[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Wracamy do Meksyku

Stosunki między Meksykiem a USA są kluczowe dla problemu narkotyków. To samo dotyczy chińskiej ofensywy zarzucania narkotykami, a szczególnie opioidami (zwłaszcza fentanylem), Stanów Zjednoczonych. Naturalnie natychmiastowe rozwiązanie jest proste. Jak wiele lat temu pisała ikona amerykańskiego konserwatyzmu, Bill Buckley, należy nałożyć bezpardonową karę śmierci na producentów i dystrybutorów, a łagodnie traktować używających. I sprawa załatwiona.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Wracamy do Meksyku
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Czy to w praktyce sprawdziłoby się, to inna sprawa. Wątpliwe jest, że można coś takiego osiągnąć pod reżimem liberalnej dyktatury przyjemności. W każdym razie w USA myśli się (raczej niż działa) na temat narkotyków od dawna. Ronald Reagan (wraz z żoną) prowadził kampanię „Say «no» to drugs” (Powiedz „nie” narkotykom). George Bush Jr. nakręcał „war on drugs” („wojnę przeciw prochom”). I też mało to pomogło. Wielu intelektualistów i polityków uważa, że trzeba do sprawy podejść pragmatycznie. Na przykład pojawiła się popularna w lewicowych mediach (czyli w prawie wszystkich) idea, że jak zalegalizujemy marihuanę, to w Meksyku spowoduje to spadek przemocy i przychodów ze sprzedaży narkotyków.

Do pewnego stopnia opinii takiej basowali naukowcy z RAND Corporation w 2009 r. (Beau Kilmer, Jonathan P. Caulkins, Brittany M. Bond and Peter Reuter, „Reducing Drug Trafficking Revenues and Violence in Mexico: Would Legalizing Marijuana in California Help? Santa Monica, CA: RAND Corporation, published 2010, https://www.rand.org/pubs/occasional_papers/OP325.html). Ponieważ marihuana w USA była nielegalna w tym czasie, nie można z całą pewnością ustalić jej ilości bądź pochodzenia. Jednak RAND uznała, że można oszacować, że rynek amerykański wchłania rocznie ok. 12–25% marihuany pochodzącej z Meksyku. Kartele zarabiały na tym od 1,1 do 2 miliardów dolarów rocznie. Tymczasem służby federalne USA szacowały, że prawie 70% trawy pochodzi z Meksyku, który to szacunek RAND wyśmiała.

Fentanyl – najbardziej niebezpieczny narkotyk na świecie

Wystarczy zalegalizować gandzię w Kalifornii – wliczając w to nie tylko używanie, ale również hodowanie – i legalny już rynek przejmą firmy amerykańskie. Meksykańskie kartele padną, szczególnie jeśli inne stany USA zalegalizują marihuanę. Ponadto meksykańscy producenci i dystrybutorzy nie będą mogli współzawodniczyć z amerykańskimi (legalnymi), jeśli chodzi o jakość używki. Wyhodowana w cieplarniach amerykańska trawka była dużo silniejsza i lepsza od meksykańskiej. Nawet jeśli powyższe jest prawdą, to RAND zapomniał, że kartele dostosują się do sytuacji, zaoferują nowy produkt i powrócą na rynek USA z jeszcze większą przemocą i rozmachem. I tak stało się z fentanylem. Jest dużo bardziej opłacalny, bardziej wciąga i więcej można go sprzedać.
Co do przemocy, to RAND uważał, że na dłuższą metę sprawy się uspokoją, chociaż początkowo nastąpi zaognienie. Na razie jednak mamy zaognienie, które wcale się nie kończy. A wprost przeciwnie: następuje stała eskalacja, zarówno ze strony karteli, jak i klientów, którzy coraz mocniej popadają w psychozę. W porównaniu z przypadłościami psychiatrycznymi napędzanymi przez fentanyl psychozy wywoływane trawką jawią się mniej zajadłe.

