Waldemar Krysiak: Nowe, obrażone pokolenie
Miałem w ostatnich dniach nieprzyjemność rozmawiać z wychowaną na „nowoczesnym” Zachodzie młodą kobietą. Nie wypadało pytać o dokładny wiek, jednak po wyglądzie i używanym słownictwie oceniłem, że dziewczyna była pełnokrwistą przedstawicielką „Gen Z”, czyli pokolenia urodzonego gdzieś pomiędzy latami 90. a rokiem 2010. I podczas gdy ja byłem ostatnim pokoleniem wychowanym bez Internetu, ona należała już do nieszczęśników wychowanych kompletnie w sieci śmiesznych kotków, idealnego życia e-promotorów i natłoku fałszywych informacji medialnych. Oraz ideologii gender.
Na początku – przez chwilę! - było ciekawie. Nieprzyjemnie zrobiło się, dopiero kiedy dziewczyna zaczęła krzyczeć, bo nie chciałem zgodzić się z jej światopoglądem.
Nowe, obrażone pokolenie
Wiadomo! Nie wypada za często narzekać na pogarszającą się jakość chleba i poziom intelektualny młodzieży. Ludzkość robi to, odkąd istnieje. Nie chciałbym się też na starość znaleźć w gronie myślących, że wszystko „za ich czasów” było lepsze – tylko dlatego, bo było „za ich czasów”. Skorzystam więc z mojej puli narzekactwa teraz, jako osoba w wieku średnim, i powiem tak: jeżeli chodzi o współczesną młodzież, to ja liczyłem na więcej. Liczyłem też na więcej w tym przypadku dni ostatnich!
Rozmowa w barze – jak wiele jej podobnych – jakimś cudem zeszła na tematy polityczne i młoda kobieta zaczęła cieszyć się z procesów sądowych toczących się przeciwko pewnemu patriarchalnemu influencerowi. Andrew Tate – bo o niego chodziło – zdobył swoją popularność na promowaniu tradycyjnej męskości oraz prostytucji. Dla mnie jest więc postacią mieszaną – patriarchat na plus, prostytucja na minus. Moja rozmówczyni cieszyła się odwrotnie: miała nadzieję, że za wspieranie patriarchatu Tate pójdzie siedzieć, a gdy to się już stanie, to prostytucja odzyska swoje dobre (sic!) imię!
Kobiety dość już wycierpiały przez takich smalców alfa! - podkreśliła swoją wizję młoda dziewczyna, a ja zapytałem, rozumiejąc wybuchową naturę mojego pytania:
Ale kim lub czym jest kobieta?
To pytanie nie było łatwopalne jeszcze kilka lat temu. Dopiero moda na ideologię gender i stąpanie na palcach, by nie urazić fantazji osób poważnie zaburzonych, uczyniły z tego pytania bombę. Po krótkiej chwili, usłyszawszy tę prośbę o jakąś podstawową definicję, wybuchła i moja rozmówczyni:
Tylko nie mów, że jesteś transfobem! Tylko transfoby o to pytają! Kobietą jest każda osoba, która jako kobieta się identyfikuje! - krzyknęła dziewczyna, a stojące niedaleko nas w barze osoby zaczęły zwracać na nas uwagę.
Ja zaś wyciągnąłem telefon i włączyłem wiadomości na Twitterze. Postanowiłem pokonać Gen Z ich własną bronią i ich własnym oprawcą: Internetem.
Mężczyzna bije rekordy kobiet
Kanada, 13 sierpnia. Sportowiec podnoszący ciężary, który identyfikuje się jako "trans kobieta", ustanowił rekord narodowy kobiet na mistrzostwach w Brandon. Anne Andres – bo tak nazywa się mężczyzna - ma 40-lat i obecnie posiada wiele rekordów w kategorii kobiet, w tym w rekord w martwym ciągu i wyciskaniu na ławce. Andres zajął też pierwsze miejsce w dziewięciu z jedenastu zawodów, w których brał udział w ciągu ostatnich czterech lat.
Andres pojawił się w tym roku na Mistrzostwach Zachodniej Kanady 2023 organizowanych przez tamtejszy Związek Podnoszenia Ciężarów. Zapowiadał – ku uciesze postępowych kibiców – że się pojawi i się pojawił. Andres wziął udział w kategorii „Mistrzynie Bez Sprzętu” i pokonał Michelle Kymanick i SuJan Gil zdobywając pierwsze miejsce. Według uzyskanych wcześniej wyników Andres uzyskał łączny wynik w podnoszeniu ciężarów wyższy od wszystkich pań. I to wyższy o ponad 200 kg, 200 kilo więcej niż najlepsza kobieta w tej samej klasie. Mężczyzna uważający się za kobietę podniósł łącznie 597,5 kg a najlepsza kobieta zdołała podnieść łącznie 387,5 kg.
"Jej" członek
Wielka Brytania, 11 sierpnia. Samantha Norris, lat 55, została oskarżona o liczne przestępstwa związane z pedofilią. Do mediów trafił w minionym tygodniu incydent obnażania się pani Norris w Euston Grove, w którym dwie młode dziewczynki zgłosiły, że zostały zaatakowane przez Norris seksualnie. Chociaż szczegóły dotyczące sprawy są ograniczone, ostatecznie wiadomo, że Norris oskarżona została o dwukrotne obnażanie się w miejscu publicznym, ale stawiane są jej również inne niepokojące zarzuty, w tym tworzenie nieprzyzwoitych fotografii/pseudofotografii dziecka, posiadanie zakazanych zdjęć dziecka oraz posiadanie „ekstremalnie pornograficznych” obrazów.
Na czym polegał atak seksualny, który Norris przeprowadziła na swoich ofiarach? "Kobieta" rozebrała się przed dziewczynkami, pokazując im swojego „kobiecego członka”. Norris nie jest wszak kobietą, mimo że jej przykład trafił do mediów i oficjalnych statystyk jako historia zboczonej niewiasty, która krzywdzi nieletnich. De facto Norris jest mężczyzną, który uważa się za kobietę i używa zaimków maskujących płeć: they/them. Mimo że jest jeden, to chce, by media mówiły o nim w liczbie mnogiej. I media tak mówiły, dzięki czemu wydało się, że pedofilka to pedofil.
W Wielkiej Brytanii podobne historie nie są też żadną nowością. W 2021 roku głośna była tam, na ten przykład, historia Chloe Thompson. Wtedy brytyjskie wiadomości informowały, że niejaka Thompson została aresztowana przez policję, ponieważ „obnażyła swojego penisa i publicznie się masturbowała”. Nie trzeba chyba dodawać, że Thompson była tej samej płci, co Norris?
Morderca w żeńskim więzieniu
Kalifornia, USA, przełom lipca i sierpnia. Dana Rivers, 68 lat, przed operacjami plastycznymi i hormonalnymi znana (sic!) jako David Chester Warfield, brutalnie zastrzelił (sic!) i zadźgał dwie lesbijki, Charlotte Reed i Patricię Wright, a potem skierował broń na ich 19-letniego adoptowanego syna Benny'ego Diambu-Wrighta w listopadzie 2016 roku. Nastolatek zginął na miejscu.
Podczas wyroku w zeszłym miesiącu sędzia Scott Patton powiedział, że te zabójstwa skazanego transseksualisty to "najbardziej zdeprawowane przestępstwo, z jakim kiedykolwiek miał do czynienia w systemie sprawiedliwości karnej przez 33 lata". Transseksualista identyfikuje się jednak jako kobieta, jego miejsce – podług kalifornijskiego prawa – jest jednak w żeńskim zakładzie karnym.
Na wiele lat przed swoim okropnym przestępstwem, transseksualista był „znaną aktywistką transpłciową”, która w 1999 roku stała się przedmiotem ogólnokrajowych nagłówków po tym, jak zwolniono „ją” z pracy nauczycielki za zmianę płci. Taki był powód podany przez samego zwolnionego. Według innych informacji aktywista spędzał czas w szkole dyskutując z nieletnimi na temat "seksualności i znaczenia samookreślania płciowego".
Lisy w kurniku
Kto więc naprawdę szkodzi kobietom? Czy zmartwieniem feministek powinien być medialny lowelas, który nakręcał swój – nie wątpię! - paskudny biznes, zachęcając kobiety do prezentowania się nago przed kamerkami? A może te kobiety, które walczą o swoje prawa, powinny zająć się systemowym wyzwaniem, którym jest gender, nie tylko wymazujący symbolicznie prawa ich własnej płci, ale też pozwalający na prawdziwy terror wobec matek, sióstr i żon?
To wszystko pytania, które chętnie zadałbym mojej rozmówczyni. Ta jednak uznała, że moje pierwsze pytanie było transfobiczne i że nie ma co ze mną rozmawiać.
Dla niej to ja byłem największym wrogiem kobiet, zupełnie, jak Andrew Tate, a trans kobiety były prawdziwymi kobietami. Ale skoro nawet mężczyzna może być kobietą, to kim jest kobieta?