Od Grunwaldu do Cudu nad Wisłą: Maryja w historii Polski

Sierpień to w Polsce miesiąc maryjny, szczególny czas, gdy czcimy Matkę Bożą jako opiekunkę naszego narodu. Trudno zrozumieć syntezę dziejów Polski bez odnalezienia w niej osoby Maryi.
Matka Boska Od Grunwaldu do Cudu nad Wisłą: Maryja w historii Polski
Matka Boska / Marcin Obara / PAP

Same tytuły nadawane Maryi przez Polaków na przestrzeni wieków oddają Jej pozycję w naszym narodzie i wskazują ścisły związek z trudnymi zakrętami naszej historii. „Pani”, „Hetmanka”, „Królowa”, „Matka”, „Królowa Polski”. 

Niezwykłe objawienie

W najtrudniejszych chwilach dziejowych, gdy ważyły się losy polskiej państwowości, ostatnim desperackim aktem rozpaczy naród poprzez swoich przedstawicieli dokonywał aktu zawierzenia Matce Bożej. I nigdy takie zawierzenie nie pozostawało bez konsekwencji. Matka Boża przychodziła ze swoją pomocą.

I nie ma się co dziwić, sama Maryja 14 sierpnia 1608 roku nakazała w objawieniu 71-letniemu jezuicie o. Giuliowi Mancinellemu, by nazywać ją Królową Polski. Działo się to w Neapolu, gdy zakonnik pytał, jaki tytuł chciałaby jeszcze mieć w Litanii Loretańskiej. 

Kościół potwierdził prawdziwość objawień o. Mancinellego. Jezuita, chcąc poznać to królestwo Maryi, wybrał się w pieszą pielgrzymkę do Polski i 8 maja 1610 roku przybył do Krakowa. Jego czyn był sensacją; witał go król Zygmunt III Waza, biskupi i rzesze krakowian. Podczas Mszy Świętej w katedrze wawelskiej zakonnik miał kolejne objawienie. Maryja znowu mu się ukazała i powiedziała: „Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi, wstawiaj się więc do mnie za nim, o pomyślność tej ziemi błagaj nieustannie, a ja ci będę zawsze, tak jak teraz, miłosierną”. Kolejne objawienie, w którym Maryja potwierdziła swoje królowanie nad Polską, wydarzyło się 15 sierpnia 1617 roku. To data ważna, ponieważ 15 sierpnia 1920 roku odbył się Cud nad Wisłą, gdy wojska Polskie rozgromiły bolszewików. 

Historia włoskiego jezuity i wrażenie, jakie wywarł na Polakach, jest o tyle ważne, że ponad czterdzieści lat później w zupełnie dramatycznych okolicznościach król Jan Kazimierz złożył śluby w lwowskiej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 1 kwietnia 1656 roku przed obrazem Matki Bożej Łaskawej. Były one właściwie aktem ostatecznej rozpaczy. Jesienią 1655 roku prawie cała Rzeczpospolita była zajęta przez Szwedów i po części przez Rosjan, broniła się tylko Jasna Góra. Król z garstką szlachty przebywał w Prudniku na Śląsku Opolskim. Napisał stamtąd list do papieża z prośbą o pomoc. Papiestwo przeżywało wtedy swoje problemy i ojciec święty odpisał: „Dlaczego zwracasz się o pomoc do mnie, a nie zwracasz się do Tej, która sama chciała być Waszą Królową?”.

Po liście papieża król powziął postanowienie, że jeśli znajdzie się choć kawałek wolnej Polski, on tam przybędzie i ogłosi publicznie, że Matka Boża jest Królową Polski. W marcu 1656 roku Szwedzi opuścili Lwów. Jan Kazimierz udał się do miasta złożyć śluby. Od tamtego momentu wojska szwedzkie zaczęły ponosić coraz więcej klęsk. Treść ślubów napisał Andrzej Bobola. Król zobowiązywał się w nich, że sytuacja włościan i mieszczan ulegnie poprawie, gdy tylko Polska uzyska niepodległość, nazwał on też Maryję Królową Korony Polskiej.

Zawierzenie króla

Dzięki tym wydarzeniom kult Maryi jako hetmanki narodu polskiego i polskich wojsk stawał się w Rzeczpospolitej coraz głośniejszy. 27 lat później król Jan III Sobieski w bitwie pod Wiedniem, kiedy wojska polskie wygrały z armią Kara Mustafy, dosłownie szturmował niebo modlitwami w intencji wygrania nad wojskami islamskimi. Nie jest to wiedza popularna, ale Sobieski namawiał swoich żołnierzy, by co dzień modlili się na różańcu, wielu z nich należało do bractw maryjnych, a wszyscy najbliżsi oficerowie króla byli członkami stowarzyszeń katolickich. Samemu królowi towarzyszył Stanisław Papczyński, dziś już święty, pierwszy założyciel męskiego zakonu w Polsce – Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, który przed bitwą prawie wcale nie spał, ponieważ cały czas się modlił o zwycięstwo wojsk chrześcijańskich. Sam król po odparciu wojsk wielkiego wezyra powiedział: „Przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył!”.

W końcu dochodzimy do miesiąca Maryi, sierpnia, i jeszcze jednego cudu wygranej wojny, gdzie mające przewagę liczebną wojska nieprzyjaciela przegrały z armią polską. Tak samo jak kilka wieków wcześniej król Jan Kazimierz modlił się we Lwowie przed obrazem Matki Bożej Łaskawej o ratunek dla Polski, tak w dniach 13–15 sierpnia 1920 roku rzesze mieszkańców stolicy modliły się dzień i noc do Matki Bożej Łaskawej o zwycięstwo nad zagrożeniem ze Wschodu. Od Starówki, gdzie u jezuitów był obraz Matki Bożej Łaskawej, aż do kościoła Świętego Krzyża nieprzebrany tłum wiernych modlił się dzień i noc, wzywając pomocy Matki Bożej. Od 6 do 15 sierpnia decyzją kard. Aleksandra Kakowskiego w Warszawie trwała nieustanna nowenna w intencji zwycięstwa nad ateistycznym terrorem bolszewickim. Znajdujące się wtedy również w stolicy zachowane od zepsucia ciało św. Andrzeja Boboli, patrona Polski, było nieustannie adorowane przez warszawiaków. Jego relikwie zostały wyniesione i poprowadzone w procesji na plac Zamkowy.

Kolejny raz polska armia odniosła zwycięstwo, prosząc o interwencję Matkę Bożą na przedpolach Warszawy, kiedy to kilkukrotnie mniejsze wojsko polskie odniosło zwycięstwo nad armią bolszewicką. 

Wojska bolszewickie mimo oczywistej przewagi przegrały. Bitwa Warszawska była według historyków osiemnastą najważniejszą bitwą świata. Naoczni świadkowie i złapani w niewolę czerwonoarmiści twierdzili, że w czasie bitwy wojskom sowieckim miała się ukazywać Matka Boża Łaskawa, „gospodina”, która budziła w nich śmiertelne przerażenie. W czasach PRL i programowego ateizmu mało kto poruszał tę kwestię, niemniej są historycy, którzy traktują to zagadnienie poważnie.

I znowu w okresie zniewolenia ateistycznym systemem komunistycznym kardynał Stefan Wyszyński, będąc uwięziony w Prudniku na Śląsku Opolskim w 1955 roku, a więc dokładnie 300 lat po tym, gdy przebywał tam król Jan Kazimierz, postanowił odnowić śluby narodu polskiego wobec dramatycznej sytuacji kościoła katolickiego w Polsce, któremu groziło unicestwienie przez komunistów. W trzechsetlecie ślubów Jana Kazimierza Stefan Wyszyński – przez wielu nazywany faktycznym interrexem – złożył ślubowanie Matce Bożej Królowej Polski w miejscu odosobnienia w Komańczy, a w jego imieniu na Jasnej Górze zrobił to bp Michał Klepacz w obecności około miliona wiernych. 

Czytaj także: Na złe kompleksy, na artretyzm, eklektyzm, na miłość, na samotność – Świder!

Generał z różańcem

Po okresie PRL i Ludowego Wojska Polskiego w naszej pamięci zbiorowej nie ma świadomości silnych więzów maryjności z naszą państwowością i opieką nad krajem. Nie zawsze tak było, w minionych epokach wielu królów, generałów, dowódców odwoływało się do Matki Bożej, należało do różnych stowarzyszeń maryjnych, bractw katolickich, propagowało wśród swoich żołnierzy modlitwę różańcową, ryngrafy, szkaplerze i inne sakramentalia. Ich praktyki maryjne nie były tylko ich prywatna sprawą. To Zjednoczenie z Matką Bożą dawało im siłę i dzielność do walki. 

„Wszystko postawiłem na Maryję” – mówił Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński. Maryja była w herbie papieskim Jana Pawła II. Pierwszym polskim utworem literackim była „Bogurodzica”, która rozbrzmiewała pod Grunwaldem. Nie ma chyba lepszej syntezy naszych dziejów niż osoba Matki Bożej.

Czytaj także: Doszło do mocnej wymiany zdań między Morawieckim a Tuskiem


 

POLECANE
Czy spotkanie Trump - Xi to pierwszy krok do porozumienia mocarstw? gorące
Czy spotkanie Trump - Xi to pierwszy krok do porozumienia mocarstw?

Spotkanie Donalda Trumpa i Xi Jinpinga w Korei Południowej może stać się początkiem nowego etapu w relacjach między USA a Chinami – dwóch potęg, które od lat rywalizują o dominację gospodarczą i technologiczną. Ale, jak ostrzegają komentatorzy, to dopiero pierwszy, ostrożny krok w stronę globalnego odprężenia.

Rośnie napięcie wokół Wenezueli. Kartele narkotykowe przeniosą się do Europy? tylko u nas
Rośnie napięcie wokół Wenezueli. Kartele narkotykowe przeniosą się do Europy?

W listopadzie 2024 roku, po powrocie do Białego Domu, prezydent USA Donald Trump zapowiedział bezwzględną ofensywę przeciwko kartelom narkotykowym z Wenezueli i Kolumbii. Światowe media informują o wzroście napięcia wokół Wenezueli. Stany Zjednoczone wysyłają okręty, wenezuelski reżim zwraca się o pomoc do Rosji.

Niepozorna galaktyka skrywa sekret. Naukowcy przecierają oczy ze zdumienia Wiadomości
Niepozorna galaktyka skrywa sekret. Naukowcy przecierają oczy ze zdumienia

Niepozorna, niemal niewidoczna na tle kosmosu galaktyka karłowata Segue 1 kryje w sobie tajemnicę, która może zmienić sposób, w jaki rozumiemy ewolucję galaktyk. Zespół naukowców z Uniwersytetu Teksańskiego w San Antonio odkrył w jej centrum potężną czarną dziurę o masie około 450 tys. Słońc.

Komunikat dla mieszkańców Torunia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Torunia

W Toruniu, gdzie doszło w sobotę wieczorem do wycieku gazu i zamknięcia skrzyżowania ul. Lubickiej i Ślaskiego, rozpoczyna się odkopywanie gazociągu, aby ustalić skalę rozszczelnienia i awarii. Na miejscu pracuje pogotowie gazowe; teren zabezpiecza policja - poinformował magistrat.

Kradzież stulecia w Luwrze. Są nowe informacje z ostatniej chwili
Kradzież stulecia w Luwrze. Są nowe informacje

Dwóm osobom zatrzymanych w sprawie kradzieży klejnotów z Luwru postawiono wstępne zarzuty - poinformowała w sobotę paryska prokuratura, na którą powołała się agencja AFP. Zarzuty dotyczą udziału w zorganizowanej kradzieży i w zmowie przestępczej.

Marcin Bąk: Nostalgia, nostalgia tylko u nas
Marcin Bąk: Nostalgia, nostalgia

Dzień Wszystkich Świętych utarło się obchodzić na smutno, ze zwieszonymi na kwintę nosami, ponurymi wyrazami twarzy. Całkiem niesłusznie, jest to bowiem przypomnienie o radosnej perspektywie, która czeka wiernych a którą już poznają Święci.

Nie żyje znany francuski aktor. Przegrał walkę z chorobą Wiadomości
Nie żyje znany francuski aktor. Przegrał walkę z chorobą

Nie żyje Tchéky Karyo, znany francuski aktor i muzyk tureckiego pochodzenia, którego widzowie zapamiętali m.in. z filmów „Nikita” i „Joanna d’Arc”. Artysta zmarł 31 października 2025 roku w wieku 72 lat, po długiej walce z nowotworem.

Niemcy rezygnują z zakupów w Polsce. Podobnie Czesi. Za drogo Wiadomości
Niemcy rezygnują z zakupów w Polsce. Podobnie Czesi. Za drogo

Coraz mniej zagranicznych turystów odwiedza Polskę w celach zakupowych. Jeszcze niedawno przygraniczne sklepy pełne były Niemców i Czechów, dziś jednak coraz częściej wybierają oni inne kierunki. Głównym powodem są rosnące ceny oraz mocny złoty, który sprawił, że zakupy nad Wisłą przestały być opłacalne.

Ekspert ostrzega: reforma Barbary Nowackiej obniży poziom nauczania w polskich szkołach tylko u nas
Ekspert ostrzega: reforma Barbary Nowackiej obniży poziom nauczania w polskich szkołach

Zniesienie obowiązkowych prac domowych, usuwanie treści patriotycznych i promowanie ideologicznych przedmiotów – to, zdaniem eksperta, główne skutki reform minister Barbary Nowackiej. „Chodzi tu o obniżenie poziomu szkolnej edukacji. Chodzi też o zablokowanie rozwoju umiejętności samodzielnej pracy w zdobywaniu wartościowej wiedzy, zablokowanie rozwoju umiejętności samokształcenia” – ostrzega dr Zbigniew Barciński w rozmowie z Álvaro Peñasem.

WTA Finals: Świątek górą w pierwszym meczu grupowym Wiadomości
WTA Finals: Świątek górą w pierwszym meczu grupowym

Rozstawiona z numerem drugim Iga Świątek wygrała z amerykańską tenisistką Madison Keys (7.) 6:1, 6:2 w pierwszym meczu grupowym turnieju WTA Finals w Rijadzie. Spotkanie trwało zaledwie 61 minut.

REKLAMA

Od Grunwaldu do Cudu nad Wisłą: Maryja w historii Polski

Sierpień to w Polsce miesiąc maryjny, szczególny czas, gdy czcimy Matkę Bożą jako opiekunkę naszego narodu. Trudno zrozumieć syntezę dziejów Polski bez odnalezienia w niej osoby Maryi.
Matka Boska Od Grunwaldu do Cudu nad Wisłą: Maryja w historii Polski
Matka Boska / Marcin Obara / PAP

Same tytuły nadawane Maryi przez Polaków na przestrzeni wieków oddają Jej pozycję w naszym narodzie i wskazują ścisły związek z trudnymi zakrętami naszej historii. „Pani”, „Hetmanka”, „Królowa”, „Matka”, „Królowa Polski”. 

Niezwykłe objawienie

W najtrudniejszych chwilach dziejowych, gdy ważyły się losy polskiej państwowości, ostatnim desperackim aktem rozpaczy naród poprzez swoich przedstawicieli dokonywał aktu zawierzenia Matce Bożej. I nigdy takie zawierzenie nie pozostawało bez konsekwencji. Matka Boża przychodziła ze swoją pomocą.

I nie ma się co dziwić, sama Maryja 14 sierpnia 1608 roku nakazała w objawieniu 71-letniemu jezuicie o. Giuliowi Mancinellemu, by nazywać ją Królową Polski. Działo się to w Neapolu, gdy zakonnik pytał, jaki tytuł chciałaby jeszcze mieć w Litanii Loretańskiej. 

Kościół potwierdził prawdziwość objawień o. Mancinellego. Jezuita, chcąc poznać to królestwo Maryi, wybrał się w pieszą pielgrzymkę do Polski i 8 maja 1610 roku przybył do Krakowa. Jego czyn był sensacją; witał go król Zygmunt III Waza, biskupi i rzesze krakowian. Podczas Mszy Świętej w katedrze wawelskiej zakonnik miał kolejne objawienie. Maryja znowu mu się ukazała i powiedziała: „Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi, wstawiaj się więc do mnie za nim, o pomyślność tej ziemi błagaj nieustannie, a ja ci będę zawsze, tak jak teraz, miłosierną”. Kolejne objawienie, w którym Maryja potwierdziła swoje królowanie nad Polską, wydarzyło się 15 sierpnia 1617 roku. To data ważna, ponieważ 15 sierpnia 1920 roku odbył się Cud nad Wisłą, gdy wojska Polskie rozgromiły bolszewików. 

Historia włoskiego jezuity i wrażenie, jakie wywarł na Polakach, jest o tyle ważne, że ponad czterdzieści lat później w zupełnie dramatycznych okolicznościach król Jan Kazimierz złożył śluby w lwowskiej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 1 kwietnia 1656 roku przed obrazem Matki Bożej Łaskawej. Były one właściwie aktem ostatecznej rozpaczy. Jesienią 1655 roku prawie cała Rzeczpospolita była zajęta przez Szwedów i po części przez Rosjan, broniła się tylko Jasna Góra. Król z garstką szlachty przebywał w Prudniku na Śląsku Opolskim. Napisał stamtąd list do papieża z prośbą o pomoc. Papiestwo przeżywało wtedy swoje problemy i ojciec święty odpisał: „Dlaczego zwracasz się o pomoc do mnie, a nie zwracasz się do Tej, która sama chciała być Waszą Królową?”.

Po liście papieża król powziął postanowienie, że jeśli znajdzie się choć kawałek wolnej Polski, on tam przybędzie i ogłosi publicznie, że Matka Boża jest Królową Polski. W marcu 1656 roku Szwedzi opuścili Lwów. Jan Kazimierz udał się do miasta złożyć śluby. Od tamtego momentu wojska szwedzkie zaczęły ponosić coraz więcej klęsk. Treść ślubów napisał Andrzej Bobola. Król zobowiązywał się w nich, że sytuacja włościan i mieszczan ulegnie poprawie, gdy tylko Polska uzyska niepodległość, nazwał on też Maryję Królową Korony Polskiej.

Zawierzenie króla

Dzięki tym wydarzeniom kult Maryi jako hetmanki narodu polskiego i polskich wojsk stawał się w Rzeczpospolitej coraz głośniejszy. 27 lat później król Jan III Sobieski w bitwie pod Wiedniem, kiedy wojska polskie wygrały z armią Kara Mustafy, dosłownie szturmował niebo modlitwami w intencji wygrania nad wojskami islamskimi. Nie jest to wiedza popularna, ale Sobieski namawiał swoich żołnierzy, by co dzień modlili się na różańcu, wielu z nich należało do bractw maryjnych, a wszyscy najbliżsi oficerowie króla byli członkami stowarzyszeń katolickich. Samemu królowi towarzyszył Stanisław Papczyński, dziś już święty, pierwszy założyciel męskiego zakonu w Polsce – Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, który przed bitwą prawie wcale nie spał, ponieważ cały czas się modlił o zwycięstwo wojsk chrześcijańskich. Sam król po odparciu wojsk wielkiego wezyra powiedział: „Przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył!”.

W końcu dochodzimy do miesiąca Maryi, sierpnia, i jeszcze jednego cudu wygranej wojny, gdzie mające przewagę liczebną wojska nieprzyjaciela przegrały z armią polską. Tak samo jak kilka wieków wcześniej król Jan Kazimierz modlił się we Lwowie przed obrazem Matki Bożej Łaskawej o ratunek dla Polski, tak w dniach 13–15 sierpnia 1920 roku rzesze mieszkańców stolicy modliły się dzień i noc do Matki Bożej Łaskawej o zwycięstwo nad zagrożeniem ze Wschodu. Od Starówki, gdzie u jezuitów był obraz Matki Bożej Łaskawej, aż do kościoła Świętego Krzyża nieprzebrany tłum wiernych modlił się dzień i noc, wzywając pomocy Matki Bożej. Od 6 do 15 sierpnia decyzją kard. Aleksandra Kakowskiego w Warszawie trwała nieustanna nowenna w intencji zwycięstwa nad ateistycznym terrorem bolszewickim. Znajdujące się wtedy również w stolicy zachowane od zepsucia ciało św. Andrzeja Boboli, patrona Polski, było nieustannie adorowane przez warszawiaków. Jego relikwie zostały wyniesione i poprowadzone w procesji na plac Zamkowy.

Kolejny raz polska armia odniosła zwycięstwo, prosząc o interwencję Matkę Bożą na przedpolach Warszawy, kiedy to kilkukrotnie mniejsze wojsko polskie odniosło zwycięstwo nad armią bolszewicką. 

Wojska bolszewickie mimo oczywistej przewagi przegrały. Bitwa Warszawska była według historyków osiemnastą najważniejszą bitwą świata. Naoczni świadkowie i złapani w niewolę czerwonoarmiści twierdzili, że w czasie bitwy wojskom sowieckim miała się ukazywać Matka Boża Łaskawa, „gospodina”, która budziła w nich śmiertelne przerażenie. W czasach PRL i programowego ateizmu mało kto poruszał tę kwestię, niemniej są historycy, którzy traktują to zagadnienie poważnie.

I znowu w okresie zniewolenia ateistycznym systemem komunistycznym kardynał Stefan Wyszyński, będąc uwięziony w Prudniku na Śląsku Opolskim w 1955 roku, a więc dokładnie 300 lat po tym, gdy przebywał tam król Jan Kazimierz, postanowił odnowić śluby narodu polskiego wobec dramatycznej sytuacji kościoła katolickiego w Polsce, któremu groziło unicestwienie przez komunistów. W trzechsetlecie ślubów Jana Kazimierza Stefan Wyszyński – przez wielu nazywany faktycznym interrexem – złożył ślubowanie Matce Bożej Królowej Polski w miejscu odosobnienia w Komańczy, a w jego imieniu na Jasnej Górze zrobił to bp Michał Klepacz w obecności około miliona wiernych. 

Czytaj także: Na złe kompleksy, na artretyzm, eklektyzm, na miłość, na samotność – Świder!

Generał z różańcem

Po okresie PRL i Ludowego Wojska Polskiego w naszej pamięci zbiorowej nie ma świadomości silnych więzów maryjności z naszą państwowością i opieką nad krajem. Nie zawsze tak było, w minionych epokach wielu królów, generałów, dowódców odwoływało się do Matki Bożej, należało do różnych stowarzyszeń maryjnych, bractw katolickich, propagowało wśród swoich żołnierzy modlitwę różańcową, ryngrafy, szkaplerze i inne sakramentalia. Ich praktyki maryjne nie były tylko ich prywatna sprawą. To Zjednoczenie z Matką Bożą dawało im siłę i dzielność do walki. 

„Wszystko postawiłem na Maryję” – mówił Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński. Maryja była w herbie papieskim Jana Pawła II. Pierwszym polskim utworem literackim była „Bogurodzica”, która rozbrzmiewała pod Grunwaldem. Nie ma chyba lepszej syntezy naszych dziejów niż osoba Matki Bożej.

Czytaj także: Doszło do mocnej wymiany zdań między Morawieckim a Tuskiem



 

Polecane
Emerytury
Stażowe