Wdowa po gen. Kwiatkowskim: "To nie były żadne kosteczki. Cała ręka czy miednica, nogi, mięśnie, skóra"

- mówi.- Ja nawet do Rosjan nie mam tyle pretensji, co do naszych władz, że oddali im to wszystko i ich nie przypilnowali. Uważam, że strona polska powinna o to zadbać.
Opowiada też o tym, dlaczego była przy ekshumacji męża:
- opowiedziała wdowa po generale.- Narastały wątpliwości i rosło przeświadczenie że mnie okłamywali przez lata i dlatego chciałam przy tym być. Widziałam kilka wpisów: „głupia baba, wzięła jeszcze córki”. Przecież moje córki są dorosłymi kobietami i same o tym zadecydowały. Dlaczego mam coś przed nimi ukrywać, potem miałyby do mnie żal.
Krystyna Kwiatkowska jest w dalszym ciągu w szoku, że państwo polskie tak niedopilnowało swoich obowiązków.
- mówi i dalej obarcza winą za te haniebne zaniedbania Donalda Tuska.- Na samym początku byłam jednak na tysiąc procent przekonana, że polski rząd wszystkiego dopełni. Wierzyłam w niego tak samo, jak mój mąż podchodził do każdego żołnierza. Widziałam jak on się musiał natłumaczyć wszystkim ministrom obrony narodowej i zwierzchnikom sił zbrojnych pełniąc różne stanowiska. Ile nocy było nieprzespanych, ile stresu i w głowie mi się nie mieściło, żeby ktoś nie dopatrzył tak podstawowych rzeczy. Nie mogę tego do tej pory zrozumieć. Proszę zobaczyć, że wszystkie osoby, które pełniły przed 10 kwietnia 2010 roku funkcje decyzyjne otrzymały awanse. To był kolejny szok dla mnie.
- powiedziała.- Pierwszy odpowiedzialny jest tutaj pan Tusk, gdyż przykrył wszystkie błędy ministrów. To on powinien rozliczyć każdego z nich za poszczególny zakres obowiązków. Na spotkaniu z nami Donald Tusk powiedział, że to wszystko bierze na siebie, więc niech teraz za to odpowie.
- dodała z żalem.
- Przez pierwsze 3 lata w ogóle nie wiedziałam, czy znaleziono mojego męża, a dokumentacja którą przeczytałyśmy po 3 latach od katastrofy zamiast rozwiać wątpliwości i pytania tylko je spotęgowała. Dlatego nie żałuje, że ta ekshumacja się odbyła i zobaczyłam co jest w grobie. Teraz dopiero będę mogła godnie go pochować, a dzieci i wnuki nie będą miały podstaw do zadawania pytań. Serce natomiast bardzo mnie boli, w jaki sposób potraktowano męża, który był tak dobrym człowiekiem i żołnierzem. Cenił i podziwiał go cały świat, wiele ciepłych słów o nim usłyszałam. Miedzy innymi w dniu 28 maja 2011 roku od prezydenta Obamy. A co zrobili nasi ministrowie obrony narodowej? Zrobili z naszych żołnierzy i generałów nieudaczników i pijaków, Dla mnie to jest zupełnie niezrozumiałe.
Wdowa po generale dodała też, że w trumnie znajdowały się duże części ciała:
- Tam było 14 bardzo dużych, różnych kawałków ciał, które dotyczyły 7 osób. Szczątki bardzo dobrze się zachowały, bo znajdowały się w metalowej trumnie. To nie były żadne kosteczki, jak ktoś mi próbował insynuować na ulicy. „I co kosteczki, kosteczki oglądałaś?- pytała ta osoba parę dni temu”. Cała ręka czy miednica, nogi, mięśnie, skóra, to wszystko nie są kosteczki.
/ Źródło: wpolityce.pl
#REKLAMA_POZIOMA#