Marek Miśko: Po co prawda?
Święty Jan w 18 rozdziale Ewangelii pisał: „37 Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie 14. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu». 38 Rzekł do Niego Piłat: «Cóż to jest prawda?» To powiedziawszy wyszedł powtórnie do Żydów i rzekł do nich: «Ja nie znajduję w Nim żadnej winy.” (Ewangelia Jana 18, 37-38).
"Cóż to jest prawda?"
Co takiego miał na myśli Piłat gdy zapytał pohańbionego Chrystusa „Cóż to jest prawda?” Czy dał on wyraz powszechnemu jej pojmowaniu przez człowieka? Zasygnalizował, że są i zawsze będą tacy, dla których nie ma ona najmniejszego znaczenia? Że większość ludzi jest w stanie poświęcić prawdę dla własnych korzyści? Że zawsze znajdzie się oszalały tłum, który wbrew logice i faktom będzie jej zaprzeczał? W końcu, czy znając prawdę wolno człowiekowi cywilizowanemu stanąć przeciwko niej? Piłat od pewnego momentu starał się Jezusa uwolnić, znal prawdę, jednak w obawie przed utratą stanowiska poświęcił ją dla celów przyziemnych. W naszym życiu i my często stajemy wobec prawdy i gdy należałoby o niej zaświadczyć, udajemy, że nas nie dotyczy. Mówienie prawdy w każdej dziedzinie życia nigdy nie będzie wiązało się z poklaskiem i docenieniem, przeciwnie zawsze będzie się w mniejszości i zawsze jej głoszenie czy obrona będzie wiązała się z ryzykiem. W kwestiach wiary prawdą jest Chrystus, Ewangelia, odwieczne Magisterium Kościoła, za każdym razem gdy będziemy stawać w ich obronie, spodziewajmy się raczej razów niż bukietów róż i poklepywania po plecach. Ab. Fulton J. Scheen mówił:
Jeżeli głosisz Ewangelię i nikogo to nie obrusza, to znaczy że robisz to źle”. Żyjmy więc tak, aby o prawdzie świadczyć, bo jak śpiewa Jacek Kowalski „Ale kto sobie i innym prawdę powiada w oczy, takiemu człowiekowi i szatan nie podskoczy