Mieli „walczyć z Polakami”. Wagnerowcy czują się oszukani przez Prigożyna

Kilku wagnerowców dostało się do ukraińskiej niewoli. Ekipie CNN, za zgodą sił zbrojnych Ukrainy, udało się przeprowadzić z dwoma z nich wywiad. – Było nas 90 osób. Sześćdziesięciu zginęło w tym pierwszym szturmie, zabitych ogniem z moździerza – opowiadają amerykańskiej telewizji.
Tkwisz w tym przez pięć dni. Ludzie obok umierają, modlą się, błagają o wodę – relacjonował. Z jego słów wynika, że Rosjanie nie dbali nawet o to, by sprawdzić, czy ich towarzysze żyją. – Kiedy przywożą ofiary, dostajesz rozkaz, żeby je załadować i nie zastanawiasz się, kto jest ranny, a kto martwy
– mówią wagnerowcy. Zabijani mieli być nawet ci, którzy doznali odmrożeń.
„Myśleliśmy, że będziemy walczyć z Polakami”
Myśleliśmy, że będziemy walczyć z Polakami i różnymi innymi najemnikami. Nie sądziliśmy, że ktoś tam został z armii ukraińskiej. Myśleliśmy, że opuścili kraj
– opowiadają najemnicy, którzy czują się oszukani zarówno w zakresie wynagrodzenia, jak i warunków walki.