Co się dzieje w TVN? Były pracownik: "Wciąż leczę się na depresję"

Kamil Różalski, wieloletni pracownik i współpracownik stacji TVN, opisał w zeszłym roku w mediach społecznościowych historię swojej współpracy z tym medium, łamanie praw pracowniczych potwierdzali inni byli zatrudnieni przez telewizję. Firma tłumaczyła, że nie łamie przepisów. Sprawa skończyła się w sądzie.
"Wciąż leczę się na depresję"
Różalski był gościem i.pl w programie "Z Gwiazdami".
- Poziom zastraszenia w TVN budowany przez lata jest tak wysoki, że wiele osób boi się walczyć o swoją godność - mówił Różalski.
- To się działo latami, zaczęło się od momentu, kiedy TVN sprzedał udziały zagranicznemu inwestorowi, ludzie stracili umowy, etaty. Dyrektor Jarosław P powiedział, że jeżeli nie rozwiążę swojej umowy o pracę za porozumieniem stron, to nigdzie nie znajdę pracy - relacjonował.
W dalszej części rozmowy Różalski nadmienił, że pracownicy, którzy zgłaszali nieprawidłowości w stacji "byli traktowani w sposób cyniczny, rozgrywani jak ofiary". - Na ogół te osoby zmieniły już zawód i leczą się na depresję - nadmienił.
- W moim przypadku praca w TVN również skończyła się depresja. Wciąż się leczę, pojawiły się wszystkie objawy łącznie z myślami samobójczymi. Teraz jestem silny, jestem pod opieką lekarza i mam nadzieje, że doprowadzę całą sprawę do sprawiedliwego końca - wyznał.