Z. Kuźmiuk: Tusk zapowiada pilotaż 4-dniowego tygodnia pracy. On już testował 3,5- dniowy

W poprzednim tygodniu na spotkaniu z młodymi zwolennikami Platformy w Szczecinie przewodniczący Donald Tusk zapowiedział po wygranych wyborach pilotaż 4-dniowego tygodnia pracy.
 Z. Kuźmiuk: Tusk zapowiada pilotaż 4-dniowego tygodnia pracy. On już testował 3,5- dniowy
/ PAP/Marcin Bielecki

Tak Tusk „dbał” o pracowników

Spotkało się to z aplauzem młodych ludzi, tyle tylko, że gdy Tusk był przez 7 lat premierem jego rząd niespecjalnie myślał o losie pracujących, czego najdobitniejszym wyrazem było wydłużenie wieku emerytalnego o 2 lata dla mężczyzn i o 5 lat dla kobiet, a w przypadku rolników, odpowiednio o 7 i 12 lat.

Co więcej, Tusk i czołowi politycy Platformy, w tej sprawie oszukali wyborców, ponieważ ta kwestia pojawiła się w kampanii wyborczej 2011 roku i wtedy, wszyscy oni zapewniali, że absolutnie nie mają takich zamiarów.

Podobne deklaracje trochę wcześniej, bo latem 2010 roku, składał także kandydat Platformy na prezydenta Bronisław Komorowski, a później po uchwaleniu odpowiedniej ustawy przez większość PO-PSL, ochoczo ją podpisał.

Platforma zresztą zawsze, kiedy pojawiały się kryzysy w gospodarce, proponowała wychodzenie z nich kosztem pracowników - tak było w 2008 roku po kryzysie finansowym, wprowadzono na przykład rozliczenie godzin nadliczbowych w stosunku rocznym, co tak naprawdę oznaczało ich likwidację i w konsekwencji dodatkowych dochodów pracowników, dla których te środki stanowiły dużą cześć ich wynagrodzenia.

Platforma także od momentu przeprowadzenia przez większość parlamentarną Zjednoczonej Prawicy zakazu handlu w niedzielę, prowadzi nieustanną kampanię o przywrócenie tego handlu.

Mimo tego, że nie sprawdziły się żadne z katastroficznych zapowiedzi przeciwników tego zakazu, nie ma żadnej zapaści w handlu i masowych zwolnień, co zapowiadano, Polacy przyzwyczaili się do tego zakazu, Platforma deklaruje, że jeżeli wygra wybory, przywróci ten handel i zmusi pracowników do pracy w niedziele.

Trudno uwierzyć w prawdziwość deklaracji, kiedy z jednej strony, chce zmusić jednych pracowników do pracy przez 7 dni w tygodniu, a z drugiej strony obiecać, że wprowadzi się 4- dniowy tydzień pracy.

3,5-dniowy tydzień pracy

Ale po tej deklaracji pojawiły się także prześmiewcze wypowiedzi dotyczące propozycji Tuska, że po co zapowiedź pilotażu 4-dniowego tygodnia pracy, skoro Tusk będąc premierem, bardzo często korzystał z 3,5- dniowego tygodnia pracy.

Podczas rządów PO-PSL większość ówczesnych mediów sprzyjała rządzącym, kryte były mniejsze i większe afery ale czasami w którymś z tabloidów, zdarzały się teksty pokazujące „jak ciężko” pracował Tusk i jego ekipa.

Tusk często przylatywał z Sopotu do Warszawy w poniedziałek po południu, a wracał do swojego stałego miejsca zamieszkania albo już w czwartek wieczorem albo w piątek przed południem.

A więc maksymalnie 3,5- dnia pracy w tygodniu ale i w tym krótkim pobycie w Warszawie, znajdował jeszcze czas, żeby z kolegami „haratać w gałę” na wynajętym boisku, albo spędzić parę godzin na korcie tenisowym.

Tego rodzaju zachowania Tuska, potwierdzają zresztą długoletni pracownicy Kancelarii Premiera, ówczesnego premiera męczyło przyjmowanie współpracowników i rozstrzyganie skomplikowanych spraw, spychał to na ministrów i wiceministrów, a sam chciał mieć jak najwięcej wolnego czasu.

To „zamiłowanie” do pracy Tusk zresztą wniósł do swojego biura do Brukseli, kiedy został przewodniczącym Rady Europejskiej, także i na tym stanowisku, specjalnie się nie przemęczał.

Czasami w mediach w formie sensacji, można było zobaczyć fotografie jego dziennego kalendarza, w którym były zapisane nieliczne spotkania, a resztę dnia spędzał ze swoimi najbliższymi współpracownikami, wcale nie na merytorycznych zajęciach.

Zresztą odwołanie go ze stanowiska przewodniczącego partii EPL przed upływem kadencji (co się do tej pory w historii tej partii nigdy nie zdarzyło), to także jak się wydaje pokłosie sposobu wykonywania obowiązków przez Tuska.

Jak widać 3,5-dniowy tydzień pracy zarówno w Warszawie jak i w Brukseli Tusk testował wystarczająco długo, po co więc jeszcze pilotaż 4-dniowego tygodnia?

 

 

POLECANE
Działacz KO w Bytomiu spotkał się z Friedrichem Merzem, przywiózł szalik Oberschlesien z ostatniej chwili
Działacz KO w Bytomiu spotkał się z Friedrichem Merzem, przywiózł szalik "Oberschlesien"

Marek Tylikowski, działacz Koalicji Obywatelskiej i przewodniczący Mniejszości Niemieckiej w Bytomiu, spotkał się z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem. Podczas spotkania Tylikowski miał na sobie szalik z napisem „Beuthen” (czyli niemiecka nazwa Bytomia) oraz skrótem „O-S”, co może oznaczać Oberschlesien – Górny Śląsk po niemiecku. O Tylikowskim pisał w ubiegłym roku serwis "Niezależna" twierdząc, że "to były członek ekstremistycznej niemieckiej organizacji, który obrażał powstańców śląskich, a w Bytomiu odsłaniał tablicę ufundowaną przez działaczy neonazistowskiej niemieckiej młodzieżówki".

Ruchniewicz traci stanowisko w MSZ. Jest komunikat z ostatniej chwili
Ruchniewicz traci stanowisko w MSZ. Jest komunikat

MSZ poinformowało we wtorek wieczorem, że zlikwidowane zostało stanowisko pełnomocnika MSZ do spraw polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej, które obejmował prof. Krzysztof Ruchniewicz.

Trzeba mieć pamięć dobrą, ale.... Kaczyński odpowiada Mentzenowi z ostatniej chwili
"Trzeba mieć pamięć dobrą, ale...". Kaczyński odpowiada Mentzenowi

Jarosław Kaczyński odniósł się do wideo, w którym lider partii Konfederacja nazwał go "politycznym gangsterem". – W polityce trzeba mieć pamięć dobrą, ale krótką – powiedział prezes PiS.

Znany poseł odchodzi z Polski 2050 z ostatniej chwili
Znany poseł odchodzi z Polski 2050

Tomasz Zimoch poinformował, że odszedł z klubu parlamentarnego Polska 2050 i został posłem niezrzeszonym. Jak poinformował, decyzję podjął w związku z działaniami marszałka Sejmu, lidera Polski 2050 Szymona Hołowni.

Po Putinie w Rosji zostanie pustynia tylko u nas
Po Putinie w Rosji zostanie pustynia

Skoro w Rosji cała para (i większość kasy) idzie w wojnę z Ukrainą, zbrojenia do wojny z NATO i wzmacnianie wykazującego coraz więcej cech totalitarnych autorytarnego reżimu, to na resztę „dienieg niet!”. Zwłaszcza na politykę społeczną.

Trzęsienie ziemi w USA z ostatniej chwili
Trzęsienie ziemi w USA

Trzęsienie ziemi o magnitudzie 2,7 nawiedziło we wtorek rejon Nowego Jorku i New Jersey. Według danych Amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS) wstrząs wystąpił o godz. 12.11 czasu lokalnego (godz. 18.11 w Polsce) w miejscowości Hillsdale w stanie New Jersey. Jego epicentrum znajdowało się na głębokości około 12 kilometrów.

Żurek w TVN: Jeśli tego nie zrobimy, wylądujemy na emigracji, albo w więzieniach z ostatniej chwili
Żurek w TVN: Jeśli tego nie zrobimy, wylądujemy na emigracji, albo w więzieniach

- Albo spróbujemy teraz dotrzeć do społeczeństwa, zreformować sądy, albo nie znajdziemy sobie miejsca w tym kraju i będziemy musieli ratować się emigracją lub wylądujemy w więzieniach - mówił nowy minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w "Faktach po faktach" TVN24.

Pomoc psychologiczna dla nastolatków bez zgody rodziców. Andrzej Duda podjął decyzję z ostatniej chwili
Pomoc psychologiczna dla nastolatków bez zgody rodziców. Andrzej Duda podjął decyzję

Prezydent Andrzej Duda poinformował we wtorek, że kieruje do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej ustawę o pomocy psychologa dla osób po 13. roku życia bez zgody opiekuna.

Niemiecka propaganda już wykorzystuje gdańską wystawę Nasi chłopcy z ostatniej chwili
Niemiecka propaganda już wykorzystuje gdańską wystawę "Nasi chłopcy"

Wystawa o żołnierzach III Rzeszy z terenów Pomorza Gdańskiego nazwana ''Nasi chłopcy'' wywołała ogromne oburzenie. Niemiecki dziennik "FAZ" w artykule "Polscy żołnierze Hitlera" pisze jednak, że wystawa "nie podoba się politykom takim jak Andrzej Duda czy Jarosław Kaczyński".

Poczta Polska wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
Poczta Polska wydała pilny komunikat

Oszuści podszywają się pod Pocztex, wysyłając fałszywe SMS-y z linkiem wyłudzającym dane osobowe – ostrzega Poczta Polska.

REKLAMA

Z. Kuźmiuk: Tusk zapowiada pilotaż 4-dniowego tygodnia pracy. On już testował 3,5- dniowy

W poprzednim tygodniu na spotkaniu z młodymi zwolennikami Platformy w Szczecinie przewodniczący Donald Tusk zapowiedział po wygranych wyborach pilotaż 4-dniowego tygodnia pracy.
 Z. Kuźmiuk: Tusk zapowiada pilotaż 4-dniowego tygodnia pracy. On już testował 3,5- dniowy
/ PAP/Marcin Bielecki

Tak Tusk „dbał” o pracowników

Spotkało się to z aplauzem młodych ludzi, tyle tylko, że gdy Tusk był przez 7 lat premierem jego rząd niespecjalnie myślał o losie pracujących, czego najdobitniejszym wyrazem było wydłużenie wieku emerytalnego o 2 lata dla mężczyzn i o 5 lat dla kobiet, a w przypadku rolników, odpowiednio o 7 i 12 lat.

Co więcej, Tusk i czołowi politycy Platformy, w tej sprawie oszukali wyborców, ponieważ ta kwestia pojawiła się w kampanii wyborczej 2011 roku i wtedy, wszyscy oni zapewniali, że absolutnie nie mają takich zamiarów.

Podobne deklaracje trochę wcześniej, bo latem 2010 roku, składał także kandydat Platformy na prezydenta Bronisław Komorowski, a później po uchwaleniu odpowiedniej ustawy przez większość PO-PSL, ochoczo ją podpisał.

Platforma zresztą zawsze, kiedy pojawiały się kryzysy w gospodarce, proponowała wychodzenie z nich kosztem pracowników - tak było w 2008 roku po kryzysie finansowym, wprowadzono na przykład rozliczenie godzin nadliczbowych w stosunku rocznym, co tak naprawdę oznaczało ich likwidację i w konsekwencji dodatkowych dochodów pracowników, dla których te środki stanowiły dużą cześć ich wynagrodzenia.

Platforma także od momentu przeprowadzenia przez większość parlamentarną Zjednoczonej Prawicy zakazu handlu w niedzielę, prowadzi nieustanną kampanię o przywrócenie tego handlu.

Mimo tego, że nie sprawdziły się żadne z katastroficznych zapowiedzi przeciwników tego zakazu, nie ma żadnej zapaści w handlu i masowych zwolnień, co zapowiadano, Polacy przyzwyczaili się do tego zakazu, Platforma deklaruje, że jeżeli wygra wybory, przywróci ten handel i zmusi pracowników do pracy w niedziele.

Trudno uwierzyć w prawdziwość deklaracji, kiedy z jednej strony, chce zmusić jednych pracowników do pracy przez 7 dni w tygodniu, a z drugiej strony obiecać, że wprowadzi się 4- dniowy tydzień pracy.

3,5-dniowy tydzień pracy

Ale po tej deklaracji pojawiły się także prześmiewcze wypowiedzi dotyczące propozycji Tuska, że po co zapowiedź pilotażu 4-dniowego tygodnia pracy, skoro Tusk będąc premierem, bardzo często korzystał z 3,5- dniowego tygodnia pracy.

Podczas rządów PO-PSL większość ówczesnych mediów sprzyjała rządzącym, kryte były mniejsze i większe afery ale czasami w którymś z tabloidów, zdarzały się teksty pokazujące „jak ciężko” pracował Tusk i jego ekipa.

Tusk często przylatywał z Sopotu do Warszawy w poniedziałek po południu, a wracał do swojego stałego miejsca zamieszkania albo już w czwartek wieczorem albo w piątek przed południem.

A więc maksymalnie 3,5- dnia pracy w tygodniu ale i w tym krótkim pobycie w Warszawie, znajdował jeszcze czas, żeby z kolegami „haratać w gałę” na wynajętym boisku, albo spędzić parę godzin na korcie tenisowym.

Tego rodzaju zachowania Tuska, potwierdzają zresztą długoletni pracownicy Kancelarii Premiera, ówczesnego premiera męczyło przyjmowanie współpracowników i rozstrzyganie skomplikowanych spraw, spychał to na ministrów i wiceministrów, a sam chciał mieć jak najwięcej wolnego czasu.

To „zamiłowanie” do pracy Tusk zresztą wniósł do swojego biura do Brukseli, kiedy został przewodniczącym Rady Europejskiej, także i na tym stanowisku, specjalnie się nie przemęczał.

Czasami w mediach w formie sensacji, można było zobaczyć fotografie jego dziennego kalendarza, w którym były zapisane nieliczne spotkania, a resztę dnia spędzał ze swoimi najbliższymi współpracownikami, wcale nie na merytorycznych zajęciach.

Zresztą odwołanie go ze stanowiska przewodniczącego partii EPL przed upływem kadencji (co się do tej pory w historii tej partii nigdy nie zdarzyło), to także jak się wydaje pokłosie sposobu wykonywania obowiązków przez Tuska.

Jak widać 3,5-dniowy tydzień pracy zarówno w Warszawie jak i w Brukseli Tusk testował wystarczająco długo, po co więc jeszcze pilotaż 4-dniowego tygodnia?

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe