Mięso w Niemczech ma być droższe

Minister rolnictwa Cem Özdemir (Zieloni) chce wprowadzenia koncepcji podatku od dobrostanu zwierząt, którym miałoby zostać obciążone sprzedawane mięso. Podatek ten miałby być oparty na istniejącym już podatku kawowym.
Czytaj także: Tusk skłóci nas z Amerykanami? Niepokojący tweet współpracownika Trumpa
Kontekst: to nie jest nowa koncepcja
Koncepcja ta nie jest nowa w Niemczech. Na początku 2020 r. komisja ds. przyszłości hodowli zwierząt powołana przez poprzednią minister rolnictwa Julię Klöckner (CDU) przedstawiła obszerne propozycje dotyczące tego, w jaki sposób Niemcy mogłyby samodzielnie zakładać i finansować stajnie z większą powierzchnią na zwierzę. Według założeń projektu hodowcy zwierząt mają otrzymać rekompensatę finansową za dodatkowy wysiłek. Obciążonymi tymi kosztami mieliby zostać konsumenci.
„Projekt ilościowy (euro za kilogram). Poziom stawki podatku byłby swobodnie skalowalny i powinien być ustalany politycznie” - napisano w uzasadnieniu projektu. Według założeń podatek nie byłby pobierany od sprzedawców detalicznych, ale już na etapie rzeźn.
Według koncepcji Komisji ds. Dobrostanu Zwierząt powinno to "umożliwić wdrożenie i finansowanie w Niemczech wyższych standardów dobrostanu zwierząt".
Czytaj także: PKW podjęła decyzję o rejestracji kolejnych komitetów wyborczych
Polityczna zgoda
„W koalicji zgadzamy się, że nadszedł czas, aby szybko dać rolnikom większą swobodę działania i uwolnić ich od restrykcyjnych przepisów i biurokracji. Poprzedni rząd wiele obiecał rolnictwu, ale zarządzał przedsiębiorstwami na małą skalę, co pogorszyło sytuację gospodarczą”
- powiedział ekspert ds. rolnictwa FDP Gero Hocker w rozmowie WELT.
„W obszarze hodowli zwierząt my w koalicji będziemy również udzielać intensywnych porad, w jaki sposób możemy teraz wzmocnić przedsiębiorcze rolnictwo”
- dodał.