Tomasz Terlikowski: W patriarchacie bez zmian
A najnowszym tego dowodem były słowa wygłoszone przez patriarchę Cyryla w Dzień Obrońcy Ojczyzny, obchodzony 23 lutego. Zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej powtórzył w nim niemal wszystkie propagandowe tezy Putina, posolił je wezwaniami do służby wojskowej, a jeśli czegoś zabrakło w tym kazaniu to jedynie Ewangelii i Jezusa Chrystusa. „Nasze Siły Zbrojne dzisiaj bronią Ojczyzny. Wiemy, że po stronie, która rzuciła wyzwanie naszej Ojczyźnie, stoją wielkie siły, a to wymaga od Sił Zbrojnych Rosji i całego narodu jasnego zrozumienia, że tylko wszyscy razem możemy zapewnić prawdziwą wolność i niepodległość naszej Ojczyzny” - mówił Cyryl.
Standardowo nie raczył przypomnieć, że wolności Rosji nikt nie zagraża, i że to ona stanowi zagrożenie dla innych, a nie inni dla niej. Zamiast tego zapewniał, że obecnie toczy się walka o „niepodległość Rosji”. „Rosja może być niepodległa albo nie będzie. Dlatego dzisiaj mówimy o prawdziwej wolności i niepodległości naszej Ojczyzny, które zapewniają Siły Zbrojne i solidarność całego naszego narodu” - przekonywał. „Proszę Pana o miłosierdzie dla naszego narodu, dla naszej Ojczyzny oraz o siłę i możność zapewnienia prawdziwej wolności i prawdziwej niepodległości Rosji. Niech Pan zachowa nasz kraj, nasze władze i naszą armię na wiele dobrych lat! Gratulacje z okazji wakacji!” - uzupełniał.
Wspólne cele
Nie zabrało także zapewnień, że zbrodniczy reżim Putina i Cerkiew mają wspólne cele. „Mamy wspólne cele, wspólne zadania, nasze współdziałanie z naszym ludem, z naszymi władzami powinno być tym bardziej wzmocnione” - mówił, ale nie wyjaśniał, co wspólnego ma zadanie głoszenia Ewangelii pokoju ze wspieraniem zbrodniczych działań Putina, ani nawet o tym, jak pogodzić atak na niewinne państwo z nauczaniem Jezusa? Zamiast tego podkreślał, że ma nadzieję, że w „tych trudnych dniach wszyscy razem – Kościół i lud, duchowni i świeccy – zrobimy wszystko, co jest konieczne, aby zapewnić naszej Ojczyźnie prawdziwą wolność i niepodległość”.
Komentarza do tych słów wielkiego nie trzeba. Na Wschodzie - można by powiedzieć parafrazując znany tytuł książki Ericha Marii Remarque’a - bez zmian.