[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islamska hierarchia (cz. 1)

Opowiemy teraz o islamskiej hierarchii. Najpierw jednak kilka kluczowych spraw z kontekstu społecznego i historycznego światów islamu.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islamska hierarchia (cz. 1)
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Jak zauważył socjolog Gregory Clark, „Po ich utworzeniu wygląda na to, że mniejszości w społecznościach islamskich wydają się utrzymywać swój wysoki status przez ponad tysiąclecie poprzez wysoki współczynnik małżeńskiej endogamii… Elity i doły społeczne tworzy się poprzez selektywne przywiązanie do religijnej tożsamości niektórych wyższych albo niższych porcji dystrybucji zdolności [?] w ramach populacji. W społeczeństwach islamskich praktyka nakładania podatków na mniejszości religijne spowodowała tendencję do rekrutowania na rzecz islamu najniższych socjoekonomicznych sfer podbitych społeczeństw. Elity i klasy najniższe utrzymywały się w okresach nawet tak długich jak 1300 lat z powodu wysokiego poziomu endogamii, która zabezpiecza wstępną przewagę elit, chroniąc je przed regresją do przeciętnej poprzez zapobieganie małżeństwom z ludnością mniej uprzywilejowaną”.

Słynny brytyjski pustynny partyzant i łowca przygód z okresu I wojny światowej Thomas Edward Lawrence napisał: „Między Arabami nie było różnic, tradycyjnych czy naturalnych, oprócz podświadomej władzy nadanej sławnemu szejkowi ze względu na jego osiągnięcia; i nauczyli mnie, że żaden człowiek nie może zostać ich przywódcą, nie spożywając jedzenia szeregowców, nie nosząc ich ubrań, nie żyjąc tak jak oni, a mimo to musiał wyglądać sam w sobie na lepszego od nich”. Liberalny historyk John Esposito tłumaczy: „Ponieważ w islamie brak scentralizowanej władzy nauczającej czy zorganizowanej hierarchii, nie ma łatwej odpowiedzi na pytanie «Czyj islam?»”.

Islamska hierarchia

Hierarchia jednak jest. Oto najprostszy jej opis. Każdy religia, ba!, każdy system, wartościuje i uprzywilejowuje. Nawet system egalitarny. W nim wszyscy mamy być równi. Naturalnie siłą inercji (albo – jak powiedzą ich przeciwnicy – rewolucji) na szczycie hierarchii egalitarnej są ci, którzy albo system ten wymyślili, albo starają się zaprowadzić bądź już zaprowadzili, albo ci, którzy go strzegą. „Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze” – jak zaobserwował George Orwell. To samo dotyczy systemu relatywistycznego, którego epigoni twierdzą, że ponieważ absoluty nie istnieją, nie ma istotnej różnicy moralnej między systemami wartości. Wszystko jest relatywne. Stając jednak na straży takiego systemu, relatywiści siłą rzeczy tworzą absolut i lądują na szczycie relatywistycznej hierarchii.

Hierarchie tworzą się więc automatycznie. Niejako generuje je natura. Odzwierciedlają one wzajemne stosunki oparte na sile (power relationships). Warto więc wiedzieć, jak mahometanie wyobrażają sobie świat, widzialny i niewidzialny, z punktu widzenia hierarchii. Mówimy tutaj o świadomych tych zjawisk wiernych islamskich. Nie mówimy o osobach, które urodziły się w muzułmańskim kręgu kulturowym, a pozostają albo indyferentni religijnie, bądź stali się ateistami. Szczególnie dotyczy to jednostek, które wyemigrowały poza muzułmański świat, a znalazły się na laickim Zachodzie, gdzie przyjęły – bardziej bądź mniej powierzchownie – miejscowy kult: sekularyzm. Wyemancypowane z islamu jednostki, indoktrynowane w religii politycznej poprawności, wręcz są nieświadome religii swoich przodków. Zresztą dotyczy to właściwie każdego, kto poddany zostaje obróbce zachodnich uniwersytetów, które zaszczepiając dekonstrukcję i postmodernizm, tworzą fałszywą świadomość i pielęgnują amnezję i anomię. Na przykład wiele osób pochodzenia żydowskiego zupełnie nie ma pojęcia, co w Talmudzie stoi na temat gojów, czyli innowierców, albo co na temat kobiet pisał Mojżesz Majmonides. I że jest to raczej szokująco pejoratywne. Próby opowiedzenia im o tym kończą się zwykle oskarżeniem o „antysemityzm”. Podobnie próby przybliżenia natury mahometanizmu laickim potomkom muzułmanów powodują nierzadko oskarżenia o islamofobię.

