Potężny spór w Niemczech. Chodzi o aborcję

– Kodeks karny „nie jest odpowiednim miejscem, by regulować” prawo do przerywania ciąży – mówiła niemiecka minister w niedawnym wywiadzie dla Funke Mediengruppe.
Wyjaśniła, że popiera wykreślenie z Kodeksu karnego artykułu 218, według którego przerywanie ciąży jest w Niemczech przestępstwem, z paroma wyjątkami.
– Kto inny, jeśli nie same kobiety w ciąży, powinien decydować, czy chcą lub mogą urodzić dziecko? Kto inny, jeśli nie same kobiety, powinien decydować, kiedy i w jakich odstępach czasu będą miały dzieci? Kobiety, które dokonują aborcji, nie powinny być już stygmatyzowane – oświadczyła.
Zdecydowana reakcja Bawarii
Wypowiedź niemieckiej minister spotkała się z burzliwą reakcją katolickich mediów oraz władz Bawarii.
Bawarska minister ds. rodziny związana z katolicką CSU zapowiedziała zaskarżenie tej sprawy do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe.
– Dołożę wszelkich starań, aby Federalny Trybunał Konstytucyjny dokonał przeglądu nowej ustawy – poinformowała.
Ponadto skwitowała, że pomysły Paus są po prostu „skandalem”.
– Stajemy w obronie matki i dziecka. Aborcja kończy życie. Wydaje się, że dla federalnej minister ds. rodziny nie ma to żadnego znaczenia – dodała Ulrike Scharf.
Zgodnie z art. 218 Kodeksu karnego w Niemczech przerwanie ciąży jest przestępstwem za wyjątkiem dwóch sytuacji. Kiedy ciąża stanowi zagrożenie życia kobiety, a także wtedy, gdy powstała w wyniku przestępstwa seksualnego.