„System kartelowy ma się dobrze”

RAND twierdził, że spadek profitów dla karteli spowoduje również osłabienie ich pozycji oraz odetnie ich od bazy rekrutacyjnej. Bo mniej pieniędzy to mniej ochotników na bandziorów. Brzmiało to logicznie, ale zupełnie się nie sprawdziło. Kartele zdywersyfikowały swoje oferty, ochotników mają w bród, szczególnie że gospodarka meksykańska nie może wchłonąć wszystkich chętnych. Ponadto kartele już dawno zrozumiały, że profity, które czerpią z handlu narkotykami (czy ludźmi), należy też inwestować we wpływy polityczne. Dotyczy to szczególnie Meksyku, ale jak można się domyślić, również USA. Przekupuje się oficjeli po obu stronach granicy, choć na masową skalę naturalnie po meksykańskiej. W rezultacie tworzy się i utrzymuje związek hierarchiczny. Po pierwsze – bossowie nakazują podwładnym pchać prochy i stosować przemoc wobec każdego, kto może stanowić zagrożenie czy nawet tylko przeszkodę dla tego celu. Po drugie – istnieją całe zagłębia ochotników do służby na rzecz karteli, ponieważ zarobki są tam najlepsze, szczególnie dla kiepsko wykształconych i słabo kwalifikowanych osobników. Po trzecie – poprzez korupcję kartele podporządkowują sobie hierarchicznie tzw. stróżów prawa. Po czwarte – kartele budują i utrzymują sieć dystrybutorów i klientów. A w końcu po piąte – kryminaliści załatwiają sobie dostęp do kapitału, aby uprawiać swój proceder. W tym celu pierze się pieniądze spływające z handlu. Wyszukuje się inwestorów, zarówno prywatnych, jak i państwowych, na przykład Chiny. I szafa gra. Możemy się zastanawiać, do jakiego stopnia system kartelowy jest scentralizowany czy zdecentralizowany. Jedno jest pewne. Ma się dobrze, jest oparty na przemocy, zarabia krocie i wcale nie rozpadł się dzięki legalizacji marihuany w USA.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 26 września 2023 r.

 

 

 


 

POLECANE
Radny PO zawieszony z powodu przyjmowania zaproszeń do TV Republika? gorące
Radny PO zawieszony z powodu przyjmowania zaproszeń do TV Republika?

O takich ustaleniach poinformował na platformie "X" dziennikarz śledczy TV Republika Marcin Dobski.

Szefowa dyplomacji UE: To będzie dla Polski trudne sześć miesięcy z ostatniej chwili
Szefowa dyplomacji UE: To będzie dla Polski trudne sześć miesięcy

Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas powiedziała we wtorek w Brukseli, że polską prezydencję czeka trudne najbliższe sześć miesięcy. "Żyjemy w niespokojnych czasach, wystarczy spojrzeć na sytuację geopolityczną. Polska prezydencja będzie miała dużo na głowie" – oceniła polityk.

Pogoda paraliżuje PKP. Opóźnienia pociągów w całym kraju z ostatniej chwili
Pogoda paraliżuje PKP. Opóźnienia pociągów w całym kraju

Intensywnie padający deszcz, który zamarza i osadza się na sieciach trakcyjnych rodzi potężne problemy Polskich Kolei Państwowych. Dziesiątki składów mają opóźnienia, w niektórych wypadkach dochodzących do nawet czterech godzin.

Trzy powody, dla których Trump może zagrać ostro z Rosją tylko u nas
Trzy powody, dla których Trump może zagrać ostro z Rosją

Związek Sowiecki, a potem Rosja, mogły funkcjonować tylko dzięki węglowodorom sprzedawanym… Zachodowi. Już w czasach zimnej wojny, gdy Niemcy z RFN aż przebierali nóżkami, żeby Breżniew im rurę z gazem doprowadził.

Bodnar zabiera głos ws. raportu prokuratorów z ostatniej chwili
Bodnar zabiera głos ws. raportu prokuratorów

Za raportem z audytu spraw z lat 2016-2023 pójdą konkretne zawiadomienia do rzeczników dyscyplinarnych, którzy przeprowadzą odpowiednie postępowania wyjaśniające - zapowiedział we wtorek szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar. Przypomniał, że możliwe są także postępowania karne.

Nowy sondaż. PiS ze znaczną przewagą z ostatniej chwili
Nowy sondaż. PiS ze znaczną przewagą

Z najnowszego sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie dziennika „Rzeczpospolita” wynika, że gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, rząd koalicyjny KO, Trzeciej Drogi i Lewicy nie utrzymałby władzy. PiS natomiast mógłby stworzyć rząd z Konfederacją.

Raport prokuratury Bodnara ws. 200 afer PiS. Poseł zwrócił uwagę na ważny szczegół z ostatniej chwili
Raport prokuratury Bodnara ws. "200 afer PiS". Poseł zwrócił uwagę na ważny szczegół

Były wiceszef MS Michał Wójcik (PiS), komentując zaprezentowany we wtorek przez prokuratorów Bodnara raport ocenił, że nie wskazano ani jednego polityka, który by wpływał na jakiekolwiek postępowanie. Jego zdaniem przedstawione sprawy są "znane i medialne".

Nie żyje znana modelka. Wypadła z balkonu Wiadomości
Nie żyje znana modelka. Wypadła z balkonu

Media obiegła informacja o śmierci celebrytki i modelki - Courtney Mills.

Modły do drogowskazu, a symbolem zbawienia serduszko WOŚP. W sieci burza po happeningu Trzaskowskiego z ostatniej chwili
"Modły do drogowskazu, a symbolem zbawienia serduszko WOŚP". W sieci burza po "happeningu" Trzaskowskiego

"Przecież gdybym w ramach wyborczego trollingu odwalił taki numer, że poszedłbym ze zniczem pod jakiś słupek, bo nie chciałoby mi się jechać na cmentarz i bym się tam przy słupku zadumał, a obok jeszcze przygrywałby facet na trąbce, to by mnie zjedzono w komentarzach" – pisze na platformie X twórca Kanału Zero Krzysztof Stanowski, komentując sposób, w jaki prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski upamiętnił rocznicę śmierci Pawła Adamowicza.

Kultowy teleturniej Polsatu wraca na antenę. Widzów czekają zmiany Wiadomości
Kultowy teleturniej Polsatu wraca na antenę. Widzów czekają zmiany

Popularny teleturniej „Awantura o kasę” wraca na antenę Polsatu z premierowymi odcinkami. Po krótkiej przerwie program znów będzie gościł w weekendowe popołudnia. Wiadomo, że emisja rozpocznie się w sobotę, 1 marca, o godz. 17:30. Tym razem widzowie mogą liczyć na więcej odcinków niż jesienią, bo stacja zaplanowała ich aż 22.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Wracamy do Meksyku

Stosunki między Meksykiem a USA są kluczowe dla problemu narkotyków. To samo dotyczy chińskiej ofensywy zarzucania narkotykami, a szczególnie opioidami (zwłaszcza fentanylem), Stanów Zjednoczonych. Naturalnie natychmiastowe rozwiązanie jest proste. Jak wiele lat temu pisała ikona amerykańskiego konserwatyzmu, Bill Buckley, należy nałożyć bezpardonową karę śmierci na producentów i dystrybutorów, a łagodnie traktować używających. I sprawa załatwiona.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Wracamy do Meksyku
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Czy to w praktyce sprawdziłoby się, to inna sprawa. Wątpliwe jest, że można coś takiego osiągnąć pod reżimem liberalnej dyktatury przyjemności. W każdym razie w USA myśli się (raczej niż działa) na temat narkotyków od dawna. Ronald Reagan (wraz z żoną) prowadził kampanię „Say «no» to drugs” (Powiedz „nie” narkotykom). George Bush Jr. nakręcał „war on drugs” („wojnę przeciw prochom”). I też mało to pomogło. Wielu intelektualistów i polityków uważa, że trzeba do sprawy podejść pragmatycznie. Na przykład pojawiła się popularna w lewicowych mediach (czyli w prawie wszystkich) idea, że jak zalegalizujemy marihuanę, to w Meksyku spowoduje to spadek przemocy i przychodów ze sprzedaży narkotyków.

Do pewnego stopnia opinii takiej basowali naukowcy z RAND Corporation w 2009 r. (Beau Kilmer, Jonathan P. Caulkins, Brittany M. Bond and Peter Reuter, „Reducing Drug Trafficking Revenues and Violence in Mexico: Would Legalizing Marijuana in California Help? Santa Monica, CA: RAND Corporation, published 2010, https://www.rand.org/pubs/occasional_papers/OP325.html). Ponieważ marihuana w USA była nielegalna w tym czasie, nie można z całą pewnością ustalić jej ilości bądź pochodzenia. Jednak RAND uznała, że można oszacować, że rynek amerykański wchłania rocznie ok. 12–25% marihuany pochodzącej z Meksyku. Kartele zarabiały na tym od 1,1 do 2 miliardów dolarów rocznie. Tymczasem służby federalne USA szacowały, że prawie 70% trawy pochodzi z Meksyku, który to szacunek RAND wyśmiała.

Fentanyl – najbardziej niebezpieczny narkotyk na świecie

Wystarczy zalegalizować gandzię w Kalifornii – wliczając w to nie tylko używanie, ale również hodowanie – i legalny już rynek przejmą firmy amerykańskie. Meksykańskie kartele padną, szczególnie jeśli inne stany USA zalegalizują marihuanę. Ponadto meksykańscy producenci i dystrybutorzy nie będą mogli współzawodniczyć z amerykańskimi (legalnymi), jeśli chodzi o jakość używki. Wyhodowana w cieplarniach amerykańska trawka była dużo silniejsza i lepsza od meksykańskiej. Nawet jeśli powyższe jest prawdą, to RAND zapomniał, że kartele dostosują się do sytuacji, zaoferują nowy produkt i powrócą na rynek USA z jeszcze większą przemocą i rozmachem. I tak stało się z fentanylem. Jest dużo bardziej opłacalny, bardziej wciąga i więcej można go sprzedać.
Co do przemocy, to RAND uważał, że na dłuższą metę sprawy się uspokoją, chociaż początkowo nastąpi zaognienie. Na razie jednak mamy zaognienie, które wcale się nie kończy. A wprost przeciwnie: następuje stała eskalacja, zarówno ze strony karteli, jak i klientów, którzy coraz mocniej popadają w psychozę. W porównaniu z przypadłościami psychiatrycznymi napędzanymi przez fentanyl psychozy wywoływane trawką jawią się mniej zajadłe.

„System kartelowy ma się dobrze”

RAND twierdził, że spadek profitów dla karteli spowoduje również osłabienie ich pozycji oraz odetnie ich od bazy rekrutacyjnej. Bo mniej pieniędzy to mniej ochotników na bandziorów. Brzmiało to logicznie, ale zupełnie się nie sprawdziło. Kartele zdywersyfikowały swoje oferty, ochotników mają w bród, szczególnie że gospodarka meksykańska nie może wchłonąć wszystkich chętnych. Ponadto kartele już dawno zrozumiały, że profity, które czerpią z handlu narkotykami (czy ludźmi), należy też inwestować we wpływy polityczne. Dotyczy to szczególnie Meksyku, ale jak można się domyślić, również USA. Przekupuje się oficjeli po obu stronach granicy, choć na masową skalę naturalnie po meksykańskiej. W rezultacie tworzy się i utrzymuje związek hierarchiczny. Po pierwsze – bossowie nakazują podwładnym pchać prochy i stosować przemoc wobec każdego, kto może stanowić zagrożenie czy nawet tylko przeszkodę dla tego celu. Po drugie – istnieją całe zagłębia ochotników do służby na rzecz karteli, ponieważ zarobki są tam najlepsze, szczególnie dla kiepsko wykształconych i słabo kwalifikowanych osobników. Po trzecie – poprzez korupcję kartele podporządkowują sobie hierarchicznie tzw. stróżów prawa. Po czwarte – kartele budują i utrzymują sieć dystrybutorów i klientów. A w końcu po piąte – kryminaliści załatwiają sobie dostęp do kapitału, aby uprawiać swój proceder. W tym celu pierze się pieniądze spływające z handlu. Wyszukuje się inwestorów, zarówno prywatnych, jak i państwowych, na przykład Chiny. I szafa gra. Możemy się zastanawiać, do jakiego stopnia system kartelowy jest scentralizowany czy zdecentralizowany. Jedno jest pewne. Ma się dobrze, jest oparty na przemocy, zarabia krocie i wcale nie rozpadł się dzięki legalizacji marihuany w USA.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 26 września 2023 r.

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe