Zrzeszeni w "S" rybacy rekreacyjni odwiedzili biura poselskie

Rybacy rekreacyjni, członkowie NSZZ „Solidarność”, domagają się wypełnienia zawartego z nimi przez rząd 16 stycznia 2020 r. porozumienia i przygotowują się do kolejnej akcji protestacyjnej. Tym razem od Elbląga, przez Gdańsk i Gdynię, po nadmorskie miejscowości na Pomorzu Zachodnim – Szczecin i Świnoujście, odwiedzili poselskie i europoselskie biura PiS z petycją w sprawie należnych im odszkodowań.
Rybacy odwiedzają biura poselskie
Rybacy odwiedzają biura poselskie / fot. NSZZ "S" Region Gdański

W Gdyni delegacja m.in. Roman Kuzimski, wiceprzewodniczący ZRG NSZZ „S” oraz wiceprzewodniczący KZ Pracowników Morza Bałtyckiego NSZZ „S” Zdzisław Mądrzak z rodziny o bogatych tradycjach rybackich, rozmawiała z posłem Januszem Śniadkiem. W biurze poselskim nie zastali posła Marcina Horały, więc związkowe memorandum pozostawiono w sekretariacie.

W Gdańsku, w kamienicy przy Targu Drzewnym, doszło do spotkania z posłem PiS Maciejem Płażyńskim, który, tak, jak Janusz Śniadek wysłuchał argumentów strony społecznej i związkowych racji. Na europosłankę Annę Fotygę i posła, wiceministra kultury Jarosława Selina petycja wraz z załącznikami (w tym harmonogram spotkań z ministrami i wiceministrami – odbytych i nieodbytych z winy ludzi władzy) oczekuje w gabinetach.

Problemy rybaków

Roman Kuzimski cierpliwie tłumaczył racje związkowców-rybaków. Problemy z ich miejscami pracy – łowiskami, zaczęły się przed 15 laty, wraz z ograniczeniem połowów komercyjnych. Z czasem ograniczenia te dotknęły też rybaków rekreacyjnych. Od 2020 roku, początkowo na na cztery lata, wprowadzono zakaz połowu dorsza w Bałtyku, by dać szansę na odbudowanie stad przełowionych głównie przez Skandynawów. Mieli oni otrzymać rekompensatę z tego tytułu. Zapewniono – podpisem ministra Gróbarczyka, że obejmie ona też rybaków „wędkowych”, organizujących rekreacyjne wyprawy dla wędkarzy. Dla nich turystyczny połów dorszy był podstawowym źródłem dochodu. Rybacy domagają się więc obiecanego odszkodowania, które umożliwi im stworzenie nowych miejsc pracy, spłatę kredytów zaciągniętych na zakup kutrów i łodzi.

O problemach rybaków, właścicieli kutrów, którzy uprawiają wędkarstwo rekreacyjne, łowiąc przy użyciu wędek morskich wielokrotnie informowane były ministerstwa – najpierw Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, na którego czele stał ówczesny minister Marek Gróbarczyk, dziś pełnomocnik rządu ds. gospodarki wodnej, po zmianach – w Ministerstwie Infrastruktury oraz Ministerstwo Rolnictwa. Co najmniej ośmiokrotnie od 2020 roku zbierały się sejmowe komisje w ich sprawie – co ważne z „symbolicznym” udziałem posłów.

Polski rząd zgodził się na zakaz połowu dorsza, który wprowadziła Komisja Europejska. Nikt z rządu nie poczuwa się dziś by sprawę załatwić., a ministerstwa odpowiedzialne za transport i za rolnictwo przerzucają się kompetencjami. Podpisane 16 stycznia 2020 r. porozumienie leży na dnie którejś z ministerialnych szuflad. Urzędnicy, opłacani przez podatników, udają, że tegoż nie ma. Rybacy, mający za warsztat pracy kutry i Morze Bałtyckie udali się więc po pomoc do NSZZ „Solidarność”. I ta została im udzielona poprzez wsparcie Związku.

Tymczasem tzw. dorsz prosto z kutra (spotykany w restauracjach i smażalniach) pochodzi z kutra tyle, że duńskiego lub islandzkiego, sandacz – z Irlandii. Docierają na nasze stoły też ryby z Chin, w tym sprowadzanie od 15 lat z ChRL – węgorze. Na naszym morzu poławiają „paszowce” duńskie, szwedzkie i niemieckie. Dorsze – drapieżniki, nie mają co jeść. Nasi rybacy stracili źródła utrzymania. Na wybrzeżach gniją kutry. Czy uda się „rekultywować” polską strefę ekonomiczną Bałtyku?


 

POLECANE
Uwaga na zamiecie śnieżne i silny wiatr. Komunikat IMGW z ostatniej chwili
Uwaga na zamiecie śnieżne i silny wiatr. Komunikat IMGW

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia I i II stopnia przed silnym wiatrem i zamieciami śnieżnymi dla północno-wschodniej i południowej Polski. Obowiązują one do sylwestrowego południa.

Największa farma owadów w Europie zbankrutowała, mimo 600 mln euro z publicznych pieniędzy gorące
Największa farma owadów w Europie zbankrutowała, mimo 600 mln euro z publicznych pieniędzy

"Nowy cios dla planów elit globalistycznych. Przy tej okazji, pomimo zainwestowanych milionów, największa w Europie farma owadów, Ÿnsect, została uznana za niewypłacalną i postawiona w stan likwidacji sądowej, kończąc jeden z najbardziej ambitnych i kosztownych projektów alternatywnego przemysłu spożywczego na kontynencie" – poinformował hiszpański portal La Gaceta.

Weterynarz: W sylwestra nie ogłuszajmy zwierząt. Źle dobrane leki mogą pogłębić ich cierpienie Wiadomości
Weterynarz: W sylwestra nie ogłuszajmy zwierząt. Źle dobrane leki mogą pogłębić ich cierpienie

Huk petard i fajerwerków, który dla ludzi jest symbolem zabawy i świętowania Nowego Roku, dla wielu zwierząt domowych i dzikich oznacza silny stres, a nierzadko panikę – powiedziała PAP weterynarz Karolina Świtakowska. Ekspert ostrzegła przed pochopnym podawaniem zwierzętom leków uspokajających.

Zbigniew Ziobro: Polska powinna natychmiast wyjść z systemu ETS gorące
Zbigniew Ziobro: Polska powinna natychmiast wyjść z systemu ETS

„Polska powinna natychmiast wyjść z systemu ETS” – napisał na platformie X były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

21 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności z ostatniej chwili
21 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności

Brak jakichkolwiek oszczędności deklaruje 21 proc. Polaków; kolejne 17 proc. ocenia, że po utracie dochodu utrzymałoby się najwyżej miesiąc – wynika z opublikowanego we wtorek badania zrealizowanego na zlecenie KRD. Jak dodano, ustabilizowało się z kolei łączne zadłużenie Polaków – na 42,5 mld zł.

Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych z ostatniej chwili
Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych

Organy antykorupcyjne Ukrainy poinformowały w poniedziałek o zarzutach wobec uczestników zorganizowanej grupy przestępczej, która działała w Radzie Najwyższej (parlamencie) tego kraju. Wśród podejrzanych jest pięciu deputowanych.

Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi z ostatniej chwili
Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi

Z doniesień serwisu portel.pl wynika, że Wody Polskie nie uznały roszczeń finansowych gminy Tolkmicko związanych z lipcową powodzią i w związku z tym odmawiają miastu zwrotu poniesionych kosztów. Chodzi o ponad 757 tys. zł wydanych na akcję ratowniczą, usuwanie skutków zalania i zabezpieczenie terenu. Stanowisko w tej sprawie przekazał Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Złoty prezes NBP tylko u nas
Złoty prezes NBP

Wartość złota w rezerwach Narodowego Banku Polskiego gwałtownie wzrosła w 2025 roku wraz z rekordowymi cenami kruszcu na światowych rynkach. Dzięki konsekwentnej strategii zakupów prowadzonej od kilku lat Polska należy dziś do grona największych posiadaczy złota w Europie, a jego udział w rezerwach walutowych zbliża się do poziomu 20 procent.

Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli z ostatniej chwili
Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli

Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek, że siły amerykańskie doprowadziły do eksplozji w dokach w jednym z portów w Wenezueli, gdzie przemytnicy narkotyków mieli załadowywać swoje łodzie. Do ataku miało dojść w ubiegłym tygodniu.

Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski z ostatniej chwili
Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski

Greccy rolnicy protestują przeciwko umowie UE z Mercosur i ostrzegają przed jej skutkami dla rolnictwa. W reportażu polsko-greckiej fundacji Hagia Marina pada bezpośredni apel do polskich rolników. „Bez nas, rolników, nie będą mieli co jeść” – podkreślają uczestnicy protestów.

