Podpisano porozumienie w sprawie podwyżek w MOPR w Bytomiu

"Liczyliśmy na nieco więcej, ale jesteśmy zadowoleni, bo to spory zastrzyk finansowy. Oczywiście, patrząc na inflację, podwyżka w tej wysokości nie rozwiązuje problemu niskich płac w MOPR, ale na pewno stanowi ważny krok w kierunku poprawy sytuacji materialnej pracowników” – zaznaczył przewodniczący Solidarności w MOPR Henryk Stawski.
Spór zbiorowy w bytomskim MOPR trwał od października ubiegłego roku. 26 maja związkowcy rozpoczęli akcję protestacyjną polegającą na oflagowaniu jednostek Ośrodka. Jak zapowiadali, są gotowi na ostrzejsze formy protestu - ze strajkiem włącznie - jeśli władze miasta nie przedstawią konkretnych propozycji dotyczących realizacji postulatów płacowych.
"Ludzie długo czekali na te pieniądze"
Przełom w negocjacjach nastąpił po akcji protestacyjnej zorganizowanej przez związki zawodowe pod koniec czerwca. Tego dnia ponad 200 pracowników placówki przemaszerowało ulicami Bytomia, a następnie manifestowało przed budynkiem urzędu miasta. "Pracujemy uczciwie, chcemy zarabiać godziwie", "Płaca niższa niż zasiłki" – można było przeczytać na trzymanych w rękach demonstrantów transparentach.
Prezydent Bytomia Mariusz Wołosz, który wcześniej był skłonny dać pracownikom po 600 zł podwyżki brutto (protestujący domagali się dodatkowo 400 zł, czyli w sumie tysiąca zł), po manifestacji zaproponował 760 zł brutto. „Ludzie bardzo długo czekali na te pieniądze, dlatego zdecydowaliśmy się tę propozycję przyjąć” – mówi Stawski.
Zgodnie z zapisami porozumienia, w październiku związki zawodowe i przedstawiciele władz miasta wrócą do negocjacji na temat wysokości wynagrodzeń w 2024 roku. „Nie zamykamy tematu podwyżek. W dalszym ciągu będziemy walczyć o lepsze zarobki” - oświadczył Stawski.
W Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Bytomiu zatrudnionych jest blisko 350 pracowników.(PAP)