Zbigniew Kuźmiuk: Sikorski „niespodziewanie” otrzymał wsparcie od czołowego propagandzisty Kremla

Po wielokroć także groził Europie, ale i Stanom Zjednoczonym użyciem przez Rosję broni atomowej, opisując przy okazji, wręcz detalicznie, skalę zniszczeń, jaką to może spowodować.
Jego agresja w stosunku do krajów UE jeszcze wzrosła po tym, jak na skutek kolejnego pakietu unijnych sankcji zaczęto w tych krajach przejmować aktywa, w tym nieruchomości, rosyjskich oligarchów, ale także wszystkich tych Rosjan, którzy znaleźli się na kolejnych listach sankcyjnych.
Na tej podstawie Włochy przejęły warte wiele milionów euro nieruchomości Sołowiowa, znajdujące się w tym kraju, i choć na razie ostatecznie nie zostały one jeszcze mu skonfiskowane, to nie może z nich korzystać ani podejmować jakichkolwiek decyzji dotyczących zarządzania nimi.
Mimo że to zamrożenie jego aktywów we Włoszech miało miejsce w marcu poprzedniego roku, często w swoim programie wraca do tego, mówiąc, że zakupów nieruchomości dokonywał ze swoich legalnych dochodów, o wszystkim informował służby skarbowe, zapłacił podatki, a mimo tego państwo włoskie dokonało „zaboru” jego mienia na podstawie „jakichś tam sankcji”.
Sołowiow w obronie Sikorskiego
Wczoraj „niespodziewanie” Sołowiow stwierdził, że „w Polsce trwa nagonka na Radosława Sikorskiego, jedynego rozsądnego polityka w tym rusofobicznym kraju”, co w oczywisty sposób należy odbierać nie tylko jako formę wsparcia obecnego europosła Platformy.
To stwierdzenie to także uznanie dla polityki Sikorskiego, kiedy był ministrem spraw zagranicznych, oraz pochwała jego ostatnich „głośnych” wypowiedzi, związanych z wojną na Ukrainie.
Rzeczywiście przynajmniej dwie z nich były niezwykle korzystne dla Rosji, zresztą natychmiast po ich pojawieniu się w przestrzeni publicznej rosyjska propaganda skwapliwie i na szeroką skalę z nich skorzystała.
Wpisy i wystąpienia europosła PO
Pierwsza dotyczyła gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Po wybuchach, które zniszczyły ich rury na wodach duńskich i szwedzkich, Sikorski napisał na jednym z portali społecznościowych: „Thank you, USA”, dołączając do tego internetowe zdjęcie pokazujące ich skutki.
Natychmiast ten wpis podchwyciła rzecznik Kremla Maria Zacharowa, pisząc: „czy to oficjalne oświadczenie o zamachu terrorystycznym?” z jednoczesnym podkreśleniem, że napisał to były minister spraw zagranicznych Polski, ze względu na koligacje rodzinne, mający informacje „z pierwszej ręki” z obozu amerykańskiej Partii Demokratycznej.
Ten wpis Sikorskiego zaprezentował, pokazując kartkę ze zdjęciem, także rosyjski przedstawiciel w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, domagając się twardo wyjaśnień od przedstawicielki USA w tej Radzie.
Równie dużym zainteresowaniem w rosyjskiej propagandzie cieszyły się rozważania i sugestie Sikorskiego, w tym w audycji w Radiu ZET, o chęci udziału Polski pod rządami Zjednoczonej Prawicy w rozbiorze Ukrainy.
Były one niezwykle szkodliwe dla Polski, która przecież dokonuje gigantycznego wysiłku wsparcia Ukrainy w jej walce z rosyjskim agresorem, a jednocześnie były minister spraw zagranicznych snuje sensacyjne rozważania niemające żadnego związku z rzeczywistością.
Co najmniej niepokojące
Teraz, kiedy to media zagraniczne, prasa i telewizje (holenderskie i belgijskie) piszą i mówią o 500 tys. USD, które na przestrzeni ostatnich 5 lat Sikorski miał otrzymać od Zjednoczonych Emiratów Arabskich, kraju, który powszechnie jest uważany za autorytarny reżim, wspiera go czołowy kremlowski propagandysta.
Wprawdzie kłamie, pisząc, że to media w Polsce prowadzą jakąś nagonkę na Sikorskiego, ale jednocześnie nazywa go „jedynym rozsądnym politykiem w tym rusofobicznym kraju” i to rosyjskie wsparcie jest co najmniej niepokojące.