Prof. Grzegorz Górski: Niemiecki klucz do Europy zardzewiał

Jednym z ważniejszych pytań przed którym obecnie stoimy jest kwestia tego, czy zanim dojdzie do rozstrzygnięcia wyborów w USA, będą miały miejsce wybory w Niemczech. Nie trzeba dodawać, że jest to zagadnienie wielkiej wagi dla Polski, a wszystko to odbywa się również w kontekście wyborów europejskich i nieuchronnej zmiany władz w Brukseli. Spróbujmy się przyjrzeć tej perspektywie. Bowiem rozwój wydarzeń w Polsce w znacznym stopniu zależeć będzie od kierunku w jakim podążą decyzje w Europie i w Niemczech.
Dziurka od klucza. Ilustracja poglądowa Prof. Grzegorz Górski: Niemiecki klucz do Europy zardzewiał
Dziurka od klucza. Ilustracja poglądowa / Screen YT

Wsłuchując się w tenor propagandy suflowanej przez mainstreamowe media w Polsce i w Europie, można odnieść wrażenie, że największym dramatem dla Europy ma być prezydentura Donalda Trumpa. To wobec tej „strasznej perspektywy” Europa pod wodzą Niemiec ma się zbroić, a tak też starają się ustawiać obecne władze Polski. Czym to jest uzasadniane? Tu konstrukcja jest tak porażająco groteskowa, że aż ciężko podejmować z czymś tak głupim polemikę.

Czytaj również: Prognoza znanego socjologa przed wyborami samorządowymi: PiS wygrywa w połowie sejmików

"Solidarność" RI zapowiada strajk generalny rolników przeciwko polityce Unii Europejskiej: "nasza cierpliwość się wyczerpała"

 

Europejski obłęd

Oto bowiem europejscy mędrcy – a za nimi ich polscy kopiści – wymyślili, że USA pod wodzą Trumpa wycofają się z NATO, pozostawią Europę „bezbronną” z trwającą wojną Ukrainy z Rosją i ta „biedna Europa” będzie musiała sobie teraz sama poradzić z wielkimi wyzwaniami. A jakie to są wyzwania? Przede wszystkim postęp. Najważniejszy jest postęp w zwalczaniu emisji i dzielni liderzy europejscy gotowi są zarżnąć własne gospodarki, byle pokazać głupiemu światu, jak ważna jest walka z ociepleniem klimatu. Przy okazji to właśnie Europa ma zrealizować postęp społeczny, poprzez narzucenie wszystkim Europejczykom „wartości liberalnych”, które wspólnym wysiłkiem z miesiąca na miesiąc wymyślają pogrobowcy Marksa, Trockiego i Freuda. 

Ów europejski mainstream słusznie prognozuje, że zarówno w USA jak i w większości normalnych krajów, owe „postępowe myśli” europejskie nie przyjmują się, a wręcz zaczynają wywoływać odrazę. I jedyne co im w związku z tym przychodzi do głowy, to dociskanie wajchy u siebie - tak aby było jeszcze więcej „postępu w postępie”. Zagadnienie to wymaga skądinąd szerszej analizy i wrócę do niego w dalszych tekstach. Teraz przyjrzyjmy się sytuacji wyborczej w Niemczech, a w następnym tekście rozważymy sytuację wyborczą w kontekście wyborów europejskich.

 

Skręt w prawo

Dociskanie śruby przez postępowców pokazuje, iż powoli acz wyraźnie rośnie w Europie opór przeciwko całej obłąkanej agendzie narzucanej przez neobolszewickie elity. Najważniejszym wyrazem tej ewolucji, staje się wyraźny zwrot w prawo Europejskiej Partii Ludowej, która nagle przypomniała sobie, że kiedyś była nazywana chadecją. Rolę wiodącą odgrywają tu oczywiście Niemcy i to zarówno z powodów wewnętrznych, jak i międzynarodowych. Wzrost popularności w Niemczech AfD, która odbiera CDU/CSU wyborców konserwatywnych, zmusza tę partię do silniejszego akcentowania swojego bardziej prawicowego wizerunku. 

Trzeba też pamiętać, że pod rządami Merkel CDU orbitowała konsekwentnie w kierunku centrolewicy, bowiem taka była konsekwencja wieloletnich współrządów z SPD. Ponieważ jednak po ostatnich wyborach udało się sklecić centrolewicową koalicję zarówno bez CDU jak i bez potrzeby wsparcia ze strony postkomunistów, znacząco ograniczyło to potencjał wyborczy CDU/CSU i spowodowało straty na rzecz AfD. Dziś pod wodzą Merza przyszedł czas na odwrót od tej linii i próbę powrotu do pierwotnego wizerunku. Co ciekawe, CDU/CSU odzyskuje powoli straty, ale dzieje się to teraz głównie kosztem strat liberałów. Ci wtłoczeni w centrolewicową koalicję SPD i Grüne, gwałtownie tracą wsparcie ze strony swojego tradycyjnego, powiązanego z gospodarką elektoratu.

 

Recesja w Niemczech

I tu docieramy do drugiego istotnego elementu determinującego zwrot CDU/CSU. Jest to głos przemysłu niemieckiego, który stanął w obliczu ciężkiej katastrofy i ciągnie obecnie w dół całą gospodarkę niemiecką, a tym samym pozycję i aspiracje Niemiec. Załamanie pozycji niemieckiej gospodarki przejawia się w trwającej faktycznej recesji (tylko sztuczki niemieckiego urzędu statystycznego pozwalają mówić o stagnacji). W praktyce wyraża się to w tym, iż nominalne niemieckie PKB od kryzysu finansowego w latach 2008-2009 stoi w miejscu. „Sukcesy” niemieckiego przemysłu w minionym 15-sto leciu wynikały wyłącznie z pozytywnego splotu trzech czynników. Niemcy mieli uprzywilejowaną pozycję w dostępie do tanich źródeł energii z Rosji. Dzięki temu mogli być promotorem narzucania „proklimatycznych” rozwiązań poprzez Brukselę, bo to w praktyce uderzało w prawie wszystkich ich konkurentów w Europie. Do tego dochodziła możliwość korzystania z taniej siły roboczej w Europie Środkowo – Wschodniej oraz utykania na rynkach tych krajów swoich, niekonkurencyjnych produktów. 

Po zmianach w Polsce po 2015 roku, Niemcy stopniowo stracili możliwość drenowania naszej części Europy z taniej siły roboczej i dotychczasowych możliwości dostępu do naszych rynków. A w konsekwencji wdrażania idiotycznego „Fit for 55”, a potem izolacji Rosji po lutym 2022 roku, zawalił się ostatni filar niemieckiej „potęgi”. 

 

Niemcy słabną

Zmiany w Polsce otwierają szanse na powrót do wykorzystania dwóch pierwszych filarów, ale czynnik trzeci – kwestia energetyczna – wymaga poważniejszych zmian. Stąd zatem, CDU/CSU nagle wycofało się ze wsparcia różnych „proklimatycznych idiotyzmów”, a w ślad za tym EPL zaczął dokonywać obstrukcji „Fit for 55”. 
Trzeba pamiętać, że w Niemczech jest też znacząca część gospodarki uwikłana w „zieloną perspektywę”. Jest ona skupiona wokół Grüne, FDP i części SPD i te formacje nie są sympatykami wielkiego niemieckiego przemysłu. Stąd walka wyborcza w Niemczech będzie bardzo twarda, bo chodzi o naprawdę wielkie pieniądze.
Do tego dochodzą jeszcze dwa istotne czynniki. Pierwszy to budżetowa katastrofa wynikająca ze zdemaskowanego przez niemiecki Trybunał Konstytucyjny manipulowania przez rząd Scholza funduszami federalnymi. Ten rok będzie wiązał się z olbrzymimi turbulencjami w wydatkach federalnych. Po drugie Niemcy stanęli wobec katastrofy demograficznej. Nadzieje na adaptację milionów nielegalnych migrantów legły w gruzach, bowiem ludzie ci generują wyłącznie wielkie problemy i wielkie koszty. Niemcy na gwałt potrzebują 2 – 3 miliony siły roboczej nawet uwzględniając to, że uda im się nadrobić opóźnienia technologiczne, co nie jest takie oczywiste. 

W obliczu tych wyzwań i problemów wydaje się prawie oczywiste, że wybory w Niemczech są nieuchronne. Ale nie musi tak być. Partie koalicji nie mogą wprawdzie na siebie patrzeć, ale z drugiej strony są na siebie zdane. Wybory obecnie nie leżą w ich interesie, bo stracą na tym bardzo wiele (liberałowie mogą nawet opuścić parlament). I raczej nie widać na horyzoncie czynników, które miałyby tę sytuację dla nich poprawić. Jeśli jednak sytuacja gospodarcza będzie w dalszym ciągu dryfować, to będzie to zmuszało do skrócenia kadencji Bundestagu albo do rekonstrukcji układu rządowego. W każdym razie stoimy wobec poważnego przesilenia politycznego w Niemczech. Niezależnie jednak od tego w jaki sposób zostanie ono rozwiązane, jedno jest pewne. Niemcy słabną z dnia na dzień, a próby zapobiegania tej sytuacji, które podejmują czy to rząd federalny czy obecna niemiecka opozycja, nie dają i tak szansy na to, aby sytuację tę zmienić. W stanie rzeczy który mamy obecnie w Polsce, kiedy władzę sprawują ludzie otwarcie deklarujący, iż hołdowanie wobec Niemiec jest sensem ich politycznej misji, ta niemiecka niezdolność do odbudowy ich siły i pozycji, jest dla nas darem niebios.  
 


 

POLECANE
Raport PSP: Ponad 700 zgłoszeń w związku groźnymi burzami Wiadomości
Raport PSP: Ponad 700 zgłoszeń w związku groźnymi burzami

Do godz. 19 strażacy odebrali ponad 700 zgłoszeń związanych z usuwaniem skutków gwałtownych zjawisk atmosferycznych - poinformował w sobotę rzecznik prasowy Komendanta Głównego PSP st. bryg. Karol Kierzkowski.

Spotkanie Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. Padła data Wiadomości
Spotkanie Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. Padła data

- Trwają przygotowania do spotkania prezydentów obu krajów, które ma się odbyć podczas szczytu G7 w Kanadzie – powiedział w Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy.

Płońsk: Staranowali autem drzwi supermarketu, który następnie okradli. Są zatrzymani Wiadomości
Płońsk: Staranowali autem drzwi supermarketu, który następnie okradli. Są zatrzymani

Policjanci z Płońska ujęli pięciu obywateli Rumunii podejrzanych o włamanie do jednego z tamtejszych supermarketów. Sprawcy staranowali autem drzwi ewakuacyjne, zniszczyli stoisko z elektroniką i ukradli m.in. ponad 50 telefonów komórkowych. Wobec wszystkich sąd zastosował areszt.

Kto ze strony Chin pojedzie na rozmowy z USA? Padło nazwisko Wiadomości
Kto ze strony Chin pojedzie na rozmowy z USA? Padło nazwisko

- Wicepremier Chin He Lifeng złoży wizytę w Wielkiej Brytanii w dniach 8-13 czerwca na zaproszenie rządu brytyjskiego, gdzie odbędzie się pierwsze spotkanie mechanizmu konsultacji gospodarczych i handlowych z USA - przekazało w sobotę chińskie ministerstwo spraw zagranicznych.

Potentat produkcji paneli słonecznych składa wniosek o upadłość niemieckich spółek Wiadomości
Potentat produkcji paneli słonecznych składa wniosek o upadłość niemieckich spółek

Szwajcarski producent paneli słonecznych Meyer Burger ogłasza upadłość swoich niemieckich spółek zależnych. Producent zmaga się z konkurencją z Chin.

Szansa na przekroczenie prędkości światła gorące
Szansa na przekroczenie prędkości światła

Prof. Nikodem Popławski to potężny umysł, choć słowa tego należy używać zawsze z wielką pokorą. Jego koncepcja o tym, że czarne dziury tworzą nowe wszechświaty, została uznana przez "National Geographic" i czasopismo "Science" za jedną z dziesięciu najważniejszych w roku. To o nim Morgan Freeman w swoim słynnym cyklu programów „Curiosity” powiedział, że jest drugim Kopernikiem. Jego badaniom poświęcił cały odcinek. Przeprowadziliśmy w Nowym Jorku wywiad, który dziś pod linkiem poniżej ma swoją premierę.

Zaskakujący wynalazek brytyjskich naukowców. Bez mikroskopu się nie obejdzie z ostatniej chwili
Zaskakujący wynalazek brytyjskich naukowców. Bez mikroskopu się nie obejdzie

Fizycy z brytyjskiego Uniwersytetu Loughborough zbudowali "najmniejsze skrzypce świata", które można obejrzeć tylko pod mikroskopem. Instrument ma wymiary 13x35 mikronów.

Ruch Obrony Granic: przed chwilą policja niemiecka podrzuciła w Gubinie sześciu Somalijczyków Wiadomości
Ruch Obrony Granic: przed chwilą policja niemiecka podrzuciła w Gubinie sześciu Somalijczyków

- Przed chwilą policja niemiecka podrzuciła 6 Somalijczyków - poinformował jeden z członków Ruchu Obrony Granic, który w ramach patrolu obywatelskiego działa w Gubinie.

Popularny program Polsatu znika z anteny Wiadomości
Popularny program Polsatu znika z anteny

Poranny program „Halo, tu Polsat” zniknął z ramówki. Widzowie nie zobaczą go w najbliższym czasie, ponieważ stacja zdecydowała o wakacyjnej przerwie, która potrwa do sierpnia. Ostatni odcinek wyemitowano 1 czerwca.

Działacze PiS z odezwą do Kaczyńskiego. Chodzi o przywództwo w partii polityka
Działacze PiS z odezwą do Kaczyńskiego. Chodzi o przywództwo w partii

W trakcie Zjazdu Okręgowego PiS w Szczecinie działacze zwrócili się z apelem do Jarosława Kaczyńskiego. Politycy poparli jego kandydaturę na prezesa partii.

REKLAMA

Prof. Grzegorz Górski: Niemiecki klucz do Europy zardzewiał

Jednym z ważniejszych pytań przed którym obecnie stoimy jest kwestia tego, czy zanim dojdzie do rozstrzygnięcia wyborów w USA, będą miały miejsce wybory w Niemczech. Nie trzeba dodawać, że jest to zagadnienie wielkiej wagi dla Polski, a wszystko to odbywa się również w kontekście wyborów europejskich i nieuchronnej zmiany władz w Brukseli. Spróbujmy się przyjrzeć tej perspektywie. Bowiem rozwój wydarzeń w Polsce w znacznym stopniu zależeć będzie od kierunku w jakim podążą decyzje w Europie i w Niemczech.
Dziurka od klucza. Ilustracja poglądowa Prof. Grzegorz Górski: Niemiecki klucz do Europy zardzewiał
Dziurka od klucza. Ilustracja poglądowa / Screen YT

Wsłuchując się w tenor propagandy suflowanej przez mainstreamowe media w Polsce i w Europie, można odnieść wrażenie, że największym dramatem dla Europy ma być prezydentura Donalda Trumpa. To wobec tej „strasznej perspektywy” Europa pod wodzą Niemiec ma się zbroić, a tak też starają się ustawiać obecne władze Polski. Czym to jest uzasadniane? Tu konstrukcja jest tak porażająco groteskowa, że aż ciężko podejmować z czymś tak głupim polemikę.

Czytaj również: Prognoza znanego socjologa przed wyborami samorządowymi: PiS wygrywa w połowie sejmików

"Solidarność" RI zapowiada strajk generalny rolników przeciwko polityce Unii Europejskiej: "nasza cierpliwość się wyczerpała"

 

Europejski obłęd

Oto bowiem europejscy mędrcy – a za nimi ich polscy kopiści – wymyślili, że USA pod wodzą Trumpa wycofają się z NATO, pozostawią Europę „bezbronną” z trwającą wojną Ukrainy z Rosją i ta „biedna Europa” będzie musiała sobie teraz sama poradzić z wielkimi wyzwaniami. A jakie to są wyzwania? Przede wszystkim postęp. Najważniejszy jest postęp w zwalczaniu emisji i dzielni liderzy europejscy gotowi są zarżnąć własne gospodarki, byle pokazać głupiemu światu, jak ważna jest walka z ociepleniem klimatu. Przy okazji to właśnie Europa ma zrealizować postęp społeczny, poprzez narzucenie wszystkim Europejczykom „wartości liberalnych”, które wspólnym wysiłkiem z miesiąca na miesiąc wymyślają pogrobowcy Marksa, Trockiego i Freuda. 

Ów europejski mainstream słusznie prognozuje, że zarówno w USA jak i w większości normalnych krajów, owe „postępowe myśli” europejskie nie przyjmują się, a wręcz zaczynają wywoływać odrazę. I jedyne co im w związku z tym przychodzi do głowy, to dociskanie wajchy u siebie - tak aby było jeszcze więcej „postępu w postępie”. Zagadnienie to wymaga skądinąd szerszej analizy i wrócę do niego w dalszych tekstach. Teraz przyjrzyjmy się sytuacji wyborczej w Niemczech, a w następnym tekście rozważymy sytuację wyborczą w kontekście wyborów europejskich.

 

Skręt w prawo

Dociskanie śruby przez postępowców pokazuje, iż powoli acz wyraźnie rośnie w Europie opór przeciwko całej obłąkanej agendzie narzucanej przez neobolszewickie elity. Najważniejszym wyrazem tej ewolucji, staje się wyraźny zwrot w prawo Europejskiej Partii Ludowej, która nagle przypomniała sobie, że kiedyś była nazywana chadecją. Rolę wiodącą odgrywają tu oczywiście Niemcy i to zarówno z powodów wewnętrznych, jak i międzynarodowych. Wzrost popularności w Niemczech AfD, która odbiera CDU/CSU wyborców konserwatywnych, zmusza tę partię do silniejszego akcentowania swojego bardziej prawicowego wizerunku. 

Trzeba też pamiętać, że pod rządami Merkel CDU orbitowała konsekwentnie w kierunku centrolewicy, bowiem taka była konsekwencja wieloletnich współrządów z SPD. Ponieważ jednak po ostatnich wyborach udało się sklecić centrolewicową koalicję zarówno bez CDU jak i bez potrzeby wsparcia ze strony postkomunistów, znacząco ograniczyło to potencjał wyborczy CDU/CSU i spowodowało straty na rzecz AfD. Dziś pod wodzą Merza przyszedł czas na odwrót od tej linii i próbę powrotu do pierwotnego wizerunku. Co ciekawe, CDU/CSU odzyskuje powoli straty, ale dzieje się to teraz głównie kosztem strat liberałów. Ci wtłoczeni w centrolewicową koalicję SPD i Grüne, gwałtownie tracą wsparcie ze strony swojego tradycyjnego, powiązanego z gospodarką elektoratu.

 

Recesja w Niemczech

I tu docieramy do drugiego istotnego elementu determinującego zwrot CDU/CSU. Jest to głos przemysłu niemieckiego, który stanął w obliczu ciężkiej katastrofy i ciągnie obecnie w dół całą gospodarkę niemiecką, a tym samym pozycję i aspiracje Niemiec. Załamanie pozycji niemieckiej gospodarki przejawia się w trwającej faktycznej recesji (tylko sztuczki niemieckiego urzędu statystycznego pozwalają mówić o stagnacji). W praktyce wyraża się to w tym, iż nominalne niemieckie PKB od kryzysu finansowego w latach 2008-2009 stoi w miejscu. „Sukcesy” niemieckiego przemysłu w minionym 15-sto leciu wynikały wyłącznie z pozytywnego splotu trzech czynników. Niemcy mieli uprzywilejowaną pozycję w dostępie do tanich źródeł energii z Rosji. Dzięki temu mogli być promotorem narzucania „proklimatycznych” rozwiązań poprzez Brukselę, bo to w praktyce uderzało w prawie wszystkich ich konkurentów w Europie. Do tego dochodziła możliwość korzystania z taniej siły roboczej w Europie Środkowo – Wschodniej oraz utykania na rynkach tych krajów swoich, niekonkurencyjnych produktów. 

Po zmianach w Polsce po 2015 roku, Niemcy stopniowo stracili możliwość drenowania naszej części Europy z taniej siły roboczej i dotychczasowych możliwości dostępu do naszych rynków. A w konsekwencji wdrażania idiotycznego „Fit for 55”, a potem izolacji Rosji po lutym 2022 roku, zawalił się ostatni filar niemieckiej „potęgi”. 

 

Niemcy słabną

Zmiany w Polsce otwierają szanse na powrót do wykorzystania dwóch pierwszych filarów, ale czynnik trzeci – kwestia energetyczna – wymaga poważniejszych zmian. Stąd zatem, CDU/CSU nagle wycofało się ze wsparcia różnych „proklimatycznych idiotyzmów”, a w ślad za tym EPL zaczął dokonywać obstrukcji „Fit for 55”. 
Trzeba pamiętać, że w Niemczech jest też znacząca część gospodarki uwikłana w „zieloną perspektywę”. Jest ona skupiona wokół Grüne, FDP i części SPD i te formacje nie są sympatykami wielkiego niemieckiego przemysłu. Stąd walka wyborcza w Niemczech będzie bardzo twarda, bo chodzi o naprawdę wielkie pieniądze.
Do tego dochodzą jeszcze dwa istotne czynniki. Pierwszy to budżetowa katastrofa wynikająca ze zdemaskowanego przez niemiecki Trybunał Konstytucyjny manipulowania przez rząd Scholza funduszami federalnymi. Ten rok będzie wiązał się z olbrzymimi turbulencjami w wydatkach federalnych. Po drugie Niemcy stanęli wobec katastrofy demograficznej. Nadzieje na adaptację milionów nielegalnych migrantów legły w gruzach, bowiem ludzie ci generują wyłącznie wielkie problemy i wielkie koszty. Niemcy na gwałt potrzebują 2 – 3 miliony siły roboczej nawet uwzględniając to, że uda im się nadrobić opóźnienia technologiczne, co nie jest takie oczywiste. 

W obliczu tych wyzwań i problemów wydaje się prawie oczywiste, że wybory w Niemczech są nieuchronne. Ale nie musi tak być. Partie koalicji nie mogą wprawdzie na siebie patrzeć, ale z drugiej strony są na siebie zdane. Wybory obecnie nie leżą w ich interesie, bo stracą na tym bardzo wiele (liberałowie mogą nawet opuścić parlament). I raczej nie widać na horyzoncie czynników, które miałyby tę sytuację dla nich poprawić. Jeśli jednak sytuacja gospodarcza będzie w dalszym ciągu dryfować, to będzie to zmuszało do skrócenia kadencji Bundestagu albo do rekonstrukcji układu rządowego. W każdym razie stoimy wobec poważnego przesilenia politycznego w Niemczech. Niezależnie jednak od tego w jaki sposób zostanie ono rozwiązane, jedno jest pewne. Niemcy słabną z dnia na dzień, a próby zapobiegania tej sytuacji, które podejmują czy to rząd federalny czy obecna niemiecka opozycja, nie dają i tak szansy na to, aby sytuację tę zmienić. W stanie rzeczy który mamy obecnie w Polsce, kiedy władzę sprawują ludzie otwarcie deklarujący, iż hołdowanie wobec Niemiec jest sensem ich politycznej misji, ta niemiecka niezdolność do odbudowy ich siły i pozycji, jest dla nas darem niebios.  
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe