Solidarna Polska pod biurem Grzegorza Napieralskiego. Oczekują wyjaśnień od polityka ws. zeznań Marcina W.

Pod biurem posła Grzegorza Napieralskiego Solidarna Polska zorganizowała konferencję prasową. Wszystko przez to, że po opublikowaniu całości protokołów przez ministra Zbigniewa Ziobro okazało się, że zarzuty obciążają samego szefa Platformy Obywatelskiej, jak również szczecińskiego posła Grzegorza Napieralskiego. Informacje na jego temat znalazły się w 2 z 6 upublicznionych protokołów.
Oczekują wyjaśnień
"Pojawia się on w dwóch z sześciu zeznań Marcina W., padły tam określone zarzuty. Jeśli chociaż część z nich się potwierdzi, wówczas kwestia 600 tys. euro łapówki Tuska również się uprawdopodobni. Mamy pytania" - wyjaśnia Dariusz Matecki i wymienia pytania skierowane do Napieralskiego:
"1) Czy doszło do przelewu 20-30 tys. PLN na konto organizacji „Harfa Dzieciom”?
2) Czy żona G.N. sprawowała funkcje kierownicze w tej organizacji?
3) Czy N. był na wakacjach z Marcinem W.?
4) Czy poseł Bańkowska zajmowała się sprawą spółek związanych z Markiem Falentą?"
Sprawa zaczęła się po tym, jak w ubiegły poniedziałek tygodnik "Newsweek" napisał, że Marcin W. - wspólnik biznesowy Marka Falenty, skazanego za organizację w l.2013-2014 podsłuchów najważniejszych osób w państwie - zeznał w śledztwie dotyczącym spółki zajmującej się sprowadzaniem do Polski węgla z Rosji, której współwłaścicielem był Falenta, że zanim taśmy nagrane w restauracji "Sowa i Przyjaciele" wstrząsnęły polską sceną polityczną, trafiły w rosyjskie ręce, a "prokuratura wszczyna śledztwo, ale unika wątku szpiegostwa" w tej sprawie.
We wtorek szef PO Donald Tusk, odnosząc się do publikacji "Newsweeka", stwierdził, że tylko komisja śledcza, niezależna od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, mogłaby wyjaśnić, na czym polega wpływ rosyjskich służb na energetyczną politykę PiS. Uznał też Marcina W. za wiarygodnego świadka.
W reakcji na te słowa Ziobro zapowiedział upublicznienie protokołów dotyczących zeznań Marcina W. Zostały one opublikowane na stronie Prokuratury Krajowej. Wynika z nich m.in. że Marcin W. zeznawał (w 2017 i 2018 r.) iż wręczył łapówkę w wysokości 600 tys. euro M.T., "synowi byłego premiera". Miało to mieć miejsce w 2014 r. i jak zeznawał Marcin W., pieniądze włożył do reklamówki ze sklepu Biedronka, a miała to być "prowizja za zgodę" ówczesnych władz na transakcję dotyczącą sprowadzania węgla z Rosji.
Michał Tusk oświadczył, że to "totalne bzdury", że nie poznał Marka Falenty ani Marcina W. i nigdy też nie był przesłuchiwany w tej sprawie. Wskazał też, że prokuratura protokoły z tymi zeznaniami ma "od lat".
1) Czy doszło do przelewu 20-30 tys. PLN na konto organizacji „Harfa Dzieciom”?
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) October 24, 2022
2) Czy żona G.N. sprawowała funkcje kierownicze w tej organizacji?
3) Czy N. był na wakacjach z Marcinem W.?
4) Czy poseł Bańkowska zajmowała się sprawą spółek związanych z Markiem Falentą? 2/2 pic.twitter.com/lhl0iDybHP