktowanie przez tzw. wymiar sprawiedliwości. Tu, w sensie w wypadku ks. Michała, mamy do czynienia z sytuację podobną, tylko medialnie głośniejszą. Nasz społeczny brak reakcji w tej jednej sprawie może doprowadzić do rozrostu skali tego zjawiska i poczucia bezkarności urzędników państwowych.

Niech każdy obywatel Polski ma prawo do sprawiedliwego procesu i w wypadku winy, sprawiedliwego wyroku, a w wypadku orzeczenia niewinności i bezzasadności prokuratorskich zarzutów, oczyszczenia imienia. Wiem, że to zdanie może wydawać się truizmem, ale czy to nie smutne, że apel o sprawiedliwość kojarzy nam się już z banałem? Z brakiem realizmu życiowego? My jesteśmy właśnie jak tak gotująca się żaba, której już od dawna jest za gorąco, ale która nie ma siły, by zmusić mięśnie nóg do reakcji. Oczywiście nie namawiam do żadnej formy przemocy, tylko do uruchomienia demokratycznych mechanizmów obrony przed bezprawiem. Nie mam tak krótkiej pamięci, by zapomnieć happeningi „Obywateli RP”, KOD-u etc., w czasie których cały świat miał oglądać rzekome łamanie praw człowieka w Polsce. Pytanie, dlaczego obecnie wszyscy „obrońcy praworządności” milczą?

Teraz jest ks. Olszewski, za chwilę będzie ktoś inny, potem jeszcze ktoś, ale jestem przekonana, że gdy jako społeczeństwo przemilczymy te pierwsze przypadki, odbije nam się to ostrą czkawką. Nie porównuję tych dwóch spraw - zwracam jedynie uwagę na sam mechanizm - w skali makro widać ów system uruchamiający się się przed wielkimi konfliktami zbrojnymi, kiedy świat widząc, odwraca głowę, słysząc, zatyka uszy, a potem jest zdziwiony tym, jak mogło dojść do kolejnej masakry.

Czy nie warto wobec tego symbolicznie „wstać z wersalki”, kiedy upomnienie się o sprawiedliwość jest jeszcze stosunkowo łatwe?

 


 

POLECANE
Reakcja Polaków na zbrodnię migranta w Toruniu jest obserwowana. I ten egzamin oblaliśmy. Pozamiatane gorące
Reakcja Polaków na zbrodnię migranta w Toruniu jest obserwowana. I ten egzamin oblaliśmy. Pozamiatane

Dziś w nocy mija tydzień od okrutnego ataku wenezuelskiego migranta na Polkę w Toruniu. Do tej pory nie zabierałem w tej sprawie głosu. Bo czekałem. Obserwowałem, jaki rezonans wywoła w Polsce ta straszliwa zbrodnia.

Samuel Pereira: Dziś Lech Kaczyński, podobnie jak jego brat Jarosław, obchodziłby 76. urodziny tylko u nas
Samuel Pereira: Dziś Lech Kaczyński, podobnie jak jego brat Jarosław, obchodziłby 76. urodziny

To są ważne rocznice dla państwa, narodu, ale i te osobiste, które dotyczą jednej (w tym wypadku dwóch osób), a jednocześnie nas wszystkich. Dziś jest jeden z takich dni. Śp. prezydent Lech Kaczyński rozumiał i kochał Polskę.

Nadzy Etiopczycy biegali po Lubinie. Ślady skrępowania z ostatniej chwili
Nadzy Etiopczycy biegali po Lubinie. "Ślady skrępowania"

14 czerwca 2025 r. nad ranem na ul. Legnickiej w Lubinie policjanci zatrzymali dwóch nagich Etiopczyków. Mężczyźni mieli ślady na nadgarstkach, które mogą sugerować wcześniejsze skrępowanie.

Szok w Pałacu Buckingham. Księżna Kate zdecydowała z ostatniej chwili
Szok w Pałacu Buckingham. Księżna Kate zdecydowała

Księżna Kate Middleton rezygnuje z Royal Ascot 2025, nadal dochodząc do siebie po leczeniu raka – poinformował Pałac Kensington.

Oświadczenie I prezes SN: Nieodpowiedzialne zachowanie Giertycha nie opóźni rozpoznania protestów wyborczych z ostatniej chwili
Oświadczenie I prezes SN: Nieodpowiedzialne zachowanie Giertycha nie opóźni rozpoznania protestów wyborczych

Sąd Najwyższy stanowczo odpiera zarzuty Romana Giertycha, który 18 czerwca – jak pisze pierwsza prezes SN – próbował wymóc dostęp do akt sprawy, w której nie jest stroną. Małgorzata Manowska wyjaśnia, że interwencja poselska i ustawa o informacji publicznej nie dają takich uprawnień.

Anonimowy Sędzia: Karol wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów. Adaś spakował szczoteczkę tylko u nas
Anonimowy Sędzia: Karol wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów. Adaś spakował szczoteczkę

No i po wyborach. Karol – wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów... Tli się nadzieja na powtórkę wysyłają starych profesorów i sędziów z demencją, żeby tłumaczyli w TVN-ie, że wybory sfałszowane i trzeba powtórzyć... Wszystko się nie zgadza... Justycjanie już mieli obiecane stołki jak wyrzucą neonów, a tu co? Neony jak siedziały tak siedzą.

Kulisy RBN: Andrzej Duda się wściekł, takiego Tuska jeszcze nie widziałem z ostatniej chwili
Kulisy RBN: Andrzej Duda się wściekł, takiego Tuska jeszcze nie widziałem

– Prezydent Andrzej Duda był wściekły na słowa premiera Donalda Tuska o ponownym przeliczeniu głosów oddanych w wyborach prezydenckich – powiedział w środę poseł Marek Jakubiak. – Prezydent sprowadził Tuska na ziemię – dodał.

Protesty wyborcze. Bodnar żąda wyłączenia wszystkich sędziów z ostatniej chwili
Protesty wyborcze. Bodnar żąda wyłączenia wszystkich sędziów

Adam Bodnar uderza w Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – minister sprawiedliwości chce wyłączenia wszystkich jej sędziów z rozpoznawania protestów wyborczych.

Zakaz sprzedaży e-papierosów. Jest decyzja prezydenta z ostatniej chwili
Zakaz sprzedaży e-papierosów. Jest decyzja prezydenta

Prezydent podpisał zakaz sprzedaży wszystkich e-papierosów i woreczków nikotynowych nieletnim. Przepisy wejdą w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę z ostatniej chwili
Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę

Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 30 tys. protestów wyborczych. 9,2 tys. z nich zostało już zarejestrowanych – przekazała w środę po południu Monika Drwal z zespołu prasowego SN.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Społeczny grzech zaniedbania

„Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły, Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły” (Ignacy Krasicki „Przyjaciele”).
ks. Michał Olszewski SCJ [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Społeczny grzech zaniedbania
ks. Michał Olszewski SCJ / wikimedia.commons/CC0/Amdg - Own work

Dynamika zła

Zło ma taką specyfikę, że się rozlewa, próbuje zagarnąć i obsiać chwastem każdą pustkę. Nie stoi w miejscu, nie próżnuje, mnoży się początkowo bezgłośnie. Kiedy z różnych powodów, np. ze strachu, zaczynamy oddawać wewnątrz siebie przestrzeń na tzw. ziemię niczyją, możemy być pewni, że tam rozmaitą szkodliwość będzie próbowała się wedrzeć i stopniowo rozrastać. Dlatego mistrzowie duchowi twierdzą, że dobrego, Bożego człowieka duchowe zło nigdy nie będzie kusić grzechem ciężkim, zacznie raczej drobiazgami, by po miesiącach lub latach opadania po równi pochyłej, próbować zniszczyć duszę coraz większym złem.

Znany i dobrze obrazujący sytuację jest przykład z wodą i żabą, która wrzucona we wrzątek natychmiast wyskoczy z garnka, ale stopniowo podgrzewana w końcu da się ugotować.

Pewnie niejeden raz zadawaliśmy sobie pytania, jak to się mogło stać, że w Niemczech lat 30. i 40. nastąpiło społeczne przyzwolenie na tak wielkie bestialstwa, jak to możliwe, że ekipa władz i pracowników KL Auschwitz pozowała to uśmiechniętych zdjęć na wspólnych wypadać na łono przyrody i delektowanie się potrawami na pikniku, gdy za murem rozgrywał się tak wielki horror, jak dochodzi do tego, że raz za razem, w różnych częściach świata, różnych kulturach, różnych czasach dochodzi do ludobójstw i to często między sąsiadami. To jest właśnie to zagarnianie pola przez zło, usypianie wewnętrznej żaby, duchowa i psychiczna „mgła mózgowa”.

Głównymi przyczynami społecznego usypiania sumienia są zwykle strach i/lub lenistwo. I nie chodzi mi tu broń Boże o tropienie zła na każdym kroku i wpędzanie się w duchową i moralną nerwicę. Chodzi tylko o to, że nie reagując na wyraźne symptomy dziejącej się wokół krzywdy, pozwalamy się jej rozprzestrzeniać i w pewien sposób mamy w niej swój, bierny, bo bierny, ale jednak udział.

Czytaj także: Sercanie stają murem za Fundacją Profeto i współbratem. Ks. Olszewski apeluje do min. Bodnara

Ułuda social mediów 

Inna sprawa, że w epoce, którą nazywam „Charlie Hebdo”, bo na dobre zagościła ona w naszych sercach właśnie w okolicy napaści islamistów na redakcję kontrowersyjnego francuskiego pisma, w skali globalnej zaczęliśmy mieć dziwne przeświadczenie, że nakładka na profilowym lub okazjonalny lajk pod postem, są równoznaczne z zaangażowaniem w sprawę. Może to nas zaszokuje, ale nie są równoznaczne, to po prostu pewien erzac dla bezbolesnego wyrażenia frustracji, nic więcej.

Czytaj także: Wstrząsający stan ks. Olszewskiego. Księża sercanie wydali oświadczenie

Sprawa ks. Olszewskiego

Przechodząc teraz do sedna, chciałam podkreślić, że zaszokowały mnie zdjęcia, które zaczęły okrążać internet w ostatni czwartek i piątek. Chodzi o foty udostępniane przez internautów, na których widać postać ks. Michała Olszewskiego, aresztowanego w Wielkim Tygodniu. Przez te kilka miesięcy człowiek ów zmienił się niemal nie do poznania. Wygląda, jakby lata przesiedział w łagrze na Syberii. Powstaje pytanie, jak w demokratycznym państwie traktowani są aresztanci? I to nie żadni zbrodniarze, a podejrzani (sic!) o złe rozporządzenie mieniem z Funduszu Sprawiedliwości. Co się za tymi murami dzieje, że człowiek w pięć miesięcy zaczyna przypominać cień dawnego siebie? I najważniejsze, co - jako społeczeństwo - zamierzamy z tym zrobić?

By nie było niedomówień - nie mam pojęcia, czy zarzuty prokuratury wobec duchownego są zasadne. I tak naprawdę jest to w tym momencie drugorzędne, bo cała sprawa od początku, czyli od ataków medialnych na fundację prowadzoną przez sercanina, na samego księdza i na jego matkę (!), poprzez formę aresztowania, po przetrzymywanie go miesiącami w celi i doprowadzenie do wycieńczenia, to są standardy, jakie chcielibyśmy posiadać w naszym kraju?

Czytaj także: Obrońca ks. Olszewskiego: "Jedyną receptą śledczych "na sukces" jest konsekwentne utrudnianie obrony"

Apel o sprawiedliwość

Pamiętam, jak około dziesięciu lat temu głośna zrobiła się sprawa p.  Maćka Dobrowolskiego, niesłusznie - jak się okazało - oskarżonego kibica Legii, przetrzymywanego kilkadziesiąt miesięcy w areszcie, doprowadzonego do naprawdę trudnej życiowej sytuacji poprzez koszmarne traktowanie przez tzw. wymiar sprawiedliwości. Tu, w sensie w wypadku ks. Michała, mamy do czynienia z sytuację podobną, tylko medialnie głośniejszą. Nasz społeczny brak reakcji w tej jednej sprawie może doprowadzić do rozrostu skali tego zjawiska i poczucia bezkarności urzędników państwowych.

Niech każdy obywatel Polski ma prawo do sprawiedliwego procesu i w wypadku winy, sprawiedliwego wyroku, a w wypadku orzeczenia niewinności i bezzasadności prokuratorskich zarzutów, oczyszczenia imienia. Wiem, że to zdanie może wydawać się truizmem, ale czy to nie smutne, że apel o sprawiedliwość kojarzy nam się już z banałem? Z brakiem realizmu życiowego? My jesteśmy właśnie jak tak gotująca się żaba, której już od dawna jest za gorąco, ale która nie ma siły, by zmusić mięśnie nóg do reakcji. Oczywiście nie namawiam do żadnej formy przemocy, tylko do uruchomienia demokratycznych mechanizmów obrony przed bezprawiem. Nie mam tak krótkiej pamięci, by zapomnieć happeningi „Obywateli RP”, KOD-u etc., w czasie których cały świat miał oglądać rzekome łamanie praw człowieka w Polsce. Pytanie, dlaczego obecnie wszyscy „obrońcy praworządności” milczą?

Teraz jest ks. Olszewski, za chwilę będzie ktoś inny, potem jeszcze ktoś, ale jestem przekonana, że gdy jako społeczeństwo przemilczymy te pierwsze przypadki, odbije nam się to ostrą czkawką. Nie porównuję tych dwóch spraw - zwracam jedynie uwagę na sam mechanizm - w skali makro widać ów system uruchamiający się się przed wielkimi konfliktami zbrojnymi, kiedy świat widząc, odwraca głowę, słysząc, zatyka uszy, a potem jest zdziwiony tym, jak mogło dojść do kolejnej masakry.

Czy nie warto wobec tego symbolicznie „wstać z wersalki”, kiedy upomnienie się o sprawiedliwość jest jeszcze stosunkowo łatwe?

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe