"To boli". Tusk komentuje doniesienia na temat swojego syna

Ujawnione przez prokuraturę zeznania Marcina W. są potężnym kłopotem wizerunkowym dla Donalda Tuska, który kilka dni wcześniej chcąc wykorzystać politycznie oparty na jego zeznaniach artykuł Grzegorza Rzeczkowskiego w Newsweeku, uwiarygodnił go jako źródło informacji na temat rzekomego "rosyjskiego śladu" w aferze taśmowej, a kilka dni później zeznania tego samego Marcina W. usiłował dezawuować, kiedy ujawniono fragment, w którym ten zeznawał na temat rzekomego wręczenia łapówki "dla Tuska" w reklamówce Biedronki, za pośrednictwem syna Tuska Michała.
- To nie jest pierwszy raz w naszej historii. Chcę wam powiedzieć, to oczywiście boli, każdy kto ma dzieci wie dobrze, że to boli. Pierwszy do mnie zadzwonił mój syn i powiedział: „tata, nie przejmuj się, nie damy się złamać, nie damy się zastraszyć.
- mówił dziś Tusk podczas konwencji Inicjatywy Polskiej.
"Dla Tuska"
„600 tysięcy euro łapówki «dla Tuska», żeby otrzymać zielone światło na zawarcie intratnego kontraktu miał rzekomo przekazać wspólnik Falenty, który złożył w prokuraturze zeznania w tej sprawie. Marcin W. to mężczyzna, na którego powołuje się «Newsweek» i politycy opozycji, z Donaldem Tuskiem na czele” – pisze tvp.info, powołując się na dokumenty opublikowane przez Prokuraturę Krajową.
Do rzekomego wręczenia 600 tys. euro miało dojść według Marcina W. 3 lub 4 czerwca 2014 r. Opowieść brzmi niewiarygodnie, jednak są to zeznania tego samego człowieka, na którego powołuje się tygodnik „Newsweek”. Poniedziałkowy artykuł gazety jest chętnie cytowany przez polityków opozycji na czele z liderem PO.
M. F. twierdził, że jest w stanie to załatwić, tylko potrzeba na to, z tego co pamiętam, 600 tysięcy euro, które miało być przekazane, jak to mówił M. F. „dla Tuska” w szerokim tego słowa znaczeniu, bo nie wiem, czy chodziło o partię, czy o samego Donalda Tuska, czy o rząd w znaczeniu wówczas rządzących Polską, w każdym razie pieniądze te odbierał od nas M. T., syn byłego premiera. To miała być łapówka za zgodę na zawarcie kontraktu między spółką „Ciech” a SkładamiWęgla.pl i MM Group. Te rozmowy trwały od przełomu 2013 r. i w 2014 r.
– pisze tvp.info, powołując się na zeznani Marcina W. udostępnione przez prokuraturę.