„Le Figaro” bije na alarm i zapowiada triumf „skrajnej prawicy” w wyborach do Parlamentu Europejskiego

Nowe cele Unii Europejskiej powodują znaczne obniżenie poziomu życia Europejczyków, katastrofę systemu bezpieczeństwa wewnętrznego i ruinę tradycyjnych wartości europejskich. Nic dziwnego, że w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego spodziewana jest zmiana preferencji wyborczych.
We Francji Zjednoczenie Narodowe prowadzi w wyścigu, miażdżąc Renaissance. We Włoszech Fratelli d’Italia Giorgii Meloni znacznie wyprzedza Partię Demokratyczną. W Austrii FPO znacznie wyprzedza inne partie. W Holandii oczekuje się, że PVV Geerta Wildersa poradzi sobie znacznie lepiej niż w wyborach parlamentarnych w 2023 roku. W Belgii przewiduje się, że Vlaams Belang zajmie pierwsze miejsce we Flandrii, najbardziej zaludnionym regionie kraju. A to tylko wierzchołek góry lodowej, ponieważ w wielu innych państwach członkowskich konserwatywna i nacjonalistyczna prawica zajmuje drugie lub trzecie miejsce. Na mniej niż cztery miesiące przed wyborami europejskimi, które odbędą się w dniach 6–9 czerwca, perspektywa zdobycia przez nich dużej liczby mandatów jest pewna
– pisze Anne Rovan w „Le Figaro”.
Zmiana równowagi sił
Według francuskiej publicystki nadchodzi zmiana równowagi sił w Parlamencie Europejskim, co może spowodować załamanie koalicji EPP, Socjalistów i liberałów.
O ile nie będzie niespodzianki, EPP – partia centroprawicowa – i socjaldemokraci – S&D – pozostaną dwiema wiodącymi siłami w Parlamencie Europejskim, tracąc kilka mandatów. Jednak „oczekujemy, że grupy EKR i ID, które łącznie reprezentują 25% posłów do Parlamentu Europejskiego, po raz pierwszy uzyskają więcej mandatów łącznie niż EPP czy socjaliści”, podkreśla Europejska Rada ds. Stosunków Zagranicznych w niedawnej notatce zatytułowanej „Ostry zwrot w kierunku prawo”. „Może nastąpić przesunięcie środka ciężkości. Może wtedy powstać, projekt po projekcie, w dość ważnych tematach, szeroko rozumiany biegun prawicowy, który byłby w większości bez lewicy i bez liberałów” – zgadza się liberalny eurodeputowany Nicolas Bay
– czytamy w artykule. W ocenie Rovan może to spowodować „triumf skrajnej prawicy” i „zdestabilizować PE i całą UE”.
Francuska dziennikarka opisuje nowe nabytki rosnącej w siłę EKR, do której dołączają nowi członkowie, a spodziewane jest również przystąpienie kilkunastu europosłów Fideszu Victora Orbana.
Wybory do Parlamentu Europejskiego
Przed nami wybory do Parlamentu Europejskiego, w których będą wyłaniani polscy przedstawiciele do Parlamentu Europejskiego. Odbędą się one od 6 do 9 czerwca 2024 roku. Według Kodeksu wyborczego powinny się one odbyć 9 czerwca, czyli w niedzielę (w dzień wolny od pracy).