Doktryna otumaniania

Notabene nie ma się co dziwić negatywnemu stosunkowi do każdego spoza własnego plemienia. Właściwie w każdym języku „obcy” ma wydźwięk wrogi, słowo to posiada konotacje zagrożenia i właśnie obcości. Religie przejęły uprzedzenia z czasów plemiennych, a ideologie natężyły tylko stereotypy funkcjonujące w obszarze wiary. To, co mamy wspólnego, łączy nas między sobą, ale jednocześnie dzieli z tymi, którzy albo tego nie znają, albo nie uznają i odrzucają drogie nam spoiwo. Stąd trudno dziwić się, że u wielu zaasymilowanych na Zachodzie przeciętnych muzułmanów z jednej strony istnieje pewna doza solidarności z innymi mahometanami oparta na sentymentach i stereotypach kulturowych, ale z drugiej strony brak jest podstawowej wiedzy o islamie z powodu wysokiego stopnia sekularyzacji potomków wyznawców tej religii. Taki paradoks. Wiedza o wierze muzułmańskiej bezsprzecznie natomiast funkcjonuje u wysoko wyedukowanych i mocno religijnych mahometan – bez względu na ich położenie geograficzne. Kwestią odrębną jest, czy wiedzę taką wyartykułują przed obcymi. Zwykle bowiem w samoobronie stosują doktrynę taqiyya, czyli otumaniania. Obowiązuje zasada nieujawniania niczego, co może zaszkodzić islamowi. Nawet – a może szczególnie – jeśli jest to prawda.

Allah

Jak wygląda islamska hierarchia? W sensie teologicznym na samym szczycie u muzułmanów stoi Allah. Jest bezkonkurencyjny, jest jeden. Jest symbolem perfekcji jedności. Poniżej są ludzie uszeregowani według ich stosunku do Allaha. Podkreślmy, że Allah nie stworzył ich na podobieństwo swoje, a herezją jest twierdzić, że Allaha można zrozumieć w jakikolwiek racjonalny sposób. Allahowi można jedynie (a właściwie trzeba) się poddać, zostać jego niewolnikiem. Takim pierwszym niewolnikiem był Mahomet. Stąd prorok muzułmański jest na drabinie hierarchicznej zaraz pod Allahem. Po nim są inni ludzie. Podkreślmy to: aniołowie i duchy (dżinn) dostały rozkaz od Allaha pokłonienia się przed człowiekiem, a więc są w stosunku służebnym do niego. Tylko szatan (Iblis – al szaytan) nie wykonał allahowego polecenia i odmówił pokłonienia się człowiekowi (Koran 2:34). Wydaje się, że w związku z tym szatan i jego służki stanowią w pewnym sensie równoległą hierarchię poniżej Allaha, a niezależną od ludzkiej.

W człowieczej drabinie hierarchicznej po Mahomecie nadchodzą jego kompanii (sahabah). Zwykle uważa się ich za najbliższych współtowarzyszy proroka islamu, ale w praktyce ktokolwiek wszedł z nim w bezpośredni kontakt, bez względu jak ulotny, kwalifikowany był jako kompan. Tak uważa większość muzułmanów – sunnitów. Dla szyitów liczy się tylko jeden z kompanów: kuzyn i zięć proroka, Ali. Skrajne sekty wywodzące się z szyizmu uważają go za ważniejszego od samego posłańca bożego (Rasul Allah), a ekstremiści wręcz deifikują Alego. Ale i szyici, i sunnici zgodnie uznają za szczególnie błogosławionych krewnych proroka. Wydumane czy prawdziwe pokrewieństwo z Mahometem stawiało człowieka w kategorii szlachetnie urodzonych (szarif), dając mu specjalny status. Często legitymizowało władzę.

Religijni badacze

W hierarchii dogmatycznej i teologicznej znajdziemy rozmaitych wybitnych imamów i ulemów, czyli badaczy religijnych i biegłych w szariacie. Ogólnie istnieje konsensus, że pierwsi twórcy szkół prawa bądź pierwsi interpretatorzy dogmy mają prymat nad swoimi naśladowcami. W tym sensie muzułmanie – oprócz elementów najbardziej skrajnych, upierających się przy słuszności tylko swojej orientacji – zgodnie uznają uniwersalizm takich wiodących myślicieli jak Ahmad ibn Hanbal, Abu Hamid al-Ghazali czy Taqi ad-Din Ahmad ibn Taymiyyah. Stanowią oni nieprzerwany teologiczny łańcuch legitymizacyjny w dogmie i jurysprudencji od Mahometa do dzisiaj. Potem nadchodzi reszta zwykłych ulema – specjalistów religijnych. Rozmaicie zwie się ich: imamowie, mułłowie czy marabutowie. Notabene w Maghrebie i na Saharze, wśród Tauregów i szczepów w Nigrze, istniały klany specjalistów religijnych: tribus maraboutiques. Stały wyżej w hierarchii islamskiej niż normalne szczepy.

Odłamy i sekty islamu

W zasadzie każda forma, każdy odłam, każda sekta islamu ma swoją hierarchię opartą na patrymonialnej linii spadkobierców. Na przykład wywodzący się z szyitów-Siódmaków Ismaelici do dziś czczą jako swego przywódcę Aga Kahna, który formalnie wywodzi swoje pochodzenie od sławetnego Starca z Gór, zwierzchnika Asasynów. Taka sekciarska hierarchia funkcjonuje niezależnie od hierarchii mainstreamowej. Muzułmańscy sekciarze często uznają oryginalną hierarchię powszechną, szczególnie wywodzącą się od Allaha i Mahometa, jego kompanów, ale potem dobierają sobie hierarchiczny spadek dziedziczny według relatywnych potrzeb swojej sekty. W wyjątkowych wypadkach najbardziej ekstremalne kulty degradują nawet samego Mahometa, a ich relacja z Allahem jest bardzo problematyczna. Deifikują własnego przywódcę. Tak jest na przykład u lewantyńskich Druzów, perskich Bahai, czy marokańskich Bergauata. Ci ostatni mieli nawet własny „Koran”, różny od standardowej świętej księgi mahometan.

Podział na ulema i na maluczkich

Z punktu widzenia hierarchii kolektywnych w wyobraźni muzułmańskiej funkcjonuje podział na ulema i na maluczkich – ściślej: niedorozwiniętych (mustazafiin/mustazafeen) w ramach całej społeczności mahometańskiej (umma). Następnie istnieje przekonanie o wyższości tej społeczności (umma) nad innymi społecznościami ludzkimi (Koran 3:110). Choćby dlatego, że wierni mają nadzieję na zbawienie. Niewierni zaś bez wyjątku pójdą do piekła. Ci pierwsi mieszkają w Domu Pokoju (Dar es Salam), Domu Poddania Się, Domu Islamu (Dar al-Islam) czy Domu Monoteizmu (Dar al Tauhid). A ci drudzy znajdują się w Domu Wojny (Dar al-Harb) czy też Domu Pogaństwa (Dar al-Kufr). Hierarchia geograficzna czy geopolityczna jest tutaj jasna. Allah faworyzuje swoich, a skazuje niewiernych na śmierć i potępienie. A przedtem muszą cierpieć ciągłą „świętą wojnę”, o ile nie poddadzą się islamowi. U zarania kolektywnie rozróżniano między stopniami zaangażowania religijnego w nową wiarę. Muminun to prawdziwi wierni. Oni podporządkowali się Mahometowi indywidualnie. Natomiast muslimun to ci, którzy przyjęli zwierzchność islamskiego proroka kolektywnie, na przykład klany czy szczepy, które zbiorowo przeszły na stronę muzułmańskich zwycięzców i zawarły zbiorowy kontrakt z Mahometem. Pojęcia te ewoluowały w następnych latach.
Cdn.
Marek Jan Chodakiewicz

 

 

 


 

POLECANE
Polskie banki na celowniku. ZBP ostrzega: Jesteśmy najbardziej narażeni w całej UE Wiadomości
Polskie banki na celowniku. ZBP ostrzega: Jesteśmy najbardziej narażeni w całej UE

Związek Banków Polskich alarmuje – Polska stała się głównym celem cyberprzestępców w Unii Europejskiej. Hakerzy coraz częściej atakują nie instytucje, ale zwykłych klientów, podszywając się pod pracowników banków i wyłudzając dane. Prezes ZBP Tadeusz Białek apeluje: "W razie wątpliwości – natychmiast się rozłącz!"

Dramatyczny wypadek na A2! Bus uderzył w kolumnę wojsk USA – są ranni żołnierze! z ostatniej chwili
Dramatyczny wypadek na A2! Bus uderzył w kolumnę wojsk USA – są ranni żołnierze!

Wieczorny przejazd kolumny amerykańskiego wojska zakończył się dramatycznym wypadkiem na autostradzie A2 w Wielkopolsce. Bus zderzył się z wojskowymi pojazdami typu Hummer, a kilku żołnierzy trafiło do szpitala. Na miejscu pracuje siedem zastępów straży pożarnej, a utrudnienia w ruchu mogą potrwać przez wiele godzin. Zobacz zdjęcia

Do czego kobietom patriarchat i co się stanie kiedy go zabraknie tylko u nas
Do czego kobietom patriarchat i co się stanie kiedy go zabraknie

"Dlaczego żyjemy w systemie patriarchalnym? Skąd on się wziął, z jakich przyczyn i w jakim celu?" Te pytania pojawiają się stale.

Tusk zaatakował Kaczyńskiego. Po ''ataku na drzwi'' z ostatniej chwili
Tusk zaatakował Kaczyńskiego. Po ''ataku na drzwi''

Po incydencie z rzekomą próbą podpalenia budynku, w którym mieści się biuro krajowe Platformy Obywatelskiej, premier Donald Tusk wskazał winnych – nie tylko sprawcę, ale i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, którego nazwał ''podpalaczem z Żoliborza''. Wypowiedź szefa rządu wywołała falę komentarzy i ironicznych reakcji w sieci.

Roksana Węgiel podzieliła się radosną nowiną. W sieci lawina gratulacji gorące
Roksana Węgiel podzieliła się radosną nowiną. W sieci lawina gratulacji

Minął już ponad rok, od kiedy Roksana Węgiel i Kevin Mglej powiedzieli sobie "tak". Ich ślub był jednym z najgłośniejszych wydarzeń w show-biznesie, a teraz para podzieliła się wspaniałymi nowinami. W sieci nie widać końca gratulacji.

Andrzej Duda, Piotr Duda i wydanie specjalne autobiografii byłego prezydenta. Zapraszamy na spotkanie w Kielcach! Wiadomości
Andrzej Duda, Piotr Duda i wydanie specjalne autobiografii byłego prezydenta. Zapraszamy na spotkanie w Kielcach!

Już 27 października o godz. 17.00 w sali kominkowej Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach odbędzie się wyjątkowe spotkanie autorskie prezydenta Andrzeja Dudy. Towarzyszyć mu będą Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", oraz Michał Ossowski, redaktor naczelny "Tygodnika Solidarność". Panowie porozmawiają o specjalnym wydaniu książki pt. "To ja. Andrzej Duda".

Zdjęcie z Waldemarem Żurkiem. Internauci zauważyli szokujący szczegół gorące
Zdjęcie z Waldemarem Żurkiem. Internauci zauważyli szokujący szczegół

Wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur wziął udział w jubileuszu 35-lecia Stowarzyszenia Sędziów "Themis". Zdjęcie z wydarzenia, które zamieścił w mediach społecznościowych, wywołało jednak lawinę komentarzy — nie tylko z powodu obecności ministrów, lecz także zaskakującego szczegółu zauważonego przez internautów.

Tragedia na drodze. Ciężarówka zmiażdżyła auto nauki jazdy z ostatniej chwili
Tragedia na drodze. Ciężarówka zmiażdżyła auto nauki jazdy

W wyniku zderzenia ciężarówki z samochodem nauki jazdy na starej drodze krajowej nr 3 pod Goleniowem (woj. zachodniopomorskie) zginęła jedna osoba. Kierowca ciężarówki został ranny i przewieziony do szpitala. Na miejscu pracowały służby ratunkowe.

Po co te uszczypliwości? Burza w sieci po programie TVN gorące
"Po co te uszczypliwości?" Burza w sieci po programie TVN

W jubileuszowym sezonie ''Dzień dobry TVN'' nie brakuje niespodzianek. Po latach do studia wracają znane twarze, które współtworzyły historię jednego z najpopularniejszych porannych programów w Polsce. Ich obecność wywołała wśród widzów niemałe emocje – od nostalgii po gorące dyskusje w sieci.

Komunikat dla mieszkańców woj. mazowieckiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. mazowieckiego

Warszawska Kolej Dojazdowa zapowiada czasowe zmiany w kursowaniu pociągów. Przez kilkanaście dni pasażerowie muszą przygotować się na utrudnienia, w tym zastępczą komunikację autobusową i zmienioną organizację ruchu.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islamska hierarchia (cz. 1)

Opowiemy teraz o islamskiej hierarchii. Najpierw jednak kilka kluczowych spraw z kontekstu społecznego i historycznego światów islamu.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Islamska hierarchia (cz. 1)
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Jak zauważył socjolog Gregory Clark, „Po ich utworzeniu wygląda na to, że mniejszości w społecznościach islamskich wydają się utrzymywać swój wysoki status przez ponad tysiąclecie poprzez wysoki współczynnik małżeńskiej endogamii… Elity i doły społeczne tworzy się poprzez selektywne przywiązanie do religijnej tożsamości niektórych wyższych albo niższych porcji dystrybucji zdolności [?] w ramach populacji. W społeczeństwach islamskich praktyka nakładania podatków na mniejszości religijne spowodowała tendencję do rekrutowania na rzecz islamu najniższych socjoekonomicznych sfer podbitych społeczeństw. Elity i klasy najniższe utrzymywały się w okresach nawet tak długich jak 1300 lat z powodu wysokiego poziomu endogamii, która zabezpiecza wstępną przewagę elit, chroniąc je przed regresją do przeciętnej poprzez zapobieganie małżeństwom z ludnością mniej uprzywilejowaną”.

Słynny brytyjski pustynny partyzant i łowca przygód z okresu I wojny światowej Thomas Edward Lawrence napisał: „Między Arabami nie było różnic, tradycyjnych czy naturalnych, oprócz podświadomej władzy nadanej sławnemu szejkowi ze względu na jego osiągnięcia; i nauczyli mnie, że żaden człowiek nie może zostać ich przywódcą, nie spożywając jedzenia szeregowców, nie nosząc ich ubrań, nie żyjąc tak jak oni, a mimo to musiał wyglądać sam w sobie na lepszego od nich”. Liberalny historyk John Esposito tłumaczy: „Ponieważ w islamie brak scentralizowanej władzy nauczającej czy zorganizowanej hierarchii, nie ma łatwej odpowiedzi na pytanie «Czyj islam?»”.

Islamska hierarchia

Hierarchia jednak jest. Oto najprostszy jej opis. Każdy religia, ba!, każdy system, wartościuje i uprzywilejowuje. Nawet system egalitarny. W nim wszyscy mamy być równi. Naturalnie siłą inercji (albo – jak powiedzą ich przeciwnicy – rewolucji) na szczycie hierarchii egalitarnej są ci, którzy albo system ten wymyślili, albo starają się zaprowadzić bądź już zaprowadzili, albo ci, którzy go strzegą. „Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze” – jak zaobserwował George Orwell. To samo dotyczy systemu relatywistycznego, którego epigoni twierdzą, że ponieważ absoluty nie istnieją, nie ma istotnej różnicy moralnej między systemami wartości. Wszystko jest relatywne. Stając jednak na straży takiego systemu, relatywiści siłą rzeczy tworzą absolut i lądują na szczycie relatywistycznej hierarchii.

Hierarchie tworzą się więc automatycznie. Niejako generuje je natura. Odzwierciedlają one wzajemne stosunki oparte na sile (power relationships). Warto więc wiedzieć, jak mahometanie wyobrażają sobie świat, widzialny i niewidzialny, z punktu widzenia hierarchii. Mówimy tutaj o świadomych tych zjawisk wiernych islamskich. Nie mówimy o osobach, które urodziły się w muzułmańskim kręgu kulturowym, a pozostają albo indyferentni religijnie, bądź stali się ateistami. Szczególnie dotyczy to jednostek, które wyemigrowały poza muzułmański świat, a znalazły się na laickim Zachodzie, gdzie przyjęły – bardziej bądź mniej powierzchownie – miejscowy kult: sekularyzm. Wyemancypowane z islamu jednostki, indoktrynowane w religii politycznej poprawności, wręcz są nieświadome religii swoich przodków. Zresztą dotyczy to właściwie każdego, kto poddany zostaje obróbce zachodnich uniwersytetów, które zaszczepiając dekonstrukcję i postmodernizm, tworzą fałszywą świadomość i pielęgnują amnezję i anomię. Na przykład wiele osób pochodzenia żydowskiego zupełnie nie ma pojęcia, co w Talmudzie stoi na temat gojów, czyli innowierców, albo co na temat kobiet pisał Mojżesz Majmonides. I że jest to raczej szokująco pejoratywne. Próby opowiedzenia im o tym kończą się zwykle oskarżeniem o „antysemityzm”. Podobnie próby przybliżenia natury mahometanizmu laickim potomkom muzułmanów powodują nierzadko oskarżenia o islamofobię.

Doktryna otumaniania

Notabene nie ma się co dziwić negatywnemu stosunkowi do każdego spoza własnego plemienia. Właściwie w każdym języku „obcy” ma wydźwięk wrogi, słowo to posiada konotacje zagrożenia i właśnie obcości. Religie przejęły uprzedzenia z czasów plemiennych, a ideologie natężyły tylko stereotypy funkcjonujące w obszarze wiary. To, co mamy wspólnego, łączy nas między sobą, ale jednocześnie dzieli z tymi, którzy albo tego nie znają, albo nie uznają i odrzucają drogie nam spoiwo. Stąd trudno dziwić się, że u wielu zaasymilowanych na Zachodzie przeciętnych muzułmanów z jednej strony istnieje pewna doza solidarności z innymi mahometanami oparta na sentymentach i stereotypach kulturowych, ale z drugiej strony brak jest podstawowej wiedzy o islamie z powodu wysokiego stopnia sekularyzacji potomków wyznawców tej religii. Taki paradoks. Wiedza o wierze muzułmańskiej bezsprzecznie natomiast funkcjonuje u wysoko wyedukowanych i mocno religijnych mahometan – bez względu na ich położenie geograficzne. Kwestią odrębną jest, czy wiedzę taką wyartykułują przed obcymi. Zwykle bowiem w samoobronie stosują doktrynę taqiyya, czyli otumaniania. Obowiązuje zasada nieujawniania niczego, co może zaszkodzić islamowi. Nawet – a może szczególnie – jeśli jest to prawda.

Allah

Jak wygląda islamska hierarchia? W sensie teologicznym na samym szczycie u muzułmanów stoi Allah. Jest bezkonkurencyjny, jest jeden. Jest symbolem perfekcji jedności. Poniżej są ludzie uszeregowani według ich stosunku do Allaha. Podkreślmy, że Allah nie stworzył ich na podobieństwo swoje, a herezją jest twierdzić, że Allaha można zrozumieć w jakikolwiek racjonalny sposób. Allahowi można jedynie (a właściwie trzeba) się poddać, zostać jego niewolnikiem. Takim pierwszym niewolnikiem był Mahomet. Stąd prorok muzułmański jest na drabinie hierarchicznej zaraz pod Allahem. Po nim są inni ludzie. Podkreślmy to: aniołowie i duchy (dżinn) dostały rozkaz od Allaha pokłonienia się przed człowiekiem, a więc są w stosunku służebnym do niego. Tylko szatan (Iblis – al szaytan) nie wykonał allahowego polecenia i odmówił pokłonienia się człowiekowi (Koran 2:34). Wydaje się, że w związku z tym szatan i jego służki stanowią w pewnym sensie równoległą hierarchię poniżej Allaha, a niezależną od ludzkiej.

W człowieczej drabinie hierarchicznej po Mahomecie nadchodzą jego kompanii (sahabah). Zwykle uważa się ich za najbliższych współtowarzyszy proroka islamu, ale w praktyce ktokolwiek wszedł z nim w bezpośredni kontakt, bez względu jak ulotny, kwalifikowany był jako kompan. Tak uważa większość muzułmanów – sunnitów. Dla szyitów liczy się tylko jeden z kompanów: kuzyn i zięć proroka, Ali. Skrajne sekty wywodzące się z szyizmu uważają go za ważniejszego od samego posłańca bożego (Rasul Allah), a ekstremiści wręcz deifikują Alego. Ale i szyici, i sunnici zgodnie uznają za szczególnie błogosławionych krewnych proroka. Wydumane czy prawdziwe pokrewieństwo z Mahometem stawiało człowieka w kategorii szlachetnie urodzonych (szarif), dając mu specjalny status. Często legitymizowało władzę.

Religijni badacze

W hierarchii dogmatycznej i teologicznej znajdziemy rozmaitych wybitnych imamów i ulemów, czyli badaczy religijnych i biegłych w szariacie. Ogólnie istnieje konsensus, że pierwsi twórcy szkół prawa bądź pierwsi interpretatorzy dogmy mają prymat nad swoimi naśladowcami. W tym sensie muzułmanie – oprócz elementów najbardziej skrajnych, upierających się przy słuszności tylko swojej orientacji – zgodnie uznają uniwersalizm takich wiodących myślicieli jak Ahmad ibn Hanbal, Abu Hamid al-Ghazali czy Taqi ad-Din Ahmad ibn Taymiyyah. Stanowią oni nieprzerwany teologiczny łańcuch legitymizacyjny w dogmie i jurysprudencji od Mahometa do dzisiaj. Potem nadchodzi reszta zwykłych ulema – specjalistów religijnych. Rozmaicie zwie się ich: imamowie, mułłowie czy marabutowie. Notabene w Maghrebie i na Saharze, wśród Tauregów i szczepów w Nigrze, istniały klany specjalistów religijnych: tribus maraboutiques. Stały wyżej w hierarchii islamskiej niż normalne szczepy.

Odłamy i sekty islamu

W zasadzie każda forma, każdy odłam, każda sekta islamu ma swoją hierarchię opartą na patrymonialnej linii spadkobierców. Na przykład wywodzący się z szyitów-Siódmaków Ismaelici do dziś czczą jako swego przywódcę Aga Kahna, który formalnie wywodzi swoje pochodzenie od sławetnego Starca z Gór, zwierzchnika Asasynów. Taka sekciarska hierarchia funkcjonuje niezależnie od hierarchii mainstreamowej. Muzułmańscy sekciarze często uznają oryginalną hierarchię powszechną, szczególnie wywodzącą się od Allaha i Mahometa, jego kompanów, ale potem dobierają sobie hierarchiczny spadek dziedziczny według relatywnych potrzeb swojej sekty. W wyjątkowych wypadkach najbardziej ekstremalne kulty degradują nawet samego Mahometa, a ich relacja z Allahem jest bardzo problematyczna. Deifikują własnego przywódcę. Tak jest na przykład u lewantyńskich Druzów, perskich Bahai, czy marokańskich Bergauata. Ci ostatni mieli nawet własny „Koran”, różny od standardowej świętej księgi mahometan.

Podział na ulema i na maluczkich

Z punktu widzenia hierarchii kolektywnych w wyobraźni muzułmańskiej funkcjonuje podział na ulema i na maluczkich – ściślej: niedorozwiniętych (mustazafiin/mustazafeen) w ramach całej społeczności mahometańskiej (umma). Następnie istnieje przekonanie o wyższości tej społeczności (umma) nad innymi społecznościami ludzkimi (Koran 3:110). Choćby dlatego, że wierni mają nadzieję na zbawienie. Niewierni zaś bez wyjątku pójdą do piekła. Ci pierwsi mieszkają w Domu Pokoju (Dar es Salam), Domu Poddania Się, Domu Islamu (Dar al-Islam) czy Domu Monoteizmu (Dar al Tauhid). A ci drudzy znajdują się w Domu Wojny (Dar al-Harb) czy też Domu Pogaństwa (Dar al-Kufr). Hierarchia geograficzna czy geopolityczna jest tutaj jasna. Allah faworyzuje swoich, a skazuje niewiernych na śmierć i potępienie. A przedtem muszą cierpieć ciągłą „świętą wojnę”, o ile nie poddadzą się islamowi. U zarania kolektywnie rozróżniano między stopniami zaangażowania religijnego w nową wiarę. Muminun to prawdziwi wierni. Oni podporządkowali się Mahometowi indywidualnie. Natomiast muslimun to ci, którzy przyjęli zwierzchność islamskiego proroka kolektywnie, na przykład klany czy szczepy, które zbiorowo przeszły na stronę muzułmańskich zwycięzców i zawarły zbiorowy kontrakt z Mahometem. Pojęcia te ewoluowały w następnych latach.
Cdn.
Marek Jan Chodakiewicz

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe