Burza w Polsacie. Wydano oświadczenie

Niedawno celebrytka znana z programu "Królowe życia" poinformowała w mediach społecznościowych, że rezygnuje z dalszych występów w "Tańcu z Gwiazdami". Jak stwierdziła, nie może występować w show Polsatu ze względu na problemy z żebrem.
Przypomnijmy, że kontrowersje budził już sam udział Dagmary Kaźmierskiej w show Polsatu. Celebrytka w 2009 r. została bowiem skazana prawomocnym wyrokiem na trzy lata pozbawienia wolności za działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji.
Teraz serwis Goniec.pl opublikował wynik śledztwa dotyczący działalności Dagmary Kaźmierskiej z tamtych lat. Podkreślono, że jest to dopiero pierwsza część historii. Dziennikarze, aby poznać prawdę, dotarli do akt sądowych celebrytki.
CZYTAJ TAKŻE: Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat
Szokujące ustalenia
Była pracownica celebrytki postanowiła opowiedzieć portalowi goniec.pl o krzywdzie, jaką miała doświadczyć z jej rąk. Kaźmierska miała stosować wobec niej przemoc, a gdy kobieta spróbowała ucieć, celebrytka rzekomo pobiła ją, mówiła, że "k***a to nie człowiek", i nakazała zgwałcić. Miał to zrobić "łajzowaty, niedomyty i uprzejmy" mężczyzna o pseudonimie "Krzysiu".
Położył mnie na łóżku. Ręce kazał mi podnieść do góry i włożyć pomiędzy szczebelki łóżka. Nie potrafię powiedzieć, jak długo to trwało. W którymś momencie poddałam się i już się nie broniłam, nie krzyczałam. Byłam zrezygnowana. Potem on po prostu wstał i wyszedł
– cytuje zeznania pracownicy Marii A. serwis goniec.pl.
CZYTAJ TAKŻE: Rozwód w Pałacu Buckingham już pewny? Wcześniej Meghan Markle obrączkę odesłała pocztą
Wydano oświadczenie
Redakcja "Faktu" skontaktowała się z Dyrektorem Programowym Polsatu. Edward Miszczak przekazał, że wszelkie komunikaty ws. Dagmary Kaźmierskiej wyda rzecznik prasowy stacji.
Nie mam nic do powiedzenia na razie w tej sprawie w ogóle. Co mielibyśmy komunikować? Nie planujemy wydawać żadnych komunikatów w tej sprawie. Nie wypowiadamy się na ten temat w ogóle
- oświadczył Tomasz Matwiejczuk w odpowiedzi na zadane przez "Fakt" pytania.