Rafał Baniak w areszcie. Solidarność odmawia podpisu pod listem potępiającym sposób jego zatrzymania

Przypomnijmy, były wiceminister skarbu Rafał Baniak został zatrzymany 1 lutego. Jak podaje PAP, jego i dwóch innych przedsiębiorców podejrzewa się o załatwianie wartych 600 mln zł kontraktów ze stołecznym MPO. Rafał Baniak usłyszał w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej zarzuty m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz powoływania się na wpływy. Zarzuty związane są z ustawianiem kontraktów z warszawskim MPO wartych 600 mln zł w zamian za łapówkę w wysokości 4 mln 990 tys. zł. Decyzją sądu Baniak oraz dwóch przedsiębiorców zostało aresztowanych na trzy miesiące.
Według ustaleń śledczych od sierpnia 2020 do stycznia 2023 roku istniał proceder korupcyjny związany z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów z Miasta Stołecznego Warszawa. "Przedstawiciele jednej z grup kapitałowych zainteresowanych uczestnictwem w przetwarzaniu odpadów weszli w porozumienie z Rafałem B." - podała Prokuratura Krajowa.
Stosowanie środków wobec R. Baniaka to zastraszanie?
Po zatrzymaniu Rafała Baniaka, który jest również wiceprzewodniczącym Rady Dialogu Społecznego, niektórzy partnerzy społeczni wchodzący w skład Rady Dialogu Społecznego wydali 2 lutego zaskakujące stanowisko, w którym zdecydowanie potępili sposób jego zatrzymania.
"Prezes Rafał Baniak jest osobą publiczną, stojącą na czele jednej z największych organizacji skupiających pracodawców i przedsiębiorców w Polsce. Jako Prezes Pracodawców RP i jednocześnie Wiceprzewodniczący Rady Dialogu Społecznego od lat
jest zaangażowany w prowadzenie dialogu, osiąganie konsensusu i porozumienia w ramach prac RDS" - napisano w stanowisku.
Organizacje, które podpisały się pod stanowiskiem są przekonane, że "stosowanie tak dotkliwych środków jak zatrzymanie, to budowanie atmosfery zastraszania i podejrzliwości wobec osoby publicznej, która może być do dyspozycji organów i w każdej chwili jest gotowa stawić się na wezwanie śledczych. Takie praktyki powodują nie tylko poważne szkody w życiu zatrzymanych, ale podkopują też zaufanie do instytucji państwa".
Napisano także: "Nie przesądzając o winie zatrzymanego, apelujemy do prokuratury i organów ścigania o umiar w stosowaniu dotkliwych środków, które naruszają godność osób objętych postępowaniem. Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec takich praktyk, a przede wszystkim oczekujemy respektowania podstawowych zasad i wolności obowiązujących w społeczeństwach demokratycznych".
Pod stanowiskiem podpisali się reprezentanci Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, Forum Związków Zawodowych, Business Centre Club, Federacji Przedsiębiorców Polskich, Konfederacji Lewiatan, Pracodawców RP, Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Związku Rzemiosła Polskiego.
Skąd takie poparcie wśród organizacji wchodzących w skład RDS-u?
- Chyba nie będziemy poruszać tematu zatrzymania pana Rafała Baniaka w rozmowach w ramach RDS-u. Stanowisko dotyczy jedynie formy jego zatrzymania – komentuje w rozmowie z "TS" Piotr Ostrowski, przewodniczący OPZZ.
I dodaje: - Działania organów ścigania, które przychodzą o 6. rano do domu, by dokonać zatrzymania, to według mnie w tym przypadku zbyt daleko idące środki. Zastosowano areszt i wedle doniesień medialnych o zarzutach działania prokuratury są w pełni uzasadnione. Jednak pan Baniak zastrzegał, że stawiłby się na każde wezwanie służb i myślę, że gdyby tego nie zrobił, dopiero wówczas takie zatrzymanie, jakie miało miejsce, mogłoby być uzasadnione – mówi przewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski. Dodaje, że członkowie RDS-u są w jakimś sensie osobami zaufania publicznego, dlatego takie stanowisko powstało.
"Możliwość mataczenia"
Podpisania stanowiska odmówili przedstawiciele NSZZ "Solidarność". Jednym z powodów był zapewne fakt, że przedstawiciele związku w MPO już dawno alarmowali o możliwych nieprawidłowościach w spółce i z uwagą przyglądają się działaniom służb. Zdaniem Waldemara Wolskiego, przewodniczącego NSZZ "S" w MPO w sprawie tak poważnych podejrzeń ważne jest zapobiegnięcie ewentualnym mataczeniom.
- Mając na uwadze ciężar ewentualnego przestępstwa i możliwość mataczenia przez pana Baniaka, bo przecież mamy na uwadze fakt, że w sprawę mogą być zamieszane osoby trzecie, myślę, że działania śledczych polegające na zatrzymaniu go, są słuszne i przeprowadzone dla dobra śledztwa
– przekonuje w rozmowie z "TS".
Związkowcy z Solidarności od lat próbują także zwrócić uwagę prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego na możliwe nieprawidłowości w MPO.
"Jednym z naszych postulatów, oprócz płacowych, była reorganizacja w spółce polegająca na pozbyciu się polityków i ich znajomków a na ich miejsce wprowadzeniu menadżera, który zajmie się tą spółka tak, jak trzeba" - powiedział Wolski w rozmowie z PAP-em.
Zaznaczył, że związkowcy wiedzieli, że są pewne nieprawidłowości. "Słyszeliśmy pocztą pantoflową, że na przetargi odnośnie przetwarzania odpadów to nie ma co liczyć, bo jest układ z jedną z firm. My nie mamy dostępu do takich dokumentów i chcieliśmy zaznaczyliśmy panu prezydentowi, że trzeba to sprawdzić. Z tego co wiem, bo oficjalnie nas pan prezydent nie poinformował, jest audyt w spółce. Wiadomo, że sprawdzane są pewne rzeczy ale czy przetargi, to nie wiadomo" - powiedział. "Żadnych oficjalnych informacji nie dostaliśmy tym bardziej, że proponowaliśmy panu prezydentowi, że możemy się w to włączyć na takiej zasadzie, że będziemy pokazywać obszary, które wzbudzają nasz niepokój. Ale niestety pan prezydent wybrał inną drogę" - podkreślił.