REKLAMA

Zrzeszeni w "S" rybacy rekreacyjni odwiedzili biura poselskie

Rybacy rekreacyjni, członkowie NSZZ „Solidarność”, domagają się wypełnienia zawartego z nimi przez rząd 16 stycznia 2020 r. porozumienia i przygotowują się do kolejnej akcji protestacyjnej. Tym razem od Elbląga, przez Gdańsk i Gdynię, po nadmorskie miejscowości na Pomorzu Zachodnim – Szczecin i Świnoujście, odwiedzili poselskie i europoselskie biura PiS z petycją w sprawie należnych im odszkodowań.
Rybacy odwiedzają biura poselskie
Rybacy odwiedzają biura poselskie / fot. NSZZ "S" Region Gdański

W Gdyni delegacja m.in. Roman Kuzimski, wiceprzewodniczący ZRG NSZZ „S” oraz wiceprzewodniczący KZ Pracowników Morza Bałtyckiego NSZZ „S” Zdzisław Mądrzak z rodziny o bogatych tradycjach rybackich, rozmawiała z posłem Januszem Śniadkiem. W biurze poselskim nie zastali posła Marcina Horały, więc związkowe memorandum pozostawiono w sekretariacie.

W Gdańsku, w kamienicy przy Targu Drzewnym, doszło do spotkania z posłem PiS Maciejem Płażyńskim, który, tak, jak Janusz Śniadek wysłuchał argumentów strony społecznej i związkowych racji. Na europosłankę Annę Fotygę i posła, wiceministra kultury Jarosława Selina petycja wraz z załącznikami (w tym harmonogram spotkań z ministrami i wiceministrami – odbytych i nieodbytych z winy ludzi władzy) oczekuje w gabinetach.

Problemy rybaków

Roman Kuzimski cierpliwie tłumaczył racje związkowców-rybaków. Problemy z ich miejscami pracy – łowiskami, zaczęły się przed 15 laty, wraz z ograniczeniem połowów komercyjnych. Z czasem ograniczenia te dotknęły też rybaków rekreacyjnych. Od 2020 roku, początkowo na na cztery lata, wprowadzono zakaz połowu dorsza w Bałtyku, by dać szansę na odbudowanie stad przełowionych głównie przez Skandynawów. Mieli oni otrzymać rekompensatę z tego tytułu. Zapewniono – podpisem ministra Gróbarczyka, że obejmie ona też rybaków „wędkowych”, organizujących rekreacyjne wyprawy dla wędkarzy. Dla nich turystyczny połów dorszy był podstawowym źródłem dochodu. Rybacy domagają się więc obiecanego odszkodowania, które umożliwi im stworzenie nowych miejsc pracy, spłatę kredytów zaciągniętych na zakup kutrów i łodzi.

O problemach rybaków, właścicieli kutrów, którzy uprawiają wędkarstwo rekreacyjne, łowiąc przy użyciu wędek morskich wielokrotnie informowane były ministerstwa – najpierw Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, na którego czele stał ówczesny minister Marek Gróbarczyk, dziś pełnomocnik rządu ds. gospodarki wodnej, po zmianach – w Ministerstwie Infrastruktury oraz Ministerstwo Rolnictwa. Co najmniej ośmiokrotnie od 2020 roku zbierały się sejmowe komisje w ich sprawie – co ważne z „symbolicznym” udziałem posłów.

Polski rząd zgodził się na zakaz połowu dorsza, który wprowadziła Komisja Europejska. Nikt z rządu nie poczuwa się dziś by sprawę załatwić., a ministerstwa odpowiedzialne za transport i za rolnictwo przerzucają się kompetencjami. Podpisane 16 stycznia 2020 r. porozumienie leży na dnie którejś z ministerialnych szuflad. Urzędnicy, opłacani przez podatników, udają, że tegoż nie ma. Rybacy, mający za warsztat pracy kutry i Morze Bałtyckie udali się więc po pomoc do NSZZ „Solidarność”. I ta została im udzielona poprzez wsparcie Związku.

Tymczasem tzw. dorsz prosto z kutra (spotykany w restauracjach i smażalniach) pochodzi z kutra tyle, że duńskiego lub islandzkiego, sandacz – z Irlandii. Docierają na nasze stoły też ryby z Chin, w tym sprowadzanie od 15 lat z ChRL – węgorze. Na naszym morzu poławiają „paszowce” duńskie, szwedzkie i niemieckie. Dorsze – drapieżniki, nie mają co jeść. Nasi rybacy stracili źródła utrzymania. Na wybrzeżach gniją kutry. Czy uda się „rekultywować” polską strefę ekonomiczną Bałtyku?



 

Polecane