[Felieton „TS”] Rafał Woś: Czy Unia Europejska przetrwa do roku 2030?

W 1969 roku rosyjski pisarz i dysydent Andriej Amalrik napisał głośny esej „Czy Związek Radziecki przetrwa do roku 1984?”. Przewidywał w nim nieuchronny rozpad ZSRR. Jego wystąpienie uznano wtedy za rodzaj intelektualnej prowokacji z domieszką politycznego s.f. Przyszłość pokazała, że Amalrik się pomylił. Ale tylko o… siedem lat. Związek Radziecki najpierw się rozpadł, a potem rozwiązał do końca 1991 roku.
 [Felieton „TS”] Rafał Woś: Czy Unia Europejska przetrwa do roku 2030?

W ostatnich latach często zastanawiam się nad podobną kwestią, co kiedyś Amalrik. Czy Unia Europejska przetrwa do roku 2030? Jeszcze dekadę temu odpowiedziałbym, że oczywiście tak. I co to w ogóle za pytanie? Unia Europejska to przecież najbezpieczniejsze, najstabilniejsze, najzamożniejsze, najbardziej demokratyczne i w ogóle najfajniejsze miejsce do życia. A dziś?

Dziś nie wygląda to już tak dobrze. I wielka w tym niestety „zasługa” rządzącego Unią liberalnego establishmentu, na który składa się konglomerat partii głównego nurtu. Chadecy, socjaldemokraci, liberałowie i zieloni są w praktyce coraz bardziej podobni do siebie, coraz trudniejsi do rozróżnienia, coraz mocniej nastawieni na obsługiwanie tylko jednego typu wyborcy i coraz mocniej alienują pozostałe grupy społeczne. Nie dość – ich zdaniem – europejskie i progresywne. Ta rządząca Unią wielka koalicja liberalna serwuje Europejczykom coraz więcej tego samego. Więcej Zielonego Ładu, więcej niekontrolowanej migracji i więcej dominacji progresywistów w sferze symbolicznej. A jak tu i ówdzie ludzie się burzą? Jak mówią, że niekoniecznie tak szybko z tą zieloną transformacją albo migracją, to dla euroelit najlepszy dowód, że trzeba… jeszcze więcej tego samego. Jeszcze bardziej wyśrubować tempo sprintu w kierunku zeroemisyjności. Zmusić kraje strefy euro do prowadzenia jeszcze bardziej rygorystycznej polityki budżetowych oszczędności. Albo do przyjęcia jeszcze więcej taniej siły roboczej z Afryki. A po drodze cichaczem rozbudować kompetencje eurosądownictwa tak, żeby żaden demokratycznie wybrany rząd narodowy im nie podskoczył. I jeszcze nazywają to wszystko wyższą formą demokratycznego porządku.

Czytaj także: Niewygodna Staniszkis. Przypominamy, co mówiła o podnoszeniu wieku emerytalnego

Czytaj także: Jarosław Papis: Historia powstania w Getcie wciąż nie została odkłamana

Wrze coraz mocniej 

Wszystko to zaś sprawia, że pod pokrywką wrze coraz mocniej. W pewnym momencie te nabrzmiewające sprzeczności wewnętrzne w ramach UE wywołać muszą reakcję. Jeszcze wszystko odbywa się – na szczęście – w ramach procedur demokratyczno-parlamentarnych. I najlepiej by było, gdyby nadchodzące eurowybory przyniosły rezultat, po którym jaśnie panujące elity będą musiały podzielić się jakoś władzą z tymi, co chcą Europę naprawić. Niestety, Bruksela ani myśli się zmieniać. Euroestablishment uważa, że to oni – i tylko oni – mają moralne i demokratyczne prawo do reprezentowania Europejczyków. A każda próba podważania ich władzy jest zamachem na Unię. Nie widzą, że dziś to oni sami – a nie rosnący stale w siłę populiści – są prawdziwymi „exitowcami”. I to oni prowadzą Unię w kierunku politycznego samozaorania. 

Jeżeli będą dalej górą, to wcale się nie zdziwię, jeśli ten – piękny skądinąd – projekt integracji narodów Europy rozpadnie się w drzazgi. Pewnie właśnie gdzieś koło roku 2030.  

Nowy numer

Tekst ukazał się w nowym numerze „Tygodnika Solidarność” dostępnym już od środy w kioskach. 

Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>


 

POLECANE
Spotkanie Nawrocki–Tusk? Prezydent elekt zabrał głos z ostatniej chwili
Spotkanie Nawrocki–Tusk? Prezydent elekt zabrał głos

Prezydent elekt Karol Nawrocki powiedział, że nie wyklucza spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. Przyznał jednak, że nie jest to jego priorytetem.

Z rzeki Bug wyłowiono ciało. Trwa ustalanie tożsamości zmarłego Wiadomości
Z rzeki Bug wyłowiono ciało. Trwa ustalanie tożsamości zmarłego

Policja ustala tożsamość mężczyzny, którego w czwartek strażacy wydobyli z rzeki Bug w woj. lubelskim. Straż graniczna nie wyklucza, że to ciało jednego z migrantów, którzy próbowali dostać się z Białorusi do Polski. Od początku roku w tej granicznej rzece na odcinku lubelskim znaleziono osiem ciał.

Tragedia na zjeżdżalni w popularnym aquaparku. Dziecko spadło z dużej wysokości Wiadomości
Tragedia na zjeżdżalni w popularnym aquaparku. Dziecko spadło z dużej wysokości

Wakacyjny pobyt w popularnym parku wodnym w Lopar, na chorwackiej wyspie Rab, zakończył się dramatem. We wtorek po południu doszło tam do tragicznego wypadku, w którym zginęła 2-letnia dziewczynka.

Dobra wiadomość dla fanów komedii. Klasyk powraca na antenę Wiadomości
Dobra wiadomość dla fanów komedii. Klasyk powraca na antenę

Dobra wiadomość dla fanów komedii. Już od 27 lipca na kanale Zoom TV znów będzie można oglądać przygody "Jasia Fasoli".

Karol Nawrocki spotkał się z Hołownią. Wiadomo, jakie inicjatywy ustawodawcze podejmie jako pierwsze z ostatniej chwili
Karol Nawrocki spotkał się z Hołownią. Wiadomo, jakie inicjatywy ustawodawcze podejmie jako pierwsze

Prezydent elekt Karol Nawrocki odbył w czwartek rozmowę z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. W trakcie spotkania omawiali m.in. uroczystość zaprzysiężenia, która odbędzie się 6 sierpnia przed Zgromadzeniem Narodowym, a także planowane przez Nawrockiego inicjatywy ustawodawcze, które chce przedstawić po objęciu urzędu.

Karol Nawrocki ma powody do radości. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Karol Nawrocki ma powody do radości. Jest nowy sondaż

Prezydent Andrzej Duda cieszy się największym zaufaniem wśród Polaków. Na drugim miejscu znalazł się prezydent elekt Karol Nawrocki – wynika z badania CBOS.

Jest zawiadomienie do prokuratury ws. prof. Andrzeja Zolla. Nikt nie stoi ponad prawem Wiadomości
Jest zawiadomienie do prokuratury ws. prof. Andrzeja Zolla. "Nikt nie stoi ponad prawem"

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prof. Andrzeja Zolla wpłynęło w czwartek do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Sprawa dotyczy publicznych wypowiedzi byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, w których sugerował możliwość zablokowania zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta RP.

Nowe informacje ws. ogniska cholery. GIS wydał komunikat Wiadomości
Nowe informacje ws. ogniska cholery. GIS wydał komunikat

W sobotę do szpitala wojewódzkiego w Szczecinie została przewieziona pacjentka ze szpitala w Stargardzie z podejrzeniem zakażenia cholerą. U kobiety stwierdzono obecność bakterii wywołującej tę chorobę, jednak potwierdzenie zakażenia wymaga jeszcze wykrycia toksyny. Odpowiednie badania trwają.

Dramat w Łodzi. 30-latek podejrzany o zabójstwo babci z ostatniej chwili
Dramat w Łodzi. 30-latek podejrzany o zabójstwo babci

30-letni mężczyzna, który uciekł z oddziału psychiatrycznego w Pabianicach, został zatrzymany przez łódzką policję. Jak ustalili dziennikarze, to wnuk 80-letniej kobiety, której ciało z obrażeniami znaleziono we wtorek w jednym z mieszkań na łódzkich Bałutach.

Kardynał Ryś opowiada się za nieograniczonym przyjmowaniem migrantów, ale polskich dzieci z Litwy nie przyjął tylko u nas
"Kardynał Ryś opowiada się za nieograniczonym przyjmowaniem migrantów, ale polskich dzieci z Litwy nie przyjął"

Głośnym echem w opinii publicznej odbił się list pasterski kard. Grzegorza Rysia, który apeluje o przyjmowanie imigrantów, a do krytykujących masową migrację apeluje o "odwagę milczenia". Z kolei był p.o. dyrektora TVP Łódź twierdzi, że ten sam kard. Ryś kilka lat temu odmówił przyjęcia polskim dzieciom z Litwy.

