Impreza u Mazurka. Dziennikarz nie przebierał w słowach: „Choćby pan Donald miał zawiesić pół Warszawy”
„To może kilka faktów i zakończmy to przydługie story, co?” – zaczął w mediach społecznościowych popularny dziennikarz. Jak podkreślił, impreza, którą wyprawiał, była opłacona z „jego pieniędzy, a na wszystko są rachunki”.
„Na urodzinach było znacznie więcej niż 100 gości, z czego politycy – owszem, moi „koledzy z pracy” – stanowili circa 10%. Oprócz nich byli znajomi różnych profesji: muzycy, malarze, aktorzy, kabareciarze, prawnicy, lekarze, pisarze, filozofowie, historycy, księża, winiarze, restauratorzy, nauczyciele itp. itd.” – dodał.
Mazurek wyjawił również, że na jego 50. urodzinach bawili się także dziennikarze „ze wszystkich największych telewizji, rozgłośni, portali i gazet”. „Impreza była na otwartym powietrzu i wszyscy byli zaszczepieni” – zaznaczył.
„Jak Bóg da, to następna impreza – wcześniej niż na 60-tkę – będzie większa i huczniejsza, choćby pan Donald miał zawiesić pół Warszawy” – skwitował w swoim stylu dziennikarz.
— Robert Mazurek (@wina_Mazurka) September 23, 2021