[Felieton „TS”] Waldemar Biniecki: Te 9 milionów podpisów
Wręcz przeciwnie – można zaobserwować tendencję wymazywania udziału Polonii amerykańskiej w tym procesie. Autorzy w materiałach źródłowych nie podają na ogół żadnych publikacji wydawanych poza Polską, bazując w głównej mierze na źródłach polskich. Komentując ten fakt, wielu polityków wypowiada okrągłą formułkę o „wielkim wkładzie Polonii amerykańskiej w procesie przekonywania amerykańskich elit do przyjęcia Polski do NATO”. Z wielkim zaciekawieniem i zdumieniem przeczytałem artykuł we „Wszystko Co Najważniejsze” prof. Joanny Wojdon zatytułowany: „Droga Polski do NATO w historii Jana Nowaka-Jeziorańskiego i Polonii amerykańskiej”. W artykule tym pojawia się zdumiewające zdanie: „Tu pojawia się pytanie, czy działania Polonii miały istotnie tak wielkie znaczenie dla wprowadzenia Polski do NATO, jak dla samej Polonii i budowania jej tożsamości. Inaczej mówiąc, czy Polska weszłaby do NATO bez poparcia i aktywności Polonii”. Narracja budowana przez prof. Wojdon jest zdumiewająca jak na czołową badaczkę Polonii amerykańskiej. Kolejne zdanie z artykułu jest wręcz bolesne: „Wejście Polski do NATO bywa przedstawiane jako szczytowe osiągnięcie i dowód sprawności organizacyjnej oraz wpływów politycznych Polonii amerykańskiej”.
Sam od ponad dekady jestem krytykiem obecnej polityki Kongresu Polonii Amerykańskiej, ale nigdy nie staram się zaprzeczać istniejącym faktom. Oddajmy jednak głos świadkowi tych historycznych wydarzeń prof. Donaldowi Pieńkosiowi, który wielokrotnie odnosił się na łamach „Kuryera Polskiego” w Milwaukee do sprawy zamilczania roli polskiej diaspory w procesie wchodzenia Polski do NATO. W artykule „Polska, amerykańscy Polacy i sojusz NATO” prof. Pieńkoś jasno mówi: „W grudniu 1993 roku KPA rozpoczął masową kampanię na rzecz członkostwa Polski w NATO. Do Białego Domu słano setki telegramów, listów, telefonów i e-maili w celu wsparcia rozszerzenia NATO. Ten wysiłek się opłacił. W styczniu 1994 roku prezydent Clinton postanowił spotkać się z przedstawicielami społeczności polskiej, czeskiej, słowackiej i węgierskiej w Ameryce, aby wysłuchać ich opinii na temat rozszerzenia NATO. Spotkanie to odbyło się w Milwaukee w stanie Wisconsin, a w marcu tegoż roku odbyło się drugie spotkanie z prezydentem w Białym Domu. W Milwaukee prezes KPA Edward Moskal przedstawił mocny argument za rozszerzeniem NATO. Kiedy ta sama grupa spotkała się w marcu, prezydent Clinton zadeklarował poparcie dla rozszerzenia NATO. Jak to ujął: «Drzwi do ekspansji NATO są otwarte». Brałem udział w obu tych spotkaniach, a także w trzecim w Buffalo w stanie Nowy Jork w grudniu 1994 r. Tam spotkaliśmy się z ambasador ONZ Madeleine Albright. To, czego byłem świadkiem podczas tych sesji, było niesamowite. To tam zmieniła się polityka Stanów Zjednoczonych. Opisałem swoje doświadczenie jako «świadka historii»”. Wystarczy więc dotrzeć do źródeł w języku angielskim, aby dotrzeć do prawdy i niezakłamanych faktów. Przypomnijmy więc, że w wyniku największej akcji lobbingowej Polonii amerykańskiej prezes Edward Moskal zebrał wtedy dziewięć milionów podpisów obywateli amerykańskich i przypieczętował polski akces do NATO.