REKLAMA

[Felieton „TS”] Rafał Woś: Czy Unia Europejska przetrwa do roku 2030?

W 1969 roku rosyjski pisarz i dysydent Andriej Amalrik napisał głośny esej „Czy Związek Radziecki przetrwa do roku 1984?”. Przewidywał w nim nieuchronny rozpad ZSRR. Jego wystąpienie uznano wtedy za rodzaj intelektualnej prowokacji z domieszką politycznego s.f. Przyszłość pokazała, że Amalrik się pomylił. Ale tylko o… siedem lat. Związek Radziecki najpierw się rozpadł, a potem rozwiązał do końca 1991 roku.
 [Felieton „TS”] Rafał Woś: Czy Unia Europejska przetrwa do roku 2030?

W ostatnich latach często zastanawiam się nad podobną kwestią, co kiedyś Amalrik. Czy Unia Europejska przetrwa do roku 2030? Jeszcze dekadę temu odpowiedziałbym, że oczywiście tak. I co to w ogóle za pytanie? Unia Europejska to przecież najbezpieczniejsze, najstabilniejsze, najzamożniejsze, najbardziej demokratyczne i w ogóle najfajniejsze miejsce do życia. A dziś?

Dziś nie wygląda to już tak dobrze. I wielka w tym niestety „zasługa” rządzącego Unią liberalnego establishmentu, na który składa się konglomerat partii głównego nurtu. Chadecy, socjaldemokraci, liberałowie i zieloni są w praktyce coraz bardziej podobni do siebie, coraz trudniejsi do rozróżnienia, coraz mocniej nastawieni na obsługiwanie tylko jednego typu wyborcy i coraz mocniej alienują pozostałe grupy społeczne. Nie dość – ich zdaniem – europejskie i progresywne. Ta rządząca Unią wielka koalicja liberalna serwuje Europejczykom coraz więcej tego samego. Więcej Zielonego Ładu, więcej niekontrolowanej migracji i więcej dominacji progresywistów w sferze symbolicznej. A jak tu i ówdzie ludzie się burzą? Jak mówią, że niekoniecznie tak szybko z tą zieloną transformacją albo migracją, to dla euroelit najlepszy dowód, że trzeba… jeszcze więcej tego samego. Jeszcze bardziej wyśrubować tempo sprintu w kierunku zeroemisyjności. Zmusić kraje strefy euro do prowadzenia jeszcze bardziej rygorystycznej polityki budżetowych oszczędności. Albo do przyjęcia jeszcze więcej taniej siły roboczej z Afryki. A po drodze cichaczem rozbudować kompetencje eurosądownictwa tak, żeby żaden demokratycznie wybrany rząd narodowy im nie podskoczył. I jeszcze nazywają to wszystko wyższą formą demokratycznego porządku.

Czytaj także: Niewygodna Staniszkis. Przypominamy, co mówiła o podnoszeniu wieku emerytalnego

Czytaj także: Jarosław Papis: Historia powstania w Getcie wciąż nie została odkłamana

Wrze coraz mocniej 

Wszystko to zaś sprawia, że pod pokrywką wrze coraz mocniej. W pewnym momencie te nabrzmiewające sprzeczności wewnętrzne w ramach UE wywołać muszą reakcję. Jeszcze wszystko odbywa się – na szczęście – w ramach procedur demokratyczno-parlamentarnych. I najlepiej by było, gdyby nadchodzące eurowybory przyniosły rezultat, po którym jaśnie panujące elity będą musiały podzielić się jakoś władzą z tymi, co chcą Europę naprawić. Niestety, Bruksela ani myśli się zmieniać. Euroestablishment uważa, że to oni – i tylko oni – mają moralne i demokratyczne prawo do reprezentowania Europejczyków. A każda próba podważania ich władzy jest zamachem na Unię. Nie widzą, że dziś to oni sami – a nie rosnący stale w siłę populiści – są prawdziwymi „exitowcami”. I to oni prowadzą Unię w kierunku politycznego samozaorania. 

Jeżeli będą dalej górą, to wcale się nie zdziwię, jeśli ten – piękny skądinąd – projekt integracji narodów Europy rozpadnie się w drzazgi. Pewnie właśnie gdzieś koło roku 2030.  

Nowy numer

Tekst ukazał się w nowym numerze „Tygodnika Solidarność” dostępnym już od środy w kioskach. 

Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>



 

Polecane
Emerytury
Stażowe