Płażyński: "To, co dzieje się w Gdańsku, jest zatrważające"

Działacze Prawa i Sprawiedliwości - poseł Kacper Płażyński oraz radni Przemysław Majewski i Andrzej Skiba regularnie organizują konferencje prasowe, na których krytycznie wypowiadają się na temat działalności Gdańskich Nieruchomości. Ich zdaniem, w spółce tej dochodzi do wielu nieprawidłowości, takich jak m.in. złe wydatkowanie pieniędzy publicznych.
"Mamy w tej sprawie wiele zgłoszeń od mieszkańców, a także pracowników tej instytucji. To, co dzieje się w Gdańsku, jeśli chodzi o politykę mieszkaniową, jest zatrważające" - powiedział Płażyński podczas piątkowego briefingu.
Działacze PiS mają zastrzeżenia co do jakości remontów lokali komunalnych. W ostatnim czasie opowiadali o nich na przykładzie nieruchomości przy ul. Królikarnia 1/2 i Waryńskiego 22/3. Płażyński domagał się wglądu w dokumenty dotyczące remontów tych lokali. Wystąpił o nie w ramach interwencji poselskiej. W ocenie polityka, miasto unika odpowiedzi na zadawane pytania.
"Władze Gdańska wskazują, że nie są w stanie udzielić nam żadnych konkretnych informacji dotyczących remontów w tych mieszkaniach i nie mogą przekazać nam żadnych dokumentów - umów z wykonawcami, protokołów odbiorów, rachunków za wykonane prace, a także listy lokali, które w ostatnich czterech latach zostały zgłoszone do naprawy w ramach rękojmi lub gwarancji - bowiem zostały one zajęte przez prokuraturę w związku z toczącym się śledztwem. Mamy uwierzyć, że w XXI wieku władze Gdańska nie dysponują kopiami zawartych przez ostatnie lata umów na remonty lokali komunalnych? Jak chcą je zatem nadzorować?" - powiedział.
Płażyński poinformował również, że zwrócił się do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku z prośbą o udzielenie informacji, czy rzeczywiście trwa postępowanie dotyczące nieprawidłowości w spółce zarządzającej miejskimi nieruchomościami.
"Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, czy prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Gdańskich Nieruchomościach i czy prezydent Aleksandra Dulkiewicz lub wiceprezydent Piotr Grzelak byli w tej sprawie przesłuchiwani. Mają też prawo wiedzieć, czy któryś z urzędników otrzymał zarzuty" - podkreślił.
Przemysław Majewski i Andrzej Skiba skierowali natomiast interpelację do prezydent Gdańska, w której pytają m.in. o to, jakie lokale zostały objęte śledztwem i czy magistrat dysponuje elektronicznym rejestrem dokumentów dotyczących remontów mieszkań z gminnego zasobu, a także skarg, wniosków i podań kierowanych przez lokatorów.
Radni chcą też wiedzieć, w jaki sposób władze miasta zamierzają kontrolować prawidłowe wykonanie umów dotyczących remontów, skoro nie dysponują stosowną dokumentacją. Dopytują, z iloma byłymi pracownikami instytucji toczą się sprawy w sądach pracy i jakie są ku temu powody.
Andrzej Skiba zasugerował, że zasłanianie się działaniami prokuratury może świadczyć o niekompetencji miasta lub celowej próbie ukrycia prawdy.
"W Gdańskich nieruchomościach jest wiele absurdów. Skoro wiceprezydent Piotr Grzelak, który jest odpowiedzialny za gospodarkę komunalną w mieście, nie chce nam udzielić odpowiedzi na precyzyjnie i jasno sformułowane pytania, to może oznaczać, że jest niekompetentny, nie potrafi zebrać informacji lub boi się udostępnić dokumenty, ponieważ jest świadom szeregu nieprawidłowości bądź naruszeń prawa" - ocenił.
Do sprawy odniosła się rzeczniczka Gdańskich Nieruchomości Aleksandra Strug.
"Wszelkie czynności Gdańskich Nieruchomości, zainicjowane zostały przez wewnętrzne działania kontrolne w 2018 r., kiedy to zlecony został audyt, którego celem było sprawdzenie funkcjonowania Działu Utrzymania Technicznego i Remontów, o czym informowaliśmy szczegółowo podczas konferencji w marcu 2019 roku" - oświadczyła.
Według niej, Płażyński posługuje się fragmentami korespondencji i dokumentów, wynikających z wewnętrznych działań kontrolnych.
"W odróżnieniu od pana posła, Gdańskie Nieruchomości wykorzystują je do wdrażania działań naprawczych, usprawniających, a nie organizowania konferencji prasowych. Zachowanie Pana Posła traktujemy jednoznacznie jako próbę wpisania się w działania podejmowane przez Gdańskie Nieruchomości i przypisania sobie ich efektów. Dziękujemy za zainteresowanie Pana Posła, jednak z przykrością stwierdzamy, że wynika ono być może z chęci zbijania kapitału politycznego, co w żaden sposób nie przyczynia się do wsparcia mieszkańców Gdańska. Być może jest to jedynie poszukiwanie rozgłosu" - przekazała Strug.(PAP)