Zamiast 3,20 zł ponad 1 tys. zł – tyle za niezbędny lek będą musieli zapłacić rodzice dzieci po przeszczepach. Najnowsza lista leków refundowanych spędza im sen z powiek.
Ponad trzy lata temu rodzina Danuty przeżywała dramat. Zaledwie dziesięciomiesięczna Iga musiała mieć przeszczepione serce, w przeciwnym razie nie przeżyłaby. – Córka dostała drugie życie – nowe serduszko. Dzięki dobrze prowadzonej operacji udało się ją uratować i dziś ma cztery latka – mówi matka Igi. – Cieszyliśmy się z nowego życia Igi. Dziś znowu się o nią boimy. Kobieta nie kryje rozgoryczenia sytuacją, w jakiej się znaleźli po opublikowaniu nowej listy refundacyjnej. – To dla nas ogromny cios. Nigdy bym się nie spodziewała takich podwyżek. Nie będzie nas stać na zakup podstawowych leków, które utrzymują moją córkę przy życiu. Mówię tu o lekach immunosupresyjnych i przeciwwirusowych. Nie są w naszym zasięgu. Syn Edyty przeszedł przeszczep wątroby. Od tamtej pory kobieta robi wszystko, aby dziecko wróciło do zdrowia.
– Muszę zapewnić synowi wszystkie leki niezbędne do utrzymania przeszczepu. Mamy już sprawdzone i skuteczne medykamenty, które dotychczas finansowo były dla nas dostępne. Teraz każe nam się testować leki generyczne. Nie chcę ryzykować życia i zdrowia synka tylko dlatego, że ktoś tak sobie wymyślił. Nie będę na nim testować leków.
Izabela Kozłowska
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (22/2017), dostępnym także w wersji cyfrowej tutaj
#REKLAMA_POZIOMA#