[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Między dyplomacją a ojcostwem

Już wiadomo. Proces dyplomatycznego „rozeznawania” w Watykanie się zakończył, a papież nie pojedzie do Kijowa. To zła informacja i źle świadcząca o Stolicy Apostolskiej.
Papież Franciszek [Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Między dyplomacją a ojcostwem
Papież Franciszek / EPA/CLAUDIO PERI Dostawca: PAP/EPA

To już nie są przypuszczenia (a nie ukrywam, że od samego początku nie wierzyłem w to, że papież pojedzie do Kijowa), ale pewność. Jako pierwszy wyjaśnienia w tej sprawie przedstawił o. Antonio Spadaro SJ, jeden z najbliższych współpracowników papieskich, który w niezmiernie skomplikowanych słowach wyjaśnił, że papież owszem do Kijowa może by i pojechał, ale nie wtedy, gdy nie ma co liczyć na prosty dyplomatyczny sukces: „Papież bardzo lubi dotykać miejsc, w których są otwarte rany, i czyni to jako pasterz. Widzieliśmy to na przykład w Auschwitz, ale widzieliśmy to zwłaszcza w Bangui, leżące na terytorium Republiki Środkowoafrykańskiej, gdzie wciąż trwały konflikty. Zobaczymy to także w lipcu w Sudanie Południowym”.

 

Kalkulacja

– Papież pragnie od pięciu lat, by mógł pojechać w to miejsce. Pytanie brzmi, czy jego obecność przyniosła by pojednanie, czy też byłaby momentem dalszych podziałów. Tak więc Ojciec Święty nie robi popisów. Papież jedzie, jeśli jego gest stanie się gestem akceptacji pojednania. W obecnym czasie postrzegam to jako bardzo trudne, ponieważ jest to terytorium, na którym znajduje się Kościół prawosławny, który, nawiasem mówiąc, jest podzielony na dwie różne obediencje, jedną moskiewską, drugą związaną z patriarchą Bartłomiejem w Kijowie. Ponadto oczywiście sytuacja polityczna jest bardzo napięta. Zatem, gdyby Ojciec Święty był przyjęty przez wszystkich, jak to miało miejsce w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie był przyjmowany zarówno przez chrześcijan jak i muzułmanów, to papież pojechałby natychmiast. Jestem pewien, że Papież pojedzie na Ukrainę, nie wiem dokładnie kiedy, ale konieczne jest spełnienie pewnych warunków, jeśli ma to być gest zdolny przywrócić zgodę

– mówił bliski współpracownik Franciszka, redaktor naczelny jezuickiego pisma „La Civiltà Cattolica” o. Antonio Spadaro SJ.

Niespełna dzień później informacje te potwierdził zaś sam papież w wywiadzie dla argentyńskiego dziennika „La Nacion”. – Nie mogę zrobić czegoś, co wystawiłoby na ryzyko wyższe cele, jakimi są zakończenie wojny, rozejm albo przynajmniej korytarz humanitarny – oznajmił. – Jak przysłużyłoby się to, gdyby papież pojechał do Kijowa, a wojna byłaby kontynuowane następnego dnia? – zapytał. Argument jest bardzo słaby, bo papież nie ma tam jechać z przyczyn dyplomatycznych, ale duszpasterskich, nie po to, by coś załatwić, ale by okazać wsparcie cierpiących. Świetnie pokazał to biskup Edward Kawa ze Lwowa. – Niezależnie od stanowiska Watykanu wszyscy katolicy, obu obrządków, czekają na wizytę papieża. Mają wielką nadzieję, że ta wizyta przyniesie pokój i że mogłaby wyjaśnić to, co dla Ukrainy jest dzisiaj niejasne. To byłoby bardzo uzdrawiające. O to się modlimy, i będziemy nadal zabiegać z naszym episkopatem, na ile to możliwe, by wizyta jednak się dokonała. Wiadomo, że jest to kwestia rozeznania na wyższych szczeblach, ale myślę tutaj szczególnie o prostym, zwykłym chrześcijaninie, człowieku, który stał się zakładnikiem brutalnej i niesprawiedliwej wojny. On potrzebuje właśnie teraz, w tej najtrudniejszej chwili doświadczenia cierpienia i śmierci, pocieszenia ojca. Ojciec Święty jest ojcem, autorytetem duchowym, moralnym. Jeśli ten ojciec, Piotr naszych czasów, przyjechałby tutaj, byłoby to naprawdę bardzo uzdrawiające. Nie mam wątpliwości, to przyczyniłoby się do szybszego zakończenia wojny, do zakończenia mordowania niewinnych, szczególnie dzieci. Chodzi tu o rozeznanie duchowe, a nie dyplomatyczne – powiedział biskup. Czy te proste, ale jakże oczywiste słowa zostaną w Watykanie usłyszane? Obawiam się, że niestety nie. Dlaczego? Bo niestety pod duchowymi sformułowaniami kryje się zimna, dyplomatyczna kalkulacja, chęć kontynuowania dialogu z Rosyjską Cerkwią Prawosławną i kompletne niezrozumienie sytuacji w Ukrainie. Smutne to, ale niewiele w postawie papieskiej profetyzmu, a wiele polityki. Kiepskiej polityki. 
 


 

POLECANE
Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem. Polska prokuratura reaguje z ostatniej chwili
Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem. Polska prokuratura reaguje

W Jedwabnem, kilkadziesiąt metrów od oficjalnego pomnika ofiar z 1941 r., ustawiono siedem granitowych głazów z tablicami, które kwestionują udział miejscowych Polaków w zbrodni. Jad Waszem wzywa władze o usunięcie "obraźliwej instalacji", a polska prokuratura bada, czy szerzy ona nienawiść.

Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli Pieśń o podrzynaniu gardeł tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli "Pieśń o podrzynaniu gardeł"

Pamiętacie Państwo western z Johnem Waynem, zatytułowany „Rio Bravo", prawda? Klasyk nad klasyki, na którego ścieżce dźwiękowej wybrzmiewają dźwięki tradycyjnego hiszpańskiego utworu „El Deguello” – "Pieśni o podrzynaniu gardeł".

Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia otrzymał od premiera Donalda Tuska "bardzo wyraźną propozycję, ofertę albo sugestię, żeby jednak odłożyć zaprzysiężenie Karola Nawrockiego – twierdzą dziennikarze Interii.

Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos z ostatniej chwili
Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos

Wypowiedzi Grzegorza Brauna w sprawie Holokaustu tylko potwierdzają, że działa on z obcej inspiracji na szkodę - bardzo poważną szkodę - naszego kraju – stwierdził w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic z ostatniej chwili
Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic

Z mostu granicznego Słubice / Frankfurt nad Odrą zdjęto banery Ruchu Obrony Granic. Robert Bąkiewicz oskarża wiceburmistrza Tomasza Stefańskiego o realizowanie niemieckich poleceń.

Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy Wiadomości
Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy

Według nieoficjalnych doniesień pasażerowie i załoga Boeinga 737-800 lecącego z Mińska do Moskwy zostali namierzeni i ostrzelani przez rosyjski system obrony powietrznej. Wojsko miało wziąć rejsową maszynę za ukraiński dron.   

Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź z ostatniej chwili
Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź

Adam Szłapka wzywa do zatrzymania Roberta Bąkiewicza. Narodowiec odpowiada ostro, nazywając atak rzecznika rządu oznaką słabości władzy.

Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie z ostatniej chwili
Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie

W piątek w Chełmnie w woj. kujawsko-pomorskim kierowca auta osobowego wjechał w grupę ludzi. Są ranni.

Robert Bąkiewicz:  Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej tylko u nas
Robert Bąkiewicz: Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej

Nie występujemy przeciwko polskiej Straży Granicznej czy policji. Wiemy o tym, że o sytuacji decyduje wola polityczne, a wygląda ona następująco: trzeba dobrze robić Niemcom, trzeba robić grę pozorów i trzeba medialnie ograć tę sytuację - mówił Robert Bąkiewicz w rozmowie z Cezarym Krysztopą. Lider Ruchu Obrony Granic poinformował, że obywatelskie patrole będą się równiez organizować na granicy ze Słowacją, gdzie przebiega bałkański szlak przemytniczy migrantów.

PKO BP wydał pilny komunikat dla klientów z ostatniej chwili
PKO BP wydał pilny komunikat dla klientów

Już w najbliższy poniedziałek 14 lipca 2025 r. w godz. 23:00–00:00 aplikacja IKO banku PKO BP może działać wolniej. Zaplanuj operacje wcześniej.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Między dyplomacją a ojcostwem

Już wiadomo. Proces dyplomatycznego „rozeznawania” w Watykanie się zakończył, a papież nie pojedzie do Kijowa. To zła informacja i źle świadcząca o Stolicy Apostolskiej.
Papież Franciszek [Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Między dyplomacją a ojcostwem
Papież Franciszek / EPA/CLAUDIO PERI Dostawca: PAP/EPA

To już nie są przypuszczenia (a nie ukrywam, że od samego początku nie wierzyłem w to, że papież pojedzie do Kijowa), ale pewność. Jako pierwszy wyjaśnienia w tej sprawie przedstawił o. Antonio Spadaro SJ, jeden z najbliższych współpracowników papieskich, który w niezmiernie skomplikowanych słowach wyjaśnił, że papież owszem do Kijowa może by i pojechał, ale nie wtedy, gdy nie ma co liczyć na prosty dyplomatyczny sukces: „Papież bardzo lubi dotykać miejsc, w których są otwarte rany, i czyni to jako pasterz. Widzieliśmy to na przykład w Auschwitz, ale widzieliśmy to zwłaszcza w Bangui, leżące na terytorium Republiki Środkowoafrykańskiej, gdzie wciąż trwały konflikty. Zobaczymy to także w lipcu w Sudanie Południowym”.

 

Kalkulacja

– Papież pragnie od pięciu lat, by mógł pojechać w to miejsce. Pytanie brzmi, czy jego obecność przyniosła by pojednanie, czy też byłaby momentem dalszych podziałów. Tak więc Ojciec Święty nie robi popisów. Papież jedzie, jeśli jego gest stanie się gestem akceptacji pojednania. W obecnym czasie postrzegam to jako bardzo trudne, ponieważ jest to terytorium, na którym znajduje się Kościół prawosławny, który, nawiasem mówiąc, jest podzielony na dwie różne obediencje, jedną moskiewską, drugą związaną z patriarchą Bartłomiejem w Kijowie. Ponadto oczywiście sytuacja polityczna jest bardzo napięta. Zatem, gdyby Ojciec Święty był przyjęty przez wszystkich, jak to miało miejsce w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie był przyjmowany zarówno przez chrześcijan jak i muzułmanów, to papież pojechałby natychmiast. Jestem pewien, że Papież pojedzie na Ukrainę, nie wiem dokładnie kiedy, ale konieczne jest spełnienie pewnych warunków, jeśli ma to być gest zdolny przywrócić zgodę

– mówił bliski współpracownik Franciszka, redaktor naczelny jezuickiego pisma „La Civiltà Cattolica” o. Antonio Spadaro SJ.

Niespełna dzień później informacje te potwierdził zaś sam papież w wywiadzie dla argentyńskiego dziennika „La Nacion”. – Nie mogę zrobić czegoś, co wystawiłoby na ryzyko wyższe cele, jakimi są zakończenie wojny, rozejm albo przynajmniej korytarz humanitarny – oznajmił. – Jak przysłużyłoby się to, gdyby papież pojechał do Kijowa, a wojna byłaby kontynuowane następnego dnia? – zapytał. Argument jest bardzo słaby, bo papież nie ma tam jechać z przyczyn dyplomatycznych, ale duszpasterskich, nie po to, by coś załatwić, ale by okazać wsparcie cierpiących. Świetnie pokazał to biskup Edward Kawa ze Lwowa. – Niezależnie od stanowiska Watykanu wszyscy katolicy, obu obrządków, czekają na wizytę papieża. Mają wielką nadzieję, że ta wizyta przyniesie pokój i że mogłaby wyjaśnić to, co dla Ukrainy jest dzisiaj niejasne. To byłoby bardzo uzdrawiające. O to się modlimy, i będziemy nadal zabiegać z naszym episkopatem, na ile to możliwe, by wizyta jednak się dokonała. Wiadomo, że jest to kwestia rozeznania na wyższych szczeblach, ale myślę tutaj szczególnie o prostym, zwykłym chrześcijaninie, człowieku, który stał się zakładnikiem brutalnej i niesprawiedliwej wojny. On potrzebuje właśnie teraz, w tej najtrudniejszej chwili doświadczenia cierpienia i śmierci, pocieszenia ojca. Ojciec Święty jest ojcem, autorytetem duchowym, moralnym. Jeśli ten ojciec, Piotr naszych czasów, przyjechałby tutaj, byłoby to naprawdę bardzo uzdrawiające. Nie mam wątpliwości, to przyczyniłoby się do szybszego zakończenia wojny, do zakończenia mordowania niewinnych, szczególnie dzieci. Chodzi tu o rozeznanie duchowe, a nie dyplomatyczne – powiedział biskup. Czy te proste, ale jakże oczywiste słowa zostaną w Watykanie usłyszane? Obawiam się, że niestety nie. Dlaczego? Bo niestety pod duchowymi sformułowaniami kryje się zimna, dyplomatyczna kalkulacja, chęć kontynuowania dialogu z Rosyjską Cerkwią Prawosławną i kompletne niezrozumienie sytuacji w Ukrainie. Smutne to, ale niewiele w postawie papieskiej profetyzmu, a wiele polityki. Kiepskiej polityki. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe