Burza w TVP. Maryla Rodowicz wygarnęła nowym organizatorom „Sylwestra w Zakopanem”

Już w Nowy Rok w mediach pojawiły się informacje, jakoby podczas Sylwestra TVP miało dojść do wielu problemów organizacyjnych oraz braku odpowiedniej komunikacji. We wtorek swoje trzy grosze dołożyła Maryla Rodowicz, która w ostrych słowach odniosła się do wydarzenia w Zakopanem.
CZYTAJ TAKŻE: Żaden lider nie lubi dzielić się władzą, Tusk nie lubi tego w sposób wyjątkowy
Maryla Rodowicz nie przebiera w słowach
Według legendarnej wokalistki w Zakopanem doszło do sytuacji, w której… służby nie chciały wpuścić jej na próbę.
„Sylwester w Zakopanem. To prawda, że służby porządkowe nie chciały mnie wpuścić na próbę i to dwukrotnie. Nie pomogły teksty, że ja na próbę .Dowód poproszę...ale ja nie mam dowodu.. no to pani nie wejdzie. Taki mamy prikaz. Faktycznie w tym roku, czyli w tamtym , porządkowi mieli takie dyrektywy, że tylko z dowodem i trzeba było być na liście” – oświadczyła Rodowicz.
Jak dodała, „poszła fama, że na terenie miały być rozmieszczone kamery, i że nawet mysz się nie przeciśnie”.
„Akurat. Ja mam zwyczaj stania za kulisami w pełnej gotowości, w kostiumie co najmniej pół h przed wejściem na scenę. To jest dosyć uciążliwe bo za kulisami jest mało miejsca, byłam bez przerwy przeganiana z miejsca na miejsce w dość chamski sposób. Nosz, pomyślałam sobie, po finale syknę do tego panoszącego się inspicjenta. ...jeszcze raz tak się do mnie odezwiesz k.., to ci przyp...,ale zapomniałam i przypomniało mi się dopiero w hotelu” – napisała wokalistka.
CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje wybitny prawnik i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku
To jednak nie koniec. Według Maryli Rodowicz za kulisami było wiele „lansujących się” osób, które były „zupełnie niezwiązane z imprezą, tak zwani krewni i znajomi królika”.
„.Tu się przebierają półgołe tancerki, tu się przygotowują artyści do wejścia na scenę, a tu się pałętają uhahane obce ciała. A miała się nie przecisnąć nawet mysz. Dobrze, że w ogóle mnie dopuścili na scenę. I że byłam w Zakopanem, bo mam słabość do górali, do ich muzyki, do ich folkloru, do knajp, do oscypków z grilla, do rydzów z patelni i w ogóle, hej!” – zakończyła swój wpis Maryla Rodowicz.