Doszło do mocnej wymiany zdań między Morawieckim a Tuskiem
Premier poinformował m.in., że do tej pory, w sprawie rozliczeń poprzedniej władzy, postawiono zarzuty 62 osobom, do prokuratury skierowano 149 zawiadomień, działania Krajowej Administracji Skarbowej prowadzone są w 90 jednostkach, postępowania dotyczą 100 mld zł, a kwota do zwrotu na ten moment to ponad 5 mld zł.
Atak Tuska
Tusk użył w trakcie konferencji sformułowania "układ zamknięty z patronatem czołówki PiS" i wyjaśnił, że ma na myśli "wykorzystywanie środków publicznych, całych urzędów, pracowników w kampanii wyborczej na rzecz partii wówczas rządzącej".
Czytaj także: Nie żyje gwiazda marvelowskich hitów
Morawiecki odpowiada
Jeszcze w trakcie konferencji premiera, Morawiecki napisał na platformie X, że "układ zamknięty rządzi dziś Polską, a kłamstwa jego szefa mają jeden cel: Zlikwidować największą partię opozycyjną w Polsce i przykryć kwestię likwidacji CPK, atomu czy horrendalnych podwyżek, które wydrenują kieszenie obywateli". "Z obsesją idzie się do lekarza, a nie do władzy" - dodał b. szef rządu.
Tusk drwi
Zapytany o ten wpis, Tusk powiedział na konferencji prasowej, że na miejscu Morawieckiego nie wychylałby się, bo jest on "jednym z najgorszych przykładów procederów", którymi zajmują się resorty MSWiA, MS i MF. Dodał, że "zna trochę" Morawieckiego i nie będzie oceniać jego osobowości całościowo. Mimo to stwierdził, że "poczucie humoru nigdy nie było najmocniejszą stroną pana Mateusza Morawieckiego".
Tusk stwierdził, że na miejscu b. premiera "nie tweetowałby". "To jest takie dość cringowe" - dodał.