Ten plan zakłada powrót do uzależnienia od Rosji. Diagnoza Płażyńskiego dla Tysol.pl

Nowy rząd w ciągu dwóch dni najpierw ogłosił chęć przeniesienia lokalizacji planowanej elektrowni atomowej, co spowodowałoby kilkuletnie opóźnienia, a po chwili zaczął odcinać się od własnych pomysłów. Zdaniem posła PiS Kacpra Płażyńskiego jest to sondowanie opinii publicznej. – Gdyby nie mieli niecnych zamiarów, to w taki sposób by tej dyskusji nie zaczynali – ocenił w rozmowie z Tysol.pl.
Kacper Płażyński  Ten plan zakłada powrót do uzależnienia od Rosji. Diagnoza Płażyńskiego dla Tysol.pl
Kacper Płażyński / fot. Robert Wąsik

Zapytaliśmy posła Prawa i Sprawiedliwości Kacpra Płażyńskiego o to, z czego jego zdaniem wynika to, że koalicja rządząca tak szybko zmieniła swoją narrację w sprawie budowy elektrowni atomowej. – Myślę, że mogą po prostu badać reakcję opinii publicznej, jak wielką kontrowersją byłoby zarzucenie tego projektu. Podobnie jest z CPK. Dobrze, że tutaj eksperci i politycy od lewa do prawa zdecydowanie się temu sprzeciwiają, to jest dla rządu zimny prysznic. Nie mam jednak wątpliwości, że gdyby nie mieli niecnych zamiarów, to w taki sposób by tej dyskusji nie zaczynali – zaznaczył.

Wojewoda to jest jednak bezpośredni przedstawiciel prezesa Rady Ministrów w województwie i nie wydaje mi się możliwy scenariusz, w którym wypowiadałby takie, a nie inne treści w kontekście najważniejszej inwestycji, która miałaby być w województwie realizowana bez konsultacji ze swoim szefem

– ocenił.

Czytaj także: Andruszkiewicz dla Tysol.pl o rządowej grze wokół atomu: Tusk już to robił

Kto na tym skorzysta? 

Dopytaliśmy naszego rozmówcę o to, dlaczego rząd mógłby nie chcieć tak istotnej inwestycji jak elektrownia atomowa. – Oczywiste jest, że budowa elektrowni atomowej leży w interesie Polaków, ich bezpieczeństwa energetycznego, niezależności energetycznej i taniej energii. Jeżeli zastanowimy się nad tym, kto skorzysta na tym, że nie powstanie ta elektrownia – ale także inne elektrownie, bo my nie powinniśmy się skupiać na tym, czy w ogóle powstanie ta jedna, ale na tym, gdzie powstaną kolejne, jak było w planie poprzedniego rządu – to okaże się, że służy to tym państwom, które realizują takie, a nie inne polityki europejskie, szczególnieFit for 55”. I to one będą beneficjentami braku w Polsce wytwarzanej energii w rozsądnej cenie – stwierdził.

Mówiąc wprost, najbardziej skorzystają na tym Niemcy, którzy będą nas zaopatrywać w drogą energię, którą my będziemy zmuszeni kupować. A na szerszym obrazku skorzysta na tym Rosja, bo jestem sceptykiem co do układania się relacji międzynarodowych na naszym kontynencie w przyszłości. Myślę, że to jest kwestia czasu, kiedy Niemcy do współpracy gazowej z Rosją powrócą i wtedy to także dla Kremla będzie dobra wiadomość, że Polska będzie musiała szukać prądu, na czym ona także będzie zyskiwać

– zakończył polityk. 

Czytaj także: Szydło: Tusk zabiera się za likwidację polskiego atomu

Kontekst: rezygnacja z budowy elektrowni atomowej

„Dziennik Bałtycki” ujawnił, że zmianę lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu ogłosiła Beata Rutkiewicz, nowy wojewoda pomorski. – Decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana, ale cały czas rozważamy, czy słusznie. Są też różne głosy na temat wybranej technologii. Najbliższe miesiące będą decydujące – zaznaczyła. 

Sprawa ta wzbudza ogromne kontrowersje, a krytyka na rząd spada ze wszystkich stron sceny politycznej. Politycy większości szybko postanowili publicznie odciąć się od tych planów. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec w Radiu ZET przekonywał, że nie ma podstaw do zmiany lokalizacji elektrowni. Krytycznie o pomyśle zmiany lokalizacji elektrowni wypowiedział także wicepremier, szef PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz. 

„Nie ma podstaw do zmiany lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na Pomorzu” – poinformowało w piątek Ministerstwo Klimatu i Środowiska. „Decyzja o lokalizacji elektrowni jądrowej w gminie Choczewo jest ostateczna” – podkreślił resort.


 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Terytorialsi służą Polsce, jak „Mścisław” tylko u nas
Tadeusz Płużański: Terytorialsi służą Polsce, jak „Mścisław”

23 listopada 1897 r. we wsi Małachowice-Gustawów w powiecie włoszczowskim guberni kieleckiej urodził się Władysław Liniarski, późniejszy pułkownik Wojska Polskiego, ps. „Mścisław”. We współczesnej Polsce został patronem Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej.

Było trudno funkcjonować. Znany restaurator przeszedł zabieg z ostatniej chwili
"Było trudno funkcjonować". Znany restaurator przeszedł zabieg

Michel Moran, uwielbiany przez widzów juror programu "MasterChef" oraz mistrz kuchni, podzielił się ostatnio osobistym doświadczeniem. Na swoim Instagramie opublikował zdjęcia, ujawniając, że przeszedł zabieg refrakcyjnej wymiany soczewki. Dla restauratora, który spędza długie godziny w kuchni, była to istotna decyzja, związana z poprawą komfortu życia.

Może uderzyć w całej Europie. Putin zapowiedział testy nowej broni z ostatniej chwili
"Może uderzyć w całej Europie". Putin zapowiedział testy nowej broni

Rosja będzie nadal testować nową rakietę Oriesznik, którą w czwartek zaatakowała Ukrainę, i rozpocznie jej seryjną produkcję - zapowiedział w piątek Władimir Putin. Zaznaczył, że pocisk będzie testowany również w warunkach bojowych.

Straszę wyglądem. Joanna Senyszyn opublikowała niepokojące zdjęcie z ostatniej chwili
"Straszę wyglądem". Joanna Senyszyn opublikowała niepokojące zdjęcie

Była polityk SLD Joanna Senyszyn zaniepokoiła fanów opublikowanym postem.

Marszałek Hołownia ogłosił datę rozpoczęcia oficjalnej kampanii prezydenckiej z ostatniej chwili
Marszałek Hołownia ogłosił datę rozpoczęcia oficjalnej kampanii prezydenckiej

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ogłosił datę rozpoczęcia kampanii prezydenckiej.

 'Zagrożenie poważne i realne. Tusk mówi o globalnej wojnie z ostatniej chwili
'Zagrożenie poważne i realne". Tusk mówi o globalnej wojnie

Premier Donald Tusk ocenił w piątek, że wojna na wschodzie wchodzi w rozstrzygającą fazę i "zbliża się nieznane". Jego zdaniem zagrożenie konfliktem globalnym jest poważne i realne.

Kapitalne wieści dla fanów Igi Świątek z ostatniej chwili
Kapitalne wieści dla fanów Igi Świątek

Polski Związek Tenisowy (PZT) pragnie zorganizować w Polsce, jeden z turniejów kwalifikacyjnych do Billie Jean King Cup. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już w kwietniu 2025 roku zobaczymy Igę Świątek grającą na polskich kortach.

Nowa prognoza IMGW. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
Nowa prognoza IMGW. Oto co nas czeka

Nowy komunikat IMGW.

Nie żyje znany polski biznesmen z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski biznesmen

W wieku 68 lat zmarł Krzysztof Pakuła, twórca i prezes Polskiej Grupy Sklepów Spożywczych Chorten. Był jednym z najważniejszych polskich przedsiębiorców w branży handlu detalicznego, który przez ponad trzy dekady budował swoją wizję silnego, rodzimego handlu. Pogrzeb odbędzie się we wtorek, 26 listopada 2024 roku, w kościele pw. Jana Chrzciciela w Choroszczy.

Wiedziałem, że to jest ten moment. Poruszające wyznanie uczestnika Tańca z gwiazdami z ostatniej chwili
"Wiedziałem, że to jest ten moment". Poruszające wyznanie uczestnika "Tańca z gwiazdami"

Znany aktor Maciej Zakościelny, właśnie zakończył taneczną przygodę w programie „Taniec z gwiazdami”. Wspólnie z partnerką, Sarą Janicką, zajął trzecie miejsce, a widzowie byli oczarowani ich występami. Aktor w rozmowie w programie „halo tu Polsat” zdradził kulisy tego wyzwania, które okazało się dla niego wyjątkowo wymagające.

REKLAMA

Ten plan zakłada powrót do uzależnienia od Rosji. Diagnoza Płażyńskiego dla Tysol.pl

Nowy rząd w ciągu dwóch dni najpierw ogłosił chęć przeniesienia lokalizacji planowanej elektrowni atomowej, co spowodowałoby kilkuletnie opóźnienia, a po chwili zaczął odcinać się od własnych pomysłów. Zdaniem posła PiS Kacpra Płażyńskiego jest to sondowanie opinii publicznej. – Gdyby nie mieli niecnych zamiarów, to w taki sposób by tej dyskusji nie zaczynali – ocenił w rozmowie z Tysol.pl.
Kacper Płażyński  Ten plan zakłada powrót do uzależnienia od Rosji. Diagnoza Płażyńskiego dla Tysol.pl
Kacper Płażyński / fot. Robert Wąsik

Zapytaliśmy posła Prawa i Sprawiedliwości Kacpra Płażyńskiego o to, z czego jego zdaniem wynika to, że koalicja rządząca tak szybko zmieniła swoją narrację w sprawie budowy elektrowni atomowej. – Myślę, że mogą po prostu badać reakcję opinii publicznej, jak wielką kontrowersją byłoby zarzucenie tego projektu. Podobnie jest z CPK. Dobrze, że tutaj eksperci i politycy od lewa do prawa zdecydowanie się temu sprzeciwiają, to jest dla rządu zimny prysznic. Nie mam jednak wątpliwości, że gdyby nie mieli niecnych zamiarów, to w taki sposób by tej dyskusji nie zaczynali – zaznaczył.

Wojewoda to jest jednak bezpośredni przedstawiciel prezesa Rady Ministrów w województwie i nie wydaje mi się możliwy scenariusz, w którym wypowiadałby takie, a nie inne treści w kontekście najważniejszej inwestycji, która miałaby być w województwie realizowana bez konsultacji ze swoim szefem

– ocenił.

Czytaj także: Andruszkiewicz dla Tysol.pl o rządowej grze wokół atomu: Tusk już to robił

Kto na tym skorzysta? 

Dopytaliśmy naszego rozmówcę o to, dlaczego rząd mógłby nie chcieć tak istotnej inwestycji jak elektrownia atomowa. – Oczywiste jest, że budowa elektrowni atomowej leży w interesie Polaków, ich bezpieczeństwa energetycznego, niezależności energetycznej i taniej energii. Jeżeli zastanowimy się nad tym, kto skorzysta na tym, że nie powstanie ta elektrownia – ale także inne elektrownie, bo my nie powinniśmy się skupiać na tym, czy w ogóle powstanie ta jedna, ale na tym, gdzie powstaną kolejne, jak było w planie poprzedniego rządu – to okaże się, że służy to tym państwom, które realizują takie, a nie inne polityki europejskie, szczególnieFit for 55”. I to one będą beneficjentami braku w Polsce wytwarzanej energii w rozsądnej cenie – stwierdził.

Mówiąc wprost, najbardziej skorzystają na tym Niemcy, którzy będą nas zaopatrywać w drogą energię, którą my będziemy zmuszeni kupować. A na szerszym obrazku skorzysta na tym Rosja, bo jestem sceptykiem co do układania się relacji międzynarodowych na naszym kontynencie w przyszłości. Myślę, że to jest kwestia czasu, kiedy Niemcy do współpracy gazowej z Rosją powrócą i wtedy to także dla Kremla będzie dobra wiadomość, że Polska będzie musiała szukać prądu, na czym ona także będzie zyskiwać

– zakończył polityk. 

Czytaj także: Szydło: Tusk zabiera się za likwidację polskiego atomu

Kontekst: rezygnacja z budowy elektrowni atomowej

„Dziennik Bałtycki” ujawnił, że zmianę lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu ogłosiła Beata Rutkiewicz, nowy wojewoda pomorski. – Decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana, ale cały czas rozważamy, czy słusznie. Są też różne głosy na temat wybranej technologii. Najbliższe miesiące będą decydujące – zaznaczyła. 

Sprawa ta wzbudza ogromne kontrowersje, a krytyka na rząd spada ze wszystkich stron sceny politycznej. Politycy większości szybko postanowili publicznie odciąć się od tych planów. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec w Radiu ZET przekonywał, że nie ma podstaw do zmiany lokalizacji elektrowni. Krytycznie o pomyśle zmiany lokalizacji elektrowni wypowiedział także wicepremier, szef PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz. 

„Nie ma podstaw do zmiany lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na Pomorzu” – poinformowało w piątek Ministerstwo Klimatu i Środowiska. „Decyzja o lokalizacji elektrowni jądrowej w gminie Choczewo jest ostateczna” – podkreślił resort.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe