Strajk kierowców firm transportowych powiązanych z Łukaszem Mazurem. Solidarność i pracodawcy apelują do premiera

Już po raz drugi w przeciągu kilku miesięcy dochodzi do strajku kierowców pracujących dla firm transportowych, których właścicielem jest pan Łukasz Mazur albo osoby z jego rodziny. Firmy prowadzące działalność transportową w Niemczech zatrudniają głównie kierowców z krajów byłego Związku Radzieckiego.
 Strajk kierowców firm transportowych powiązanych z Łukaszem Mazurem. Solidarność i pracodawcy apelują do premiera
/ zdjęcie ilustracyjne fot. pixabay

Wspólnym mianownikiem dla obu protestów są zaległości w wypłacie wynagrodzeń i miejscowość Graefenhausen, gdzie położony jest parking przy autostradzie A5 pomiędzy Frankfurtem a Darmstadt. Tam w kwietniu br. grupa około 40 kierowców, wspomaganych przez lokalnych związkowców i aktywistów z organizacji Faire Mobilität, zorganizowała strajk mający na celu otrzymanie należnych pensji. Obecnie – od 28 lipca – strajkuje ponad 150 kierowców.

W kwietniu pan Mazur znalazł zapewne niemałe środki na zatrudnienie grupy Rutkowski Patrol w celu spacyfikowania strajkujących w Graefenhausen. Akcja firmy znanego detektywa nie powiodła się, ponieważ w obronie strajkujących stanęli związkowcy i wezwana niemiecka policja. Finalnie zawarto porozumienie, a poszkodowani kierowcy otrzymali należne im pieniądze. Co wydarzy się w drugim odcinku serialu Graefenhausen?

Szczególnie zastanawia brak reakcji polskich organów powołanych do przestrzegania prawa pracy (Państwowa Inspekcja Pracy) i bardziej szczegółowych przepisów, określających funkcjonowanie sektora transportowego (Inspekcja Transportu Drogowego). Pomimo zgłoszenia przez Solidarność szeregu nieprawidłowości do wskazanych organów nadal nie doczekaliśmy się ani zdecydowanych działań, ani odpowiedzi.

– Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego polskie instytucje tolerują praktykę zatrudniania kierowców w oparciu o umowy-zlecenia, w sytuacji gdy winna być zawarta umowa o pracę – mówi Tadeusz Kucharski, członek Rady Krajowej Sekcji Drogownictwa i Transportu Drogowego NSZZ „Solidarność”.

– Nie reagują również na brak terminowej i pełnej wypłaty wynagrodzenia. I nie wynika to z braku przepisów wykonawczych. Takowe są, firma może zostać pozbawiona licencji na wykonywanie działalności. I nie jest to pierwszy przypadek tak „działającej” firmy. Czasami słyszę pytania, dlaczego Solidarność angażuje się w tę sprawę, skoro kierowcy jeżdżący dla firm pana Mazura nie są jej członkami, nie są nawet Polakami. Odpowiedź jest prosta. To są też ludzie, pracownicy, a że nie są członkami związku Solidarność – bo jeszcze się nie zorganizowali – to nie znaczy, że można ich traktować jak ludzi trzeciej kategorii i pozostawić bez pomocy. Taki sposób prowadzenia firmy przekłada się również na stosunki pracy w innych podmiotach, co bezpośrednio uderza w polskich kierowców, w tym członków Solidarności – kończy Tadeusz Kucharski.

Dodatkowym elementem jest psucie marki polskiej branży transportowej w Europie. Na tę kwestię zwracają z kolei uwagę pracodawcy zrzeszeni w Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska. Warto przypomnieć, że ostatnie dwadzieścia lat to gigantyczny wzrost tej branży w Europie, gdzie polskie firmy są wiodącą grupą sektora.

W związku z tym obaj branżowi partnerzy społeczni apelują do pana premiera Mateusza Morawieckiego o interwencję w tej sprawie. Mamy zatem do czynienia z dość rzadkim przypadkiem w polskiej przestrzeni, aby związkowcy i pracodawcy z danej branży jednym głosem zwracali uwagę na dysfunkcję organów państwa polskiego. Czy sytuacja ulegnie poprawie?

 


 

POLECANE
Rano przyszedł SS-man i wyczytał kilka nazwisk tylko u nas
"Rano przyszedł SS-man i wyczytał kilka nazwisk"

Po rozpracowaniu przez rybnickie gestapo (dzięki zdrajcy Jana Ziętka) organizacji konspiracyjnej rybnickiego ZWZ, ponad 60 osób aresztowano w dniach 11-13.02.1943 r. i przewieziono dnia 13.02.1943 r. do KL Auschwitz. Tam, po osadzeniu w bloku 2a, przetrzymywano więźniów przez okres śledztwa. Dodaję, ze w bloku tym rozdzielono przybyłych na „kobiety na prawo, mężczyźni na lewo” i na leżąco na betonowej posadzce oczekiwali na przesłuchania (a trwało to w niektórych przypadkach aż 3 miesiące).

Niemieckie media: Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski? gorące
Niemieckie media: Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski?

Niemiecki Nordkurier opisuje przypadek polskiego emigranta w Niemczech Bogumiła Pałki, który pracuje w Niemczech jako tłumacz przysięgły - "Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski?" - czytamy w tytule artykułu.

Karol Nawrocki domaga się jednostronnego wypowiedzenia Paktu Migracyjnego polityka
Karol Nawrocki domaga się jednostronnego wypowiedzenia Paktu Migracyjnego

- Wszystkimi wstrząsnęły tragiczne informacje o zamachu w Magdeburgu. Łączę się w bólu z najbliższymi ofiar oraz modlę się o zdrowie dla wszystkich poszkodowanych - powiedział Karol Nawrocki na krótkim wideo, w którym skomentował wczorajszą tragedię w Niemczech.

Musiałem zacząć od zera. Znany dziennikarz przerwał milczenie Wiadomości
"Musiałem zacząć od zera". Znany dziennikarz przerwał milczenie

Artur Rawicz przez lata był jedną z kluczowych postaci polskiego dziennikarstwa muzycznego. Jego pasja do rozmów z artystami oraz ogromna wiedza o muzyce, zwłaszcza rapie, przyniosły mu dużą popularność. Niewielu jednak wiedziało, że w ostatnich latach zmagał się z poważnymi problemami, które doprowadziły go do kryzysu życiowego.

Francja: brutalny, zbiorowy gwałt na Polce Wiadomości
Francja: brutalny, zbiorowy gwałt na Polce

W miejscowości Gap we Francji doszło do dramatycznego zdarzenia. 42-letnia kobieta polskiego pochodzenia została zgwałcona przez trzech mężczyzn. Do zdarzenia doszło 13 grudnia, gdy przyjechała odwiedzić swoją córkę i przyjaciółkę.

Atak na jarmark w Magdeburgu. Nowe wstrząsające ustalenia Wiadomości
Atak na jarmark w Magdeburgu. Nowe wstrząsające ustalenia

Dziewięcioletnie dziecko i czworo dorosłych zginęło w piątkowym ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu - poinformował szef prokuratury w tym mieście, Horst Walter Nopens. 200 osób zostało rannych.

Tragiczne odkrycie nad rzeką Oława. Trwa akcja służb Wiadomości
Tragiczne odkrycie nad rzeką Oława. Trwa akcja służb

Nad rzeką Oława na Dolnym Śląsku doszło do tragicznego odkrycia. Policja i służby ratunkowe znalazły ciało około 40-letniej kobiety. Kilka dni wcześniej, niedaleko miejsca zdarzenia, znaleziono jej rzeczy osobiste, w tym torebkę i tajemniczy list adresowany do rodziny.

Węgierskie MSZ: Europa powinna się wreszcie obudzić pilne
Węgierskie MSZ: Europa powinna się wreszcie obudzić

Europa powinna się wreszcie obudzić po tym, jak pochodzący z Arabii Saudyjskiej mężczyzna wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w niemieckim Magdeburgu - napisał w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.

Klaudia El Dursi ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji Wiadomości
Klaudia El Dursi ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji

W sobotni poranek widzowie „Dzień Dobry TVN” mieli okazję usłyszeć wyjątkową wiadomość od Klaudii El Dursi.

Rumuńscy dziennikarze śledczy po anulowaniu wyników wyborów: wiemy kto opłacił kampanię na TikToku i nie jest to Rosja z ostatniej chwili
Rumuńscy dziennikarze śledczy po anulowaniu wyników wyborów: wiemy kto opłacił kampanię na TikToku i nie jest to Rosja

Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii wygrał Călin Georgescu. Jednak wyniki wyborów zostały anulowane, nawet nie z powodu fałszerstw wyborczych, ale niejasnych oskarżeń o finansowanie przez Rosję filmików na TikToku. Rumuńscy dziennikarze podają zupełnie inną wersję.

REKLAMA

Strajk kierowców firm transportowych powiązanych z Łukaszem Mazurem. Solidarność i pracodawcy apelują do premiera

Już po raz drugi w przeciągu kilku miesięcy dochodzi do strajku kierowców pracujących dla firm transportowych, których właścicielem jest pan Łukasz Mazur albo osoby z jego rodziny. Firmy prowadzące działalność transportową w Niemczech zatrudniają głównie kierowców z krajów byłego Związku Radzieckiego.
 Strajk kierowców firm transportowych powiązanych z Łukaszem Mazurem. Solidarność i pracodawcy apelują do premiera
/ zdjęcie ilustracyjne fot. pixabay

Wspólnym mianownikiem dla obu protestów są zaległości w wypłacie wynagrodzeń i miejscowość Graefenhausen, gdzie położony jest parking przy autostradzie A5 pomiędzy Frankfurtem a Darmstadt. Tam w kwietniu br. grupa około 40 kierowców, wspomaganych przez lokalnych związkowców i aktywistów z organizacji Faire Mobilität, zorganizowała strajk mający na celu otrzymanie należnych pensji. Obecnie – od 28 lipca – strajkuje ponad 150 kierowców.

W kwietniu pan Mazur znalazł zapewne niemałe środki na zatrudnienie grupy Rutkowski Patrol w celu spacyfikowania strajkujących w Graefenhausen. Akcja firmy znanego detektywa nie powiodła się, ponieważ w obronie strajkujących stanęli związkowcy i wezwana niemiecka policja. Finalnie zawarto porozumienie, a poszkodowani kierowcy otrzymali należne im pieniądze. Co wydarzy się w drugim odcinku serialu Graefenhausen?

Szczególnie zastanawia brak reakcji polskich organów powołanych do przestrzegania prawa pracy (Państwowa Inspekcja Pracy) i bardziej szczegółowych przepisów, określających funkcjonowanie sektora transportowego (Inspekcja Transportu Drogowego). Pomimo zgłoszenia przez Solidarność szeregu nieprawidłowości do wskazanych organów nadal nie doczekaliśmy się ani zdecydowanych działań, ani odpowiedzi.

– Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego polskie instytucje tolerują praktykę zatrudniania kierowców w oparciu o umowy-zlecenia, w sytuacji gdy winna być zawarta umowa o pracę – mówi Tadeusz Kucharski, członek Rady Krajowej Sekcji Drogownictwa i Transportu Drogowego NSZZ „Solidarność”.

– Nie reagują również na brak terminowej i pełnej wypłaty wynagrodzenia. I nie wynika to z braku przepisów wykonawczych. Takowe są, firma może zostać pozbawiona licencji na wykonywanie działalności. I nie jest to pierwszy przypadek tak „działającej” firmy. Czasami słyszę pytania, dlaczego Solidarność angażuje się w tę sprawę, skoro kierowcy jeżdżący dla firm pana Mazura nie są jej członkami, nie są nawet Polakami. Odpowiedź jest prosta. To są też ludzie, pracownicy, a że nie są członkami związku Solidarność – bo jeszcze się nie zorganizowali – to nie znaczy, że można ich traktować jak ludzi trzeciej kategorii i pozostawić bez pomocy. Taki sposób prowadzenia firmy przekłada się również na stosunki pracy w innych podmiotach, co bezpośrednio uderza w polskich kierowców, w tym członków Solidarności – kończy Tadeusz Kucharski.

Dodatkowym elementem jest psucie marki polskiej branży transportowej w Europie. Na tę kwestię zwracają z kolei uwagę pracodawcy zrzeszeni w Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska. Warto przypomnieć, że ostatnie dwadzieścia lat to gigantyczny wzrost tej branży w Europie, gdzie polskie firmy są wiodącą grupą sektora.

W związku z tym obaj branżowi partnerzy społeczni apelują do pana premiera Mateusza Morawieckiego o interwencję w tej sprawie. Mamy zatem do czynienia z dość rzadkim przypadkiem w polskiej przestrzeni, aby związkowcy i pracodawcy z danej branży jednym głosem zwracali uwagę na dysfunkcję organów państwa polskiego. Czy sytuacja ulegnie poprawie?

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe