[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Mentor Kramka Abliazow przywódcą protestów w Kazachstanie? No niezupełnie

Od lat mieszka we Francji, ścigany nie tylko przez Kazachstan, Rosję i Ukrainę, ale też brytyjski wymiar sprawiedliwości. Oskarżany o defraudacje finansowe na miliony dolarów, zrobił z siebie politycznego emigranta. Teraz chce przekonać Zachód, że jest przywódcą protestów w Kazachstanie. Co idealnie wpisuje się w narrację reżimów Tokajewa i Putina.
protesty w Kazachstanie [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Mentor Kramka Abliazow przywódcą protestów w Kazachstanie? No niezupełnie
protesty w Kazachstanie / EPA/STRINGER Dostawca: PAP/EPA

Wywiady w Reutersie i innych zachodnich mediach, lans w portalach finansowanych przez Sorosa, rozmowa na łamach „Rzeczpospolitej”. Oto jest! Odnalazł się przywódca protestów w Kazachstanie, lider opozycji, Ten Który Rzucił Wyzwanie Reżimowi. Muchtar Abliazow, były wysoki rangą członek kazachstańskiej nomenklatury, oskarżony o defraudacje na wielką skalę, polityczny emigrant, azylant we Francji. Dobry znajomy Bartosza Kramka, Ludmiły Kozłowskiej, a niektórzy twierdzą, że wręcz sponsor kontrolowanej przez nich Fundacji Otwarty Dialog. Pamiętamy, jak Kramek opisywał scenariusz „polskiego Majdanu”? No to jeśli faktycznie Abliazow był, jak zapewnia, głównym reżyserem wystąpień w Kazachstanie (a nie był…) to Kramek nie ma w nim dobrego nauczyciela.

Eksperci nie mają wątpliwości, fala nadzwyczaj gwałtownych protestów w Kazachstanie w pierwszych dniach stycznia nie miała przywódców, inspiratorów, organizatorów. Ani w kraju, ani za granicą. To był oddolny bunt przeciwko uderzającym w kieszenie zwykłych ludzi decyzjom reżimu. Oczywiście zaraz za żądaniem obniżenia cen paliw poszły postulaty polityczne, ale to akurat było naturalne. Tak naturalne, jak żądania robotników w Poznaniu 1956 czy na Wybrzeżu 1970. Jak się żyje w systemie, to wie się doskonale, co jest przyczyną rosnących cen i pogarszającej sytuacji socjalnej.

 

Po co Abliazow?

Ale taka prawda nie pasuje władzom ani w Kazachstanie, ani we wspierającej reżim Tokajewa Rosji. Trzeba znaleźć prowodyrów, terrorystów, szabrowników – konieczne gdzieś za granicą, najlepiej na Zachodzie. W tym kierunku idzie narracja przywódców Kazachstanu i Rosji. Sęk w tym, że trzeba na to znaleźć dowody. A o to nie łatwo – jak bowiem zrobić z popularnego muzyka z sąsiedniego Kirgistanu lidera terrorystów? I w tym momencie z odsieczą przychodzi niejaki Muchtar Abliazow. Facet od wielu lat żyje sobie wygodnie na Zachodzie (wygodnie, bo w Kazachstanie jest oskarżany o defraudacje na grube miliony) i robi z siebie obrońcę demokracji w Kazachstanie, de facto lidera opozycji (której tak naprawdę w środkowoazjatyckim kraju nie ma za sprawą reżimu), a teraz na dodatek „mózg” całej fali protestów.

W opublikowanym 7 stycznia – a więc gdy już protesty w Kazachstanie były właściwie zduszone – wywiadzie dla Reutersa Abliazow wezwał państwa Zachodu do interwencji w Kazachstanie. „To rosyjska okupacja” - mówił oligarcha o misji OUBZ. „Zachód powinien oderwać Kazachstan od Rosji” - apelował Abliazow, zapewniając, że jest gotów lecieć do kraju, by przewodniczyć rządowi tymczasowemu. Z kolei w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Abliazow wycofuje się z wcześniejszych sugestii, że to on faktycznie inspirował protesty: „Nie mówiłem, że zorganizowałem te protesty. Gdy protesty wybuchły, nasz opozycyjny ruch Demokratyczny Wybór Kazachstanu zaczął je koordynować i ogłosiliśmy plan działań”. Nie udało się. Dziś Abliazow mówi, że ludzie, którzy plądrowali sklepy, podpalali budynki administracji rządowej, udawali tylko demonstrantów, a tak naprawdę byli prowokatorami władz. Z drugiej strony, władze mówią, że ci ludzie to terroryści sterowani z zagranicy.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że Abliazow usiłuje wykorzystać obecne wydarzenia do uzyskania w oczach zachodniej opinii publicznej statusu lidera kazachstańskiej opozycji, takiej Cichanouskiej w spodniach. I nie ma wątpliwości, że ma to przede wszystkim wzmocnić jego osobistą pozycję – osoby wciąż ściganej przez niejedno państwo na świecie za czyny kryminalne. Abliazow podkreśla, że jest liderem partii Demokratyczny Wybór Kazachstanu. Tyle że ta partia legalnie nie istnieje. I nie ma, i nie miała żadnego wpływu na wydarzenia w Kazachstanie. Żadne środowisko opozycyjne nie miało wpływu na ten ludowy bunt. A jeśli Abliazow twierdzi dziś, że tym sterował, to robi ogromny prezent Tokajewowi i Putinowi. Opowiadane w zachodnich mediach przez azylanta bajki o jego rzekomo wielkiej politycznej roli jedynie uwiarygadniają narrację reżimową o zagranicznej inspiracji zamieszek. Dla Kremla i dla Tokajewa Abliazow to idealny lider protestów: facet oskarżony o finansowe przekręty, mający problemy prawne także z brytyjskim wymiarem sprawiedliwości.

 

"Przeciwnik rezimu"

Długo by trzeba pisać, żeby opisać wszystkie przygody Abliazowa, swego czasu pupila Nazarbajewa, ściganego teraz przez Rosję, Kazachstan, ale i Ukrainę. Machinacjami Abliazowa i działalnością związanych z nim firm zajmują się też organy ścigania innych krajów, w tym Cypru, Węgier, Łotwy, Irlandii i Finlandii. Aresztowany kiedyś w Kazachstanie, wykorzystał okazji i uciekł na Zachód. Najpierw do Wielkiej Brytanii, gdzie szybko zaczął mieć problemy z prawem. Gdy przed sądami zaczęły wychodzić na jaw finansowe grzeszki Abliazowa, ten uciekł do Francji. Tam dostał azyl polityczny, przedstawiając się jako ofiara prześladowań Nazarbajewa. Obecne medialne wystąpienia mają jedynie umacniać status politycznego przeciwnika reżimu.


 

POLECANE
PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Kolizja z samochodem na torach, opóźnienia i brak wagonów dla osób z niepełnosprawnościami – 2 sierpnia 2025 roku przyniósł szereg utrudnień dla pasażerów PKP Intercity. Spółka wydała komunikat dla podróżnych. Sprawdź, czy utrudnienia dotyczą także twojej podróży.

Niemieckie media: Niemcy łamią wielką obietnicę złożoną światu pilne
Niemieckie media: Niemcy łamią wielką obietnicę złożoną światu

W projekcie budżetu federalnego Niemiec na 2026 rok brakuje wystarczających środków, by spełnić obietnicę przekazania 6 miliardów euro na międzynarodowe finansowanie działań na rzecz klimatu - donosi portal Focus.de.

Polacy zabrali głos ws. Hołowni. Złe wieści dla marszałka Sejmu [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Polacy zabrali głos ws. Hołowni. Złe wieści dla marszałka Sejmu [SONDAŻ]

Z badania SW Research dla dziennika "Rzeczpospolita" wynika, że większość Polaków nie chce, aby Szymon Hołownia był marszałkiem Sejmu do końca kadencji.

We Włoszech kwitną kradzieże kieszonkowe nowej generacji Wiadomości
We Włoszech kwitną kradzieże kieszonkowe nowej generacji

Włoskie służby ostrzegają przed nowym, coraz popularniejszym zjawiskiem przestępczym, które może wkrótce stać się zmorą europejskich miast. Tzw. „kradzieże kieszonkowe 2.0” pojawiły się już m.in. w Sorrento i Rzymie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Od soboty 2 sierpnia we Wrocławiu rozpoczyna się ważna inwestycja drogowa. Rusza remont nawierzchni w tunelach pod placem Dominikańskim. Kierowcy muszą przygotować się na spore utrudnienia – ruch będzie odbywał się tylko jednym pasem w każdą stronę. To kolejny etap programu „Wrocław na Dobrej Drodze 2025”.

Seria eksplozji na okupowanym Krymie. Zamknięto Most Krymski z ostatniej chwili
Seria eksplozji na okupowanym Krymie. Zamknięto Most Krymski

Okupowanym przez Rosję Półwyspem Krymskim wstrząsnęła w nocy z piątku na sobotę seria eksplozji, w odpowiedzi na którą na kilka godzin zamknięto dla ruchu Most Krymski - poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na wpisy w portalach społecznościowych.

Wiadomo, kto zostanie kapelanem prezydenta Karola Nawrockiego. Padło nazwisko pilne
Wiadomo, kto zostanie kapelanem prezydenta Karola Nawrockiego. Padło nazwisko

Federacja Młodzieży Walczącej poinformowała, że ks. Jarosław Wąsowicz obejmie funkcję kapelana prezydenta RP Karola Nawrockiego. Przedstawiciele organizacji nie kryją dumy i wzruszenia z tego powodu: „To wielki zaszczyt, ważne zobowiązanie i ogromna radość – powód do dumy dla całego naszego środowiska” – podkreślili w swoim komunikacie.

Chłodniejszy sierpień? Na upały się nie zanosi Wiadomości
Chłodniejszy sierpień? Na upały się nie zanosi

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikował najnowsze prognozy długoterminowe dotyczące pogody na sierpień. Ci, którzy liczyli na powrót solidnych letnich upałów, mogą się rozczarować – szanse na temperatury przekraczające 30°C są bardzo niewielkie.

Legendarny zespół zagra w Warszawie. Komunikat dla uczestników i warszawiaków gorące
Legendarny zespół zagra w Warszawie. Komunikat dla uczestników i warszawiaków

W sobotni wieczór na Stadionie Narodowym odbędzie się koncert legendarnej grupy heavy metalowej Iron Maiden. W związku z wydarzeniem, Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie zapowiedział istotne zmiany w organizacji ruchu i funkcjonowaniu komunikacji miejskiej.

Arkadiusz Mularczyk: da się zawalczyć o kwestie reparacji w Parlamencie Europejskim polityka
Arkadiusz Mularczyk: da się zawalczyć o kwestie reparacji w Parlamencie Europejskim

Sprawa reparacji wojennych od Niemiec wciąż wywołuje ogromne emocje, zwłaszcza wśród środowisk konserwatywnych, dla których pamięć o niemieckich zbrodniach na Polakach nie może zostać zamieciona pod dywan w imię poprawności politycznej i pozytywnych relacji z Berlinem.

REKLAMA

[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Mentor Kramka Abliazow przywódcą protestów w Kazachstanie? No niezupełnie

Od lat mieszka we Francji, ścigany nie tylko przez Kazachstan, Rosję i Ukrainę, ale też brytyjski wymiar sprawiedliwości. Oskarżany o defraudacje finansowe na miliony dolarów, zrobił z siebie politycznego emigranta. Teraz chce przekonać Zachód, że jest przywódcą protestów w Kazachstanie. Co idealnie wpisuje się w narrację reżimów Tokajewa i Putina.
protesty w Kazachstanie [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Mentor Kramka Abliazow przywódcą protestów w Kazachstanie? No niezupełnie
protesty w Kazachstanie / EPA/STRINGER Dostawca: PAP/EPA

Wywiady w Reutersie i innych zachodnich mediach, lans w portalach finansowanych przez Sorosa, rozmowa na łamach „Rzeczpospolitej”. Oto jest! Odnalazł się przywódca protestów w Kazachstanie, lider opozycji, Ten Który Rzucił Wyzwanie Reżimowi. Muchtar Abliazow, były wysoki rangą członek kazachstańskiej nomenklatury, oskarżony o defraudacje na wielką skalę, polityczny emigrant, azylant we Francji. Dobry znajomy Bartosza Kramka, Ludmiły Kozłowskiej, a niektórzy twierdzą, że wręcz sponsor kontrolowanej przez nich Fundacji Otwarty Dialog. Pamiętamy, jak Kramek opisywał scenariusz „polskiego Majdanu”? No to jeśli faktycznie Abliazow był, jak zapewnia, głównym reżyserem wystąpień w Kazachstanie (a nie był…) to Kramek nie ma w nim dobrego nauczyciela.

Eksperci nie mają wątpliwości, fala nadzwyczaj gwałtownych protestów w Kazachstanie w pierwszych dniach stycznia nie miała przywódców, inspiratorów, organizatorów. Ani w kraju, ani za granicą. To był oddolny bunt przeciwko uderzającym w kieszenie zwykłych ludzi decyzjom reżimu. Oczywiście zaraz za żądaniem obniżenia cen paliw poszły postulaty polityczne, ale to akurat było naturalne. Tak naturalne, jak żądania robotników w Poznaniu 1956 czy na Wybrzeżu 1970. Jak się żyje w systemie, to wie się doskonale, co jest przyczyną rosnących cen i pogarszającej sytuacji socjalnej.

 

Po co Abliazow?

Ale taka prawda nie pasuje władzom ani w Kazachstanie, ani we wspierającej reżim Tokajewa Rosji. Trzeba znaleźć prowodyrów, terrorystów, szabrowników – konieczne gdzieś za granicą, najlepiej na Zachodzie. W tym kierunku idzie narracja przywódców Kazachstanu i Rosji. Sęk w tym, że trzeba na to znaleźć dowody. A o to nie łatwo – jak bowiem zrobić z popularnego muzyka z sąsiedniego Kirgistanu lidera terrorystów? I w tym momencie z odsieczą przychodzi niejaki Muchtar Abliazow. Facet od wielu lat żyje sobie wygodnie na Zachodzie (wygodnie, bo w Kazachstanie jest oskarżany o defraudacje na grube miliony) i robi z siebie obrońcę demokracji w Kazachstanie, de facto lidera opozycji (której tak naprawdę w środkowoazjatyckim kraju nie ma za sprawą reżimu), a teraz na dodatek „mózg” całej fali protestów.

W opublikowanym 7 stycznia – a więc gdy już protesty w Kazachstanie były właściwie zduszone – wywiadzie dla Reutersa Abliazow wezwał państwa Zachodu do interwencji w Kazachstanie. „To rosyjska okupacja” - mówił oligarcha o misji OUBZ. „Zachód powinien oderwać Kazachstan od Rosji” - apelował Abliazow, zapewniając, że jest gotów lecieć do kraju, by przewodniczyć rządowi tymczasowemu. Z kolei w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Abliazow wycofuje się z wcześniejszych sugestii, że to on faktycznie inspirował protesty: „Nie mówiłem, że zorganizowałem te protesty. Gdy protesty wybuchły, nasz opozycyjny ruch Demokratyczny Wybór Kazachstanu zaczął je koordynować i ogłosiliśmy plan działań”. Nie udało się. Dziś Abliazow mówi, że ludzie, którzy plądrowali sklepy, podpalali budynki administracji rządowej, udawali tylko demonstrantów, a tak naprawdę byli prowokatorami władz. Z drugiej strony, władze mówią, że ci ludzie to terroryści sterowani z zagranicy.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że Abliazow usiłuje wykorzystać obecne wydarzenia do uzyskania w oczach zachodniej opinii publicznej statusu lidera kazachstańskiej opozycji, takiej Cichanouskiej w spodniach. I nie ma wątpliwości, że ma to przede wszystkim wzmocnić jego osobistą pozycję – osoby wciąż ściganej przez niejedno państwo na świecie za czyny kryminalne. Abliazow podkreśla, że jest liderem partii Demokratyczny Wybór Kazachstanu. Tyle że ta partia legalnie nie istnieje. I nie ma, i nie miała żadnego wpływu na wydarzenia w Kazachstanie. Żadne środowisko opozycyjne nie miało wpływu na ten ludowy bunt. A jeśli Abliazow twierdzi dziś, że tym sterował, to robi ogromny prezent Tokajewowi i Putinowi. Opowiadane w zachodnich mediach przez azylanta bajki o jego rzekomo wielkiej politycznej roli jedynie uwiarygadniają narrację reżimową o zagranicznej inspiracji zamieszek. Dla Kremla i dla Tokajewa Abliazow to idealny lider protestów: facet oskarżony o finansowe przekręty, mający problemy prawne także z brytyjskim wymiarem sprawiedliwości.

 

"Przeciwnik rezimu"

Długo by trzeba pisać, żeby opisać wszystkie przygody Abliazowa, swego czasu pupila Nazarbajewa, ściganego teraz przez Rosję, Kazachstan, ale i Ukrainę. Machinacjami Abliazowa i działalnością związanych z nim firm zajmują się też organy ścigania innych krajów, w tym Cypru, Węgier, Łotwy, Irlandii i Finlandii. Aresztowany kiedyś w Kazachstanie, wykorzystał okazji i uciekł na Zachód. Najpierw do Wielkiej Brytanii, gdzie szybko zaczął mieć problemy z prawem. Gdy przed sądami zaczęły wychodzić na jaw finansowe grzeszki Abliazowa, ten uciekł do Francji. Tam dostał azyl polityczny, przedstawiając się jako ofiara prześladowań Nazarbajewa. Obecne medialne wystąpienia mają jedynie umacniać status politycznego przeciwnika reżimu.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe