„To jakby Disney wszedł do katedry”. Zaskakujące plany odbudowy Notre Dame

Według mediów katedra w nowej formie ma uczyć katolicyzmu ludzi, którzy nie mają o nim pojęcia. „W tym celu w jej wnętrzu zostanie utworzony «szlak odkrycia». Będzie się składał z 14 kaplic, z których każda będzie miała swój własny temat, jak Księga Rodzaju, patriarchowie, prorocy czy Księga Wyjścia. Znajdą się tam również kaplice poświęcone Afryce i Azji, te poświęcone pozostałym kontynentom będą albo na poboczu, albo nie będzie ich wcale. Jego zwieńczeniem będzie kaplica poświęcona ochronie środowiska i walce z globalnym ociepleniem” – donosi serwis Niezalezna.pl.
Według portalu zwolennikiem takiego przedsięwzięcia ma być ojciec Gilles Drouin, kanonik z Notre Dame. Jak twierdzi duchowny, celem „nowego” Notre Dame powinno być nauczanie podstaw chrześcijaństwa bez zamiany go w „ciężki katechizm”.
Z kolei brytyjski „The Telegraph” twierdzi, że te plany nie podobają się jednak większości członków komisji naukowej nadzorującej budowę. Podkreślono również, że wiele osób obawia się tego, że budowa nowego wnętrza sprawi, że zabraknie pieniędzy na inne kluczowe prace.
„Ostateczny los tych planów zostanie być może przesądzony już 9 grudnia, kiedy będzie miało miejsce spotkanie francuskiej komisji dziedzictwa narodowego. Watykan nie będzie miał tutaj nic do gadania, gdyż francuska ustawa o rozdziale Kościoła od państwa z 1905 roku sprawiła, że wszystkie świątynie zbudowane przed tą datą stały się własnością publiczną. Oprócz arcybiskupa Paryża zwolennikiem tego planu ma być również generał Jean-Louis Georgelin, któremu Macron powierzył misję nadzorowania tej odbudowy. Sondaże pokazują jednak, że większość Francuzów sprzeciwia się modernizacji katedry, a aż 55 proc. chce, żeby po odbudowie wyglądała identycznie jak przed pożarem” – zwraca uwagę Niezalezna.pl.
Cytuje również znanego paryskiego architekta Maurice Culot’a, który twierdzi, że: „To tak, jakby Disney wszedł do Notre Dame”. – To, co proponują dla Notre Dame, nigdy nie zostałoby zrobione w Opactwie Westminsterskim czy Bazylice Świętego Piotra w Rzymie. To coś w rodzaju wesołego miasteczka, bardzo dziecinnego i trywialnego, biorąc pod uwagę podniosły charakter tego miejsca – mówi.